Czarny Łabędź czyli mimo, iż nikt nie wierzy w kryzys, kryzys nadejdzie nagle.
- Dariusz Zdebel
- 6 dni temu
- 7 minut(y) czytania
Zastanawialiście się dlaczego nikt wierzy w kryzys? Oczywiście niby wszyscy wiedzą, że to się musi zawalić, niby rozumieją ale w gruncie rzeczy uważają, że to się zawali ale kiedyś tam, w odległej przyszłości. No… najwcześniej już po ich śmierci. Co powoduje tą nieuzasadnioną wiarę w to, że kryzys nie nadejdzie za ich życia?
Mówiąc kryzys nie mam tu na myśli idiotyzmów z roztopieniem lodu na świecie, zalaniem miast, spłonięciem planety i tym podobnych bzdur. W odróżnieniu od ogromnej liczby historyków, ja akurat uwielbiałem i uwielbiam historię więc wiem, że to zmiany klimatyczne są czymś normalnym dla tej planety a nie stała temperatura przez okres kilkudziesięciu lat. Pamiętam, że zawsze gdy klimat się ocieplał czyli na przykład w epoce brązu, w okresie starożytnego Rzymu, w późnym średniowieczu zawsze następował rozwój cywilizacji, eksplozja demograficzna a dobrobyt wzrastał. I odwrotnie, zawsze gdy następowało ochłodzenie przychodził głód, wojny i choroby oraz spowodowany nimi regres cywilizacyjny. Przykładem jest Mała Epoka Lodowcowa w II połowie XVII wieku. I zawsze to wszyscy wiedzieli, do chwili gdy przyszedł koniec XX wieku, ludzie poszli masowo na studia i populacyjnie skretynieli. Swoją drogą widać jak wielu tzw. historyków ma wiedzę na poziomie szczątkowym.
Mówiąc kryzys mam na myśli przede wszystkim kryzys gospodarczy i społeczny, a szczegółowo kryzys finansowy, kryzys demograficzny, kryzys energetyczny, Czwartą Rewolucję Przemysłową, kryzys tożsamości, kryzys imigracyjny oraz kryzys surowcowy. Co najgorsze i najbardziej niebezpieczne to fakt, iż wszystkie te kryzysy są ze sobą ściśle powiązane.
Przede wszystkim kryzys finansowy. Opierając się na całkowicie błędnej koncepcji Keynesa, że wzrost gospodarczy można generować w nieskończoność stymulując konsumpcję, a żądania płacowe można zniwelować generowaną inflacją wszystkie rządy na świecie zaczęły masowo drukować pieniądze. Ponieważ drukowanie pieniędzy nie jest takie proste jak się wydaje, najpierw USA odeszło od parytetu złota, który ograniczał fizycznie ilośc pieniędzy w obiegu, a następnie zgodnie z zasadą papieru nigdy nie braknie odpalono maszyny drukarskie. Tu jednak jest haczyk, każdy pieniądz w obiegu wydrukowany jest na poczet wyemitowanych obligacji, co powoduje że poza inflacją wynikającą z nadpodaży pieniądza (tak, tak, niestety Putin z inflacją poza Rosją nie ma nic wspólnego, nie posiada takich magicznych mocy), powstaje dług, który trzeba spłacić. Czym? No pieniędzmi. A skąd te pieniądze? Z drukowania. A co spowoduje drukowanie? Emisję kolejnych obligacji. Krótko mówiąc, odkąd banki centralne przejęły funkcję emisji pieniądza powstało zadłużeniowe perpetum mobile. Dług generuje większy dług i nie można go nijak spłacić. Rozumiecie skąd się teraz bierze rosnący dług państw? Przez siedemdziesiąt lat to się sprawdzało, w wyniku czego kolejne pokolenia kadziły geniuszowi Keynesa i z politowaniem patrzyły na Austriacką Szkołę Ekonomii. Jednak obecnie dług państwa zaczyna rosnąć już nie arytmetycznie, nie geometrycznie a wykładniczo. Rządy by się tym zbytnio nie przejęły, gdyby nie to, że równie wykładniczo rosną koszty obsługi tego długu.
Teoria maltuzjańska w końcu się spełniła, jednak nie w demografii jak uważał Malthus a w ekonomii, wpływy podatkowe rosną arytmetycznie a deficyty i długi wykładniczo. Mam dla was złą wiadomość. To nie da rady się ciągnąć do przyszłego pokolenia. Czeka nas kolaps, a przedtem rujnujący fiskalizm, głodowe emerytury, późny wiek emerytalny i utrata wszelkich osiągnięć społecznych uzyskanych w XX wieku.
Tuż obok kroczy już dumnie z uniesioną głową kryzys demograficzny. Społeczeństwa Zachodu wymierają. Obecnie Zachód już przytłacza liczba 60 latków. Społeczeństwo dziadków i babć to nie tylko problemy emerytalne i zdrowotne choć o tych tylko się mówi. Starzy ludzie to spadek konsumpcji, bo im nic nie potrzeba (w sensie, że nie to, że ktoś im czegoś broni, tylko oni nie mają żadnych hobby, zainteresowań itd), dla gospodarki opartej na konsumpcji to katastrofa. Największy jednak problem to brak pomysłów i innowacyjności. Historia postępu to historia młodych ludzi, to oni się wiercą, wymyślają, poprawiają, emeryci to koniec postępu. Młodzi to górski potok w lecie po deszczu, starzy to stojący, spokojny staw zamieszkały przez tłuste, leniwe karpie i zarastany przez zielsko. Kryzys demograficzny to koniec postępu. Nie wierzycie? To ilu emerytów pracuje na iPhone'ach, Ipadach, ChatGPT, Groku? Ilu z nich wie co to jest AI, a ilu potrafi a co najważniejsze chce z tego korzystać? Kryzys demograficzny to również kryzys emerytalny. Gdy w XIX wieku Bismarck tworzył obecny system emerytalny, ludzi który dożywali emerytury było niewielu, natomiast w każdej rodzinie było nawet do dziesięciorga dzieci. Na armię pracowników przypadał jeden emeryt. A teraz? Już całkiem niedługo na jednego pracującego będzie przypadał jeden, w wkrótce dwóch emerytów. Jak ten system ma się utrzymać? I znowu. To nas nie czeka za sto lat, lecz już za dziesięć, dwadzieścia, a później będzie tylko gorzej.
W tym miejscu idzie kryzys imigracyjny. Ktoś wpadł na pomysł, że przy pomocy imigrantów upiecze na jednym ogniu dwie pieczenie. Po pierwsze, przebuduje społeczeństwa, tworząc nową odmianę Homo Sovieticus, tym razem podgatunku Bruxellsis, o tym później, a po drugie załata dziurę demograficzną Murzynami. Po pierwsze, na co zwraca uwagę Sowell, na produktywność ludzi największy wpływ ma sfera kulturowa. A Afryka jest najbiedniejszym rejonem świata nie przypadkiem. To właśnie tam tożsamość kulturowa działa negatywnie na gospodarkę. Murzyni z Afryki Subsaharyjskiej nie będą pracować na starych Europejczyków bo oni nie pracują nawet u siebie. To nie są Hindusi, Chińczycy, Żydzi, którzy zawsze w każdym kraju generują duży wzrost gospodarczy. W Afryce nie wypracowano wzorców kulturowych polegających na ciężkiej pracy, oszczędzaniu, rozwoju przemysłu, więc na jakiej podstawie politycy na Zachodzie uznali, że po przybyciu do Europy i otrzymaniu wysokich zasiłków wszyscy ci ludzie pójdą nagle do pracy aby pracować na europejskich emerytów. A jeśli nawet by i poszli podajcie mi jeden argument za tym, żeby czarni pracownicy pracowali na obcych im kulturowo białych emerytów? A gdyby było odwrotnie, wy pracowalibyście na czarnych emerytów? Kryzys imigracyjny wybuchnie już wkrótce gdy tylko imigranci zauważą, że nawet gdyby poszli do pracy nigdy nie będą żyli na takiej stopie jak rodowici Europejczycy. Neomarksiści stworzyli ogromny problem, który całkiem niedługo wybuchnie. Wszyscy imigranci są nam obcy kulturowo, religijnie i społecznie ale najważniejsze jest to, że oni gardzą obecną tęczową kulturą Europy. Ta Europa niczym im nie imponuje, patrząc na młodych leniwych, rozpuszczonych podatnych na dewiacje seksualne białych dochodzą do wniosku, że Europa rzeczywiście wzbogaciła się i zbudowała swoją potęgę na wyzysku ich przodków, dlatego uważają że teraz ta sama Europa winna im za te wieki rekompensatę. I ponownie ten kryzys dopadnie nie wasze dzieci ale już was.
Tuż obok pcha się do przodu kryzys energetyczny. Gdy popatrzymy na Azję, i sztandarowe przykłady Indie i Chiny, a teraz również USA, zobaczymy że wszystkie te kraje gwałtownie rozbudowują wszelkie rodzaje elektrowni, zarówno jądrowe, jak i hydroelektrownie ale przede wszystkim elektrownie węglowe. Warto analizować działanie Chin. Chiny mają już obecnie nadwyżkę energii elektrycznej a mimo to budują kolejne w tempie dwóch tygodniowo, szykują się do budowy największej hydroelektrowni na świecie w Tybecie, budują kilkanaście nowych bloków jądrowych a przede wszystkim przeznaczają ogromne środki na budowę reaktora plazmowego. Ktoś zada pytanie, po co im tyle energii? To proste, przygotowują się do nadchodzącej Czwartej Rewolucji Przemysłowej. Już wkrótce miliony a być może miliardy robotów i humanoidów trzeba będzie zasilać energią, więc Chiny już się przygotowują na ten krok. A co w tym czasie robi Europa? Europa zamyka całą energetykę i przechodzi do najbardziej niestabilne i drogie źrodła energii jakim są panele fotowoltaiczne i wiatraki. Europa, w której strefie klimatycznej dni słonecznych jest na lekarstwo, pół roku ponad połowę dnia jest noc a wiatr wieje sporadycznie. Wierzcie, czy nie, ale ten kryzys dopadnie nie wasze dzieci ale was, i to całkiem już niedługo. Praktycznie związany z nim jest kryzys surowcowy. Oczywiście możecie wierzyć w te dyrdymały o przyczynach wojny na Ukrainie, ale prawda jest taka, co zresztą Trump wszystkim uświadomił, że USA, Rosja, Chiny rozstawiają figury na szachownicy starając się kontrolować jak najwięcej regionów z bogatymi złożami surowców. Jak myślicie dlaczego Izrael chce przegonić Palestyńczyków z Gazy? Z powodu Hamasu? Nie, obok Gazy odkryto ogromne złoża gazu i to jest istota tego konfliktu. A na Ukrainie? Słyszeliście o złożach gazu i ropy obok Morza Azowskiego, które kontroluje teraz Rosja? A Kongo? Słyszeliście o rywalizacji pomiędzy Chinami i USA o kontrolę nad złożami surowców? I ponownie, widzicie gdzieś w tej rywalizacji Europę? Mało tego, Europa sama rujnuje złoża jedynego surowca energetycznego, który ma w dostatecznej ilości, czyli węgla kamiennego. I znowu, serio myślicie, że problem wybuchnie za kilkadziesiąt lat? Nie, katastrofa już się zaczęła i już wkrótce ją zobaczycie.
Ostatnim kryzysem, tym razem dotyczącym tylko Zachodu jest kryzys tożsamości. Neomarksiści wzorem swoich poprzedników ponownie zaczęli projekt lepienia nowego człowieka, człowieka bez religii, bez historii, bez tożsamości, bez dziedzictwa kulturowego a obecnie nawet bez płci. Właśnie powstaje projekt Homo Sovieticus Bruxellsis, nowego współczesnego człowieka. Trockiści Spinelliego poszli dalej, jedyną wartością, religią dla tego człowieka jest przyjemność, skrajny hedonizm. A do jakiej przyjemności jesteśmy biologicznie uwarunkowani? Do TV? Do alku? Może do fonów i mediów społecznościowych? Nie. Biologicznie jesteśmy uwarunkowani do sexu. Tylko przyrodzie chodziło o rozmnażanie a nie kopulowanie dla samego kopulowania. Ale neomarksiści poszli dalej, wykorzystując nieubłagane prawo uodparniania na bodziec, doprowadzili do sytuacji, że zwykły sex nie powoduje już wyrzutu dopaminy, otwiera się szerokie okno na wszelkie dewiacje seksualne. Teraz żeby dokończyć projekt trzeba zrobić dwie rzeczy, kopulacja musi zejść na niższe poziomy wiekowe, najlepiej do przedszkoli. Nie wierzycie? To poczytajcie sobie zalecenia WHO. A po drugie, dewiacja musi być w pełni dozwolona. Nie można pozwolić aby bruździli jacyś rodzice czy Kościół. Dlatego wszędzie teraz walczy się z tzw mową nienawiści. I już ostatni myk. Jak zalegalizować pedofilię? Bardzo prosto. Najpierw doprowadzić do sytuacji, w której dzieci mogą decydować o swojej płci i wzajemnej kopulacji, a potem prosta sprawa, skoro dziecko jest zdolne do określenia swojej płci i seksualności, jest zdolne do aktów seksualnych, a skoro jest zdolne do jednych aktów to również i pozostałych. W ten oto sposób, to wy będziecie świadkami tego kryzysu moralności, kulturowego i tożsamości. Tak, tak, tożsamości, bo jeżeli człowiek nie jest pewien nawet czegoś tak elementarnego jak własną płeć, to jak może być pewien czegoś innego? Wszystko jest płynne, nic nie jest stałe, rodzina, moralność, naród, społeczeństwo. I teraz wracamy do imigrantów, serio uważacie, że taka Europa im zaimponuje? Że będą się z nią utożsamiać? Serio? I uwierzcie mi na słowo, to nie spotka waszych dzieci lecz was.
To, że kryzys nadejdzie to pewnik i mimo, że ogromna większość ludzi w niego nie wierzy nic nie zmieni. Nadejdzie bo nadejść musi, nie ma innego wyjścia. Pozostaje pytanie kiedy? Tego nikt niw wie. Genialny ekonomista Nassim Taleb opisał w swojej książce nieprzewidywalne zjawisko ekonomiczne, czyli tzw. Czarnego Łabędzia. Charakteryzują go trzy cechy: rzadkość - jest skrajnie nieprawdopodobny i wykraczający poza oczekiwania, ekstremalny wpływ - powoduje ogromne zmiany i retrospektywna przewidywalność - po jego wystąpieniu wydaje się, że można było go przewidzieć. Nasz system finansowo - gospodarczy jest napięty do granic możliwości, dlatego prawdopodobieństwo wystąpienia takiego zjawiska jest ogromne. Przypomnijcie sobie co się działo na giełdach całego świata gdy Trump ogłosił bariery celne, a teraz pomyślcie co się może stać gdy Chiny zaatakują Tajwan, Izrael zbombarduje Iran, Iran spuści bombę atomową na Izrael, Trump zginie w zamachu, nastąpi panika na giełdzie, pojawi się prawdziwa pandemia? Wszystko posypie się jak domek z kart, ponieważ cały System jest już napięty do granic możliwości.

Comments