top of page

Gdy „nauka” porzuciła naukę i zaczęła wspierać politykę.

Tablet


Główną agencją federalną kierującą amerykańską polityką pandemiczną jest amerykańskie Centrum Kontroli Chorób, które ustala szeroko przyjętą politykę maskowania, szczepień, dystansowania i innych działań łagodzących, aby spowolnić rozprzestrzenianie się COVID i zapewnić, że wirus jest mniej zachorowalny, gdy prowadzi do infekcji . CDC jest po części agencją naukową — wykorzystuje fakty i zasady naukowe do kierowania polityką — ale zasadniczo jest także agencją polityczną: dyrektora mianuje prezydent Stanów Zjednoczonych, a wytyczne CDC często równoważą sytuację publiczną. zdrowie i opieka społeczna z innymi priorytetami władzy wykonawczej.


Podczas tej pandemii CDC był słabym zarządcą tej równowagi, wypychając szereg wyników naukowych, które są poważnie niewystarczające. Badania te są nękane klasycznymi błędami i uprzedzeniami i nie wspierają wniosków publikowanych w prasie, które często się pojawiają. We wszystkich przypadkach dokumenty są w wyjątkowym czasie dostosowane do dalszych celów i celów politycznych; jako takie, gazety te wydają się bardziej propagandą niż nauką. Zastosowanie tej techniki przez CDC poważnie zaszkodziło ich reputacji i pomogło doprowadzić do pogłębiania się podziałów w zaufaniu do nauki przez partię polityczną. Nauka ryzykuje teraz wejście w spiralę śmierci, w której będzie się coraz bardziej rozpadać na pomocnicze wertykały partii politycznych. Jako społeczeństwo nie możemy pozwolić, aby tak się stało. Obecnie bardziej niż kiedykolwiek potrzebna jest bezstronna, uczciwa ocena, ale nie jest jasne, w jaki sposób możemy ją osiągnąć.


W listopadzie 2020 r. badanie CDC miało na celu udowodnienie, że nakazy masek spowolniły rozprzestrzenianie się koronawirusa. Badanie wykazało, że w hrabstwach Kansas, które wdrożyły nakaz masek, wskaźniki zachorowań na COVID zaczęły spadać (jasnoniebieski poniżej), podczas gdy w hrabstwach, które nie odnotowały wskaźników, wskaźniki nadal rosły (ciemnoniebieskie):



Naukowiec zajmujący się danymi Youyang Gu natychmiast zauważył , że lokalizacje o szybszym wzroście byłyby bardziej skłonne do wdrożenia mandatu, a zatem można by oczekiwać, że liczba przypadków będzie częściej spadać w takich lokalizacjach niezależnie od maskowania , ponieważ zachowanie ludzi zmienia się naturalnie wraz ze wzrostem ryzyka. Gu spojrzał z oddali na te same dane i rozważył dłuższy horyzont, a wtedy wyniki okazały się pouczające: Wyglądało na to, że wszystkie powiaty zrobiły to samo, niezależnie od tego, czy maskowały, czy nie:



CDC pokazało jedynie mały korzystny fragment, przedstawiony w czerwonym kółku powyżej, ale późniejsze fale pandemiczne przyćmiły ich wyniki. Krótko mówiąc, badanie CDC nie było w stanie niczego udowodnić i było wysoce mylące, ale służyło celowi politycznemu, jakim było zachęcanie do mandatów dotyczących masek.


Jeśli chodzi o promowanie nakazów masek w szkołach, w październiku 2021 r. CDC słynie z porównania zamaskowanych i niemaskowanych szkół w hrabstwach Pima i Maricopa w Arizonie w swoim własnym dzienniku, Morbidity and Mortality Weekly Report ( MMWR ). Analiza wykazała, że ​​szkoły, w których nie ma wymogu stosowania masek, były 3,5 razy bardziej narażone na wybuch epidemii COVID w porównaniu ze szkołami, które nakazywały maskowanie. Jednak analiza nie uwzględniała wskaźników szczepień wśród nauczycieli ani uczniów. W artykule przyjrzano się także dwóm hrabstwom w Arizonie o różnych preferencjach politycznych, a zatem nie oddzielono mandatów maskowania od innych wzorców zachowań które mieszczą się w liniach partyzanckich. Na przykład demokratyczni wyborcy znacznie częściej przyjmują mandaty maskujące i są bardziej skłonni w inny sposób ograniczać swoje zachowanie, ponieważ zgłaszają większe ogólne zaniepokojenie COVID. Uczniowie szkół podstawowych na ogół lepiej radzą sobie z COVID niż uczniowie szkół średnich, ale analiza CDC połączyła wszystkie grupy wiekowe razem i mogła być obciążona faktem, że nakazy masek były częstsze w wieku, w którym wykrywanie epidemii zdarza się rzadziej.


To tylko kilka problemów gazety CDC. Kiedy reporter David Zweig zbadał to dla The Atlantic , odkrył, że czasy ekspozycji były różne: szkoły z obowiązkiem masek były otwarte przez mniej godzin dziennie, z mniejszą ilością czasu na wystąpienie epidemii. Zweig stwierdził również, że liczba uwzględnionych szkół nie sumuje się. Postawił hipotezę, że niektóre szkoły prowadzące zdalną naukę mogły zostać błędnie uwzględnione, ale kiedy poprosił autorów artykułu o dostarczenie mu listy szkół, nie zrobili tego. Krótko mówiąc, im bardziej badano to badanie, tym bardziej się rozpadało.


Maskowanie nie jest jedyną kwestią, w której wyznaczony przez CDC cel polityczny zbiegł się z nauką o bardzo niskiej jakości, która przypadkowo została opublikowana w ich własnym czasopiśmie. Rozważmy przypadek szczepień dla dzieci w wieku od 5 do 11 lat. Szczepienie przeciwko COVID w tej grupie wiekowej zostało wstrzymane , co jest sprzeczne z celem CDC dotyczącym maksymalnych szczepień. Co ciekawe, szczepienie dzieci w wieku od 5 do 11 lat jest przedmiotem dyskusji na całym świecie; Szwecja niedawno postanowiła nie szczepić zdrowych dzieci w tej grupie wiekowej, a niektórzy eksperci ds. zdrowia publicznego uważają że byłoby lepiej, gdyby dzieci uzyskały odporność na naturalną ekspozycję. Opóźnianie przyjęcia tych szczepień w USA odzwierciedla zatem uzasadnioną i otwartą debatę naukową, niezależnie od tego, czy cel polityczny CDC chciałby uznać ją za zamkniętą.


Nowe badanie CDC . Szeroko omawiane w mediach badanie ze stycznia 2022 r. twierdzi, że dzieci w wieku poniżej 18 lat, u których zdiagnozowano COVID, są 2,5 razy bardziej narażone na cukrzycę. „Te odkrycia podkreślają znaczenie profilaktyki COVID-19 we wszystkich grupach wiekowych”, piszą autorzy, „w tym szczepienia dla wszystkich kwalifikujących się dzieci i młodzieży”. Ale bliższe przyjrzenie się badaniu ponownie ujawnia problemy.


Po pierwsze, nie dostosowuje się do wskaźnika masy ciała. Wyższy BMI jest czynnikiem ryzyka COVID, powodując hospitalizację i cukrzycę, a mimo to analiza CDC w ogóle nie dostosowuje się do masy ciała. Po drugie, bezwzględne ryzyko, które stwierdzono w badaniu, jest niewiarygodnie niskie. Nawet jeśli odkrycie autorów jest prawdziwe, wskazuje na wzrost cukrzycy nawet o 6 na 10 000 osób, które przeżyły COVID. Po trzecie, analiza CDC wykorzystuje diagnozy rachunków jako substytut przypadków COVID, ale wiele dzieci miało i wyzdrowiało z COVID bez szukania opieki medycznej. Bez prawdziwego mianownika, który przekazuje rzeczywistą liczbę przypadków COVID, cała analiza może być artefaktem. Jak powiedział były dziekan Harvard Medical School, Jeffrey Flier , The New York Times, „CDC popełniło błąd, przyjmując wstępne i potencjalnie błędne skojarzenie i tweetując je, aby wywołać alarm u rodziców”. Niektórzy mogą uznać to za błąd, ale po obserwowaniu tych spraw przez prawie dwa lata, uważam, że to był cały punkt badania: Alarm może zwiększyć słabą absorpcję szczepionek u dzieci. (Już w lepszym badaniu z Wielkiej Brytanii nie znaleziono związku przyczynowego między COVID a cukrzycą u dzieci.)


Alarm produkcyjny w chwili, gdy celem szczepień jest wiek lub inna kohorta demograficzna, stał się wzorcem dla CDC. 10 maja 2021 r. FDA przyznała zezwolenie na użycie w nagłych wypadkach dla kohorty w wieku od 12 do 15 lat, która miała otrzymać szczepionkę Pfizer. 11 czerwca CDC opublikowało badanie w MMWR , w którym zademonstrowało wzrost liczby hospitalizacji w tej grupie wiekowej; szybko pojawiły się szerokie nagłośnienie badania w mediach. Ale bezwzględne wskaźniki dla tej grupy wiekowej były w rzeczywistości zdumiewająco niskie: mniej niż 1,5 na 100 000, czyli mniej niż w grudniu poprzedniego roku. W międzyczasie badano sygnał dotyczący bezpieczeństwa – zapalenie mięśnia sercowego – które występowało częściej po drugiej dawce i zgłaszano, że występuje tak często, jak 1 na 3000-6000, według izraelskiego Ministerstwa Zdrowia. Inne kraje niechętnie podawały dwie dawki w standardowym 21-28-dniowym przedziale czasowym dla tych grup wiekowych. Do lipca Wielka Brytania zdecydowała się nie przeforsować szczepionek dla tej kohorty, co było bardzo powolne.



CDC nie zniechęciło się i w ostatnich tygodniach dyrektor agencji zaczął naciskać na więcej dawek w tym wieku. Wbrew radom komitetu doradczego FDA Rochelle Walensky posunęła się naprzód, zalecając dopalacze dla dzieci w wieku od 12 do 15 lat. Ten pogląd różni się od wytycznych WHO i innych krajów, w tym Kanady, która nie zezwala na stosowanie dawek przypominających dla zdrowych nastolatków w wieku 12-17 lat. Ale jeśli chodzi o szczepienia, CDC ma jedną politykę: wszyscy Amerykanie powinni otrzymać trzy dawki, niezależnie od wieku lub stanu zdrowia. To nie jest nauka jako taka, ale nauka jako propaganda polityczna.

Jeśli brzmi to jak przesada, rozważ ostatni przykład: prawie całkowite odrzucenie przez CDC naturalnej odporności. Wiele innych krajów uważa powrót do zdrowia po wcześniejszej infekcji jako ekwiwalent szczepienia lub lepszy, co ma sens zarówno z medycznego, jak i intuicyjnego punktu widzenia, ale CDC niezłomnie utrzymuje, że każdy potrzebuje takiej samej liczby szczepień, niezależnie od tego, czy wyzdrowiał z infekcji COVID, czy nie. Temu poglądowi przeciwstawiają się dane pokazujące, że szczepienie osób, które wyzdrowiały z COVID, skutkuje poważniejszymi zdarzeniami niepożądanymi niż szczepienie osób, które nie miały COVID.


Aby wzmocnić twierdzenie, że osoby, które wyzdrowiały z COVID, odnoszą korzyści ze szczepień tak samo, jak osoby, które nigdy go nie miały, CDC opublikowało fatalnie błędną analiza oparta na Kentucky. W badaniu z sierpnia 2021 r. porównano ludzi, którzy dwa razy zachorowali na COVID, z tymi, którzy mieli go tylko raz, i doszło do wniosku, że ci, którzy mieli go raz, byli bardziej narażeni na szczepienie. Ale badanie mogło z łatwością pominąć osoby, które miały dwa udokumentowane przypadki COVID, ale mogły mieć poważne schorzenia podstawowe – takie jak immunosupresja – które predysponowały ich do wielu napadów infekcji w krótkim okresie. Ponadto osoby, które raz miały COVID, a następnie zostały zaszczepione, mogły nie szukać dalszych testów, wierząc, że są niewrażliwe na wirusa. Badanie nie zajęło się odpowiednio tymi uprzedzeniami. Miesiące później CDC opublikowało silniejsze badanie kohortowe, które wyraźnie pokazuje, że naturalna odporność była silniejsza niż odporność wywołana szczepionką w zapobieganiu przyszłym hospitalizacjom z powodu COVID. masowo chronione , niezależnie od tego, czy zostały zaszczepione, czy nie.


Ale słuchając tego, co mówi Walensky, żadna z tych komplikacji w ogóle nie istnieje. 10 grudnia 2021 r. powiedziała ABC News, że CDC nie zaobserwowała żadnych niepożądanych zdarzeń wśród zaszczepionych i zaprzeczyła, że ​​widziała jakiekolwiek przypadki zapalenia mięśnia sercowego wśród zaszczepionych dzieci w wieku od 5 do 11 lat. Jednak tego samego dnia dane z jej własnej agencji wykazała, że ​​CDC była świadoma co najmniej ośmiu przypadków zapalenia mięśnia sercowego w tej grupie wiekowej, czyniąc jej oświadczenie wyraźnie nieprawdziwe.


Dlaczego więc rzekomo bezstronna CDC popycha słabe lub błędne badania, aby wspierać cele polityki pandemicznej? Cyniczna odpowiedź brzmi, że agencja nie jest w rzeczywistości bezstronna (a zatem niewystarczająco naukowa), ale ujęta w narodowy system polityczny kraju. Ta odpowiedź stała się trudniejsza do uniknięcia. Jest to niepewna sytuacja, ponieważ podważa zaufanie do agencji federalnych i naturalnie prowadzi do próżni zaufania, w której Amerykanie czują się zmuszeni do rzucania się w pomieszane poszukiwania alternatywnych źródeł informacji.


Kiedy to zaufanie zostanie złamane, nie da się go łatwo odzyskać. Jednym wyjściem byłoby ograniczenie roli CDC w decydowaniu o polityce, nawet podczas pandemii. Oczekiwanie, że agencja wykonawcza, której zadaniem jest prowadzenie samej nauki, będzie również pomagać w formułowaniu polityki krajowej – która musi równoważyć obawy i preferencje zarówno naukowe, jak i polityczne – okazała się porażką, ponieważ pokusa sporządzania wadliwych lub wprowadzających w błąd analiz jest po prostu zbyt wielka. Aby odciąć tworzenie polityki od nauki, być może dyrektorzy agencji naukowych nie powinni w ogóle być mianowanymi przedstawicielami politycznymi.


Ostatecznie nauka nie jest sportem politycznym. Jest to metoda na ustalenie prawdy w chaotycznym, niepewnym wszechświecie. Sama nauka jest transcendentna i przetrwa nasze obecne wyzwania bez względu na to, w co zdecydujemy się wierzyć. Ale im bardziej staje się podporządkowana polityce – im bardziej staje się hasłem niż metodą odkrywania i rozumienia – tym bardziej wszyscy stajemy się zubożeni. Najbliższa dekada będzie krytyczna, gdy staniemy przed coraz bardziej egzystencjalnym pytaniem: czy nauka jest autonomiczna i święta, czy może dziedziną polityki? Mam nadzieję, że dokonamy mądrego wyboru, ale obawiam się, że kość jest już rzucona.


Vinay Prasad jest hematologiem-onkologiem, profesorem nadzwyczajnym epidemiologii i biostatystyki na Uniwersytecie Kalifornijskim w San Francisco


30 wyświetleń0 komentarzy

Comments


bottom of page