top of page

Obalenie Konstytucji: Wszystkie Strony Toczą Wojnę Z Naszymi Wolnościami

John i Nisha Whitehead


„My, ludzie, jesteśmy prawowitymi władcami zarówno Kongresu, jak i sądów. Nie po to, aby obalać Konstytucję, ale po to, aby obalać ludzi, którzy ją wypaczają”. 

- Abraham Lincoln



Zarówno stosowne, jak i ironiczne jest to, że rocznica wydarzeń z 11 września, które utorowały rządowi drogę do obalenia Konstytucji, przypada na tydzień przed rocznicą uchwalenia Konstytucji Stanów Zjednoczonych 17 września 1787 r.


Wszystkie strony nadal toczą wojnę z naszymi wolnościami konstytucyjnymi, a „my, ludzie” pozostajemy największymi przegranymi.


Tegoroczne wybory prezydenckie nie są wyjątkiem.


Jak ostrzega Bruce Fein, były zastępca prokuratora generalnego za prezydenta Ronalda Reagana, w niedawnym artykule w  Baltimore Sun , „W listopadzie Amerykanie będą musieli wybierać między Harris-Walz a Trump-Vance.  Ale nie będą musieli wybierać między Imperium a Republiką ” .


Innymi słowy, kandydaci w tegorocznych wyborach nie reprezentują konkretnego wyboru między wolnością a tyranią, lecz raczej wybór kosmetyczny: opakowanie może się znacznie różnić, ale zawartość pozostaje ta sama.


Niezależnie od tego, kto wygra, biurokratyczni sługusy kompleksu przemysłowo-wojskowego i jego partnerów z państwa policyjnego/głębokiego państwa utrzymają władzę.

Ani Donald Trump, ani Kamala Harris nie mogą pochwalić się najlepszymi wynikami, jeśli chodzi o przestrzeganie praw  zapisanych  w Konstytucji, pomimo ostatnio powtarzanych przez obie strony zapewnień o ich rzekomym oddaniu praworządności.

Rzeczywiście, Trump wielokrotnie wzywał do  uchylenia części Konstytucji , podczas gdy zarówno Harris, jak i Trump najwyraźniej uważają, że zagwarantowane w Pierwszej Poprawce prawo do wolności słowa, ekspresji politycznej i protestów jest  niebezpieczne  , gdy służy kwestionowaniu władzy rządu.


Jest to sprzeczne ze wszystkim, o co walczyli założyciele Ameryki.


Ci, którzy dali nam Konstytucję i Kartę Praw, wierzyli, że rząd  istnieje na życzenie swoich obywateli . Jest po to, aby chronić, bronić, a nawet wzmacniać nasze wolności, a nie je naruszać.

Niestety, chociaż Kartę Praw przyjęto jako środek ochrony ludzi przed tyranią rządu, we współczesnej Ameryce rząd robi, co chce, nie bacząc na wolność.


W ciągu 23 lat od przeforsowania przez Kongres ustawy USA Patriot Act – długiej, 342-stronicowej listy życzeń rozszerzających uprawnienia FBI i CIA – w następstwie tzw. ataków terrorystycznych z 11 września, ustawa ta przekształciła się w proces eliminowania wszelkich niezbędnych zabezpieczeń przed nadużyciami władzy, korupcją i nadużyciami.


Ustawa Patriot Act podważyła istotę Karty Praw, naruszając co najmniej sześć z dziesięciu pierwotnych poprawek — pierwszą, czwartą, piątą, szóstą, siódmą i ósmą — a prawdopodobnie także trzynastą i czternastą poprawkę.


Ustawa Patriot Act zdefiniowała terroryzm na tyle szeroko, że wiele działań politycznych o charakterze nieterrorystycznym, takich jak marsze protestacyjne, demonstracje i obywatelskie nieposłuszeństwo, jest obecnie uznawanych za potencjalne akty terrorystyczne. Tym samym każda osoba pragnąca zaangażować się w chronione działania stanowiące wyraz Pierwszej Poprawki staje się podejrzaną o działalność państwa policyjnego.


Ustawa Patriot Act uzasadniała szerszy nadzór krajowy, opierając się na założeniu, że gdyby agenci rządowi wiedzieli więcej o każdym Amerykaninie, mogliby odróżnić terrorystów od przestrzegających prawa obywateli — bez wątpienia był to odruchowy impuls podzielany zarówno przez policję małych miasteczek, jak i agentów federalnych.


Według  Roberta O'Harrowa Jr., reportera Washington Post  , była to fantazja, która „od dawna dojrzewała w świecie organów ścigania”. A 11 września dostarczyło rządowi idealnego pretekstu do prowadzenia szeroko zakrojonego nadzoru i zbierania gór informacji nawet o najbardziej przestrzegających prawa obywatelach.

Federalni agenci i funkcjonariusze policji mają teraz prawo przeprowadzać tajne przeszukania domów i biur, gdy jesteś poza domem, oraz konfiskować twój majątek osobisty bez wcześniejszego powiadomienia cię o swoich zamiarach lub obecności.


Ustawa przyznała również FBI prawo do wejścia do miejsca pracy, żądania udostępnienia dokumentów osobistych oraz przesłuchiwania przełożonych i współpracowników bez powiadamiania pracownika; przyznała rządowi dostęp do dokumentacji medycznej, szkolnej i praktycznie każdej osobistej dokumentacji na twój temat; a także umożliwiła rządowi tajne żądanie udostępnienia dokumentów dotyczących książek lub czasopism wypożyczonych przez ciebie z dowolnej biblioteki publicznej i odwiedzanych przez ciebie stron internetowych (przynajmniej 545 bibliotek otrzymało takie żądania w pierwszym roku po uchwaleniu Patriot Act).


W imię walki z terroryzmem urzędnicy państwowi mają teraz prawo monitorować instytucje religijne i polityczne bez podejrzeń o popełnienie przestępstwa; ścigać bibliotekarzy lub osoby przechowujące inne dokumenty, jeśli powiedzą komukolwiek, że rząd wezwał ich do ujawnienia informacji związanych ze śledztwem w sprawie terroryzmu; monitorować rozmowy między prawnikami a klientami; przeszukiwać i konfiskować dokumenty i rzeczy osobiste Amerykanów bez konieczności wykazywania prawdopodobnej przyczyny; a także więzić Amerykanów na czas nieokreślony bez procesu – to tylko niektóre z ich działań.


Rząd federalny również swobodnie korzystał ze swoich uprawnień nadanych po 11 września, szczególnie poprzez użycie (i nadużycie) haniebnych listów bezpieczeństwa narodowego, które pozwalają FBI żądać od dostawców usług internetowych, instytucji finansowych i firm kredytowych udostępnienia danych osobowych klientów na podstawie samego polecenia agenta rządowego odpowiedzialnego za lokalne biuro FBI i bez uprzedniej zgody sądu.

W rzeczywistości od 11 września byliśmy śledzeni przez kamery monitorujące, podsłuchiwani przez agentów rządowych, przeszukiwano nasze rzeczy, podsłuchiwano nasze telefony, otwierano naszą pocztę i monitorowano pocztę elektroniczną, kwestionowano nasze opinie, dokładnie sprawdzano nasze zakupy (zgodnie z ustawą USA Patriot Act banki mają obowiązek analizowania naszych transakcji pod kątem wzorców, które mogłyby wzbudzić podejrzenia, a także sprawdzania, czy jesteśmy powiązani z osobami budzącymi zastrzeżenia), a nasze działania były obserwowane.


Poddajemy się również inwazyjnym rewizjom osobistym i skanowaniu całego ciała naszych osób oraz konfiskatom urządzeń elektronicznych na lotniskach kraju. Nie możemy nawet kupić niektórych leków na przeziębienie w aptece bez zgłoszenia tego rządowi i umieszczenia naszych nazwisk na liście obserwacyjnej.


W ten sposób „my, ludzie” jesteśmy nadal terroryzowani, traumatyzowani i oszukiwani, by na półtrwały stan posłuszeństwa, przez rząd, który nie przejmuje się naszym życiem ani naszymi wolnościami.


Imiona i twarze straszydeł zmieniały się z biegiem czasu (terroryzm, wojna z narkotykami, nielegalna imigracja, pandemia wirusa i inne nadchodzące wydarzenia), ale końcowy wynik pozostaje ten sam: w imię rzekomego bezpieczeństwa narodowego Konstytucja była systematycznie podważana, osłabiana, erodowana, ograniczana i generalnie odrzucana przy wsparciu Kongresu, Białego Domu i sądów.


Odczytanie Karty Praw – na tle rządowego nadzoru, zmilitaryzowanej policji, nalotów oddziałów SWAT, konfiskaty mienia, wywłaszczenia, nadmiernej kryminalizacji, uzbrojonych dronów obserwacyjnych, skanerów całego ciała, zatrzymań i przeszukań, obowiązkowych szczepień, blokad i tym podobnych (wszystko sankcjonowane przez Kongres, Biały Dom i sądy) – brzmiałoby zrozumiałe bardziej jak mowa pochwalna na cześć utraconych wolności niż potwierdzenie praw, które naprawdę posiadamy.


To, co nam pozostało dzisiaj, to zaledwie cień solidnego dokumentu przyjętego ponad dwa wieki temu. Niestety, większość szkód została wyrządzona Karcie Praw.


Oto co oznacza życie w stanie permanentnego kryzysu, gdy nasze wolności są ograniczone:


Pierwsza  poprawka  ma chronić wolność wyrażania swoich myśli, zgromadzeń i protestów bez użycia przemocy, bez bycia skrępowanym przez rząd. Chroni również wolność mediów, a także prawo do oddawania czci i modlitwy bez ingerencji. Innymi słowy, Amerykanie nie powinni być uciszani przez rząd. Dla założycieli cała Ameryka była strefą wolności słowa.

Pomimo wyraźnych zabezpieczeń zawartych w Pierwszej Poprawce, wolności w niej opisane są stale atakowane.  Coraz częściej Amerykanie są prześladowani za korzystanie ze swoich praw gwarantowanych przez Pierwszą Poprawkę i wypowiadanie się przeciwko korupcji rządowej. Aktywiści są aresztowani i oskarżani za śmiałość filmowania policjantów dopuszczających się nękania lub nadużyć. Dziennikarze są ścigani za informowanie o sygnalistach. Stany uchwalają przepisy mające na celu ograniczenie doniesień o okrutnych i nadużyciowych praktykach korporacyjnych. Ministerstwa religijne są karane grzywnami za próby zapewnienia żywności i zakwaterowania bezdomnym. Protestujący są atakowani gazem łzawiącym, bici, aresztowani i zmuszani do przebywania w „strefach wolności słowa”. A pod pozorem „przemówień rządowych”  sądy uznały, że rząd może swobodnie dyskryminować wszelkie działania gwarantowane przez Pierwszą Poprawkę, które mają miejsce na tak zwanym forum rządowym .


Druga  poprawka  miała na celu zagwarantowanie „prawa ludu do posiadania i noszenia broni”. Zasadniczo ta poprawka miała na celu zapewnienie obywatelom środków do przeciwstawienia się tyrańskiej władzy. Jednak podczas gdy posiadanie broni zostało uznane przez Sąd Najwyższy Stanów Zjednoczonych za indywidualne prawo obywatelskie,  Amerykanie pozostają bezsilni, aby bronić się przed czerwonymi flagami dotyczącymi broni, zmilitaryzowaną policją, nalotami oddziałów SWAT i agencjami rządowymi uzbrojonymi po zęby w broń wojskową lepiej przystosowaną do pola bitwy.


Trzecia  poprawka  wzmacnia zasadę, że cywilni urzędnicy są lepsi od wojska, zabraniając wojsku wchodzenia do domu obywatela bez „zgody właściciela”. Ponieważ policja coraz częściej szkoli się jak wojsko, działa jak wojsko i udaje siły zbrojne — wraz z ciężko uzbrojonymi oddziałami SWAT, bronią wojskową, pojazdami szturmowymi itp. — jasne jest, że  mamy teraz to, czego najbardziej obawiali się ojcowie założyciele — stałą armię na amerykańskiej ziemi .


Czwarta  poprawka  zabrania agentom rządowym prowadzenia nad tobą nadzoru, dotykania cię lub wkraczania na twoją prywatną własność, chyba że mają dowody, że robisz coś przestępczego. Innymi słowy, Czwarta poprawka zapewnia prywatność i integralność cielesną.  Niestety, Czwarta poprawka poniosła największe szkody w ostatnich latach i została niemal całkowicie zniszczona przez nieuzasadnione rozszerzenie uprawnień policji rządowej,  które obejmują rewizje osobiste, a nawet przeszukania odbytu i pochwy obywateli, nadzór (korporacyjny i inny) oraz wtargnięcia usprawiedliwione w imię walki z terroryzmem, a także outsourcing w inny sposób nielegalnych działań do prywatnych wykonawców.


Piąta   i  Szósta Poprawka działają w tandemie. Te poprawki rzekomo zapewniają ,  że jesteś niewinny, dopóki nie zostanie udowodniona twoja wina, a władze rządowe nie mogą pozbawić cię życia, wolności ani własności bez prawa do adwokata i sprawiedliwego procesu przed cywilnym sędzią. Jednak  w nowym podejrzanym społeczeństwie, w którym żyjemy, gdzie nadzór jest normą, te podstawowe zasady zostały wywrócone do góry nogami.  Z pewnością, jeśli rząd może arbitralnie zamrozić, przejąć lub zgłosić roszczenie do twojej własności (pieniędzy, ziemi lub dóbr) w ramach rządowych programów konfiskaty aktywów, nie masz żadnych prawdziwych praw.


Siódma  poprawka  gwarantuje obywatelom prawo do procesu z udziałem ławy przysięgłych. Jednak  gdy społeczeństwo nie ma pojęcia, co jest w Konstytucji — edukacja obywatelska praktycznie zniknęła z większości programów szkolnych — nieuchronnie przekłada się to na ignorancką ławę przysięgłych, niezdolną odróżnić sprawiedliwości i prawa od własnych z góry przyjętych pojęć i obaw . Jednak, jak zaczyna zdawać sobie sprawę coraz większa liczba obywateli, nie należy niedoceniać mocy ławy przysięgłych do unieważniania działań rządu — a tym samym pomagania w zrównoważeniu szali sprawiedliwości. Unieważnianie przez ławę przysięgłych przypomina rządowi, że „my, ludzie” zachowujemy władzę, aby ostatecznie decydować, które prawa są sprawiedliwe.


Ósma  Poprawka  jest podobna do Szóstej, ponieważ ma chronić prawa oskarżonego i zabraniać stosowania okrutnych i niezwykłych kar. Jednak orzeczenie Sądu Najwyższego, że to, co stanowi „okrutne i niezwykłe”, powinno zależeć od „ewoluujących standardów przyzwoitości, które wyznaczają postęp dojrzewającego społeczeństwa”, pozostawia nas z  niewielką ochroną w obliczu społeczeństwa całkowicie pozbawionego moralności .


Dziewiąta  poprawka  stanowi, że inne prawa niewymienione w Konstytucji są mimo wszystko zachowane przez lud. Suwerenność ludu — przekonanie, że władza rządzenia płynie w górę od ludu, a nie w dół od rządzących — jest wyraźnie widoczna w tej poprawce. Jednakże od tego czasu została ona  wywrócona do góry nogami przez scentralizowany rząd federalny, który uważa się za najwyższego  i który nadal uchwala coraz więcej praw ograniczających nasze wolności pod pretekstem, że ma w tym „ważny interes rządowy”.

Jeśli chodzi o  przypomnienie zawarte w Dziesiątej Poprawce , że ludzie i stany zachowują wszelką władzę, która nie została w inny sposób wymieniona w Konstytucji,  to zapewnienie systemu rządów, w którym władza jest podzielona między podmioty lokalne, stanowe i ogólnokrajowe, zostało już dawno uznane za bezprzedmiotowe przez scentralizowaną elitę władzy w Waszyngtonie, D.C. — prezydenta, Kongres i sądy.


Jeśli zatem z tego wyliczenia utraconych wolności można wyciągnąć jakiś sens, to jest on prosty:  nasze indywidualne wolności zostały ograniczone, aby rozszerzyć uprawnienia rządu .


Nie był to przypadek, że Konstytucja rozpoczyna się trzema potężnymi słowami: „My, naród”. Jak głosi Preambuła:


My, naród Stanów Zjednoczonych, w celu utworzenia doskonalszej Unii, ustanowienia sprawiedliwości, zapewnienia spokoju wewnętrznego, stworzenia wspólnej obrony, wspierania ogólnego dobrobytu oraz zabezpieczenia dobrodziejstw wolności dla siebie i naszych potomków, uchwalamy i ustanawiamy niniejszą KONSTYTUCJĘ Stanów Zjednoczonych Ameryki.


Innymi słowy,  naszym  zadaniem jest nakłonienie rządu do przestrzegania zasad Konstytucji.

My  mamy być  panami, a oni — rząd i jego przedstawiciele — sługami.

My, Amerykanie — obywatele — mamy  być  arbitrami i najwyższymi strażnikami dobrobytu, obronności, wolności, praw i dobrobytu Ameryki.

Mimo wszystko  trudno być dobrym obywatelem, jeśli nie wiesz nic o swoich prawach  i nie wiesz, jak powinien działać rząd.


Jak   słusznie pyta National Review : „ Jak Amerykanie mogą podejmować inteligentne i świadome decyzje polityczne, jeśli nie rozumieją fundamentalnej struktury swojego rządu?  Obywatele amerykańscy mają prawo do samorządności, ale wydaje się, że coraz bardziej brakuje nam do tego zdolności”.


Amerykanie są  analfabetami konstytucyjnymi .


Większość obywateli ma niewielką, jeśli w ogóle, wiedzę na temat swoich podstawowych praw. A nasz system edukacyjny słabo radzi sobie z nauczaniem podstawowych wolności zagwarantowanych w Konstytucji i Karcie Praw.

Nauczyciele i administratorzy szkół nie radzą sobie dużo lepiej. Badanie przeprowadzone przez Center for Survey Research and Analysis wykazało, że  jeden na pięciu nauczycieli nie potrafił wymienić żadnej ze swobód zapisanych w Pierwszej Poprawce .


Przywódcy rządowi i politycy są również źle poinformowani . Chociaż składają przysięgę, że będą podtrzymywać, wspierać i bronić Konstytucji przed „wrogami zagranicznymi i krajowymi”, ich brak edukacji na temat naszych podstawowych praw często powoduje, że są wrogami Karty Praw.


Jakie jest więc rozwiązanie?


Thomas Jefferson uznał, że obywatele wykształceni w zakresie „ swoich praw, interesów i obowiązków ” są  jedyną prawdziwą gwarancją przetrwania wolności .

Począwszy od prezydenta w dół, każdy, kto obejmuje urząd publiczny, powinien mieć praktyczną znajomość Konstytucji i Karty Praw oraz powinien być pociągnięty do odpowiedzialności za przestrzeganie ich zasad. Jednym ze sposobów zapewnienia tego byłoby wymaganie od przywódców rządowych odbycia kursu z Konstytucji i zdania dokładnego egzaminu z niej przed objęciem urzędu.


Niektórzy krytycy opowiadają się za tym, aby  uczniowie zdawali egzamin na obywatelstwo Stanów Zjednoczonych  , aby ukończyć szkołę średnią. Inni zalecają, aby był to warunek wstępny do college'u. Posunąłbym się nawet do stwierdzenia, że ​​uczniowie powinni zdawać egzamin na obywatelstwo przed ukończeniem szkoły podstawowej.


Władze chcą, abyśmy pozostali podzieleni w kwestiach politycznych, wrogo nastawieni do tych, z którymi nie zgadzamy się politycznie, i nietolerancyjni wobec kogokolwiek lub czegokolwiek, czyje rozwiązania problemów tego kraju różnią się od naszych. Chcą również, abyśmy uwierzyli, że nasza praca jako obywateli zaczyna się i kończy w dniu wyborów.

A jednak jest nas 330 milionów w tym kraju. Wyobraź sobie, co moglibyśmy osiągnąć, gdybyśmy faktycznie pracowali razem, prezentowali zjednoczony front i mówili jednym głosem.


Tyrania nie miałaby szans.

 

5 wyświetleń0 komentarzy

Comments


bottom of page