Mises Institute
Stany Zjednoczone i ich zachodnioeuropejscy sojusznicy w ostatnich dniach wielokrotnie zwiększali sankcje gospodarcze nie tylko przeciwko reżimowi rosyjskiemu, ale przeciwko milionom zwykłych Rosjan.
Dokonały tego poprzez odcięcie znacznej części rosyjskiego handlu i rosyjskich finansów od rynków międzynarodowych. Moody's i S&P Global obniżyły rating kredytowy Rosji. Stany Zjednoczone zamroziły rosyjskie rezerwy i odcięły wiele rosyjskich banków od SWIFT, międzynarodowego systemu komunikacji bankowej. Europa planuje duże cięcia w zakupach gazu ziemnego z Rosji. Stany Zjednoczone rozważają wstrzymanie wszelkich zakupów rosyjskiej ropy naftowej. Rubel spadł do rekordowo niskiego poziomu w stosunku do dolara. Rosja po raz pierwszy od ponad wieku jest zagrożona niewywiązaniem się ze swoich długów zagranicznych. Pojawia się wiele sankcji skierowanych tylko do niektórych bogatych Rosjan, ale te posunięcia znacznie zwiększają postrzeganie ryzyka geopolitycznego dla każdego, kto ma rosyjskie inwestycje lub inwestycje związane z Rosją. Oznacza to, że wielu inwestorów i korporacji „dobrowolnie” ograniczy swoją działalność w Rosji, aby zmniejszyć ryzyko oraz dlatego, że uważają, że mogą być celem kolejnego ataku. Rośnie również presja podstawowa: korporacje takie jak Coca-Cola i McDonald's są naciskane, aby zamknąć swoje operacje – a tym samym zwolnić wszystkich swoich pracowników – w Rosji. Oznacza to realny spadek ogólnych inwestycji w Rosji daleko wykraczający poza niektóre rosyjskie banki i oligarchów.
Efekt spływania na zwykłych Rosjan będzie ogromny. Siła nabywcza, dochody i zatrudnienie ulegną znacznemu wpływowi, a wielu Rosjan doświadczy poważnych komplikacji w zakresie standardu życia. Rosyjska klasa rządząca również zostanie dotknięta, ale biorąc pod uwagę, że żyje znacznie powyżej poziomu egzystencji, ogólnie będzie sobie radzić znacznie lepiej.
A jednak, jeśli historia jest jakimkolwiek przewodnikiem, sankcje nie zadziałają, aby usunąć rosyjskie wojsko z Ukrainy lub doprowadzić do zmiany reżimu w Rosji.
Logika polityczna sankcji
Ideą sankcji od dawna jest sprawienie, by ludność cierpiała, aby „lud” zbuntował się przeciwko rządzącemu reżimowi i zmusił go do zaprzestania polityki, którą reżimy nakładające sankcje uznają za niedopuszczalne. W wielu przypadkach deklarowanym celem jest zmiana reżimu. Zasadniczo jest to ta sama filozofia, która stoi za wysiłkami aliantów, by zbombardować niemieckich cywilów podczas II wojny światowej: zakładano, że bombardowanie zrujnuje morale cywilów i doprowadzi do żądań wewnętrznych, które spowodują, że Berlin się podda.
Sankcje gospodarcze są oczywiście mniej godne pogardy niż zamachy bombowe wymierzone w cywilów, ale są też prawdopodobnie mniej skuteczne. Zamiast przekonywać krajową ludność do porzucenia własnego reżimu, zagraniczne ataki na cywilów – czy to wojskowe, czy ekonomiczne – często powodują, że ludność krajowa podwaja się w opozycji wobec obcych mocarstw.
Nacjonalizm przebija interesy gospodarcze
Jeśli chodzi o sankcje gospodarcze, istnieje kilka powodów, dla których sankcje nie osiągają zamierzonych celów.
Po pierwsze, sankcje zawiodą, jeśli nie będzie prawie powszechnej współpracy z innymi państwami. Na przykład w przypadku amerykańskiego embarga na Kubę współpracowało niewiele innych państw, co oznaczało, że państwo kubańskie i ludność kubańska mogły pozyskiwać zasoby z wielu źródeł innych niż Stany Zjednoczone. Z drugiej strony sankcje kierowane przez USA przeciwko Iranowi okazały się bardziej skuteczne, ponieważ duża liczba kluczowych państw handlowych współpracowała z sankcjami.
Sytuacja z sankcjami wobec Rosji prawdopodobnie będzie gdzieś pomiędzy Kubą a Iranem. Podczas gdy kilka kluczowych państw zachodnich, takich jak USA i Wielka Brytania, przyjęło twarde stanowisko wobec Rosji, wiele innych dużych państw niechętnie nakładało podobne sankcje.
Na przykład Niemcy odmówiły nałożenia sankcji w najbliższym czasie , zauważając, że Niemcy – podobnie jak znaczna część Europy – nie mogą zaspokoić swoich potrzeb energetycznych bez uprzednich czasochłonnych zmian w polityce energetycznej i produkcji przemysłowej. Kilka kluczowych państw średniej wielkości również odstąpiło od twardej linii w sprawie sankcji. Na przykład Indie odmówiły unieważnienia umowy o broni z Rosją. Meksyk oświadczył, że nie nałoży sankcji, a Brazylia twierdzi, że szuka neutralnego stanowiska.
Co najważniejsze, Chiny nie współpracowały w wysiłkach nałożonych przez USA na sankcje, a Chiny mogą skorzystać na sankcjach nałożonych przez inne państwa. Chociaż Chiny nie zasygnalizowały jeszcze wprost poparcia dla Moskwy, wstrzymały się jednak w głosowaniu ONZ potępiającym rosyjską inwazję na Ukrainę. To prawdopodobnie mniej niż oczekiwała Moskwa, ale Rosja może liczyć na Chiny jako chętnego kupca rosyjskiej ropy i innych surowców. W końcu Chiny odmówiły współpracy przy sankcjach kierowanych przez USA w Iranie i są znaczącym nabywcą irańskiej ropy. Chiny prawdopodobnie zawrą podobne umowy z Rosją. Co więcej, jeśli Rosja ma do czynienia z ograniczoną liczbą nabywców ropy, daje to Pekinowi większą dźwignię w pozyskiwaniu rosyjskich surowców z dyskontem.
Dopóki Rosja będzie mogła kontynuować handel z dużymi państwami, takimi jak Chiny, Meksyk, Brazylia i być może Indie, Rosja nie stanie w obliczu izolacji, którą USA mają nadzieję narzucić.
Drugim powodem niepowodzenia sankcji jest to, że nacjonalizm – potężna siła wśród większości populacji – ma tendencję do zmuszania sankcjonowanych populacji do wspierania reżimu, gdy są zagrożone.
Jak zauważył Robert Keohane , nawet w sytuacjach niekryzysowych nacjonalizm może być ogólnym źródłem siły państwa, ponieważ nacjonalizm może zjednoczyć populacje stojące za reżimem. Co więcej, jak pokazuje John Mearsheimer w The Great Delusion: Liberal Dreams and International Realities : „Nacjonalizm jest niezwykle potężną ideologią polityczną… Nie ma wątpliwości, że liberalizm i nacjonalizm mogą współistnieć, ale kiedy się zderzają, nacjonalizm prawie zawsze wygrywa”.
Oznacza to, że w sytuacjach kryzysowych często możemy spodziewać się, że nawet niezadowoleni liberalni reformatorzy zwrócą uwagę na impulsy nacjonalistyczne, a nie liberalne, co jeszcze bardziej wzmocni narodowy sprzeciw wobec sankcji nałożonych z zewnątrz.
Aby zobaczyć wiarygodność naszych twierdzeń, nie musimy szukać dalej niż Stany Zjednoczone, które od dawna są wyjątkowo bezpieczne przed realną groźbą podboju z zagranicy. Jednak nawet w Stanach Zjednoczonych nie trzeba wiele, jeśli chodzi o agresję z zagranicy, aby przekonać ludność do zjednoczenia się w poparciu reżimu. Z pewnością reżim rzadko cieszył się większym poparciem niż po Pearl Harbor i 11 września. Gdyby jakieś obce mocarstwo – powiedzmy Chiny – próbowało zmusić Amerykanów do zobowiązania się do zmiany reżimu poprzez sankcje gospodarcze, trudno sobie wyobrazić, że przyniosłoby to duże poparcie dla obcej potęgi w USA.
Podobnie, sankcje USA nie ożywiły działań proamerykańskich lub antyreżimowych na Kubie, w Iranie, Korei Północnej, Wenezueli czy w jakimkolwiek innym państwie, w którym USA starały się doprowadzić do wewnętrznej zmiany politycznej poprzez sankcje.
W niewielu przypadkach sankcje mogły zadziałać; jednak dwa przykłady tego – tj. Irak i Serbia – to przypadki, w których sankcjom gospodarczym towarzyszyła przytłaczająca siła militarna lub prawdopodobne groźby jej użycia. Nie trzeba dodawać, że jest to bardzo specyficzna sankcja i ma niewiele wspólnego z konfliktem z udziałem takiej potęgi jądrowej jak Rosja.
Sankcje mogą również przynieść niepożądane skutki uboczne. Jak pokazuje Richard Haass z Brookings Institution :
Próba zmuszenia innych do przyłączenia się do sankcji poprzez grożenie wtórnymi sankcjami wobec osób trzecich, które nie chcą nałożyć sankcji na cel, może poważnie zaszkodzić różnym interesom polityki zagranicznej USA. Tak się stało, gdy nałożono sankcje na zagraniczne firmy, które naruszyły warunki amerykańskiego ustawodawstwa, które dotyczyło Kuby, Iranu i Libii. Zagrożenie to mogło w pewnym stopniu odstraszać skłonność niektórych osób do podejmowania zakazanej działalności gospodarczej, ale za cenę wzrostu nastrojów antyamerykańskich…. Sankcje zwiększyły trudności gospodarcze na Haiti, wywołując niebezpieczny i kosztowny exodus ludzi z Haiti do Stanów Zjednoczonych. W byłej Jugosławii embargo na broń osłabiło stronę bośniacką (muzułmańską), biorąc pod uwagę fakt, że to nie Bośnia a Serbowie i Chorwaci mieli większe zapasy zaopatrzenia wojskowego i większy dostęp do dodatkowych zapasów ze źródeł zewnętrznych. Sankcje wojskowe wobec Pakistanu zwiększyły jego zależność od opcji nuklearnej, zarówno z powodu odcięcia Islamabadu dostępu do amerykańskiej broni, jak i osłabienia zaufania Pakistanu do amerykańskiej wiarygodności.
I wreszcie, nawet gdyby sankcje „zadziałały”, to byłoby niewystarczające, aby uzasadnić ich zastosowanie. W końcu są rodzajem protekcjonizmu na sterydach, który wymaga karania amerykańskich osób i amerykańskich firm, które naruszają te przepisy rządowe – wiele z nich jest dla Amerykanów trudnymi do legalnego prowadzenia działalności.
Jednak sankcje pozostają popularne, ponieważ uspokajają wyborców, którzy twierdzą, że „my” musimy „coś zrobić”, a urzędnicy rządowi są bardziej niż szczęśliwi, mogąc angażować się w politykę, która zwiększa władzę państwa i może być wykorzystywana do nagradzania przyjaciół reżimu.
Jednak działanie reżimu na zasadzie „zrób coś” jest niebezpieczną grą i jeśli wyborcy chcą zasygnalizować swój cnotliwy sprzeciw wobec postrzeganych obcych wrogów, wyborcy zawsze mogą podjąć działania na własną rękę. Jeśli Amerykanie nie lubią rosyjskich towarów i usług, mogą je bojkotować, tak jak podczas rewolucji Amerykanie bojkotowali towary brytyjskie. Ale wprowadzenie jeszcze większej władzy federalnej w imię nauczenia obcych reżimów może zaszkodzić zwykłym ludziom na wiele sposobów, których niewielu może przewidzieć, a jednocześnie potencjalnie narażać wielu Amerykanów na niebezpieczeństwo prawne. I to wszystko zostanie zrobione, nie mniej, z niewielką nadzieją na sukces.
Comments