Do władzy nad światem dorwali się szaleńcy. Gdy patrzę na to co się dzieje, czuję się jakbym znajdował się w opowiadaniu Edgara Allana Poe „System doktora Smoły i profesora Pierza”, w którym przebywający w zakładzie psychiatrycznym chorzy przejmują kontrolę i zamykają prawdziwych lekarzy w izolatkach. Gdy słyszę Fauciego, Bidena, Macrona, faszystów z rządu australijskiego, a z naszego podwórka Niedzielskiego, Simona, Sutkowskiego, Horbana, Guta i pozostałych, mam przed oczami obiad z opowiadania Poe’go i rozmowy jego uczestników na temat leczenia chorych psychicznie pacjentów. Rządzą nami niebezpieczni szaleńcy, którzy powinni być w jakimś izolatorium pod ciągłą obserwacją a nie decydować o losie społeczeństwa. Polityka „zero covid”, która jest utopijnym szaleństwem, na Zachodzie doprowadziła już do inflacji wymykającej się spod kontroli, kryzysu energetycznego i zaburzeń społecznych, których w Europie nikt nie widział od powstania w Polsce Solidarności. Stany Zjednoczone wyraźnie dzielą się na stany niebieskie czyli demokratyczne i czerwone, republikańskie, w zależności od tego kto rządzi, widzimy zupełnie inną politykę odnośnie szczepień, wolności i rzeczywistych praw człowieka. Na antypodach możemy zobaczyć taki skrajny faszyzm, że zarówno Hitler jak i Stalin śliniliby się z podniecenia gdyby tam teraz rządzili. Chiny, które ten cały bajzel odpaliły odnotowują największy dodatni bilans handlowy w dziejach. Kolejnymi wygranymi są Rosjanie ratujący Zachód dostawami gazu i węgla przed nadchodzącą zimą. Natomiast największymi przegranymi są biedne kraje Afryki, Azji i Karaibów. Do tej pory ich straty szacowano na ponad 12 bilionów dolarów a nadal będą rosnąć. W wyniku szaleństwa WHO i Światowego Forum Ekonomicznego w ciągu roku straciły dorobek wypracowany przez ostatnie lata. Jedynym krajem afrykańskim, który w 2020 roku zanotował przyrost PKB i to aż o 5,5%, była Tanzania, w której prezydent John Magufuli, wyśmiał WHO, testy PCR (po tym jak dodatni wynik otrzymała koza i papaja) i stwierdził, że covid służy do podporządkowania Afryki Zachodowi. Niestety niedługo później mu się dziwnym trafem zmarło. To co się dzieje teraz za sprawą szaleńców u władzy, doprowadzi do skrajnej biedy i głodu w Afryce, a w dalszej kolejności do poważnego kryzysu i zaburzeń społecznych. Dla Europy będzie to oznaczać o wiele większą presję migracyjną, którą poprzedzą oczywiście zdjęcia biednych umierających z głodu dzieci. Nikt oczywiście nie zada sobie pytania co jest przyczyną tego faktu, ale to i tak będzie nieistotne bo Europa będzie mogła położyć łapy na zasobach surowcowych Afryki. Im więcej zaburzeń społecznych, tym mniej stabilne rządy, im mniej stabilne rządy tym bardziej podatne na korupcję.
„W niedawnym artykule opublikowanym w Lancet, zespół naukowców doszedł do wniosku, że najlepszym sposobem ochrony ekonomicznych i społecznych źródeł utrzymania jest eliminacja wirusów – „zero Covid”. Badanie to opierało się wyłącznie na badaniu krajów OECD, a nie krajów biednych, ale nadal stwierdzono, że ponieważ kraje, które zdecydują się żyć z wirusem, „prawdopodobnie będą stanowić zagrożenie dla innych krajów”, istnieje potrzeba wprowadzenia tej strategii na całym świecie”
Prospect
W biednych krajach blokady kosztują więcej istnień, niż oszczędzają
W walce z pandemią Covid-19 rozwiązania dla bogatych krajów nie mają uniwersalnego zastosowania
Od początku pandemii postępowa myśl głosiła, że zawsze należy dążyć do ochrony życia zamiast ochrony gospodarki. Jednak wybory nie zawsze są tak jasne, szczególnie w biednych krajach. W rzeczywistości od wielu lat dowody na Globalnym Południu pokazują, że ratowanie życia wiąże się z ochroną gospodarki.
Niewielu socjologów zostało wezwanych do wniesienia wkładu w główne decyzje polityczne dotyczące tej pandemii. Jednak od dziesięcioleci wiedzieli, że PKB jest ściśle związany ze średnią długością życia w biednych krajach. Świadczy o tym tak zwana krzywa Prestona. Krzywa Prestona pokazuje, że oczekiwana długość życia znacznie wzrasta w krajach o niskim PKB na mieszkańca, gdy PKB jest nieznacznie podniesiony. Korelatem jest oczywiście to, że gdy PKB spada w krajach o niskich dochodach, drastycznie spada również średnia długość życia.
Od 2000 r. teza ta została potwierdzona w Afryce. W ciągu ostatnich 20 lat kontynent odnotował dramatyczny wzrost PKB. Financial Times nazwał Etiopię krajem o największym wzroście PKB w latach 2010, przy wzroście o 146,7 procent między 2009 i 2014 roku na całym kontynencie. Wszystko to wiązało się z gwałtownym wzrostem średniej długości życia, z ogólnym wzrostem o 9,4 roku na kontynencie w latach 2000-2019. Do zeszłego roku oczekiwano, że trend ten będzie się utrzymywał: ogólny wzrost PKB kontynentu spowodował wzrost długości życia o 3 do 4 lat na osobę.
Jednak wszystkie te korzyści w zakresie zdrowia gospodarczego i publicznego są obecnie zagrożone. W odpowiedzi na pandemię wzrost PKB w Afryce radykalnie odwrócił się w 2020 r. Niedawna seria raportów Afrykańskiego Banku Rozwoju wykazała załamanie PKB Afryki, w tym w takich krajach jak Botswana, Republika Zielonego Przylądka, Republika Konga, Namibia, Republika Południowej Afryki i Sudan Południowy, wszystkie odnotowują straty PKB o ponad 8 procent, a powszechne straty wynoszące od czterech do pięciu procent. Biorąc pod uwagę nieformalny charakter gospodarki, są to prawdopodobnie niedoszacowania rzeczywistego wpływu.
Jak spadki PKB przekładają się na słabe wyniki zdrowotne? Badania Światowej Organizacji Zdrowia pokazują, że ubóstwo jest ściśle powiązane z przedwczesną śmiertelnością. W raporcie WHO z kwietnia 2020 r. podkreślono, że niedożywienie odpowiada za 45 procent globalnej śmiertelności dzieci poniżej piątego roku życia. Rosnące ubóstwo oznacza niezdolność do dobrego żywienia wśród biedniejszych ludzi, co wpływa na ich odporność i zwiększa podatność na choroby. Prowadzi to również do wzrostu migracji ze wsi, miast i świata.
Reakcja pandemiczna pogorszyła sytuację. Jednym z niedostatecznie zgłaszanych kryzysów ludzkich w 2020 r. był dramatyczny wzrost liczby migrantów z Afryki Zachodniej, którzy próbowali dostać się na Wyspy Kanaryjskie drogą morską. Ponad 25 000 osób, głównie z Senegalu i Gambii, przybyło w 2020 r. na zmotoryzowanych łódkach rybackich, na których w całym 2019 r. przybyło tylko 2557 osób. przyczyniły się do tego jeszcze poważniejsze niepokoje w marcu tego roku — było to wyraźnie decydujące w tym wzroście niebezpiecznej podróży przez Atlantyk na Teneryfę.
Tymczasem w Indiach ostatnie niepokojące sceny z Delhi skupiły umysły na potencjalnym wpływie Covid-19 na biedny kraj. Zdrowie wielu w Indiach zostało już osłabione przez blokady z marca i kwietnia 2020 r. – których skutki niektórzy porównywali do podziału – oraz załamanie nieformalnej gospodarki, które nastąpiło po nich. Covid jest wyraźnie chorobą, która atakuje ubóstwo, a także wiek i ogólny stan zdrowia, a zatem wydaje się, że polityka zwiększająca ubóstwo, a tym samym zaostrzająca słaby układ odpornościowy, miała niszczycielskie skutki.
To wszystko jest niezbędne przy rozważaniu polityki pandemicznej. Uniwersalne podejście nie jest odpowiednie w świecie, w którym istnieje ogromna przepaść w systemach opieki zdrowotnej i ekonomicznej. Zostało to dostrzeżone w raporcie WHO z grudnia 2019 r. dotyczącym strategii łagodzenia pandemii, w którym zwrócono uwagę na względy etyczne, które należy uwzględnić w polityce dotyczącej pracowników migrujących. Jednak to uznanie znaczenia różnych podejść nie było widoczne od marca 2020 r. Rzeczywiście, w niedawnym artykule opublikowanym w Lancet, zespół naukowców doszedł do wniosku, że najlepszym sposobem ochrony ekonomicznych i społecznych źródeł utrzymania jest eliminacja wirusów – „zero Covid”. Badanie to opierało się wyłącznie na badaniu krajów OECD, a nie krajów biednych, ale nadal stwierdzono, że ponieważ kraje, które zdecydują się żyć z wirusem, „prawdopodobnie będą stanowić zagrożenie dla innych krajów”, istnieje potrzeba wprowadzenia tej strategii na całym świecie.
Jednak, jak widzieliśmy, w biedniejszych krajach ratowanie życia wiąże się z ochroną gospodarki – a najlepszy sposób na to może różnić się od strategii przyjętych na Zachodzie. W Afryce jednym z nielicznych wyjątków od załamania gospodarczego z zeszłego roku była Tanzania, gdzie według niektórych szacunków PKB wzrósł w 2020 r. o 5,5 procent. Nieżyjący już prezydent Tanzanii, John Magufuli, był szeroko krytykowany za nieprowadzenie polityki blokowania i propagowanie ziołowych środków przeciwko Covid-19 zamiast szczepionek. Zamiast tego pozwolił nieformalnym robotnikom z niewielkimi dochodami pracującymi na ulicach i na małych rynkach nadal zarabiać na życie. Dowody z dziesięcioleci badań i minionego roku sugerują, że jego podejście uratowało życie, a polityka zwalczania wirusów, którą niektórzy nadal bronią na całym świecie, już skróciła życie bardzo wielu Afrykanów.
Comments