Gdy Zachód zapomina o tym, że WOLNOŚĆ wypowiedzi jest niezbędnym czynnikiem postępu
- Dariusz Zdebel
- 4 dni temu
- 5 minut(y) czytania
Kilka dni temu mogliśmy u Bogdana Rymanowskiego zobaczyć wywiad z profesor Grażyną Cichosz. Profesor Cichosz wielki naukowiec, autorka wielu publikacji na temat żywienia, osoba znana w Stanach, nie boi się mówić tego co uważa za słuszne i tak też się stało u Rymanowskiego.
U Rymanowskiego wsadziła jednak kij w mrowisko podważając obecną piramidę żywieniowa opartą na mące i tłuszczach roślinnych, wskazała na powiązanie soi gmo z chorobami tarczycy, omówiła konieczność jedzenia białka zwierzęcego i wykazała szkodliwość wielu innych oficjalnych zaleceń żywieniowych łącznie z demonizowaniem cholesterolu.
No i zaczęło się. System dostał furii. Jako pierwszy ruszył oficjalny ściek dla hecy nazywany wolnymi i niezależnymi mediami, po nim zaczął się wysyp Julek i Januszków, smarkatych imbecyli odgrywających role ekspertów, mimo że w życiu nie widzieli żadnej książki z biochemii na oczy, ale zamiast tego potrafiących szybko kopiować teksty z AI, no i na koniec jakżeby inaczej pojawili się oni, eksperci, kolejni imbecyle z wiedzą ograniczoną do przelewów uzyskiwanych na granty lub wykłady od przemysłu spożywczego.
Tak właśnie wygląda obecna nauka w świecie Zachodu, brak jakiejkolwiek dyskusji merytorycznej, brak jakiegokolwiek cienia wiedzy i prawdziwej nauki, zamiast tego mamy do czynienia z quasi kultami religijnymi.
Po kulcie sanitaryzmu i szczepionek, mieliśmy kult Ukrainy, po nim kult globalnego ocieplenia, kult gender a teraz kult diety planetarnej. Wszystkie mają wszelkie cechy prawdziwych religii, oparte są na jakichś tam świętych dokumentach, mają swoje niepodważalne dogmaty, mają swoich bogów, szatana i apostołów, mają również swoje raje a przede wszystkim mają za sobą całe hordy ciemnych fanatyków gotowych zniszczyć każdego kto wątpi w te kulty.
Żaden z nich nie ma nic wspólnego z nauką, co prawda starają się wykorzystywać naukę jako kamuflaż, lecz traktują ją wybiórczo przyjmując z niej jedynie to co w jakimś stopniu potwierdza ich naukowość. To co widzimy, to fakt, że nauka sprostytuowała się i skorumpowała w stopniu tak wielkim, że praktycznie zaczyna wykluczać postęp naukowy w pewnych dziedzinach. To co łączy te kulty, to fakt iż dotyczą one wielkich mas ludzi, dzięki którym można generować astronomiczne zyski. Kolejnym wspólnym elementem jest to, iż stoją za nim gigantyczne pieniądze wielkich koncernów, farmaceutycznych, spożywczych, kompleksu militarnego i koncertów związanych z OZE.
W każdej sytuacji mamy ten sam model działania. Nie ma nigdy żadnej merytorycznej dyskusji, zamiast tego mamy zawsze histerię i furię ze strony systemu. Niezależnych naukowców, przeważnie ludzi starszych i cieszących się szacunkiem opluwa się, ośmiesza, obrzuca inwektywami od foliarzy, szurów, poprzez ruskie onuce po szarlatanów. Wykorzystuje się w tym celu całe spektrum technik manipulacyjnych, silne wsparcie ścieku zwanego mediami i hordy młodych przygłupów bez jakiejkolwiek wiedzy, którzy swoje działanie opierają na AI, bo bez niego nie potrafiliby sklecić jednego sensownego zdania a co dopiero użyć jakichkolwiek argumentów z książek, których te matoły na oczy nie widziały. Niezwykle często do histerii dołączają również ograniczeni umysłowo politycy reprezentujący interesy korporacji. Celem tego ataku jest dyskredytacja wątpiących, ale przede wszystkim wystraszenie wszystkich im podobnych, doprowadzenie do stanu w którym prawdziwi naukowcy bojąc się utraty swej wypracowanej latami pozycji wolą zachować milczenie, w wyniku czego tworzy się pożądany przez kulty tzw consensus naukowy.
To co widzimy w obecnym świecie Zachodu to swoisty terror światopoglądowo - naukowy, terror który w krótkiej perspektywie przyniesie wielkie zyski korporacjom, szybkie i łatwe pieniądze politykom i tzw ekspertom, ale w dłuższej perspektywie zastój i kompletny upadek całego Zachodu, no może poza USA bo tam jak widać dostrzegli co się dzieje.
Dlaczego tak uważam?
Bo jestem historykiem. Dzisiejszą pozycję Zachód ale i cały świat dzięki niemu, zawdzięcza dwóm okresom w swoich dziejach, renesansowi i rewolucji przemysłowej.
Renesans to zjawisko, którego początki są związane nie z Chinami, Indiami, Rosją, Anglią, Niemcami, Francją ale Włochami. Dlaczego z Włochami? Z dwóch powodów, po pierwsze bogactwo, Włosi się szybko wzbogacili na ówczesnym handlu z Lewantem, tak że ogół społeczeństwa był o wiele zamożniejszy niż w innych krajach. Drugi powód to największy jak na ówczesne państwa poziom wolności osobistej. Przede wszystkim nie było władzy monarszej, ówczesne Włochy składały się z wielu bogatych republik kupieckich. Dalej brak silnej pozycji szlachty a zamiast niej silna pozycja mieszczaństwa. I przede wszystkim skupienie na generowaniu bogactwa. Ostanim elementem była moda na dobre wykształcenie i wysoki poziom szkolnictwa wyższego. Wolność poglądów, zamożność i wykształcenie zawsze skutkuje tym samym, mówiąc modnym dzisiejszym językiem, innowacjami, czyli wynalazkami poprawiającymi produktywność i poziom życia ogółu ludności.
Kolejny skok cywilizacyjny to XVI i XVII wiek, i Niderlandy oraz Anglia. Znowu mamy do czynienia z tymi samymi elementami, stosunkowo wysoki poziom wolności, oczywiście jak na tamte czasy, szybki wzrost zamożności dzięki powstaniu Kompanii Handlowych oraz wysoki poziom wykształcenia. Wiek XVIII to wiek oświecenia, powstanie liberalizmu (ideologii zakładającej wolność gospodarczą a nie wolność kopulacji z wszystkim i wszędzie, jak to się obecnie próbuje przedstawić), rozwój nauki. Teraz dominują trzy kraje: Szkocja, gdzie mamy eksplozję nauki, Anglia oraz Francja o dziwo za Ludwika XV i Ludwika XVI, gdzie wbrew powszechnej propagandzie był wysoki poziom wolności osobistej i poglądów.
Kolejny skok to II połowa wieku XIX i rewolucja przemysłowa. Zdominowały ją trzy kraje Anglia, zjednoczone Niemcy i USA po wojnie secesyjnej. Mechanizmy te same, stosunkowo wysoki poziom wolności myśli (aczkolwiek w Niemczech wpasowany w nacjonalizm), wysoka zamożność ogółu społeczeństwa i wysokiej jakości wykształcenie.
Wbrew powszechnej opinii lewicy wszelkiej maści, rewolucje przynosiły upadek. Tak było we Francji, Rosji, Chinach. Zawsze zamykanie ludzi w obozach za poglądy, gwałtowne ubożenie społeczeństw i upadek oświaty prowadziły do katastrofy. Żaden kraj totalitarny nie generował postępu, dla przykładu Niemcy Hitlera, które jawiły się jako kraj nowoczesny, w rzeczywistości korzystały z użyczanych za darmo patentów amerykańskich dzięki temu, że przemysł niemiecki był w dużej mierze własnością spółek amerykańskich jak np. IG Farben i Opel.
Zostają nam Chiny. Do XIX wieku większość światowej produkcji pochodziła z Chin i w mniejszym stopniu z Indii. Co się stało?
W 1793 roku Anglicy wysłali do Chin misję pod przewodnictwem George’a Macartney’a mającą na celu otwarcie szerszej współpracy handlowej, cesarz Chin Qianlong odrzucił jednak te propozycje i kazał zniszczyć wszystkie dary mówiąc, że Chiny nie potrzebują kontaktów z barbarzyńcami.
Wcześniej w latach 1405–1433 Chiny prowadziły ekspedycje morskie dowodzone przez Zheng He. Okręty chińskie przewyższały późniejsze karawele hiszpańskie zarówno pod względem wielkości jak i jakości. Nawiązano stosunki handlowe z Indiami i Półwyspem Arabskim, później Jednak do roku 1525 wszystkie statki floty „skarbów” zostały zniszczone – spalone lub pozostawione. Chiny wybrały izolację.
Skutkiem zamknięcia był coraz większy zastój cywilizacyjny i gospodarczy Chin, a w produkcji zaczęła dominować Europa Zachodnia i USA.
Obecny Zachód stając się w coraz większym stopniu dziwaczną neomarksitowską i korporacyjną hybrydą zmierza prostą drogą do upadku. Społeczeństwa póki co zgodnie z efektem kuli śnieżnej powoli ale coraz bardziej ubożeją, poziom wykształcenia, jak zawsze w państwach obawiających się swoich obywateli, systemowo jest zaniżany, ludzie otrzymują wykształcenie bez wiedzy, ale najgorsze jest to, że zanika swobodna wymiana myśli i poglądów, zastępuje ją w coraz większym stopniu terror intelektualny. W tym czasie w Azji mamy do czynienia ze zjawiskiem wręcz przeciwnym. Koniec jest jasny do przewidzenia, Europa i reszta Zachodu poza USA, podzieli los Chin i Indii w XIX wieku stając się neokolonią albo amerykańską albo wzorem Chin, wspólnymi kondominium amerykańsko - chińskim.







Komentarze