„Ty jesteś nazwany człowiekiem, ale narody na świecie nie są nazywane ludźmi” (Talmud. Jewamot 51:1)
„Różnica między duszą Żyda, z jej wiarygodnością, wewnętrznymi pragnieniami, dążeniami, jakością i postrzeganiem, a duszą wszystkich wszystkich nie-Żydów, na wszystkich poziomach, jest większa i głębsza aniżeli różnica pomiędzy duszą człowieka a duszą zwierzęcia; pomiędzy tymi ostatnimi zachodzi bowiem tylko różnica ilościowa, gdy tymczasem między tymi pierwszymi a tymi drugimi zachodzi specyficzna różnica jakościowa.” – Lumieres. Abraham Izzak Kook, pierwszy wielki rabin wspólnoty żydowskiej w Palestynie przed utworzeniem Izraela
„Każdy, kto by usiłował ustanowić jakiś związek pomiędzy moralnością żydowską a sprawiedliwością społeczną, między tradycją żydowską a równością praw człowieka, musi sobie zadać pytanie, dlaczego religia żydowska nie wydała na świat prawie żadnego nurtu, który głosiłby walkę przeciwko zamachom na prawa człowieka.” Shlomo Sand
„Izrael nigdy nie udawał teokracji rabinackiej: od czasu swego powstania był i pozostaje etnokracją syjonistyczną.
Ta etnokracja była ciągle zmuszana do konfrontacji z zasadniczym problemem: nazywała siebie „państwem żydowskim” lub „państwem narodu żydowskiego” ale nie była w stanie zdefiniować, kto jest Żydem. Naukowcy syjoniści w Izraelu i za granicami na próżno głosili istnienie „czystości genetycznej”, którą Żydzi rzekomo zachowali poprzez pokolenia, ale nigdy nie udało im się scharakteryzować Żyda według prototypu DNA. Potomkowie Żydów nigdy nie posiadali jednego języka, ani wspólnej kultury. Do dyspozycji laickich ustawodawców pozostały zatem jedynie kryteria religijne: ten, kto urodził się z matki Żydówki lub przyjął judaizm zgodnie z prawem i regułami religijnymi, jest uznawany przez państwo Izrael za Żyda, wyłącznego i wiecznego właściciela państwa i terytorium administrowanego przez to państwo.” Shlomo Sand
„Ustanowienie swoistego rytuału wokół Zagłady również ułatwia zachowanie żydowskiej tożsamości, odrębnej i wyłącznej. Czy ktoś ośmieliłby się kwestionować pamięć europejskiego horroru? Wręcz przeciwnie, zapomnieć o tym w świecie Zachodu, to dołożyć grzech do zbrodni ! Ale kiedy syjoniści i ich zwolennicy, przekształcają wspomnienie Zagłady w rodzaj świeckiej religii, z pielgrzymkami do zrekonstruowanych stosów i wsączają paranoję w świadomość żydowskiego pokolenia jutra, można tylko zastanowić się i dojść do wniosku, że tożsamość zbudowana na ustawicznym przypominaniu traumy przeszłości prowadzi przede wszystkim do niebezpiecznych zaburzeń u tych, którzy są ich nosicielami i u tych, którzy żyją obok nich.” Shlomo Sand
Profesor historii z Uniwersytetu w Tel Awiwie, Shlomo Sand jest znany ze swoich książek: „Kiedy i jak wynaleziono naród żydowski” i „Kiedy i jak wynaleziono Ziemię Izraela”. Książka „Dlaczego przestałem być Żydem” jest jego trzecią książką wydaną w Polsce.
Sand zaczyna swoją książkę od problemu związanego z tożsamością Żydów świeckich. Żydzi zostali niejako wtłoczeni poza nawias społeczeństw Europy. W średniowieczu chrześcijaństwo nie miało „jakichś zamiarów eksterminacyjnych” w stosunku do Żydów. Żydzi dla Kościoła stali się niezbędni stanowiąc niejako antywzorzec motywujący chrześcijan do bardziej żarliwego wyznawania religii. To właśnie ta religijna nienawiść dała pożywkę pod powstałą w XIX wieku żydofobię.
W chwili kiedy Żydzi chcieli się zacząć asymilować i zaczęli wychodzić z gett ideologicznych i umysłowych, w Europie zaczął się rodzić agresywny nacjonalizm, który ich odrzucał. Nacjonalizm do swego rozwoju potrzebuje zidentyfikowanego wroga, a Żydzi byli uniwersalnym naturalnym wrogiem. Wiek żydofobii rozciągał się od 1850 roku do 1950. Jego symbolicznym początkiem, był artykuł Richarda Wagnera z 1850 roku „Judaizm w muzyce”, a końcem usunięcie w 1959 roku przez Jana XXIII, definicji Żydów jako heretyków i zdrajców (perfidi).
Snując swoje rozważania Sand zatrzymuje się na osobie Bernarda Lazare’a, broniącego Alfreda Dreyfusa. Lazare początkowo mimo, iż był Żydem, był antysemitą, następnie jednak stał się syjonistą, zerwał jednak z ruchem syjonistycznym, gdy Theodor Herzl i jego zwolennicy odmówili potępienia eksterminacji Ormian dokonanej przez Turków.
Antysemityzm Lazare był specyficzny i charakterystyczny dla jego następców. Antysemityzm żydowski dotyczył tylko Żydów „orientalnych”, ze wschodniej Europy. Sprzeciwiał się zrównywaniu, eleganckich i wytwornych Żydów Sefardyjskich z Hiszpanii i Portugalii z „żydowskimi naśladowcami Hunów, brudnymi i brzydkimi”. „Uważał, że mamy tu do czynienia z jakąś odrębną rasą, o pochodzeniu całkowicie różniącym się od pochodzenia Żydów z Europy Zachodniej.” Był również zwolennikiem zatrzymania ich imigracji do Europy Zachodniej za wszelką ceną. Jego opinie były powszechne wśród zachodnioeuropejskich Żydów.
W końcu XIX wieku, około 80% Żydów, czyli około 7 milionów, żyło na wschodzie Europy. Większość historyków żydowskich na przełomie XIX i XX wieku uważała, że byli oni potomkami Chazarów, ludu tworzącego imperium judaistyczne na stepach południowej Rosji i wschodniej Ukrainy. Tłumaczyło to fakt, że w Rzeczypospolitej w XVIII wieku mieszkało ich ponad 750 tysięcy a w całej Europie Zachodniej tylko 150 tysięcy. Żydzi na Zachodzie Europy, w północnej Afryce mówili tym samym językiem co autochtoni, mieli te same zachowania i wspólne miejsca zamieszkania. Jednak w Europie wschodniej sytuacji była zupełnie inna. Tam Żydzi zgrupowani byli w oddzielnych osadach lub miasteczkach.
„Żydowski sztetl, miejscowość na poły miejska, na poły wiejska, stanowił zasadniczą kolebkę ludności jidysz.” Żydzi na wschodzie zachowali specyfikę kulturową, spożywali posiłki koszerne, mieli inne potrawy niż okoliczna ludność, nosili jarmułki, czapy futrzane, odróżniali się specyficznym ubiorem. Nie używali miejscowego języka lecz porozumiewali się w jidysz, będącym pochodną dialektów germańskich i słowiańskich.
W odróżnieniu od małych wspólnot żydowskich w Europie Zachodniej i w świecie islamu, które dostosowywały swoje praktyki religijne do swoich nieżydowskich sąsiadów, wspólnoty jidysz były ortodoksyjne i zaznaczały swoją odrębność w stosunku do sąsiadów. Gdy wśród Żydów zaczął rozwijać się socjalizm, instytucje religijne zawsze odmawiały wszelkich kontaktów z tymi „odszczepieńcami”.
Autor zwraca uwagę na rolę języka jidysz w rozwoju kultury żydowskiej we wschodniej Europie. Obecnie wielowiekowa kultura jidysz stała się martwa dlatego, że dla syjonistów, jidysz był językiem wygnania. Z 10 milionów Żydów mówiących jidysz przed II wojną światową, obecnie posługuje się nim jedynie kilkaset tysięcy, przeważnie haredim („bojący się Boga” czyli osób głęboko religijnych).
Sand pisze, że mimo iż jidysz posługiwali się syjoniści, został on szybko porzucony przez nich wzorem wrogo nastawionych do niego niemieckich Żydów Aszkenazyjskich.
„Pionierzy syjonizmu dążyli do stworzenia nowego wizerunku Żyda, zrywającego ze światem ludowej kultury swoich rodziców i przodków, a także ze światem małych miasteczek, stanowiących ich miejsce zamieszkania.”
Potrzebą chwili stało się stworzenie nowego języka. „Słownictwo zaczerpnięto z ksiąg biblijnych, natomiast pisownię z języków aramejskiego i asyryjskiego (tzn. z Miszny, a nie hebrajską), w składni zaś dominowała składnia jidysz i słowiańska (absolutnie nie biblijna). Ten język jest obecnie niewłaściwie nazywany hebrajskim.”
Nowy język był powszechnie używany przez wspólnotę syjonistyczną w Palestynie. „Ci sabra (osadnicy) stanowczo i energicznie sprzeciwiali się kulturze jidysz.” W latach 40 tych oficjalnie zabroniono stosowania jidysz w kulturze i nauce.
„Dawna pogarda „Aszkenazyjczyków” (wykształceni Żydzi z Niemiec)wobec Ostjuden (pejoratywne określenie Żydów z Europy Wschodniej) doświadczyła za sprawą syjonistów całkowitego odwrócenia historycznych ról: potomkowie Żydów ze Wschodu stali się odtąd dominującą elitą polityczną, demonstrującą swoje lekceważenie wobec „yeke” (Niemców).”
Ironią losu jest to, że eksjidyszofoni przyjęli nazwę Aszkenazyjczyków, odcinając się od swego wschodniego pochodzenia.
Pierwotnie osadnicy syjonistyczni mieli romantyczny stosunek do Arabów, jednak bardzo szybko ich stosunek uległ zmianie na orientalizm zachodni w stylu czasów kolonialnych. Takie podejście doprowadziło nawet do tego, że Żydzi jidysz, uważali Żydów z Maroka za Arabów.
Od samego początku nierozwiązywalnym problemem było współistnienie syjonizmu z ortodoksyjnymi Żydami.
„Im bardziej drążymy ten problem, tym bardziej przyznajemy, że poza religią nie istnieje żaden inny żydowski ładunek kulturowy. I to jest jedna ze stałych i głębokich sprzeczności syjonizmu.”
Założenia państwa Izrael zostały sformułowane przez narodowych socjalistów z Europy Wschodniej. Jako laicy buntowali się przeciw judaizmowi jednak musieli zaakceptować główne wyznaczniki tradycji religijnej.
„Żeby uzasadnić proces osadnictwa w Palestynie, syjonizm powoływał się na Biblię, prezentowaną jako prawny tytuł własności do tej ziemi.” Istotą tej argumentacji jest „linearna historia narodu-rasy, rzekomo wygnanego siłą ze swojej ziemi ojczystej i usiłującego następnie przez 2 tysiące do niej powrócić”.
Istotą syjonizmu jest bycie Hebrajczykiem a jednoczesna pogarda do starej tradycji żydowskiej. Odzwierciedleniem tego podejścia stała się zmiana imion na kananejskie nie mające nic wspólnego z tradycją żydowską. Dawid Ben Gurion urodził się jako Dawid Grun, Simon Peres jako Szymon Perski, Icchac Rabin Ti Rubitzov, Ehud Brak to Brog, ojciec Benjamina Netanyahu nazywał się Milejowski.
„Dawne nazwiska rodowe kojarzyły się z Żydami słabymi, prowadzonymi na śmierć.”
Sand zwraca uwagę na zawłaszczenie przez Żydów pamięci o ofiarach nazizmu.
„Począwszy od ostatniej ćwierci XX w. pamięć o wszystkich ofiarach, które nie zostały zakwalifikowane przez nazistów jako „semici” – zanikła. Zbrodnia na skalę przemysłową stała się tragedią wyłącznie żydowską. Pamięć Zachodu na temat nazistowskich obozów koncentracyjnych i obozów zagłady opróżniała się w większym lub mniejszym stopniu z pozostałych ofiar: Cyganów, członków ruchu oporu, opozycjonistów, komunistów i socjalistów, świadków Jehowy, polskich intelektualistów, komisarzy i oficerów radzieckich itp. Ze względnym wyjątkiem homoseksualistów, wszyscy oni, pomordowani przez nazistów, równolegle z systematycznym ludobójstwem Żydów i ich dzieci, znikali z wyższych rejestrów pamięci.”
„W Izraelu, pomimo procesu Eichmanna, ludobójstwo nie figurowało nawet w programach szkolnych aż do 1970 roku.” Pierwszym powodem tej ciszy, było przeświadczenie, że ci którzy przeżyli musieli być zamieszani w eksterminację reszty Żydów. Pamiętano o kapo i sonderkomando, o tym że „delektowali się brakiem solidarności i ogólnym zezwierzęceniem.”
Drugim powodem była sytuacja międzynarodowa. Budowa Niemiec Zachodnich w opozycji do komunistycznych Niemiec Wschodnich, wymagała zapomnienia o stosunkowo niedawnych zbrodniach Niemców. Dodatkowo od końca lat 60 tych Niemcy Zachodnie wypłacały ogromne kwoty pieniężne Izraelowi i odszkodowania ocalonym z Zagłady, Izrael stał się w tym czasie ważnym sojusznikiem NATO.
Budowano obraz Żyda – bohatera, do którego obraz Żyda – ofiary był czymś wstydliwym. Dopiero na początku lat 70 tych powstał „przemysł Shoah” „a jego dążeniem stało się spotęgowanie bolesnej przeszłości w celu gromadzenia kapitału poważania i znaczenia gospodarczego.” Ludobójstwo stało się „wyłącznym i bolesnym doświadczeniem Żydów”.
„Retoryka syjonistyczna kładła coraz większy nacisk na odwieczną niepowtarzalność ofiary, a nie kata, Żyda a nie nazizmu. Jest nadmiar katów, takich jak Hitler, natomiast nigdy nie było ofiar takich jak Żydzi i nigdy takich już nie będzie.” Nowymi Hitlerami byli Naser, Arafat, Saddam Husajn, Ahmadineżad.
„Dawna tożsamość religijna „narodu wybranego” powolutku ustępowała miejsca nowoczesnemu laickiemu kultowi nie tylko „ofiary wybranej” ale również „ofiary wyłącznej”.
Shlomo Sand wskazuje na źródła obecnej Izraelskiej tożsamości. Jednym z najważniejszych jest Hagada Paschalna (opowieść o wyjściu Żydów z Egiptu). Opisuje z jakim lękiem bał się pytań swojej małej córki, gdy pojawiły się słowa prośby o zemstę skierowanej do Boga:
„Wylej gniew swój na narody, które ciebie nie znają’ (Ps. 79:6) oraz „wygubisz ich spod twojego nieba, Panie” (Treny 3:66).
Profesor Sand pisze, że jego dziadkowie, którzy jako Żydzi z getta łódzkiego zostali zabici w ciężarówkach ze spalinami, podchodzili do tych zdań z pobłażliwością, jednak obecni Żydzi czytają Hagadę z entuzjazmem.
„I jeszcze jedno bolesne pytanie: Jak traktować fakt, że to nieszczęsne zdanie bywa powtarzane przez izraelskich pilotów, czy przez uzbrojonych osadników patrolujących bezbronne wioski arabskie w okupowanej Cisjordanii.”
Jasną odpowiedź na to pytanie poznaliśmy w ostatnich dniach.
Kolejną ważną kwestią jest moralność żydowska.
Zgodnie z Biblią, do podstaw żydowskiej moralności należą słowa:
„Jeżeli w waszej ziemi zamieszka z tobą obcy przybysz, nie będziesz go gnębił. Obcy przybysz, który mieszka z wami, niech będzie jako tubylec wpośród was samych, będziesz go miłował jak siebie samego, gdyż i wy byliście obcymi przybyszami w ziemi egipskiej” (Kpł. 19:33-34)
Termin „obcy przybysz” po hebrajsku „ger”, „oznacza prawdopodobnie jednak wyłącznie imigranta, który przyjął wiarę w Jahwe i wypełnia Przykazania. Biblia wyraźnie zabrania współegzystencji bałwochwalców i wyznawców Jahwe na Ziemi Obiecanej.
Kolejnym słynnym wersetem jest „Będziesz miłował bliźniego swego jak siebie samego” (Kpł 19:18), jednak werset ten w pełnym brzmieniu mówi: „Nie będziesz się mścił i nie będziesz chował urazy do synów twego ludu, lecz będziesz miłował bliźniego swego jak siebie samego” (Kpł 19:18).
Majmonides interpretował ten wers w Miszna Tora „Każdy człowiek powinien kochać wszystkich synów Izraela jak siebie samego”.
Autor przypomina wzruszający koniec Listy Schindlera i słowa „Kto ratuje jedno życie, ratuje cały świat”, jednak w Talmudzie babilońskim, „a zatem w tekście decydującym dla Prawa Żydowskiego jest napisane: „Kto ratuje życie syna Izraela ratuje cały świat” (Sanhedryn 37:1).
Dla Żydów to Talmud jest ważniejszy niż Biblia, a w nim jednoznacznie stwierdza się „Ty jesteś nazwany człowiekiem, ale narody na świecie nie są nazywane ludźmi” (Jewamot 51:1).
Abraham Izzak Kook, pierwszy wielki rabin wspólnoty żydowskiej w Palestynie przed utworzeniem Izraela, w dziele Lumieres pisał: „Różnica między duszą Żyda, z jej wiarygodnością, wewnętrznymi pragnieniami, dążeniami, jakością i postrzeganiem, a duszą wszystkich wszystkich nie-Żydów, na wszystkich poziomach, jest większa i głębsza aniżeli różnica pomiędzy duszą człowieka a duszą zwierzęcia; pomiędzy tymi ostatnimi zachodzi bowiem tylko różnica ilościowa, gdy tymczasem między tymi pierwszymi a tymi drugimi zachodzi specyficzna różnica jakościowa.”
„W tym samym miejscu mitu, w którym Bóg ukazuje się Mojżeszowi, zobowiązuje się On również do eksterminacji wszystkich mieszkańców Kanaanu, żeby zrobić miejsce na Ziemi Obiecanej synom Izraela.”
Po przykazaniu „Nie zabijaj”, padają słowa „Albowiem anioł mój pójdzie przed tobą i zaprowadzi się do Amorejczyków, i Chetejczyków, i Peryzyjczyków, i Kanaanejczyków, i Chiwwijczyków, i Jebuzejczyków, i wytępię ich” (Wj 23:23).
Ta filozofia ludobójstwa legła u podstaw wszystkich religii monoteistycznych.
„Każdy, kto by usiłował ustanowić jakiś związek pomiędzy moralnością żydowską a sprawiedliwością społeczną, między tradycją żydowską a równością praw człowieka, musi sobie zadać pytanie, dlaczego religia żydowska nie wydała na świat prawie żadnego nurtu, który głosiłby walkę przeciwko zamachom na prawa człowieka.”
„Wspólnoty żydowskie, solidnie zorganizowane, nigdy nie wykazywały się aktywnością na rzecz poszkodowanych nie-Żydów.”
Shlomo Sand zwraca uwagę jednocześnie na to, że nie można utożsamiać judaizmu z syjonizmem. Judaizm przeciwstawiał się syjonizmowi, „organizacje i instytucje żydowskie odrzucały idee kolonizacji na terenie Ziemi Świętej, a tym bardziej utworzenie państwa, które by zostało nazwane „państwem żydowskim”.
Sand zaznacza, że nie chodziło przy tym o jakieś rozterki moralne odnośnie wypędzanych Palestyńczyków, „Oni po prostu zrozumieli, że syjonizm stanowi rodzaj zbiorowego utożsamienia w duchu nowoczesności, zaś kult składany ziemi narodowej, wyrażany w nowej świeckiej wierze, doprowadzi w rzeczywistości do wyparcia praktyk religijnych.”
„Zastępy narodowców religijnych podobnie jak narodowców tradycyjnych należą obecnie do najbardziej etnocentrycznych nurtów społeczeństwa izraelskiego.”
Zbliżając się do końca swojej książki Sand stara się znaleźć odpowiedź na pytanie: „Kto jest Żydem?”
„W odróżnieniu od Biblii, a ona określała Żyda jako tego, który wierzy w Boga, dla judaistów talmudycznych Żyd był zawsze tym, który urodził się z matki Żydówki lub przyjął wiarę żydowską zgodnie z wymogami Prawa oraz wypełniała najważniejsze przykazania.”
„Syjonizm definiował Żydów jako naród o wyjątkowym pochodzeniu, co rodziło obawy przed asymilacją Żydów z sąsiadującymi narodami.”
„W nowo utworzonym państwie laickim małżeństwo cywilne było zakazane, uznawano wyłącznie związki religijne. Żyd może poślubić tylko Żydówkę, muzułmanin może ożenić się tylko z muzułmanką i to prawo, stosuje się również do chrześcijan i druzów. Małżeństwo żydowskie nie posiadające dzieci nie może adoptować dziecka nieżydowskiego, chyba że zostanie ono poddane konwersji na judaizm, zgodnie z prawem rabinackim. Izrael nigdy nie udawał teokracji rabinackiej: od czasu swego powstania był i pozostaje etnokracją syjonistyczną.
Ta etnokracja była ciągle zmuszana do konfrontacji z zasadniczym problemem: nazywała siebie „państwem żydowskim” lub „państwem narodu żydowskiego” ale nie była w stanie zdefiniować, kto jest Żydem. Naukowcy syjoniści w Izraelu i za granicami na próżno głosili istnienie „czystości genetycznej”, którą Żydzi rzekomo zachowali poprzez pokolenia, ale nigdy nie udało im się scharakteryzować Żyda według prototypu DNA. Potomkowie Żydów nigdy nie posiadali jednego języka, ani wspólnej kultury. Do dyspozycji laickich ustawodawców pozostały zatem jedynie kryteria religijne: ten, kto urodził się z matki Żydówki lub przyjął judaizm zgodnie z prawem i regułami religijnymi, jest uznawany przez państwo Izrael za Żyda, wyłącznego i wiecznego właściciela państwa i terytorium administrowanego przez to państwo.”
Państwo Izrael określane do lat 80 tych jako państwo żydowskie stawało się coraz bardziej żydocentryczne.
„Z jednej strony izraelska rzeczywistość kulturowa, a z drugiej zaś nadtożsamość żydowska wytworzyły w polityce tożsamościowej Izraela przedziwną schizofrenię. Państwo żydowskie coraz głośniej obwieszcza, że jest żydowskie. Rosnąca potrzeba żydowskiego profilu państwa ma również swoje źródło w zwycięstwie syjonistycznej prawicy, która skorzystała głównie, ale nie wyłącznie, z poparcia Izraelczyków pochodzenia żydo-arabskiego. Napływ „Rusków” też był wykorzystany do wzmocnienia tej powszechnej tendencji. Ponieważ nowi imigranci nie mieli jakiejkolwiek tradycji żydowskiej i obycia z kulturą izraelską, instytucje syjonistyczne kładły nacisk na żydowskość wynikającą z ich natury, inaczej mówiąc, z ich DNA, a nie ze spuścizny kulturowej. Ta kampania tożsamościowa okazała się skomplikowana, ponieważ spora część tej ludności nie była żydowska, tym samym znaczna liczba imigrantów z Rosji odkrywała swoją „żydowskość” na drodze silnego rasizmu antyarabskiego.”
Państwo Izrael należy w większym stopniu do Żydów ze świata niż do 20% obywateli określanych jako Arabowie, wystarczy, że przyjadą na krótko do Izraela aby uzyskać dowód osobisty i nabyć niewielką nieruchomość.
„W kraju „nowych Żydów” fakt niebycia Arabem przeważa nad faktem niebycia Żydem.”
„Być Żydem w Izraelu oznacza być obywatelem uprzywilejowanym, cieszącym się korzyściami odmawianymi tym, którzy nie są Żydami, zwłaszcza Arabom. Tylko Żyd może utożsamiać się z państwem, które nazywa siebie odbiciem żydowskiej tożsamości. Tylko Żyd może kupować ziemię, podczas gdy obywatel nieżydowski nie ma prawa jej nabyć. Tylko Żyd, nawet jeśli przebywa w Izraelu tymczasowo i kiepsko posługuje się hebrajskim, może zostać zarządzającym Banku Izraelskiego, który nie zatrudnia żadnego obywatela izraelskiego o pochodzeniu arabskim. Tylko Żyd może założyć osady na terytoriach, które do nas nie należą, może również poruszać się po drogach granicznych, gdzie miejscowi mieszkańcy nie mogą przemieszczać się swobodnie. Tylko Żyd nie zostanie zatrzymany przy szlabanie drogowym, nie będzie torturowany, nikt nie będzie przeszukiwać nocą jego domu, nie stanie się przez pomyłkę celem strzału, nie ujrzy ruin swego domostwa, zburzonego przez pomyłkę… Wszystkie te działania, narastające od prawie pięćdziesięciu lat, są podejmowane wyłącznie wobec Arabów”
„Dlaczego ktoś, kto nie jest ortodoksyjnym wierzącym, lecz po prostu humanistą, demokratą czy liberałem, i ma chociaż odrobinę uczciwości, określa siebie jako Żyda?
Czy sam fakt nazywania siebie Żydem w Izraelu nie stanowi aktu przystąpienia do uprzywilejowanej kasty, dokonującej wokół siebie krzyczących niesprawiedliwości?”
Czy można stać się świeckim Żydem?
„Żyd jest Żydem, ponieważ urodził się Żydem i jest to równie pewne jak to, że kwadrat nie może stać się kołem, Próżny wysiłek, można próbować i jeszcze raz próbować, ale nikomu nie uda się tego dokonać.”
„Ustanowienie swoistego rytuału wokół Zagłady również ułatwia zachowanie żydowskiej tożsamości, odrębnej i wyłącznej. Czy ktoś ośmieliłby się kwestionować pamięć europejskiego horroru? Wręcz przeciwnie, zapomnieć o tym w świecie Zachodu, to dołożyć grzech do zbrodni ! Ale kiedy syjoniści i ich zwolennicy, przekształcają wspomnienie Zagłady w rodzaj świeckiej religii, z pielgrzymkami do zrekonstruowanych stosów i wsączają paranoję w świadomość żydowskiego pokolenia jutra, można tylko zastanowić się i dojść do wniosku, że tożsamość zbudowana na ustawicznym przypominaniu traumy przeszłości prowadzi przede wszystkim do niebezpiecznych zaburzeń u tych, którzy są ich nosicielami i u tych, którzy żyją obok nich.”
„Na początku XXI wieku poczułem się moralnie zobowiązany do zerwania z plemiennym żydocentryzmem. Uparcie chciałem być Żydem wraz z Leonem Blumem, Julianem Tuwimem i tylko innymi, którzy akceptowali tę tożsamość ze względu na prześladowania, oprawców, zbrodnie i pomordowanych.
Ponieważ źle znoszę fakt, że prawo izraelskie narzuca mi przynależność do jakiejś fikcyjnej wspólnoty etnicznej, a jeszcze gorzej konieczność prezentowania się reszcie świata jako członek klubu wybranych, przeto oświadczam, że chcę podać się do dymisji i przestać uważać siebie za Żyda.”
Profesor Sand kończy swoje rozważania dosyć smutną konkluzją:
„Jestem świadomy tego, że żyję w najbardziej rasistowskim społeczeństwie w świecie zachodnim. Oczywiście rasizm jest wszechobecny, ale w Izraelu jest on obecny w duchu prawa, naucza się go w szkołach, rozpowszechnia w mediach. I co najgorsze, rasiści nie zdają sobie sprawy z tego, że są rasistami i nie poczuwają się do winy.”
„Odczuwam wstyd za Izrael, szczególnie wtedy, kiedy widzę okrutną kolonizację dokonywaną przez siły wojskowe, kolonizację, której ofiarami są słabi, bezbronni, ci co nie należą do „narodu wybranego”.”
コメント