top of page

Blackout czyli całkowity kolaps systemu.

  • Dariusz Zdebel
  • 4 maj
  • 3 minut(y) czytania

Niedawno mogliśmy zakosztować próbki tego co czeka w niedługim czasie europejski system energetyczny.


Hiszpania tydzień po tym jak całkowicie przeszła na zasilenie systemu energetycznego wiatrakami i panelami zafundowała zarówno sobie jak i Portugalii oraz południowej Francji całkowity blackout. Okazało się, że system został przeciążony energią z solarów i najzwyklej w świecie padł na pysk. Stało się coś normalnego i o czym wie każdy, kto przynajmniej w minimalnym stopniu nie opierdzielał się na fizyce.

Energia elektryczna ma niezliczoną ilość zalet, ma jednak jedną w wielu wypadkach dyskwalifikującą ją wadę, nie można jej magazynować. Żeby ją magazynować trzeba zakładając stosunkowo wysokie straty przetransformować ją na inną energię. Wiedział już o tym np. Gierek budując elektrownię pompowo szczytową na Górze Żar, która magazynuje energię elektryczną w postaci energii grawitacyjnej pompowanej do góry wody, która następnie z powrotem jest zamieniana na elektryczną w chwili napędzania turbin przez spływającą w dół wodę.

Energii elektrycznej nie da się magazynować na dłuższy okres i nie zmienią tego, że żadne lewackie czary i gusła. A już w ogóle kwestia magazynowania jest w ilości potrzebnej dla gospodarki państwa jest abstraktem.

Problem w Hiszpanii mógł być o wiele poważniejszy, ponieważ przy całkowitym wyłączeniu systemu pojawił się problem z chłodzeniem reaktorów jądrowych elektrowni nuklearnych. Sytuację uratowały dopiero agregaty diesla napędzane.. olejem napędowym.


Oczywiście ponieważ komuniści nigdy w historii nie byli w stanie przyznać się do błędu i własnej indolencji, na poczekaniu pojawiły się trzy dyżurne przyczyny blackoutu.

Pierwszym z nich jest na poły mityczne stworzenie stojące za wszelkimi idiotyzmami na Zachodzie i odpowiedzialne za wszelkie zło w liberalnym, idealnym świecie, czyli zimny czekista Putin, który miał rozłożyć system za pomocą cyberataku. Ponieważ jednak taki atak dowodziłby jeszcze większej nieudolności lewackich rządów hiszpańskich, szybko przeszedł do niebytu.

Zaraz pojawił się drugi dyżurny jeździec apokalipsy. Zmiany klimatyczne i nagły atak fali niewyobrażalnego gorąca. Problem w tym, że to nie sierpień a dopiero kwiecień, i w tym dniu temperatury w Madrycie sięgnęły niesamowitego poziomu 23 stopni. Trochę lipa trzeba przyznać. Więc ten pomysł też cholera wzięła.

Wtedy pojawił się trzeci ulubiony powód wszelkich lewaków. Tajemnicze, niewyobrażalne zjawisko. To jest dobre. Uwielbiam jak ludzie lewicy podpierają się wiarą w gusła. Pomysł jest dobry, bo jak każde gusła nie można go ani potwierdzić, ani odrzucić. Oczywiście lewactwo to łyknęło.


Prawda jest taka, że jak zwracali na to uwagę prawdziwi fachowcy znający się na energetyce a nie ci po gender studies, hiszpański system energetyczny z powodu słonecznej pogody był przeciążony od kilku dni, czyli właściwie od chwili gdy został całkowicie przełączony na energię pochodzącą z solarów i wiatraków. I stało się to się stać musiało, wszystko się wyłączyło.


Najlepsza była jednak reakcja europejskich polityków. W sumie już nawet nie wiem czy oni tak dobrze odgrywają swoją rolę czy rzeczywiście są aż takimi idiotami. W Polsce Adrian zwołał jakżeby inaczej Biuro Bezpieczeństwa Narodowego, które debatowało nad potencjalnym zagrożeniem. Czyli właściwie nad czym?


Trzeba być skończonym idiotą aby nie wiedzieć, że z OZE sprawdzają się jedynie energia z hydroelektrowni i termalna. Wiatraki jak i solary to bezsensowne i niezwykle drogie żródło energii. Bezsensowne ponieważ nieużyteczne dla gospodarki. Jest niestabilne,  nieprzewidywalne i podlegające zarówno cyklom dobowym jak i związanym z porami roku. Wtedy gdy energii potrzebujemy jak najmniej ta jest produkowana w maksymalny sposób, z kolei wtedy gdy jej potrzebujemy jak najwięcej, z powodu zimy produkuje się jej najmniej. Wiatraki to już w ogóle jest wyższy stopień absurdu. Wiatr jest w Europie nieprzewidywalny, nie wiadomo kiedy i z jaką siłą będzie wiało i jak długo. Więc opieranie się na energetyce wiatrowej powinno być jednym z głównych kryteriów aby polityka wysłać na obowiązkowe badania psychiatryczne.


Jakie wobec tego wyciągnęli wnioski europejscy politycy, żeby nie dochodziło do blackoutów? Rezygnacja z wiatraków i paneli? Budowa elektrowni jądrowych? Rozbudowa elektrowni węglowych i olejowych?

Nieeee.

Będzie jeszcze więcej wiatraków i solarów i będziemy likwidować stabilizujące system energetyczny bloki węglowe. I to wszystko w sytuacji kiedy cała motoryzacja pod lewackim przymusem ma się stać elektryczna. W sytuacji kiedy całe ogrzewanie wszystkich lokali w Eurokołchozie ma się przestawić na ogrzewanie elektryczne.

Serio ktoś jeszcze wątpi, że ci co nami rządzą nie są kompletnymi idiotami?


Przygotowujcie się więc w zimie na znane z komuny wyższe stopnie zasilania i wyłączanie prądu z powodu jego braków, oraz na blackouty w okresach wysokiego nasłonecznienia, kiedy sieć co trochę będzie przeciążona z powodu nadprodukcji energii elektrycznej.



Comments


Kontakt

Thanks for submitting!

© 2023 by Train of Thoughts. Proudly created with Wix.com

bottom of page