Panikę rozpoczęli dziennikarze w marcu 2020 r., Kiedy Imperial College COVID-19 Response Team opublikował „ Raport 9 ” na temat wpływu interwencji niefarmaceutycznych (NPS) na zmniejszenie liczby zgonów i zapotrzebowania na opiekę zdrowotną z powodu COVID-19.
Model komputerowy raportu przewidywał, że oddziały intensywnej terapii w USA zostaną przepełnione, przy 30 pacjentach z COVID-19 na każde dostępne łóżko i 2,2 miliona zgonów do lata. Doszli do wniosku, że „tłumienie epidemii jest obecnie jedyną realną strategią”, strategią, która doprowadziła do zamknięć, zamknięcia przedsiębiorstw i szkół oraz zdystansowania społecznego w całej populacji . Jednak jak zauważył Tierney :
„To, co pierwotnie było ograniczoną blokadą – „15 dni na spowolnienie rozprzestrzeniania się” – stało się długoterminową polityką w większości Stanów Zjednoczonych i na świecie.
„Kilku naukowców i ekspertów ds. zdrowia publicznego sprzeciwiło się, zauważając, że przedłużona blokada była nową strategią o nieznanej skuteczności, która została odrzucona w poprzednich planach pandemii. Był to niebezpieczny eksperyment przeprowadzony bez znajomości odpowiedzi na najbardziej podstawowe pytanie: Jak śmiertelny jest ten wirus?”
John Ioannidis, epidemiolog ze Stanford, był jednym z pierwszych krytyków odpowiedzi, który argumentował, że długoterminowe blokady mogą spowodować więcej szkody niż pożytku. Ioannidis znalazł się pod silnym ogniem krytyki po tym, jak wraz z kolegami ujawnił, że wskaźnik śmiertelności z powodu COVID-19 dla osób w wieku poniżej 45 lat wynosi „prawie zero”, a między 45 a 70 rokiem życia wynosi od 0,05% do 0,3%.
W szczególności w hrabstwie Santa Clara, on i jego współpracownicy oszacowali, że pod koniec marca 2020 r. lokalny wskaźnik śmiertelności z powodu infekcji COVID wynosił zaledwie 0,17%. „Ale tylko dzięki raportowaniu danych, które nie pasowały do oficjalnej narracji paniki, stali się celem” – wyjaśnił Tierney . „… Dziennikarze głównego nurtu piętrzyli się z hitami, cytując krytyków i oskarżając badaczy o narażanie życia poprzez kwestionowanie blokad”.
Czasopisma odmówiły publikowania solidnych, antynarracyjnych badań
Dyskredytowanie i cenzura badaczy, którzy wypowiadali się przeciwko oficjalnej narracji – nawet jeśli zawierały dane pomocnicze – stały się powszechnym i niepokojącym tematem w ciągu ostatniego roku, który obejmował praktycznie każdy aspekt polityki związanej z pandemią, w tym maski.
Badanie „ Danmask-19 Trial ” opublikowane 18 listopada 2020 r. w Annals of Internal Medicine wykazało, że wśród użytkowników masek 1,8% (42 uczestników) uzyskało pozytywny wynik testu na SARS-CoV-2, w porównaniu z 2,1% (53). ) wśród grupy kontrolnej. Kiedy jednak usunęli osoby, które zgłosiły, że nie przestrzegają zaleceń dotyczących stosowania, wyniki pozostały takie same — 1,8% (40 osób), co sugeruje, że przestrzeganie nie ma znaczącej różnicy.
Początkowo liczne czasopisma naukowe odmówiły publikacji wyników, co podważyłoby powszechne nakazy dotyczące masek . Tierney powiedział :
„Kiedy Thomas Benfield, jeden z naukowców w Danii, przeprowadzający pierwsze duże randomizowane, kontrolowane badanie skuteczności masek przeciwko COVID, został zapytany, dlaczego tak długo trwa publikowanie tak oczekiwanych wyników, obiecał im, że „tak szybko, jak tylko w czasopiśmie znajdzie się ktoś na tyle odważny, by przyjąć artykuł".
„Po odrzuceniu przez The Lancet, The New England Journal of Medicine i JAMA, badanie w końcu pojawiło się w Annals of Internal Medicine, a powód niechęci redaktorów stał się jasny: badanie wykazało, że maska nie chroni użytkownika , co było sprzeczne z twierdzeniami Centers for Disease Control i innych organów ds. zdrowia”.
Podobne doświadczenie miał dr Stefan Baral, epidemiolog z Johns Hopkins z 350 publikacjami, który chciał opublikować krytykę blokad. To był „pierwszy raz w mojej karierze, w którym nie mogłem nigdzie zamieścić artykułu”, powiedział Tierney.
Epidemiolog z Harvardu, Martin Kulldorff, również napisał artykuł przeciwko blokadom i nie mógł go opublikować, zauważając, że większość innych naukowców, z którymi rozmawiał, również była przeciwko nim, ale bali się mówić.
Kulldorff i współpracownicy wkrótce połączyli siły, aby napisać Deklarację Great Barrington , która wzywa do „skoncentrowanej ochrony” osób starszych oraz osób przebywających w domach opieki i szpitalach, jednocześnie pozwalając firmom i szkołom pozostać otwartym. Niedługo potem i oni zostali zaatakowani :
„Udało im się przyciągnąć uwagę, ale nie taką, na jaką liczyli. Chociaż dziesiątki tysięcy innych naukowców i lekarzy podpisało deklarację, prasa karykaturowała ją jako śmiertelną strategię „niech się rozerwie” i „etyczny koszmar” ze strony „zaprzeczających COVID” i „agentów dezinformacji”.
Lekarze na celowniku, nazwani heretykami
Kolejnym częstym celem był dr Scott Atlas ze Stanford's Hoover Institution, ponieważ zasugerował również, że ochrona powinna koncentrować się na domach opieki, a blokady zabierałyby więcej istnień ludzkich niż COVID-19. Według Tierneya :
„Kiedy dołączył do grupy zadaniowej ds. koronawirusa w Białym Domu, Bill Gates wyśmiewał go jako „tego gościa ze Stanforda bez wykształcenia” promującego „teorie crackpotów”. Prawie 100 członków wydziału Stanforda podpisało list potępiający jego „fałszywe i przeinaczenia nauki”, a artykuł wstępny w Stanford Daily wezwał uniwersytet do zerwania powiązań z Hooverem.
„Senat wydziału Stanford w zdecydowanej większości zagłosował za potępieniem działań Atlasa jako „przekleństwa dla naszej społeczności, naszych wartości i przekonania, że powinniśmy wykorzystywać wiedzę dla dobra”.”
Podobnie College of Physicians and Surgeons of Ontario, który reguluje praktykę medyczną w Ontario, wydał w maju oświadczenie zabraniające lekarzom komentowania lub udzielania porad, które są sprzeczne z oficjalną narracją.
Ponieważ równie niepokojące jak pojęcie publicznego dyktowania lekarzom tego, co wolno im mówić, jest fakt, że, jak powiedział Duncan , w oświadczeniu znajduje się rażące przeinaczenie: „Zdrowie i dobre samopoczucie pacjenta”.
Śmiertelność na Florydzie z powodu COVID niższa niż średnia
Niektóre stany wyróżniają się tym, że odmawiają przyłączenia się do drakońskich środków zdrowia publicznego, które zostały przyjęte w dużej części Stanów Zjednoczonych, na czele nich jest Floryda. Po zamknięciu wiosną 2020 r. biznesy, szkoły i restauracje na Florydzie zostały ponownie otwarte, a mandaty na maskę zostały odrzucone.
„Gdyby Floryda po prostu nie poradziła sobie gorzej niż reszta kraju podczas pandemii, wystarczyłoby to, aby zdyskredytować strategię zamknięcia”, powiedział Tierney , zauważając, że stan działał jako grupa kontrolna w naturalnym eksperymencie. Wyniki mówią same za siebie:
„Wskaźnik śmiertelności z powodu COVID na Florydzie jest niższy niż średnia krajowa wśród osób powyżej 65. roku życia, a także wśród osób młodszych, także stanowy wskaźnik śmiertelności z powodu COVID jest niższy niż we wszystkich innych stanach z wyjątkiem dziesięciu. A według najważniejszego wskaźnika, ogólnego wskaźnika „nadmiernej śmiertelności” (liczba zgonów powyżej normy), Floryda również wypadła lepiej niż średnia krajowa.
„Jej wskaźnik nadmiernej śmiertelności jest znacznie niższy niż w najbardziej restrykcyjnym stanie Kalifornia, szczególnie wśród młodszych dorosłych, z których wielu zmarło nie z powodu COVID, ale z przyczyn związanych z blokadą: badania przesiewowe i leczenie raka były opóźnione i był ostry wzrost zgonów spowodowanych przedawkowaniem narkotyków i atakami serca, których nie leczono szybko”.
Kryzys kryzysowy
Wbrew rozumowi tak wielu przywódców rządowych, akademickich i politycznych mogło wspierać szalejącą cenzurę i tłumić debatę naukową na tak długi czas, a wszystko to propagując panikę. Jednym z wyjaśnień Tierneya jest to, co nazywa „kryzysem kryzysowym” lub „nieustannym stanem alarmowym podsycanym przez dziennikarzy i polityków”:
„To od dawna problem — ludzkość rzekomo została skazana w ubiegłym stuleciu na „kryzys demograficzny” i „kryzys energetyczny” — który dramatycznie pogorszył się wraz z kablową i cyfrową konkurencją o oceny, kliknięcia i retweety.
„Aby utrzymać publiczność w strachu przez całą dobę, dziennikarze wyszukują Cassandry z własnymi zachętami do siania strachu: politycy, biurokraci, aktywiści, naukowcy i różni eksperci, którzy zyskują rozgłos, prestiż, fundusze i władzę podczas kryzysu.
„W przeciwieństwie do wielu ogłaszanych kryzysów, epidemia jest prawdziwym zagrożeniem, ale branża kryzysowa nie może oprzeć się wyolbrzymianiu niebezpieczeństwa, a wróżenie zagłady rzadko jest karane. Dziennikarze zwracali uwagę na najbardziej niepokojące ostrzeżenia, prezentowane bez kontekstu. Musieli przestraszyć publiczność i udało im się.”
Upolitycznienie badań to kolejna ważna kwestia, która przyczynia się do myślenia grupowego i tłumienia debaty naukowej w celu wspierania jednego programu. Tymczasem, podczas gdy media reklamowały, że wszyscy jesteśmy razem w tej pandemii, niektórzy byli wyraźnie bardziej dotknięci niż inni — mianowicie biedni i gorzej wykształceni, którzy stracili pracę, podczas gdy profesjonaliści byli w stanie w większości kontynuować pracę w „bezpiecznym” domu .
Dzieci z rodzin w niekorzystnej sytuacji również najbardziej ucierpiały z powodu zamykania szkół przez cały rok. „Największy nacisk ponieśli najsłabsi w Ameryce i najbiedniejsze kraje świata”, napisał Tierney , podczas gdy wiele elit się wzbogaciło . Rzeczywistość jest taka, że blokady spowodowały wiele szkód, od opóźnień w leczeniu i przerwanej edukacji po bezrobocie i przedawkowanie narkotyków, i przyniosły niewielkie, jeśli w ogóle, korzyści.
Dane zebrane przez Pandemics ~ Data & Analytics (PANDA) również nie wykazały związku między blokadami a zgonami związanymi z COVID-19 na milion osób. Choroba przebiegała po trajektorii liniowego spadku, niezależnie od tego, czy nałożono blokady, czy nie. Jest to jednak rodzaj informacji, który od początku był cenzurowany. Jak ujął to Tierney :
„To doświadczenie powinno być lekcją, czego nie robić i komu nie ufać. Nie zakładaj, że medialna wersja kryzysu przypomina rzeczywistość. Nie licz na to, że dziennikarze głównego nurtu i ich ulubieni znawcy zagłady przedstawią ryzyko w odpowiedniej perspektywie. Nie oczekuj, że ci, którzy podążają za „nauką”, będą wiedzieć, o czym mówią”.
https://childrenshealthdefense.org/defender/john-tierney-the-new-york-times-reporter-media-censorship-scientific-research/
コメント