top of page

Duch zmartwychwstałego Kaliguli

Ponieważ zrezygnowałem z subskrypcji Netflixa (zmęczyło mnie pół godzinne przeglądanie gniotów aby cokolwiek znaleźć do obejrzenia aby i tak to wyłączyć po kolejnych kilkunastu minutach) zacząłem przeglądać swoje dyski i przypadkiem natrafiłem na świetny angielski serial z 1976 r. „Ja Klaudiusz”.



Nie jest to obraz jakoś szczególnie przyciągający obecnego widza, brak mu efektów specjalnych, nie ma w nim w ogóle scenerii plenerowych, i tak pomiędzy Bogiem a prawdą przypomina bardziej teatr niż film. Siłą tego serialu jednak jest fabuła i gra aktorów. Scenariusz jest oparty na powieści Roberta Gravesa i przedstawia system władzy w Rzymie od przejęcia władzy przez Oktawiana Augusta do śmierci Klaudiusza.


Czyli dokładnie możemy prześledzić perypetie rodziny cesarskiej podczas rządów pierwszych czterech cesarzy: Oktawiana Augusta, Tyberiusza, Kaliguli i Klaudiusza. Przedstawiona historia jest nieco stronnicza, ponieważ Graves opierał się na dziele Swetoniusza, który sympatyzował z republiką i dlatego cesarzy chciał przedstawić w jak najgorszym świetle.


W jednym przypadku jednak Swetoniusz nie musiał się za bardzo męczyć w podkoloryzowanie postaci, ponieważ co do opisu tej jednej osoby wszyscy historycy są zgodni. Szaleniec otrzymał władzę nad Imperium. Mowa oczywiście o Kaliguli.


Kaligula jest do dzisiaj symbolem całkowitego rozpasania władcy, szaleńca na tronie, dewianta seksualnego, a także typowego psychopaty.

Dlaczego o nim piszę?


Dlatego, że oglądając serial „Ja Klaudiusz” zobaczyłem obecną cywilizację Zachodu.

Imperium Romanum w I wieku stało się synonimem potęgi. Tak naprawdę nic nie jest w stanie mu zagrozić, dzięki Pax Romana, zapewniło pokój i dobrobyt na kolejne stulecia, kwitnie kultura, basen morza śródziemnego rozkwita. Po okresie wojen domowych Oktawian August stworzył nowy ustrój, pryncypat, monarchię dobrze ukrytą za fasadą martwej już republiki. Niestety August stworzył też władzę absolutną a nic tak nie przyciąga wszelkiej maści psycho- i socjopatów jak możliwość pełnego decydowania o losie innych, którą właśnie daje niczym nieograniczona władza. I to właśnie prawnuk Augusta, Kaligula stał się symbolem szaleńca u władzy.


Szaleństwo rządów Kaliguli można jedynie porównać z szaleństwem obecnych rządów w świecie Zachodu.


Zarówno wtedy jak i teraz można znaleźć kilka głównych analogii w rządzeniu. Będą nimi: deficyt wydatków państwa połączony z rozdawnictwem, uczynienie normalności z dewiacji seksualnych, pełne podporządkowanie społeczeństwa szaleństwu władzy, rozpad zasad moralnych i społecznych a przede wszystkim całkowity brak oporu społecznego i bezwolność w akceptacji kolejnych szaleństw władcy.


W filmie jest scena gdy Herod Agryppa pyta Klaudiusza ile jeszcze Kaliguli zostało pieniędzy? Klaudiusz odpowiada, że dokładnie nie wie, ale pewnie niewiele, wtedy Herod mówi, „Zacznijcie się bać jak mu ich zabraknie”.


Kaligula żeby zdobyć poparcie, dawał wysokie premie pretorianom, wojsku, urządzał walki gladiatorów, pomagał tym, którzy stracili majątek w pożarach, znosił niektóre podatki i rozdawał nagrody dla publiczności na igrzyskach. Jednak ostatecznie jego wydatki i ekstrawagancja wyczerpały skarb państwa. Kaligula zaczął wtedy fałszywie oskarżać, karać, a nawet zabijać osoby w celu przejmowania ich posiadłości. Aby zdobyć fundusze, Kaligula poprosił społeczeństwo o pożyczenie pieniędzy państwowych. Nałożył podatki od procesów sądowych, ślubów i prostytucji. Kaligula zaczął licytować życie gladiatorów na pokazach. Obecnych i byłych komisarzy drogowych oskarżano o niekompetencję i malwersacje oraz zmuszano do spłaty pieniędzy. Według Swetoniusza w pierwszym roku panowania Kaliguli roztrwonił on 2,7 miliarda sestercji , które zgromadził Tyberiusz, co było kwotą astronomiczną. Problem pogłębił głód prawdopodobnie spowodowany kryzysem finansowym i fatalnymi decyzjami dotyczącymi transportu zboża podjętymi przez Kaligulę.


Drugą analogią rządów Kaliguli do dzisiejszych czasów było uczynienie dewiacji seksualnych normą. Do tej pory Rzymianie byli dosyć pruderyjni i mieli raczej surowe obyczaje. August potępiał rozwody, zmuszał rzymskich kawalerów do szukania żon oraz zalecał wielodzietność, jako niezbędny krok do utrzymania przez Rzym hegemoni w ówczesnym świecie.


Kaligula miał natomiast obsesję na punkcie seksu. Współcześni oskarżali go o kazirodztwo z jego siostrami, Agrypiną Młodszą, Druzyllą i Livillą, i twierdzili, że prostytuował je innym mężczyznom. Miał romanse z różnymi mężczyznami, w tym ze szwagrem Marcusem Lepidusem. W pałacu stworzył burdel, w którym role prostytutek pełniły żony senatorów i patrycjuszy a ich mężowie mieli pełnić funkcję klientów tego burdelu. Zboczenia seksualne i dewiacje stały się czymś normatywnym oficjalnie popieranym przez państwo, brak zgody na udział w tym szaleństwie oznaczał utratę majątku i karę śmierci. Owocem tego był całkowity zanik zasad moralnych i rozpad społeczeństwa. W filmie matka Klaudiusza a jednocześnie babka Kaliguli, Antonia mówi, że popełni samobójstwo i Klaudiusz ma jej nie odwodzić od tego, bo Rzymu już nie ma, na jego miejscu jest ściek a ona w tym ścieku żyć nie chce.


Żeby doprowadzić do całkowitego rozpadu życia politycznego i poczucia wartości obywatelskich Kaligula uczynił swojego konia, Incitatusa najpierw senatorem a później konsulem.


Szczytem szaleństwa było uznanie siebie za boga. Do tej pory w Rzymie boskość przyznano Juliuszowi Cezarowi i Augustowi, było to jednak traktowane jako swoiste wyróżnienie i docenienie rządów. Nikt zdrowy na umyśle w Rzymie, nie traktował cesarza jako boga w ten sposób jak my to rozumiemy. Sytuacja zmieniła się jednak za Kaliguli. Kiedy kilku królów-klientów przybyło do Rzymu, aby złożyć mu hołd jeden z nich rzekomo wykrzyknął wers Homera: „Niech będzie jeden pan, jeden król”. W 40 roku Kaligula zaczął wdrażać bardzo kontrowersyjną politykę, zgodnie z którą zaczął uważać się za boga. Zaczął pojawiać się publicznie przebrany za różnych bogów i półbogów, takich jak Herkules , Merkury , Wenus i Apollo. Podobno zaczął nazywać siebie bogiem podczas spotkań z politykami, a od czasu do czasu w dokumentach publicznych był nazywany „Jowiszem”.


Najbardziej przerażający był bezwład i brak oporu stopniowo wyrzynanych senatorów i patrycjuszy. Znosili całkowicie bezwolnie czynienie ze swoich żon i córek prostytutek, przyzwalali w milczeniu na coraz większe szaleństwa Kaliguli, nie próbowali mu się nigdy w niczym przeciwstawiać. I w filmie ponownie Antonia wyrzuca to Klaudiuszowi: Dlaczego go nikt nie zabije, dlaczego Ty go nie otrujesz? Nie ma już w Rzymie ani jednego prawdziwego Rzymianina?


Ostatecznie jednak Kaligula został po czterech latach szalonych rządów zamordowany. Jego następcą został stryj Klaudiusz.


Gdy oglądałem serial nie mogłem się powstrzymać od tkwiącego w mojej głowie wrażenia, że Kaligula zmartwychwstał, że objął rządy w świecie Zachodu.

Wywodzę się z pokolenia, które biegało po ulicach pałowane za byle pierdoły, pokolenie moich rodziców wywalczyło wolną i niezależną Polskę, obaliło mur berliński, zbudowało wolny świat. A teraz widzę coraz bardziej szalone rządy już nie jednego Kaliguli lecz całej bandy socjopatów. Widzę ruinę finansową społeczeństw, widzę nadchodzący głód, widzę jak dewiacje stały się czymś normalnym a normalność dewiacją, widzę nieustanne deprawowanie dzieci i młodzieży, widzę jak na senatorów, posłów i europosłów wybiera się już nie konia lecz osły. A nade wszystko widzę bezwolność i brak jakiegokolwiek oporu.


Powtórzę za Antonią

„Nie ma już Zachodu, to już tylko ściek”.




70 wyświetleń0 komentarzy
bottom of page