top of page

Fallout jak zwykle subiektywnie.

Ze wszystkich płatnych serwisów filmowych najbardziej lubię Prime Video, w odróżnieniu od Netflixa gdzie wszystko musi kręcić się wokół LGBTQ i Murzynów, HBO i Showmax gdzie bogactwo oferty przypomina sklep mięsny za komuny, Disney+ gdzie poza sfeminizowanymi i absurdalnymi światami Gwiezdnych Wojen, urągającymi inteligencji filmami Marvela oraz nudnymi jak flaki z olejem serialami, można na nim zobaczyć dużo starych filmów a seriale Amazon Prime wybijają się na tle wszechobecnego badziewia konkurencji.


Ostanio oglądałem Fallouta. Fallout kultowa gra mojej młodości ukradła mi setki nocy i tysiące godzin. Ponieważ lubię cyberpunka w każdej wersji z niecierpliwością czekałem na wszystkie odcinki serialu opartego na tej grze.


Pierwszy sezon liczy osiem odcinków. Pastelowy świat podziemnych krypt, postnuklearny mroczny świat, cukierkowa muzyka z lat 50-tych oraz skrajna brutalność ocierająca się o farsę robi niesamowite wrażenie. Czego my tu nie mamy, zmutowane stwory, wielkie karaluchy, jednookich ludzi, zwariowane roboty, nawet Ghul się znalazł. Film wciąga jak lotne piaski. O ile po kilkunastu minutach pierwszego odcinka chciałem go wyłączyć, to już na jego koniec mnie zaciekawił, a każdy kolejny odcinek coraz bardziej mnie wciągał.

Zmienia się również fabuła, pierwsze odcinki to czasami skrajny surrealizm, jednak kolejne stają się coraz mniej groteskowe. Pojawiają się wątki przedstawiające historię świata Fallouta.

Ukoronowaniem serialu jest ostatni, ósmy odcinek. Wtedy zostają odsłonięte karty. Film z

surrealistycznej groteski staje się śmiertelnie poważny. Dlaczego? Dlatego, że zbyt bardzo

przypomina nasz świat.


Okazuje się, że największą firmą w Stanach stał się Vault Tec. Vault Tec wykorzystując widmo

zbliżającej się wojny atomowej zaczyna budować i sprzedawać miejsca w kryptach, w podziemnych samowystarczalnych i niezależnych schronach. Problem polega na tym, że firmie grozi bankructwo jeśli nie znajdzie odpowiedniej ilości chętnych.


Na zebraniu zarządu padają słowa:

„Na końcu świata można wiele zarobić”

Gdy w końcu ktoś pyta:

„Jak zagwarantujecie zyski?”

Prezes Vault Tec odpowiada:


„To proste, sami spuścimy bombę”

Niedługo później wybucha wojna atomowa.


Powstaje pytanie, co z zarządem, przecież też zginie. Okazuje się, że zarząd Vault Tec wybudował kapsuły kriogeniczne, dzięki którym uzyskał de facto nieśmiertelność, dodatkowo wymieniając się w funkcji Nadzorców krypt.


Prywatna korporacja stojąca na krawędzi bankructwa, specjalnie wywołuje nuklearną katastrofę niszcząc cały znany świat jedynie dlatego aby zagwarantować sobie zyski i zapewnić wieczną władzę nad światem.

Brzmi znajomo?

Podsumowując, bardzo dobry film dla i nie tylko miłośników cyberpunka.


19 wyświetleń0 komentarzy

Comments


bottom of page