top of page

Dlaczego elyty nigdy niczego nie są w stanie zrozumieć i dlaczego wiecznie ich wszystko zaskakuje. Przemyślenia po programie na Kanale Zero.

  • Dariusz Zdebel
  • 8 lis
  • 4 minut(y) czytania

Wczoraj próbowałem obejrzeć program na Kanale Zero, który w zamyśle miał odpowiedzieć na pytanie Dlaczego Polacy przestali kochać miłością bezbrzeżną Ukrainę. W dyskusji brali udział Otoka Frąckiewicz, Panczenko, ktoś tam jeszcze, nazwisko nieistotne ponieważ był wzorcowym uosobieniem poglądów głównego ścieku no i prowadząca. Mimo najszczerszych chęci nie dałem rady aby obejrzeć go do końca. W okolicach połowy wymiękłem, nikt mi za to nie płaci więc nie muszę się katować oglądaniem kolejnych bzdur.


Przede wszystkim prowadząca. Sztandarowy przykład upadku obecnego dziennikarstwa. Zamiast zachować neutralność i bezstronność poglądów, miałem wrażenie, że to ona jest Ukrainką nie Panczenko. Podziwiam Otokę za umiejętność trzymania nerwów na wodzy. Prowadząca nigdy nic nie nie wiedziała, o niczym nie miała pojęcia, wszystko ją zaskakiwało, a gdy padało jakieś stwierdzenie lub pytanie niewygodne dla Panczenki szybko się włączała do dyskusji nie dopuszczając aby ta znalazła się w niewygodnej sytuacji.

Muszę powiedzieć, że zaskoczył mnie ten program akurat na Kanale Zero, Stanowski rzekomo walcząc z resortowym dziennikarstwem, zaserwował nam typowego resortowego klona. Dziennikarz, powinien być jak najbardziej neutralny, nie stawać po żadnej ze stron, prowadzić dyskusję a nie brać w niej czynnego udziału jako strona. Tym razem u samego Stanowskiego mieliśmy przykład najgorszego z możliwych dziennikarstwa.


Czy czegoś dowiedzieliśmy się z tego programu? Jeśli chodzi o prowadzącą to wszystko sprowadzało się do bełkotu Rosji, rosyjski, Rosja, propaganda, manipulacja, ponownie Rosja, rosyjski. Wyraz Rosja został odmieniony przez wszelkie możliwe przypadki. Nie wiem czy prowadząca miała tak niski iloraz inteligencji ale jak się jej słuchało to plomby z zębów wypadały. Dużo dowiedzieliśmy się jednak od Panczenko, która co nie wątpię przekazała nie swój osobisty a ukraiński punkt widzenia. Czyli Dej i Należy się nam, odmienione przez wszelkie możliwe przypadki. Tematu programu próbował się trzymać jedynie Otoka, co raczej było niemożliwe w tym towarzystwie.


Mamy do czynienia z kolejnym wydarzeniem po wyborze Trumpa na prezydenta, zwycięstwie Nawrockiego, powstaniu nowego antysemityzmu, coraz większych nastrojów antyimigranckich, fenomenie AfD, fenomenie Brauna i Korony po coraz wiekszą niechęć do wojny na Ukrainie, którego media i tzw elity nie potrafią zrozumieć.

Problem nie w tym, że nie zadają pytań, problem w tym, że nie słuchają a nawet nie oczekują odpowiedzi.

Przede wszystkim winni są dziennikarze. Coraz bardziej przypominają komunistycznych, resortowych towarzyszy. Oni nie zadają pytań, oni narzucają odpowiedzi, a już całkowicie szlag ich trafia, gdy udzielane odpowiedzi są inne niż te które są oczekiwane. Programy coraz częściej zaczynają przypominać pyskówkę, w której głównymi aktorami są prowadzący.

Bardzo trafnie opisał to zresztą Taibbi:


„To nie dziennikarstwo. To proces marketingowy zaprojektowany tak, by tworzyć retoryczne uzależnienia i zatrzaskiwać w waszych umysłach wszelkie drzwi niewiodące do konsumpcji. Tworzą się masy konsumentów mediów wytresowanych do patrzenia tylko w jednym kierunku, z końskimi klapkami założonymi na oczy, patrzących tylko w jedną stronę.”


W tym miejscu powstaje jednak problem poznawczy ponieważ dziennikarze nie rozumieją tego co się dzieje. Taibbi wskazuje przy tym na zamkniętą pętlę, w której znalazły się i nasze media. Artykuły przeznaczone są dla odpowiedniej grupy odbiorców, ta grupa je lajkuje, dając autorom fałszywe złudzenie, że większość wyborców ma te same poglądy, gdy przychodzi chwila wyborów okazuje się, że założenia były całkowicie błędne. Wtedy wychodzi na scenę stado ekspertów, i stara się znaleźć wszelkie możliwe wytłumaczenia poza tymi oczywistymi. Ponieważ nikt nie chce przyznać się do błędu, cały cykl powtarza się przy kolejnych wyborach.


Taibbi jako obserwator kampanii wyborczej Trumpa, jako jedyny udziela odpowiedzi dlaczego Trump wygrał wybory, wskazuje również na widoczna i u nas pogardę mediów i tzw. elit w stosunku do zwykłych ludzi. Szermuje się pojęciem populizmu, jako synonimu dla korupcji zwykłych ludzi. Dziwnym trafem korupcja polityczna przeznaczona dla elit i kandydatów, których elity popierają jakoś im nie przeszkadza. Elity marzą o elitaryzmie, w którym głupawi prostaczkowie nie mają własnego zdania i całkowicie zawierzają mądrzejszym od siebie, czyli w mniemaniu elit im i reprezentujących ich dziennikarzom. W mediach nastąpił kult ekspertów, którzy stali się głosem reprezentatywnym dla całego społeczeństwa, o którym ci nie mają zielonego pojęcia.


Po każdej kolejnej wpadce zaczyna się wysyp programów próbujących wyjaśnić co się stało. Problem w tym, że żaden z nich nigdy nie udziela odpowiedzi. Wszystkie sprowadzają się do użalania się nad tym jacy to głupi są prostaczkowie, że nie chcą myśleć tak jak się im karze.


Gdy wygrał Trump poznaliśmy wszystkie możliwe odpowiedzi poza tymi prawdziwymi, czyli tymi, że ludzie mają coś polityków, biedy, niskich płac, zalewu imigrantów, woke, gender i całego lewackiego prania mózgu. Gdy wygrał Nawrocki nie usłyszeliśmy najważniejszego, że ludzie dostawali odruchów wymiotnych jak widzieli Trzaskowskiego, że mają dosyć całego postkomunistycznego układu. Gdy słyszycie o antysemityzmie, nikt nie mówi, że to przede wszystkim antysyjonizm, że nikt poza politykami nie zgadza się na mordowanie Palestyńczyków, że ludzie mają już dosyć nietykalnych ubermenschów, którzy decydują o wszystkim, narzucają wszystkim swój tok myślenia a przy każdej próbie oporu drą się w niebogłosy, że to wściekły antysemityzm, aczkolwiek to oni go generują. Gdy słyszycie o nastrojach antyimigranckich, nie słyszycie o pladze gwałtów na Zachodzie, o pedofilskich gangach w UK, o gwałtownym wzroście przestępczości, o narzucaniu swojej kultury przez islamistów, o ludziach przejeżdżanych samochodami. Gdy media zastanawiają się nad fenomenem Brauna, Korony i AfD, nie słyszycie o tym, że ludzie mają już dosyć bycia oszukiwanym, mają dosyć partii nie różniących się niczym od siebie, mają dosyć bycia traktowanym jak idiotę, mają dosyć kupczenia swoimi krajami. Gdy ktoś się zastanawia co się stało ze ślepą miłością dla Ukrainy, nikt w ścieku nie powie, że ludzie mają już dosyć wykorzystywania przez inny niewdzięczny i pretensjonalny aż do absurdu naród, mają dosyć bycia traktowanym jako obywatele drugiej kategorii we własnym państwie.


Nigdy w ścieku nie usłyszycie prawdziwych odpowiedzi, skutkiem tego jest to, że elyty są ciągle zaskakiwane. Żyjąc we własnej medialnej bańce informacyjnej nie chcą, nie mogą i nie potrafią zrozumieć tego co się dzieje na świecie.


A tymczasem na Zachodzie pojawia się wściekłość zataczająca coraz większe kręgi.

Trafnie zauważył to Noam Chomsky.


„Płace realne są obecnie niższe niż pod koniec lat siedemdziesiątych. Mieliśmy wzrost gospodarczy, ale spływało to do niewielu kieszeni. Wydajność produkcji wzrasta, ale pensje nie. Ludzi oburza to. W Europie tak samo, przynajmniej pojawia się gniew, nienawiści do instytucji. W każdych wyborach partie centrowe padają, ludzie idą ku skrajnościom. Ludzie są tak wściekli, że chcą się z tego wyrwać.”

ree





Komentarze


Kontakt

Thanks for submitting!

© 2023 by Train of Thoughts. Proudly created with Wix.com

bottom of page