top of page

Australian Pink Floyd w Spodku


W poniedziałek w Spodku odbył się koncert Australian Pink Floyd. Jest to tribute band

zespołu Pink Floyd, czyli grupa grająca ich kawałki.


Wcześniej widziałem ich koncert na płycie, więc jak tylko pojawiły się w zeszłym roku bilety

zaraz je kupiłem.

Muszę przyznać, że zagrali naprawdę dobry koncert. Poza świetną muzykę, pojawiły się

filmy i niesamowita oprawa świetlna. W kilku kawałkach zobaczyliśmy również wielkie

dmuchane figury nawiązujące do tekstów.


Sam koncert bazował na trzech płytach: The Dark Side of the Moon, Wish you were here i

The Wall.

Swoją drogą to niesamowite jak bardzo kawałki z lat 1973, 1975 i 1979 zachowały swoją

świeżość i to zarówno w sferze muzycznej i jak tekstowej. Nie chcę narzekać, ale

zauważyliście, że przez ostatnie dwadzieścia lat zarówno w muzyce światowej jak i polskiej

nic dobrego się nie pojawiło? No poza sylabizującą Sanah z tekstami na poziomie

egzaltowanej gimnazjalistki. Dobra wracam do meritum.





Z Ciemnej Strony Księżyca pojawiły się Speak to me, Time, The Great Gig in the Sky, Brain

Damage i Eclipse.

Szczególnie Brain Damage i Eclipse na mnie zrobiły niesamowite wrażenie. Byłem również

pod wrażeniem tego, jak dobrze sobie poradziły wokalistki z niezwykle wymagającym The

Great Gig in the Sky.


Z Wish You Were Here, pojawił się genialny Shine on You Crazy Diamond oraz tytułowy

Wish You Were Here. W jego przypadku na ekranie wyświetlał się film z członkami zespołu

Pink Floyd, w tym jego pierwszym liderem Sydem Barretem.

W tym miejscu film się trochę rozminął z przesłaniem tekstu piosenki, w którym nie chodzi o

sentymentalne żałowanie, że szkoda, że kogoś tu nie ma, lecz o niby proste odpowiedzi na

trudne pytania, o próżność mniemania o własnej inteligencji. W tym sensie pożegnalny film z

członkami kapeli pasuje jak pięść do nosa.

A więc, więc sądzisz że potrafisz odróżnić

Niebo od piekła,

Błękit nieba od bólu.

Potrafisz odróżnić zieleń pól

Od zimnej stalowej szyny?

Uśmiech od welonu?

Sądzisz że potrafisz?

Czy przekonali cię byś wymienił

Swych bohaterów na duchy?

Gorące popioły na drzewa?

Gorące powietrze na chłodną bryzę?

Komfort zimna dla zmiany.

Czy zamieniłeś

Swój drobny udział w wojnie

Na główną rolę w klatce?

Jakbym chciał, jakbym chciał żebyś tu był.

Jesteśmy tylko dwiema zagubionymi duszami

Pływającymi w rybiej kuli,

Rok po roku

Biegnąc po tej samej starej ziemi

I cóż żeśmy odnaleźli?

Te same stare lęki.

Chciałbym żebyś tu był.


Ze Ściany, Aussie Floyd zagrali In the Flesh, Another Brick in the Wall pierwszą i drugą

część, Mother, Goodbye Blue Sky, wywołujące ciarki na plecach Empty Spaces, ale z wersji

nie albumowej lecz filmowej z hitu Alana Parkera, Don’t Leave Me Now, Is Anybody Out

There, Run Like Hell oraz Comfortably Numb.

Dodatkowo pojawiło się See Emily Play z początków kariery Pink Floyd.

Pod koniec koncertu zespół zagrał niesamowite One of These Days z płyty Meddle. To jest

niewiarygodne, że to kompozycja ma już 53 lata. NIesamowity ładunek energii a do tego

lasery i światła, powodują, że traci się kontrolę nad ciałem. Genialne nagranie.



Dla mnie jednak największym zaskoczeniem był kawałek Pigs z albumu Animals. Jest to

najmniej znany album może dlatego że jego autorem jest praktycznie wyłącznie Waters,

Pink Floyd go nie wykonywał, Drugą przyczyną może być to, że album bazuje na Folwarku

Zwierzęcym Orwella i dopiero teraz stał się ponownie aktualny.

Serio bardzo żałuje, że akurat tego kawałka nie nagrałem, i nie chodzi mi tutaj o muzykę i

tekst, bo te są znane, ale o film wyświetlany w trakcie muzyki.

Zaczął się banalnie od pysków świń, ale potem nagle pojawiło się masońskie trzecie oko,

zaraz pomyślałem “What the F*ck?” A potem zrobiło się coraz ciekawiej, pod Świńskimi

ryjami pojawiały się napisy “Idź na wybory”, “Głosuj na Świnie”, “Wszyscy ludzie są braćmi”,

“Wszyscy są równi”, “Wybieraj Świnie” itd. Muszę przyznać, że dla mnie to była

najciekawsza część koncertu. Nie wiem czy wszyscy załapali o co chodzi, raczej wątpię, ale

kto miał zrozumieć, ten zrozumiał.

Wielki człowieku, człowieku-świnio, ha ha, farsą jesteś

Ty koło dobrze wyważone, ha ha, farsą jesteś

A gdy trzymasz rękę na sercu

To wyglądasz prawie zabawnie

Niemalże jak żartowniś

Z głową w świńskim korycie

Mówiąc: "ryjcie głębiej"

Tłusta plama na twym podgardlu.

Co masz nadzieję znaleźć

W tej świńskiej kopalni?

Jesteś prawie zabawny

Jesteś prawie zabawny

Ale tak naprawdę jesteś żałosny

Dworcowa lafiryndo, ha ha, farsą jesteś

Ty popieprzona stara jędzo, ha ha, farsą jesteś

Emitujesz zimne odłamy stłuczonego szkła

To prawie zabawne

Niemalże warte uśmieszku

Lubisz dotyk stali,

Jesteś towarem ze szpilą z kapelusza

Niezła zabawa z rewolwerem

Prawie mnie to bawi

Prawie mnie to bawi

Ale tak naprawdę jesteś żałosna

Hej Ty, Whitehouse, ha ha, farsą jesteś

Ty porządnicka kuro domowa, ha, ha, farsą jesteś

Próbujesz skrywać swe uczucia przed wszystkimi

Jesteś prawie doskonała

Zaciśnięte usta i zimne stopy

I czy czujesz się znieważona?

.....!.....!.....!

Musisz powstrzymać przypływ zła

I trzymać to wszystko w sobie

Mary, jesteś prawie doskonała

Mary, jesteś prawie doskonała

Ale tak naprawdę jesteś żałosna




Ten genialny, moim zdaniem najlepszy koncert na jakim byłem, a trochę już ich w życiu

widziałem, zakończył tradycyjnie Comfortably Numb z The Wall, z niesamowitą solówką

gitarową.

Halo (halo, halo)?p

Czy ktoś tam jest?

Po prostu kiwnij, jeśli mnie słyszysz

Czy jest ktoś w domu?

Dalej (dalej, dalej), teraz

Słyszałem, że nie czujesz się najlepiej

Cóż, mogę załagodzić Twój ból

Postawić cię na nogi.

Odpręż się (Odpręż się,zrelaksuj).

Najpierw będę potrzebował trochę informacji.

Tylko podstawowe fakty.

Możesz mi pokazać, gdzie boli?

Nie ma żadnego bólu, który próbujesz uśmierzyć

Odległy statek majaczy na linii horyzontu

Przychodzisz falami

Twoje usta się ruszają, ale nie słyszę, co mówisz

Kiedy byłem dzieckiem miałem gorączkę.

Moje ręce były niczym dwa balony

Teraz znów doświadczam tego uczucia

Nie potrafię tego wyjaśnić, nie zrozumiałbyś

To nie tak, że taki jestem

Stałem się wygodnie odrętwiały.

(solo)

Stałem się wygodnie odrętwiały.

Ok (ok ok).

To tylko małe ukłucie.

Nie będzie już więcej (aaaaaaaaah!)

Możesz poczuć się trochę nieswojo

Czy możesz wstać?

wierzę, że to działa, dobrze.

To będzie trzymać Cię przez show

Chodź, już czas.

Nie ma żadnego bólu, który próbujesz uśmierzyć

Na horyzoncie dym odległego statku.

Przychodzisz falami

Twoje usta poruszają się, ale nie słyszę co mówisz.

Kiedy byłem dzieckiem

Zobaczyłem coś, przelotnie

Kątem oka

Odwróciłem się, ale zniknęło

Nie mogę już położyć na tym palca

Dziecko dorosło.

Marzenie odeszło.

Ale stałem się wygodnie odrętwiały.


Teksty pochodzą z https://www.tekstowo.pl



13 wyświetleń0 komentarzy
bottom of page