top of page

Co kryje się za lockdownami, bo nie nauka?

W The Wall Street Journal


The Fickle ‘Science’ of Lockdowns. Zmienna „nauka” blokad - Phillip W. Magness and Peter C. Earle


Eksperci przed Covid przewidzieli, że strategia się nie powiedzie. Władze i tak to przyjęły


„Podążaj za nauką” to okrzyk bojowy zwolenników blokady od początku pandemii Covid-19. Jeszcze przed marcem 2020 r. społeczność naukowa głównego nurtu, w tym Światowa Organizacja Zdrowia, zdecydowanie sprzeciwiała się blokadom i podobnym środkom przeciwko chorobom zakaźnym.

Orzeczenie to wynikało z historycznej analizy pandemii i świadomości, że ograniczenia ogólnospołeczne pociągają za sobą poważne koszty społeczno-ekonomiczne i prawie całkowicie spekulacyjne korzyści. Nasza reakcja na pandemię, oparta na blokadach i ściśle powiązanych „interwencjach niefarmaceutycznych” lub NPI, stanowiła bezprecedensową i nieuzasadnioną zmianę opinii naukowej, w której znajdowała się kilka miesięcy przed odkryciem Covid-19.



W marcu 2019 r. WHO zorganizowało konferencję w Hongkongu, aby rozważyć środki NPI przeciwko grypie pandemicznej. Zespół WHO ocenił propozycję kwarantanny — „zamknięcie w domu zdrowych kontaktów osoby z potwierdzoną lub podejrzewaną grypą” — mniej bezkrytyczną niż blokady Covid. Zwrócili uwagę na niedostatek danych na poparcie tej polityki, zauważając, że „większość obecnie dostępnych dowodów na skuteczność kwarantanny w zwalczaniu grypy pochodzi z badań symulacyjnych, które mają niską siłę dowodów”. Zespół WHO oświadczył, że domowa kwarantanna na dużą skalę „nie jest zalecana, ponieważ nie ma oczywistego uzasadnienia dla tego środka”.


Raport z września 2019 r. z Centrum Bezpieczeństwa Zdrowia Uniwersytetu Johnsa Hopkinsa zawiera podobny wniosek: „W kontekście patogenu dróg oddechowych o dużym wpływie kwarantanna może być najmniej prawdopodobnym NPI, który będzie skuteczny w kontrolowaniu rozprzestrzeniania się ze względu na wysoką przenośność”. Dotyczyło to zwłaszcza szybko rozprzestrzeniającego się wirusa w powietrzu, takiego jak nieodkryty wówczas SARS-CoV-2.


Badania te opierały się na doświadczeniu historycznym. W oddzielnym badaniu WHO z 2006 r. stwierdzono, że „przymusowa izolacja i kwarantanna są nieskuteczne i niepraktyczne”, oparte na ustaleniach pandemii grypy w Hiszpanii z 1918 r. Wskazało ono na przykład Edmonton w Albercie, gdzie „spotkania publiczne były zakazane; zamknięto szkoły, kościoły, kolegia, teatry i inne miejsca zgromadzeń publicznych; a godziny pracy zostały ograniczone bez widocznego wpływu na epidemię”.

Korzystając z danych z analizy hiszpańskiej grypy w USA z 1927 r., w badaniu stwierdzono, że blokady „nie były w sposób oczywisty skuteczne na obszarach miejskich”. Jedynie na odizolowanych obszarach wiejskich, „gdzie kontakty grupowe są mniej liczne”, strategia ta stała się teoretycznie realna, ale hipoteza nie została przetestowana. Chociaż badanie wykazało pewne korzyści z kwarantanny na mniejszą skalę pacjentów i ich rodzin podczas wybuchu SARS w 2003 r., stwierdzono, że szybko rozprzestrzeniająca się choroba w połączeniu z „obecnością łagodnych przypadków i możliwością przeniesienia bez objawów” spowoduje, że środki „znacznie mniej skuteczne”.


Historyk medycyny John Barry, który napisał standardowe sprawozdanie o hiszpańskiej grypie z 1918 r., zgodził się z nieskutecznością blokad. „Dane historyczne wyraźnie pokazują, że kwarantanna nie działa, jeśli nie jest absolutnie sztywna i kompletna” – napisał w 2009 roku, podsumowując wyniki badania epidemii grypy w bazach armii amerykańskiej podczas I wojny światowej. Spośród 120 obozów szkoleniowych, w których wybuchły epidemie, 99 nałożyło kwarantannę bazową, a 21 nie. Wskaźniki przypadków między dwiema kategoriami obozów wykazały „brak różnicy statystycznej”. „Jeśli obóz wojskowy nie może zostać skutecznie poddany kwarantannie w czasie wojny”, podsumował Barry, „jest bardzo mało prawdopodobne, aby społeczność cywilna mogła zostać poddana kwarantannie w czasie pokoju”.


Zespół Johns Hopkins doszedł do podobnych wniosków w 2006 r.: „Nie znaleziono żadnych historycznych obserwacji ani badań naukowych” potwierdzających skuteczność kwarantanny na dużą skalę. Naukowcy doszli do wniosku, że „negatywne konsekwencje kwarantanny na dużą skalę są tak ekstremalne. . . że ten środek łagodzący powinien zostać wyeliminowany z poważnego rozważania.” Odrzucili podejście modelowania, ponieważ zbyt mocno opierali się na własnych założeniach — rozumowaniu kołowym, które myli przewidywania modelu z obserwowaną rzeczywistością.


Nawet na początku Covid-19 niemądrość blokad kierowała epidemiologią głównego nurtu. Kiedy region Wuhan w Chinach nałożył surowe ograniczenia 23 stycznia 2020 r., Anthony Fauci zakwestionował ten ruch. „To jest coś, czego nie sądzę, abyśmy mogli zrobić w Stanach Zjednoczonych, nie wyobrażam sobie zamknięcia Nowego Jorku czy Los Angeles” – powiedział CNN dr Fauci . Prawdopodobnie miał na myśli literaturę naukową, kiedy radził, że „historycznie, kiedy się zamyka, nie ma to większego wpływu”.


Co spowodowało, że społeczność naukowa porzuciła niechęć do blokad? Dowody empiryczne się nie zmieniły. Strategia blokady wywodzi się raczej z tych samych źródeł, które WHO mocno zdeprecjonowała w swoim raporcie z 2019 r.: spekulacyjnych i nieprzetestowanych modeli epidemiologicznych.

Najbardziej wpływowy model pochodził z Imperial College London. W kwietniu 2020 r. czasopismo Nature uznało zespół Imperialny pod kierownictwem Neila Fergusona za opracowanie jednej z głównych symulacji komputerowych „kierujących reakcję świata na Covid-19”. The New York Times opisał to jako raport, który „pchnął USA i Wielką Brytanię do działania”.


Po przewidzeniu katastrofalnych wskaźników ofiar w przypadku „niezłagodzonej” pandemii model pana Fergusona obiecał opanować Covid-19 poprzez coraz surowsze polityki NPI, co doprowadziło do odwołania wydarzeń, zamknięcia szkół i firm, a ostatecznie do zablokowania. Pan Ferguson wyprodukował swój model, poddając recyklingowi dziesięcioletni model grypy, który był wyraźnie ułomny w swoich naukowych założeniach. Po pierwsze, brakowało możliwości nawet oszacowania rozprzestrzeniania się wirusa w domach opieki.

Rekord poprzednich modeli pana Fergusona powinien być ostrzeżeniem. W 2001 roku przewidział, że choroba szalonych krów może zabić nawet 136 000 ludzi w Wielkiej Brytanii i skarcił ostrożne szacunki nawet do 10 000. W 2018 r. rzeczywista liczba ofiar śmiertelnych wyniosła 178. Inne jego błędy to przewidywane katastrofy związane z chorobą szalonych owiec, ptasią grypą i świńską grypą, które nigdy się nie sprawdziły.


Możemy ocenić skuteczność prognóz Imperial Covid-19 przewidywaniami w 189 różnych krajach w pierwszą rocznicę ich publikacji, 26 marca 2021. Żaden kraj osiągnął przewidywanych poziomów śmiertelności, „niekontrolowanego” rozprzestrzeniania lub nawet „łagodzenia”, modeli opierających się na środkach zdystansowania społecznego, podobnych do uchwalonych przez wiele rządów. Nawet ekstremalny model „tłumienia” pana Fergusona, który zakładał ścisłą blokadę ograniczającą kontakty publiczne o 75% przez ponad rok, przewidywał więcej zgonów niż miało to miejsce w 170 ze 189 krajów. Imperial przewidział do 42 473 zgonów Covid w Szwecji w ramach działań łagodzących i 84 777 w niekontrolowanym rozprzestrzenianiu się. W kraju, który słynnie odmówił zamknięcia, w pierwszym roku zginęło około 13 400 osób.

Pomimo nieudanych prognoz tych modeli, zespół Imperial pospieszył z opublikowaniem badania w czasopiśmie Nature w czerwcu 2020 r., twierdząc, że blokady uratowały już 3,1 miliona istnień ludzkich. Pozostaje najczęściej cytowanym badaniem pro-lockdown w epidemiologii, pomimo przedwczesnych twierdzeń i kołowego polegania na własnym modelu w celu uzyskania tej liczby.


W rzeczywistości rygorystyczność blokady jest słabym predyktorem śmiertelności związanej z Covid. Nasze badanie 50 stanów USA i 26 krajów nie wykazało żadnego dostrzegalnego wzorca łączącego te dwa elementy – jest to podstawowe oczekiwanie, jeśli blokady przeprowadzane jako „nauka” często są często wymuszane.


Dlaczego więc władze zdrowia publicznego porzuciły swój sprzeciw wobec blokad? Dlaczego pospieszyli z przyjęciem nieprzetestowanych twierdzeń o wadliwym modelowaniu epidemiologicznym? Jedna odpowiedź pojawia się w badaniu Johns Hopkins z 2019 r.: „Niektóre NPI, takie jak ograniczenia w podróżowaniu i kwarantanna, mogą być realizowane w celach społecznych lub politycznych przez przywódców politycznych, a nie z powodu dowodów zdrowia publicznego”.









33 wyświetlenia0 komentarzy

Kommentare


bottom of page