top of page

Co dalej z tym Trumpem?

  • Dariusz Zdebel
  • 15 cze
  • 5 minut(y) czytania

Zaktualizowano: 26 cze

Donald Trump został wybrany na prezydenta USA uzyskując miażdżącą przewagę nad Kamalą Harris. Fakt, faktem jego przeciwniczka nie grzeszyła ani inteligencją, ani bystrością umysłu, ale w chwili gdy u Bidena demencja stała się czymś oczywistym dla wszystkich poza fan clubem w Bantustanie nad Wisłą, a ławka rezerwowych u Demokratów przypomina listę kandydatów na trenera polskiej drużyny piłkarskiej, trzeba było kogoś wystawić i liczyć na medialny cud. Cud się nie udał, i Trump dzięki internetowi a przede wszystkim dzięki pomocy Elona Muska wygrał te wybory.


Głosowali na niego zreszta tak jak i u nas na Nawrockiego, wszyscy ci, których standard życia nieustannie się pogarsza, ci, którzy mają dosyć wiecznego narzucania nie swojego stylu życia oraz ci, którzy nienawidzą tego skorumpowanego systemu. Trump przede wszystkim obiecał poprawę gospodarki, powrót przemysłu do Ameryki, ograniczenie deficytu budżetowego, walkę z nielegalną imigracją, zakończenie wojny na Ukrainie i nadzieję milionom ludzi nie tylko w Ameryce, ale również na całym Zachodzie.


Z każdym nadchodzącym jednak dniem Trump coraz bardziej oddala się od tego co obiecywał. Zachowuje się coraz bardziej chaotycznie i przewidywalnie, niestety w złym tego słowa znaczeniu.  Przede wszystkim polityka celna, prowadzona bez ładu i składu. Najpierw wojna celna z Chinami, podwyższenie ceł, potem jeszcze bardziej podwyższenie, ostatecznie obniżenie. Teraz wojna celna z UE. Same fluktuacje ceł można by zrozumieć, gdyby nie to, że dzieje się to z dnia na dzień. Jednego dnia Trump zapowiada podwyższenie ceł, aby w dniu następnym z powrotem je obniżyć. Jednocześnie podwyższanie ceł dla Chin nie ma większego sensu, gdy w tym czasie podpisuje specjalne umowy handlowe np. z Indiami. Widać to ewidentnie na przykładzie Apple’a. Apple po prostu zapowiedział przeniesienie swych fabryk z Chin do Indii. Skutkiem tego w Ameryce nie dosyć, że nie przybędzie ani jedno miejsce pracy, to dodatkowo zwykli robiący bokami ludzie odczują wzrost cen. Ktoś powie, że iphony nie są niezbędne do życia, ok, ale to był tylko przykład, bo w wyniku chaosu w tej wojnie celnej, przemysł nie wróci do Ameryki, lecz jedynie będzie się przenosił pomiędzy różnymi krajami, a Amerykanów dopadną wyższe koszty.


W przypadku deficytu budżetowego jest podobnie. Trump obiecał, że go zmniejszy, Musk dał się ostro do roboty i powykrywał setki miliardów utopione z bezsensownych projektach. I gdy wszystko zmierzało w dobrym kierunku, Trump opracował budżet zakładający jeszcze większe wydatki i jeszcze większy deficyt budżetowy niż za Bidena. Musk się wściekł i pomiędzy panami doszło do pyskówki w internecie. To już w ogóle jakiś symbol naszych czasów, że politycy kopią się w internecie. Przypominają jakieś patologiczne pary obrzucające się shitem na facebooku. Serio nie można tego załatwić pomiędzy sobą, muszę o tym wiedzieć miliony ludzi?


Ponieważ Ameryka zmierza ku katastrofie finansowej niezbędnym stało się obniżenie stóp procentowych aby zmniejszyć koszty obligacji skarbowych, tym bardziej że Ameryka w tym roku musi rolować swój astronomiczny dług. Zaczęły się wobec tego naciski na FED, zupełnie jak u nas  na NBP. Chodzi dodatkowo o realne zmniejszenie długu poprzez dewaluację waluty i zwiększenie inflacji.


Przy okazji pyskówki z Muskiem wypłynęła kolejna sprawa. Trump obiecał opublikować listę koneserów pedofilii latających na wyspę Epsteina. Wbrew obietnicom Trump tej listy nie pozwolił opublikować. Nadal nie wiemy, kto z amerykańskich i europejskich elit jest wielbicielem seksu z dziećmi. A możemy jedynie podejrzewać, że to grono jest bardzo obszerne skoro Epsteinowi się powiesiło i listy nie można zobaczyć.

Drugą obietnicą miało być opublikowanie dokumentów dotyczących zabójstwa Kennedy’ego. Jak się okazało skończyło się raz kolejny na obietnicach, być może dlatego, że jak ptaszki ćwierkają, tropy wiodą do Tel Awiwu. Jak na rozwiązaną sprawę i bezpodstawne teorie spiskowe, nota bene, wtedy właśnie CIA ukuło termin „teoria spiskowa”, mocno podejrzane te tajemnice.


Teraz na ulicach amerykańskich miast widzimy niemal wojnę domową, policja ma rozkazy nie reagować, jak w Kalifornii, a porządek zaprowadzają Gwardia Narodowa i Marines. Najdziwniejsze w tym jest to, że wszystko dokładnie wiedzą, że stoi za tym Antifa i NGOsy opłacane przez starego grandziarza Sorosa, o pierwszorzędnych zresztą korzeniach. I mimo, iż wszyscy wiedzą kto za tym stoi FBI nic nie robi, zamykane są płotki, deportowani nielegalsi ale tych naprawdę winnych nikt nie ściga.


Kolejną obietnicą było zakończenie wojny z Ukrainą. Dzień przed rozpoczęciem rozmów pokojowych w Stambule, Ukraińcy przeprowadzili operację, do której przygotowywali się od dwóch lat. Przy pomocy przewiezionych w kontenerach dronów zaatakowali bazy lotnictwa strategicznego Rosji. Wszyscy wiedzą, że bez pomocy USA, Ukraina nie byłaby w stanie tego ataku wykonać, czyli albo Trump nie panuje nad CIA, albo po prostu od razu był nieszczery w rozmowach z Putinem. Skutkiem tego posunięcia jest jedynie eskalacja wojny, ofensywa rosyjska i jeszcze więcej zabitych Ukraińców.


I od dwóch dni jakby tego było mało, mamy wojnę Izraela z Iranem. Ponownie atak dokładnie przygotowany od sześciu miesięcy został przeprowadzony w trakcie jak widać mających uśpić czujność Irańczyków, rozmów pomiędzy nimi a Amerykanami. Początkowo Amerykanie wypierali się udziału jednak później sam Trump się do tego przyznał. Bez udziału USA taka operacja byłaby po prostu niemożliwa do realizacji przez Izrael.


W zamyśle atak miał być takim samym blitzkriegem jak wszystkie dotychczasowe wojny Izraela z Arabami. Jednak Iran to Persowie, nie Arabowie i kraj o potencjale o wiele większym niż kraje arabskie, poza tym ani Rosja, ani Chiny nie pozwolą na jego libizację. Pierwszy skutek to bombardowanie po raz pierwszy w dziejach samego Izraela, irańskie rakiety obracają go w gruzy. Okazało się, że Żelazna Kopuła jest funta kłaków warta podczas ataku rakietami hipersonicznymi. Jak widać na filmach nawet najnowsze systemy amerykańskie sobie nie radzą. Żydzi poczuli teraz to, co zafundowali Palestyńczykom, gdy się okaże, że tęczowy Izrael jest tak samo bombardowany i skończyła się bezkarność szybko zmaleje poparcie dla wojny. Skutkiem, którego jak widać Trump i jego ekipa również nie przewidzieli będzie gwałtowny wzrost cen ropy co szybko odbije się na giełdzie i gospodarce Zachodu. Trump chyba już wie co się święci, bo nagle prosił Putina o pomoc i doprowadzeniu do rozmów pokojowych.


Trump miał być nadzieją, rycerzem na białym koniu, niemal krzyżowcem, a okazał się zwykłym pomarańczowym hochsztaplerem. Żaden prawdziwy rządzący nie będzie go poważnie traktował, ani Putin, ani Xî nie będą go uważać za prawdziwego polityka. Dla nich jest nieobliczalnym szaleńcem, nie respektującym umów, chwiejnym cwaniakiem, oszukującym na każdym kroku. Takim ludziom nikt zdrowy na umyśle nie zaufa. Z takim człowiekiem nie można zawierać jakichkolwiek większych umów, ponieważ jedno co jest w nim pewne, to to, że w najbliższym czasie się z nich wycofa albo zmieni zdanie.

Sachs przed wyborami ostrzegał, że w Ameryce startuje jeden kandydat będący własnością miliarderów przeciw drugiemu kandydatowi, będącemu własnością innych miliarderów. Okazuje się, że miał rację. Dzięki Trumpowi miliarderzy zarabiają niewyobrażalne pieniądze. Gdy giełda zanotowała tąpnięcie, ci co dostali cynk, i wcześniej sprzedali akcje aby po kilku dniach kupić je za grosze od bankrutujących szaraków zarabili miliardy. Teraz ponownie, najwięksi miliarderzy dostali wiadomość o szykującym się ataku na Iran, ponownie ktoś zarobił ogromne pieniądze. Ktoś również zarabia ogromne pieniądze wiedząc wcześniej o nakładaniu ceł oraz na ich obniżaniu. Trump to własność miliarderów.


Pozostaje pytanie jaki jest prawdziwy cel. Czy Trump to prostu szaleniec, czy raczej zależy mu na wywołaniu chaosu a jego celem będzie jak swojego czasu Busha z Patriot Act, stopniowe wprowadzanie rządów autorytarnych, czy może raczej Trump to zwykły aktor nie mający nic do gadania, a rządzi tak naprawdę Deep State?

Niedługo zobaczymy co będzie dalej, póki co Ameryka jest na skraju rozdęcia imperialnego, co w końcu mogą starać się wykorzystać inni: Rosja, Chiny, Turcja. Problem pogłębia to, iż Ameryce grozi coraz większy kolaps finansowy, a to co robi Trump to zmierzanie ku całkowitej katastrofie i ostatecznemu zakończeniu Pax Americana.

Trump i Pence podpisują dokument

Comentarios


Kontakt

Thanks for submitting!

© 2023 by Train of Thoughts. Proudly created with Wix.com

bottom of page