top of page

Imperium Klausa Schwaba – Magdalena Ziętek Wielomska

Gemeinnutz geht vor Eigennutz - „dobro wspólne ponad prywatnym zyskiem” - Adolf Hitler NSDAP


„Nieodwracalna tendencja do tworzenia większych obszarów gospodarczych, które pomimo politycznej samodzielności ich części są zdolne do tego, żeby w stosunku do wielkich imperiów handlowych skutecznie występować w sprawie swoich wspólnych interesów gospodarczych, zmusza nas w Europie do utworzenia nowego ciała typu międzynarodowego, które nie pasuje do starych szablonów i form umów, które nie jest ani związkiem państw, ani umową najwyższego uprzywilejowania, tylko czymś trzecim, czymś nowym pomiędzy nimi.” – Gustav von Schmoller 1890 r.


„Kto patrzy na tyle długofalowo, żeby dostrzec, że sygnaturą historii świata w XX wieku będą walki konkurencyjne między rosyjskim, angielskim i amerykańskim, i pewnie jeszcze chińskim imperium, oraz ich aspiracje, aby uzależnić od siebie wszystkie mniejsze państwa, ten będzie w środkowo-europejskim związku celnym widział nie tylko zarodek, który uratuje polityczną samodzielność tych krajów, lecz w ogóle wyższą i starą kulturę europejską przed upadkiem.” - Gustav von Schmoller 1870 r.


Dzisiaj chciałbym omówić „Imperium Klausa Schwaba” autorstwa Magdaleny Ziętek – Wielomskiej.

Książka omawia postać Klausa Schwaba i stworzonego przez niego Światowego Forum Ekonomicznego (WEF) organizacji prywatnej, będącej całkowicie poza jakąkolwiek demokratyczną kontrolą a wpływającą na decyzje wszystkich rządów Zachodnich oraz cele, które chce osiągnąć Schwab wykorzystując WEF.


WEF to nie tylko typowe forum ekonomiczne, w ramach swych agend zajmuje się również zdrowiem, szczepieniami, klimatem, dekarbonizacją i wieloma innymi aspektami. Istotą WEF jest wizja Schwaba tzw. kapitalizmu interesariuszy (stakeholder capitalism).

Wizja brzmi bardzo pozytywnie, kapitalizm ma się nie tylko skupiać na zyskach jak w kapitalizmie akcjonariuszy, lecz skupiać się na długoterminowym zrównoważonym rozwoju.

Jak to już odkryli bolszewicy semantyka jest najważniejsza. Zdaniem Schwaba państwa nie są już w stanie rozwiązywać globalnych problemów, więc część ich kompetencji powinny przyjąć globalne korporacje, które na drodze do powszechnego dobrobytu powinny współpracować z rządami i społeczeństwem obywatelskim.


W tym celu państwa muszą ograniczyć swoją suwerenność. Pierwowzorem dla zjednoczenie świata ma być zjednoczona Europa, a w tej Europie „Niemcy będą zajmować centralną pozycję. Po raz pierwszy w historii UE, Niemcy są – chcąc nie chcąc – niekwestionowanym liderem. Jak na ironię, może to wywołać wzrost nastrojów antyniemieckich w niektórych częściach Europy.”


Istota zmian wiąże się z tzw. czwartą rewolucją przemysłową, „w której korzyści czerpać będzie przede wszystkim kapitał kosztem pracy”. W jej ramach, praca ludzi ma zostać zastąpiona algorytmami i robotami. Nastąpi polaryzacja pracy, w wyniku której pojawi się więcej miejsc pracy w wysokopłatnych, kreatywnych dziedzinach oraz w niskopłatnych pracach dorywczych. Zniknie natomiast praca w branżach ze średnim wynagrodzeniem, co szybko przełoży się na pauperyzację społeczeństw o czym zresztą Schwab mówi otwarcie, a czego nie potrafią dopuścić do siebie właśnie przedstawiciele klasy średniej.


Kolejnym aspektem czwartej rewolucji przemysłowej ma być zanik własności prywatnej na rzecz współdzielonego dostępu do rzeczy. Nastąpi koncentracja własności w rękach niewielkiej grupy ludzi, reszta ludzkości zamieni się w masy, wywłaszczonych robotników najemnych, ponieważ Schwab przewiduje również reorganizację rynku pracy i zanik pracy na etat na rzecz pracy o dzieło. Ma powstać tzw. „ludzka chmura” pracowników. Firmy będą mogły zmniejszyć koszty, ponieważ nie będą musiały opłacać ubezpieczeń, urlopów itd.


Zanik własności prywatnej niesie ze sobą wiele zagrożeń, jak pisał Ludwig von Mises „Gdyby historia mogła coś udowodnić i czegoś nas nauczyć, byłaby to lekcja, że prywatna własność środków produkcji jest koniecznym warunkiem cywilizacji i materialnego dobrobytu. Jedynie kraje przestrzegające zasady własności prywatnej wzniosły się ponad ubóstwo i stworzyły naukę, sztukę i literaturę.”


Również von Hayek twierdził „System prywatnej własności jest najważniejszą gwarancją wolności nie tylko dla posiadaczy własności, lecz w prawie równym stopniu dla tych, którzy jej nie posiadają. Tylko dzięki temu, że kontrola środków produkcji jest podzielona między wielu niezależnie działających ludzi i nikt nie ma nad nimi pełnej władzy, my jako jednostki możemy decydować o sobie”.


Zdaniem Schwaba zanikać będzie dzisiejsza klasa średnia, która praktycznie ulegnie pauperyzacji. Powstanie nowy typ obywatela, „obywatel bezwładny”. Dodatkowa nierówność przebiegać będzie wzdłuż linii podziału ludzi umiejących biegle posługiwać się nową technologią a tymi, którzy takich umiejętności nie będą posiadać. Podobnie jak z ludźmi będzie z państwami, te które się będą potrafiły dostosować będą się rozwijać.


Autorka zwraca uwagę na pojawiające się w tym momencie u Schwaba pojęcie ontologicznej nierówności. Która oddzieli wygranych od przegranych, wygrani dostąpią radykalnego udoskonalenia dzięki technologiom pozyskiwanym w wyniku czwartej rewolucji przemysłowej np. inżynierii genetycznej, na które przegrani nie będą mieli możliwości.

Zdaniem autorki ta ontologiczna nierówność jest kolejnym wcieleniem teorii rasowej.

Gdy czytam o podziale społeczeństw na żyjących w luksusie beautiful people i rozpitą, chorą biedotę, żyjącą albo z zasiłków albo biegającą za niskopłatną robotą, przed oczami mam film Metropolis. Nota bene polecam obejrzeć ten genialny film będący dystopijną wizją świata uzupełniającą „Rok 1984” i „Nowy wspaniały świat”.


Trzeba to sobie uzmysłowić, że świat po wielkim resecie nie będzie światem dla wszystkich. To będzie świat dla wąskiej grupy najbogatszych, zarówno ludzi jak i państw, świat z dominacją wielkich korporacji oraz wyższej klasy zarządzającej w administracji państwowej, korporacyjnej i NGO.

Wiele państw upadnie, zostaną tylko te najsilniejsze nadzorowane przez global governance, który będzie zarządzał światową gospodarką i społeczeństwami.


Zdaniem von Misesa, interwencjonizm w swej istocie musi prowadzić do rządów dyktatorskich. Jeśli rząd wprowadzi jakąś regulację i ona się nie sprawdzi, rząd nigdy nie wycofa się ze swojej decyzji i nie wróci do punktu wyjścia, wręcz przeciwnie wprowadzi kolejną regulację, która będzie miała na celu naprawę poprzedniej . „Postępując w ten sposób, krok po kroku dotrze w końcu do punktu, w którym zniknie już cała swoboda gospodarcza jednostek.” Wyłoni się Zwangswirtschaft.


„Te wszystkie dyskusje typu „państwo powinno zrobić to czy tamto” w ostatecznym rachunku oznaczają: policja powinna zmusić konsumentów do innego zachowania niż, to gdyby postępowali spontanicznie.”


Szczególnie istotne jest to, że demokracja nie może istnieć bez kapitalizmu, to właśnie wolność ekonomiczna zdaniem von Misesa jest podstawą rządów demokratycznych.

Ostatecznie elementem pełnego sprzeczności interwencjonizmu musi być dyktatura, „wprowadzona rzekomo po to, aby uczynić ludzi wolnymi.” Należy przy tym pamiętać, że zakres wolności określany jest arbitralnie przez zwolenników interwencjonizmu.


Schwab cały czas mówi o zaangażowaniu obywateli. Jednak to nie jest zaangażowanie na zasadzie samorządności. W praktyce ma to przyjąć następującą formę: „Globaliści tworzą agendy, które mają być wdrażane w życie, a następnie przeznaczają duże środki na propagowanie ich przez NGOsy”, które z kolei urabiają opinię publiczną, która następnie jest pytana o zdanie. Należy jednak wiedzieć, że nawet wtedy zdanie opinii nie jest wiążące. Tak więc komponent społeczny ma w tym wszystkim jedynie iluzoryczne znaczenie.


Ostatnim aspektem koncepcji Schwaba jest wprowadzenie nowego miernika rozwoju gospodarczego, który ma zastąpić PKB. Koncepcja sama w sobie nie jest taka zła, problemem jest jednak to co się będzie składać na powyższy miernik oraz jak on będzie wykorzystany. Firmy np. jak to dzisiaj możemy zaobserwować w USA, jeśli nie będą miały odpowiednio wysokiego wskaźnika, do którego może dajmy na to, być wliczona afirmacja gender, nie otrzymają kredytów bankowych lub dotacji. Poza tym, w takim systemie bardzo łatwo zafałszować rzeczywistość, tak jak to zrobiono w Nowej Zelandii przy okazji lockdownów, gdy straty materialne niwelowano innymi rzekomymi korzyściami.


Autorka uważa, że celem Schwaba jest świat multicentryczny, podzielony na regiony, a sama istota tego globalnego świata jest skierowana przeciw USA. Osobiście się nie zgadzam z tym poglądem, moim zdaniem właśnie cała idea WEF jest ściśle związana ze Stanami, a Schwab jest jedynie pionkiem w rękach tych, którzy pociągają za wszystkie sznurki. Również pogląd, że mamy do czynienia z osłabieniem USA w wyniku pandemii też nie jest widoczny, wręcz przeciwnie to Europa od początku wojny na Ukrainie została faktycznie zwasalowana przez USA i straciła de facto swoją polityczną podmiotowość. O wszystkim decyduje duet anglosaski a kraje Unii zostały zredukowane od politycznego chórku.


Źródeł poglądów Schwaba autorka dopatruje się w Niemczech i ich koncepcji socjalnego państwa, gdzie władza (wówczas król) stał na czele reform społecznych i gdzie bogaci w zamian za ochronę swego majątku przez państwo musieli ponosić ciężary związane z wydatkami socjalnymi państwa. Pierwsze reformy wprowadził Bismarck. Ogólnie Niemcy byli przeciwni wolnej konkurencji, w której głównym celem jest zysk.


Żeby jednak osiągnąć te cele, wymagana była silna władza państwa, z silną biurokracją bo tylko w takich warunkach ich zdaniem można było rozwiązać kwestię społeczną.

Von Hayek stwierdził „Wciąż nie dostrzega się tej największej tragedii, jaką jest fakt, iż w Niemczech przeważnie ludzie dobrej woli, podziwiani i stawiani na wzór w krajach demokratycznych, utorowali, jeśli zgoła nie zbudowali, drogę siłom, które są teraz dla nich synonimem wszystkiego, czego nienawidzą”.

„Jest rzeczą niezaprzeczalną, że istniało powinowactwo pomiędzy socjalizmem a organizacją państwa pruskiego, jak w żadnym innym kraju, zorganizowanego od góry w sposób celowy. Żadna państwo nie było urządzone na podobieństwo fabryki w takiej mierze, jak Prusy.”


Punktem kluczowym zdaniem autorki była I wojna światowa, kiedy Niemcy wprowadzili socjalizm wojenny (Kriegssozialismus) „Idea niemieckiego socjalizmu nabrała wtedy mesjanistycznego aspektu. Niemcy postrzegali siebie jako naród, który miał uwolnić inne narody spod panowania angielskiego liberalizmu. Niemcy miały być forpocztą postępu.”


Ten model gospodarczy Niemcy próbowały kontynuować również po I wojnie. Próbowano stworzyć „gospodarkę wspólnotową”, czyli model łączący zasady gospodarki planowanej publiczno-prywatnej z zasadą postępu. Rathenau i Moellendorff uważali, że gospodarka nie jest sprawą prywatną lecz społeczną, i że porządek, który zostanie ustanowiony będzie prywatny lecz określany przez państwo.


„Ostatecznie synteza socjalizmu i etatyzmu stała się podstawą modelu gospodarczego Republiki Weimarskiej, jak i III Rzeszy.”

Kapitalistyczny model niemiecki zakłada, że państwo pełni rolę koordynatora i animatora rozwoju gospodarczego. Niemiecki model kapitalizmu to tak naprawdę socjalizm państwowy.


Zorganizowany kapitalizm to forma kapitalizmu, w którym prawdziwa konkurencja została w dużej mierze ograniczona i zastąpiona przez koordynację, w ramach której przeplatają się wpływy państwa, dużych firm, organizacji branżowych, związków zawodowych, instytucji finansowych, ciał doradczych i think tanków. W tym modelu, to państwo podejmuje strategiczne decyzje gospodarcze a nie firmy. Jest to model ubezwłasnowolniający społeczeństwo i dający nadmierną władzę państwu. Decyzje w modelu niemieckim często są podejmowane pozaformalnie na drodze kontaktów osobistych.


Zagadnienie to już omawiał Von Mises opisując dwa modele realizacji socjalizmu. Marksistowski, w którym wszystko należy do państwa a cały naród jest jedynie armią siły roboczej, którą dowodzi rząd. Drugim systemem był narodowosocjalistyczny Zwangswirtschaft. Warto o nim wiedzieć, ponieważ wymyślili go naziści a jak można zauważyć, obecny kierunek rozwoju UE, jest wyjątkowo podobny do tego nazistowskiego konceptu. Ten system pozornie jest kapitalistyczny, jednak rząd narzuca przedsiębiorstwom to co mają produkować, określa „w jaki sposób, w jakiej ilości, za jaką cenę i od kogo kupować, po ile i komu sprzedawać. Rząd decyduje, za jaką pensję pracownicy mają pracować oraz komu i na jakich warunkach kapitaliści powinni powierzać swoje fundusze. Ponieważ wszystkie ceny, płace i stopy procentowe ustalane są przez państwo, jedynie pozornie są one cenami, płacami i stopami procentowymi, w rzeczywistości to tylko ilościowe kategorie w autorytarnych zarządzeniach, określające dochód, konsumpcję i standard życia każdego obywatela. To władze, nie konsumenci, kierują produkcją.”


Również von Hayek opisując wspólne cechy wszystkich systemów kolektywistycznych, uważał, że wśród nich najważniejszą jest podporządkowanie społeczeństwa dążeniu do wspólnych celów, jest to zaprzeczenie głównej idei liberalizmu, a mianowicie poszanowania indywidualności w dążeniu do samorealizacji.

Następstwem określenia wspólnego celu jest podporządkowania gospodarki celom określonym przez państwo a żeby je zrealizować należy wyjąć nadzór nad rozwojem gospodarczym z rąk polityków i oddać go w ręce ekspertów.

W wyniku realizacji niemieckiej wizji kapitalizmu siłą rzeczy tworzy się model oligarchiczny. W modelu tym bardzo dobrze radzą sobie kartele, dlatego w Niemczech nie stara się przeciwdziałać ich powstawaniu.

Negatywnym skutkiem tego modelu jest jego silna ekspansywność, dlatego też Niemcy były zainteresowane tworzeniem wspólnego rynku.

„Celem integracji europejskiej miało być odzyskanie utraconych terenów na wschodzie, jak również przywrócenie dominującej pozycji Niemiec w Europie.”

Kartele ogólnie nie znoszą nieprzewidywalności gospodarki, jako ogromne struktury mają małą plastyczność i zdolność do przystosowywania się do szybkich zmian, dlatego najlepiej czują się w przestrzeni, w której cele i zasady są z góry ustalone, w których planiści określają zasady funkcjonowania gospodarki i taki model właśnie proponuje Schwab.


„Rola Schwaba polega na stworzeniu przewidywalnego otoczenia dla koncernów, które chcą na całym świecie czuć się jak u siebie w domu. Niczego nie można zostawić przypadkowi, wszystko musi być zaplanowane, omówione i umówione. Potrzebne jest odgórne sterowanie.”


Korzenie WEF sięgają ruchu paneuropejskiego, który powstał w 1926 r. w Wiedniu. Jego główną ideą było przekonanie o konieczności zniesienia państw narodowych w celu rozwiązania problemów ludzkości. Zniszczenie instytucji państw narodowych miało stworzyć wielką przestrzeń gospodarczą. Dzięki temu wielkie firmy mogłyby produkować więcej i taniej niż mając tylko zasięg narodowy.

Ruch paneuropejski opierał się na ideologii elitaryzmu, zgodnie z którą miała pojawić się neoarystokracja i hiperetyka.


Hiperetyka miała zastąpić pojęcia dobra i zła, pojęciami szlachetny-pospolity. Bardzo ważna miała być również eugenika, której celem miało być „wyhodowanie nowej arystokracji” na bazie starej arystokracji i Żydów.


Zdaniem Sorrelsa, idea paneuropejska to połączenie „żydowskiego internacjonalizmu” z „katolickim konserwatyzmem”. Obydwie grupy odrzucały nacjonalizm i ideę państwa narodowego, obydwie również łączył elitaryzm, arystokraci pogardzali ludem jako byłymi poddanymi, a żydowscy intelektualiści jako barbarzyńską masą skłonną do przemocy.

Jak widać idee ruchu paneuropejskiego są obecne w działaniach Schwaba. Czynnie angażuje się w niszczenie państw narodowych i tworzenie struktur globalnych struktur zarządzania ludzkością. Propaguje tworzenie korporacji ponadnarodowych i planowanie rozwoju. Walczy z wszelkimi formami nacjonalizmu i dąży do mieszania etnicznego i cywilizacyjnego społeczeństw. Propagatorem elitaryzmu i nowej arystokracji z kolei jest jego współpracownik, Yuwal Harari, mówiący o powstaniu genetycznych i nieśmiertelnych nadludzi, do których będzie należało przywództwo i kierowanie światem.

Zgodnie z koncepcją Schwaba i WEF, to Niemcy mogą i muszą zbudować zjednoczoną Europę i przeprowadzić program wywłaszczenia szerokich mas społecznych.

Drogą do globalizacji jest koncepcja wolnego rynku, który tak naprawdę z wolnością nie ma nic wspólnego a jest dobrze zorganizowaną strukturą międzynarodowych instytucji finansowych, prowadzącą do wywłaszczenia narodów i koncentracji kapitału w ręku globalnych elit.


Ponieważ największym obecnie zagrożeniem dla globalistów jest odrodzenie nacjonalizmu jak i tradycyjnej lewicy dbającej o poprawę warunków życia, Schwab wymyślił ideę „kapitalizmu inkluzywnego”. Zgodnie z nią rozwój globalistycznego kapitalizmu ma być najlepszą drogą do poprawy warunków życia ludzkości. Idea kapitalizmu inkluzyjnego jest rozwijana od 2014 roku a od 2020 jej rzecznikiem spotkaniu w Watykanie, stał się również Bergoglio.


„Drogą do tego staną się tanie produkty sprzedawane w sieciówkach należących do globalnych korporacji, a dla bogatszej części świata dochód gwarantowany.” W wizji Schwaba nie ma miejsca na silną klasę średnią, własność prywatną, indywidualną wolność. Zdaniem autorki nie jest to też wizja marksistowska, moim zdaniem wizja Schwaba jest o wiele bardziej bliska kapitalizmowi państwowemu znanemu z Chin niż oryginalnej wizji Bismarcka. Jest jednak coś co różni jego koncepcję od Chin. O ile Chinom zależy na budowie silnej warstwy średniej, która ma pobudzić konsumpcję wewnętrzną, a Bismarckowi zależało na poprawie bytu szerokich warstw społecznych, to istotą koncepcji WEF jest świadome dążenie do pauperyzacji całego społeczeństwa, Schwab ma na celu zbudowanie orwellowskiej dystopii a nie szczęście społeczeństwa. Schwab cały czas podkreśla, że dla ogromnej większości społeczeństwa zmiany będą tylko na gorsze.


Problemem, którego nikt zdaje się nie zauważać jest niepotrzebna liczba ludności. W postępującym procesie automatyzacji i sztucznej inteligencji ogromna większość ludzi będzie po prostu zbędna, dlatego promowany przez WEF tzw. zrównoważony rozwój jest w istocie pracą nad depopulacją. Ponieważ nie można tego powiedzieć wprost agenda zrównoważonego rozwoju posługuje się kamuflażem w postaci walki o planetę.

Istotą koncepcji Schwaba jest podzielenie ludzkości na niewielką grupę zwycięzców, posiadających wszystko i masy przegranych, wegetujących z dnia na dzień.


Opisując koncepcję Schwaba nie sposób pominąć inżynierię społeczną III Rzeszy. To właśnie naziści chcieli przebudować wszystko, doprowadzić do resetu świata i na miejsce indywidualizmu i egoizmu, wprowadzić „prawdziwie wspólnotowe, socjalne i proekologiczne zarządzania ludzkością”.

Autorka wskazuje na cele polityki III Rzeszy zbieżne z celami WEF. Przede wszystkim, Niemcy po wojnie mieli zorganizować gospodarczo Europę w ramach jednej przestrzeni gospodarczej, w ramach której Niemcy mieli misję dziejową, by wyrwać Europę z chaosu.


Jak pisze Ludwig von Misses „Plan nazistów był bardziej wszechstronny i dlatego bardziej niebezpieczny niż plan marksistów. Fuhrer był nie tylko wielkim menadżerem całego przemysłu, był także nadrzędnym zarządcą farm hodowlanych , które miały wychować lepszych ludzi i wyeliminować gorsze gatunki. Imponujący plan eugeniki miał zostać wprowadzony w życie zgodnie z zasadami „naukowymi”.” „Eugenika ma na celu postawienie pewnych ludzi – wspieranych przez siły policji – w sytuacji, w której będą oni mieli pełną kontrolę nad rozmnażaniem człowieka.” „Masowe rzezie popełniane w nazistowskich obozach horroru są zbyt straszne, by je opisać słowami. Stanowiły one jednak logiczne i konsekwentne wdrożenie polityki i doktryn, które udawały naukę stosowaną, zorganizowane przez ludzi, którzy w dziedzinie nauk przyrodniczych wykazali się wnikliwością a w badaniach laboratoryjnych technicznymi umiejętnościami.”


Naziści krytykowali również kapitalizm i wprowadzali porządek „pro socjalny”, który miał być zaprowadzony w całej Europie. Już w 1939 roku założyli w Dreźnie Stowarzyszenie Europejskiego Planowania Gospodarczego oraz Gospodarki Wielkoprzestrzennej. Jego celem było prowadzenie badań mających na celu stworzenie nowego systemu gospodarczego w Europie. Punktem centralnym miała być gospodarka Rzeszy, a waluty miały mieć usztywnione kursy względem marki. Krytykowano również parytet złota powodujący, że waluta była poza kontrolą państwa.

Jak najwięcej produktów miało być wytwarzanych w Niemczech, gospodarki państw europejskich miały być połączone z gospodarką niemiecką.

Główny ideolog Rzeszy, Alfred Rosenberg mówił o gospodarczej jedności całej Europy. „W jego tekście wprost pojawia się pojęcie europejskiej wspólnoty gospodarczej.” Etapami do jej utworzenia miały być: 1. Transakcje rozliczeniowe miały w jak największym stopniu przechodzić przez Berlin. 2. Intensyfikacja wymiany doświadczeń na różnych obszarach życia gospodarczego. 3. Zawarcie długofalowych porozumień pomiędzy Rzeszą a innymi państwami. Podkreślano, że polityka narodowego socjalizmu „Przede wszystkim przyniosła nowe zrozumienie działalności gospodarczej, której celem nie jest bezwzględne szukanie zysku, tylko wypełnienie zadania społecznego”

Brzmi znajomo?

W tym miejscu pojawia się osoba Waltera Hallsteina, prominentnego profesora prawa z Uniwersytetów w Rostock i Frankfurtu, członka wielu nazistowskich organizacji prawniczych a następnie jednego z twórców Unii Europejskiej.


„To Hallstein stworzył Komisję Europejską jako ciało w stu procentach typu technokratycznego, sprawującego władzę z pominięciem instytucji demokratycznych.”

Jak stwierdził niemiecki historyk Gotz Aly, „Podstawowe zasady polityki UE w dziedzinie agrarnej, wspólnego opodatkowania małżonków, przepisy ruchu drogowego, progi podatkowe, jak również podstawowe zasady ochrony środowiska pochodzą właśnie z tamtego okresu (czyli z czasów III Rzeszy).”

W systemie gospodarczym III Rzeszy dominującą rolę odgrywały kartele i to one do dzisiaj najbardziej korzystają z systemu gospodarczego panującego w UE.

Zdaniem Aly’ego receptą na utrzymanie przez nazistów władzy w Niemczech było utrzymywanie narodu w dobrym samopoczuciu, a żeby to zrobić trzeba było narodowi poprawić warunki życia. System ten Aly nazwał dyktaturą przysług (Gefalligkeitsdictatur). Naziści w jej ramach walczyli z bezrobociem, wprowadzili jako pierwsi na świecie urlopy pracownicze, turystykę masową. Dzięki temu pozyskano powszechną zgodę na ich politykę.

Podczas wojny robiono wszystko aby społeczeństwo nie odczuło jej negatywnych skutków, dbano o silną walutę, niskie obciążenia podatkowe niższych klas, wysokie pensje żołnierzy, wprowadzono dopłaty z tytułu ubezpieczeń na życie, pomoc państwa w spłacie kredytów oraz odsetek od pożyczek budowlanych i hipotecznych. Dla rodzin żołnierzy, wprowadzono zapomogi na czynsze, ubezpieczenia socjalne, zakup węgla i ziemniaków.

Na zasiłki rodzinne wypłacono kwotę 27,5 miliarda marek co jest odpowiednikiem dzisiejszych 275 miliardów euro. Do tego wprowadzono przywileje dla rolników i podwyżki emerytur.


Skąd na to brano pieniądze? Przede wszystkim dokonano tego dzięki ogromnemu zadłużeniu, które mogło być spłacone jedynie pierwotnie dzięki konfiskacie majątku Żydów a następnie łupom wojennym.

Żeby nie doprowadzić do powstanie inflacji, podczas wojny w Niemczech był zakaz gromadzenia gotówki, dbano o utrzymanie siły nabywczej mas, które kupowały przede wszystkim przedmioty codziennego użytku i jedzenie.


Środki na prowadzenie wojny uzyskiwano wyzyskując podbite kraje, którym narzucano różne kontrybucje, dostawy oraz przymusowe kredyty. Podporządkowano instytucje finansowe w krajach zarówno podbitych jak i sojuszniczych. Manipulowano kursami walut. Żołnierzy otrzymywali żołd w walucie kraju, w którym stacjonowali , aby wydawali pieniądze na miejscu i wysyłali do Niemiec nie gotówkę lecz produkty.


Autorka zwraca uwagę, że największym zagrożeniem dla planów narodowych socjalistów jak i obecnie globalistów, dla korporacji, technokratów, biurokratów i różnych politycznych wizjonerów marzących o przebudowe ludzkości i stworzeniu Nadczłowieka jest zawsze silna klasa średnia. Dlatego żeby udało się zrealizować chore wizje „trzeba wywłaszczyć społeczeństwo i odgórnie, za pomocą różnych instytucji państwowych, karteli gospodarczych i ośrodków opiniotwórczych uporządkować je na nowo.”

„Dlatego III Rzesza inwestowała w duży kapitał i niemiecki proletariat, dyskryminując własną klasę średnią.”

I jak? Brzmi znajomo?

Kolejnym aspektem w III Rzeszy była kwestia żydowska. Na postawie Ustaw Norymberskich, Niemcy zostali uznani za „czystych i bezpiecznych”, natomiast Żydzi jako nieuleczalna choroba, roznosiciele zarazków, kontakt z którymi groził niebezpieczeństwem.

III Rzesza była państwem, w którym nowoczesną postacią autorytetu była ekspertyza jako abstrakcyjny autorytet technicznego know-how, który twierdzi, że pewne działania są niezbędne. Dlatego w III Rzeszy kluczową rolę odgrywała nauka.


„Niemieccy naukowcy z prawdziwą rozkoszą zasiedli w pociągu zaprzężonym w nazistowską lokomotywę, by ruszyć ku wspaniałemu nowemu, rasowo czystemu światu pod niemiecką dominacją”.


Jak powiedział Zygmunt Bauman „Rozważany jako operacje złożone i celowe, Holocaust może służyć za paradygmat nowoczesnego, biurokratycznego racjonalizmu.’ Historia organizacji Holocaustu mogłaby zaiste zająć poczesne miejsce w podręcznikach naukowego zarządzania.”

Wszyscy ci fachowcy, eksperci, po wojnie znaleźli miejsce w systemie edukacji i polityce RFN, i to oni następnie tworzyli struktury Unii Europejskiej.


W ramach Czwartej Rewolucji przemysłowej Schwab kreśli przeprowadzenie podobnej totalnej mobilizacji ludzkości w imię daleko posuniętej wizji dobrodziejstwa jak dokonano tego w III Rzeszy.

„Planów globalistycznych elit kwestionować bowiem nie można, gdyż działają one dla dobra całej ludzkości i mają rzekomo najpełniejszy wgląd w stan rozwoju świata, co predestynuje je do tego, by miały monopol na ogląd całości i mogły planować naszą przyszłość. Reszta ma się słuchać, gdyż nie jest uprawniona do dokonywania ocen innego rodzaju niż te ściśle związane z jej specjalizacją zawodową.”


Teraz już nie będą potrzebne przestarzałe obozy koncentracyjne, wystarczy inwigilować całe społeczeństwo, zlikwidować gotówkę i je wywłaszczyć, dodatkowo technicznie ograniczyć możliwość przemieszczania i de facto można każdego zamknąć w jego własnym osobistym obozie koncentracyjnym i to na podstawie testu na jakąś rzekomo ciężką ale bezobjawową chorobę, zresztą wtedy nie dosyć, że się sam zamknie to jeszcze go sąsiedzi przypilnują.


Czy to się uda? Ależ oczywiście udało się Hitlerowi uda się i teraz. Próbę generalną mieliśmy przez ostatnie trzy lata. Wystarczy podążać tropem Hitlera. Najpierw trzeba stworzyć bańkę i umieścić w niej społeczeństwo, trzeba stworzyć iluzję, że żyje w najlepszym z możliwych krajów. Zatrudnij na potrzeby widowiska ekspertów i skorumpuj naukowców. „Aktorzy tego widowiska mogli zniszczyć szczęście i życie tak wielu ludzi.” Właśnie to obserwowaliśmy przez ostatnie trzy lata.

Ale żeby stworzyć widowisko potrzebna jest władza.


Musi być kryzys spowodowany jak w Niemczech podpaleniem Reischstagu, jak pandemia, coś co będzie początkiem Wielkiego Resetu, stworzy strach wśród ludzi. Kolejnym krokiem będzie potrzeba znalezienia wroga, namacalnego i bliskiego, Żydzi, antyszczepionkowcy, Rosjanie, wróg pozwoli zjednoczyć społeczeństwo. Teraz potrzebni będą eksperci, którzy wskażą zagrożenie, tyfus, covid, bomby, pałeczkę przejmą media, które zaczną indoktrynować społeczeństwo. Gdy ludzie już będą przypominać urobione ciasto, eksperci wskażą rozwiązanie: getta, obozy kwarantanny, preparaty, sankcje. Następnie pod pozorem walki z zagrożeniem władza musi uzyskać dodatkowe, pozakonstytucyjne kompetencje, tak jak Hitler, tak jak rządy uzyskały prawo do lockdownów i nakładania kwarantann. Jeszcze zostanie problem tych, którzy nie chcą się podporządkować, rozpocznie się inwigilacja, donosicielstwo, w Niemczech zamykano ich w obozach koncentracyjnych, teraz jak w Kanadzie odetnie się im dopływ pieniędzy, zablokuje konta, zrobi testy i zamknie w ich własnych mieszkaniach.


A jak już się złamie kręgosłup niepokornych i uzyska poparcie reszty można przystąpić do tworzenia homo sovieticus, ubermenschów lub jak to dzisiaj chce Harari: Homo deus.

Oczywiście zostanie problem z niepotrzebnymi podludźmi, Niemcy rozwiązali to za pomocą komór gazowych, teraz robi się to w sposób cywilizowany, powszechność aborcji, upadek moralności, antykoncepcja, gender, transseksualizm i skrajnie pojęty hedonizm szybko dokonają depopulacji w ciągu jednego pokolenia.


Friedrich von Hayek uważał, że „Najskuteczniejszym sposobem nakłonienia ludzi, by oddali się w służbę jakiegoś systemu celów, na które zorientowany jest plan społeczny, jest przekonanie ich, by w te cele uwierzyli. Dla efektywnego funkcjonowania systemu totalitarnego nie wystarczy zmusić wszystkich do pracy dla tych samych celów, sprawą podstawową jest skłonienie ludzi, by traktowali je jako swoje własne. Aczkolwiek przekonania zostaną wybrane za nich i narzucone im, muszą one stać się jednakże ich własnymi przekonaniami, ogólnie akceptowaną wiarą, determinującą jak najbardziej spontaniczne działania jednostek, zgodnie z zamierzeniami planistów”.


Zdaniem von Hayeka „Nietrudno pozbawić ogromną większość ludzi niezależnego myślenia. Ale mniejszość, której pozostanie skłonność do krytykowania, też musi zostać uciszona. Skoro ludzie mają wspierać wspólne dążenia bez wahania muszą być przekonani, że nie tylko zamierzone cele, ale również dobrane środki są słuszne. Publiczna krytyka, a nawet wyrażanie wątpliwości, musi być zakazane, ponieważ osłabia to społeczne poparcie. Cały aparat upowszechnienia wiedzy – szkoły, prasa, radio i film będzie używany wyłącznie do szerzenia takich poglądów, które bez względu na to, czy są prawdziwe, czy fałszywe, wzmocnią wiarę w słuszność decyzji podjętych przez władzę. Wszelka zaś informacja, która mogłaby wywołać wątpliwości lub wahania będzie ukrywana. Samo słowo „prawda” traci swoje znaczenie. Prawda stanie się czymś zadeklarowanym przez władzę, czymś, w co musi się wierzyć w interesie jedności zorganizowanych działań, i co być może trzeba będzie zmienić, gdy zorganizowane działania będą tego wymagały”.


Jak napisał Zygmunt Bauman, z nazizmu nie wyciągnięto żadnych wniosków.

„Skutkiem tego także nasze rozumienie czynników o mechanizmów, które już raz stworzyły możliwość Holocaustu, niewiele posunęło się naprzód. Skoro tak, to może się okazać, że znów nie jesteśmy przygotowani do odczytania znaków i ostrzeżeń, nawet gdyby się pojawiły bardzo wyraźnie wokół nas.”


Holocaust udowodnił, „że cała ta przemyślana sieć kontroli, równowagi, system barier i ograniczeń wytworzonych przez proces cywilizacyjny, co do którego mamy nadzieję, że potrafi nas obronić przed przemocą i nadmiernymi ambicjami sił pozbawionych skrupułów, okazało się całkowicie nieskuteczne. Kiedy doszło do morderstw na masową skalę, ofiary zdane były wyłącznie na własne siły. Zawiódł nie tylko pozornie pokojowy i humanitarny praworządny porządek społeczny – nawet samo poczucie bezpieczeństwa, które wytworzył, stało się jednym z istotnych czynników pogrążenia ofiar.”



24 wyświetlenia0 komentarzy
bottom of page