No i przyszedł czas na dziewiąte, przedostatnie dzieło.
Wracamy do Muzeum Watykańskiego na wystawę sztuki nowoczesnej.
Ogólnie nie jestem jej miłośnikiem, gdyż większość z jej tworów to elementy nie kultury a antykultury, innymi słowy gnioty tworzone przez artystów bez zdolności, wizji i polotu a bazujących jedynie na chamskim szokowaniu widzów. Im zaszokowanie jest większe tym wartość dzieła wzrasta.No chyba ze ktoś mi wytłumaczy na czym polega wartość estetyczna i ponadczasowa namalowanej puchy zupy pomidorowej.
Są jednak wyjątki obok których nie potrafię przejść obojętnie. Do nich przede wszystkim należy Salvador Dali. Odkąd zobaczyłem po raz pierwszy jego zegary za każdym razem gdy widze obojętnie jaki jego obraz muszę sie zatrzymać na dłuższa chwile.
W Watykanie możemy zobaczyć jego Krucyfiks z 1954 roku. Jest to studium obrazu Corpus hybercubicus.
Krucyfiks przedstawia akt ukrzyżowania ale w formie, która może symbolizować jednoczesne wniebowstąpienie, Jezus wprost unosi sie do góry jednoczesnie spoglądając za siebie w niebo. Poniżej towarzysza mu dwie postacie, które trzymają instrumenty Męki Pańskiej.
laske, która był uderzony a następnie została włożona mu w ręce jako berło i włócznie, która została wbita w jego serce przez rzymskiego setnika.
W całym obrazie brakuje samego krucyfiksu, a ciało Jezusa jest rozpięte na niewidzialnym krzyżu.
Comments