top of page

Jak wychować nazistę – Gregor Ziemer

Jak wychować fanatyka- podręczny instruktaż

Księgarnia Znak wydała świetną pozycję. Jest to oryginalnie wydany w 1941 roku a napisany w 1939 genialny reportaż o narodowosocjalistycznym systemie oświaty. Reportaż „Jak wychować nazistę” został napisany przez Amerykanina Gregora Ziemera, ówczesnego dyrektora Szkoły Amerykańskiej w Berlinie.

Nie lubię używać pojęcia „nazizm” ponieważ jest to pojęcie zakłamujące prawdziwy obraz tych, którzy rządzili w III Rzeszy od 1933 do 1945 roku. Hitler, Eichmann, Himmler, SS –mani nie byli żadnymi „nazistami”, oni byli „narodowymi socjalistami”. Z tego właśnie powodu, zaraz po zakończeniu wojny Amerykanie wymyślili właśnie pojęcie „nazizmu”, aby zlikwidować niewygodne skojarzenia z socjalistami i komunistami, którzy rośli wtedy w siłę w całej Europie Zachodniej. Efektem tego jest zupełne pojęciowe oderwanie Narodowego Socjalizmu od jego marksistowskich korzeni i wspólnych haseł ideowych z socjalizmem.

Ziemer dostarcza nam niezwykle cennego materiału badawczego ponieważ Niemcy chcąc wykazać wyższość swojej edukacji i systemu oświatowego dali mu zielone światło na dostęp do wszystkich placówek oświatowych na każdym poziomie. Należy przyznać, że w kwestii tworzenia nowego człowieka poprzez system edukacji, narodowi socjaliści odwalili kawał roboty. Tak naprawdę przetarli szlak i doprowadzili do perfekcji możliwość wykorzystania szkoły i organizacji młodzieżowych w kwestii kształtowania psychiki dzieci i młodzieży w celu ukształtowania pożądanych postaw i światopoglądu przyszłych dorosłych obywateli. Narodowi socjaliści stworzyli gotowe schematy edukacyjno- wychowawcze, które można zaszczepić w każdym modelu ustrojowym, w którym nam zależy na ulepieniu odpowiednio zideologizowanego obywatela.

„Jak wychować nazistę”, mogłoby po minimalnych zmianach stać się „Jak wychować komunistę, liberała, fundamentalistę, zielonego” itp. co tylko sobie jakakolwiek chora, zideologizowana władza wymyśli.

Jak pisze we wstępie Bogdan de Barbaro: „Przyzwyczajeni do infodemii, fake newsów i hejtu, programów, w których nie można odróżnić informacji od kłamliwej propagandy, żyjemy w chaosie etycznym. I tu pojawia się zagrożenie, bo skazani na bezradność, możemy szukać antidotum w jakiejś jednej spójnej, ale niezauważalnie groźnej idei.”

O czym jest ta książka? „Jest opisem zjawisk sprzyjających złu społecznemu i międzyosobowemu: warunkom, sposobom i skutkom kształtowania psychiki kilku- czy kilkunastoletniego człowieka w duchu fanatyzmu, który uruchamia nienawiść, nie odróżnia prawdy od kłamstwa ani dobra od zła. Ta książka pozwala Czytelnikom dowiedzieć się, jak można dojść do zarazy, za którą odpowiada człowiek.”

Od czego należy zacząć tworzenie fanatyka? Od określenia celów. Służył do tego podręcznik metodyczny dla nauczycieli. Poza typowo narodowo socjalistycznymi celami, pojawiają się również inne, powiedziałbym ponadczasowe i całkiem współczesne.

„Dogłębna znajomość kultury, rozległa edukacja na różnych etapach nauczania przytępia zmysły. Zbyt wiele powszechnego nauczania męczy umysł…” – brzmi znajomo?

A to? Jeśli zmienić nazwę ideologii? „Ideologia narodowego socjalizmu to święty, nienaruszalny fundament. Nie wolno jej degradować przez szczegółowe wyjaśnienia lub dyskusje. Musi być przekazywana przez nauczycieli, którzy w pełni pojmują prawdziwe znaczenie uświęconych, nietykalnych doktryn”. Serio nie widzicie paraleli do obecnych czasów?

„Zbytnie skupianie się na szczegółach, zbyt wiele grzebania się w drobiazgach sprawia, że umysł staje się zbyt krytyczny i analityczny”. Serio nie słyszeliście tego stwierdzenia?

Gdzie więc szukać początku? Przede wszystkim należy zacząć jak najwcześniej, im wcześniej tym lepiej, wtedy kiedy dziecko jest emocjonalnie bezbronne.

„Kiedy partia nazistowska zaczyna się interesować dzieckiem? Zanim zostanie poczęte” Wszystko zaczynało się od Gesundheimtsamt (Urzędu do spraw Zdrowia) oraz badań w celu zapobiegania urodzeniu dzieci chorych, upośledzonych i słabych. Po urodzeniu dzieci były regularnie odwiedzane przez położną, która poza sprawdzaniem warunków życia dokładnie kontrolowała zachowanie matki pod kątem ideologicznym i początkowy proces wychowania. Następnym etapem było przedszkole. Wszyscy nauczyciele musieli mieć ukończone specjalne szkoły NSV, gdzie byli uczeni w jaki sposób mają prowadzić lekcje. Maluchy były bezustannie indoktrynowane. W wieku 6 lat, maluchy były wcielane do organizacji Pimpf. Od tej chwili cały ich rozwój, wszystkie osiągnięcia i porażki były zapisywane w specjalnej książeczce. Były tam pełne informacje na temat rozwoju fizycznego, ideologicznego, aktywności w szkole a nawet w domu. W wieku dziesięciu lat Pimpf przechodził do Jungvolk. Przejście miało charakter egzaminu wytrzymałościowego w postaci kilkudziesięciokilometrowego marszu a następnie uroczystości quazi religijnej, bazującej na emocjach wyczerpanych dzieci. Podczas nauki, w okresie przynależności zarówno do Pimpfów jak i do Jungvolk, chłopcy byli cały czas poddawani indoktrynacji.

Dziewczynki w tym okresie przechodziły analogiczny proces w dedykowanej im organizacji Jungmadel.

Ziemer opisuje lekcję w klasie Jungmadel w chwili gdy partia zaczęła przygotowywać społeczeństwo do wojny z Polską. „Nazistowska nauczycielka otrzymała rozkaz wprowadzenia do lekcji tematu Polski. Polacy! – krzyczała z obrzydzeniem – Polacy!, Czesi!, Francuzi! Wszyscy równie wstrętni. Wszyscy nienawidzą Niemiec, bo znowu są silne i potężne. Należy ich wszystkich zmieść z powierzchni ziemi. Bestie. Tym dokładnie są. Zwierzętami! Przez dwadzieścia minut opowiadała dziewczętom straszliwe historie o rabunkach, gwałtach, o morderstwach jakich dopuszczali się polscy żołnierze w niegdyś niemieckim korytarzu polskim. Kiedy lekcja dobiegła końca, w ich sercach płonęła nienawiść do Polaków.” Brzmi znajomo?

W tym czasie chłopcy w Jungvolk nie mają najmniejszych szans aby przeciwstawić się ideologii. „Hitler i jego instruktorzy znają psychologię chłopców – wykorzystują każdy instynkt, każdą wykluwającą się emocję, by wlać dusze nazistowskich chłopców w formy, w których zastygną na resztę życia”. W wieku od 14 do 18 lat chłopcy przechodzili do Hilterjugend. „Hilterjugend odrzuca stare niemieckie tradycje”.

Chłopcy coraz więcej maszerują, odbywają coraz więcej szkoleń, wspólnych obozów, wykorzystywana jest w tym celu ogólnokrajowa sieć schronisk młodzieżowych. Ukoronowaniem marzeń chłopców jest przyjęcie do jednej z dziesięciu elitarnych Szkół Hitlera. W Szkołach Hitlera nauczyciele z każdego przedmiotu mieli dokładne i szczegółowe scenariusze lekcji, od których nie mieli prawa odstępstwa. Każda lekcja w całym kraju była dokładnie standaryzowana i de facto jednakowa.

Ukoronowaniem nauki były studia. Żeby się dostać trzeba było otrzymać specjalne pozwolenie. Metodyka nauczania, ich administracja i aktywność studentów były dokładnie monitorowane i kontrolowane przez Partię i NSDStB – narodowosocjalistyczny związek studentów. Aby studenci mieli czas na działalność partyjną, długość semestrów została skrócona. Nie było określonego programu studiów, studenci musieli wybierać kilkadziesiąt kursów spośród łącznej liczby 1659.

Można powiedzieć, że Partia miała bardzo nowoczesne, niemalże współczesne podejście do dydaktyki. „Uświadomił studentom, że nadal są państwa, które marnują czas i energię na książki oraz niepotrzebne dyskusje na abstrakcyjne tematy, jak filozofia i metafizyka.” „Na wykładach o kulturze, historii, filozofii, religii nie bywało wielu słuchaczy. Czasami trzeba było je odwoływać. Natomiast wykłady z nauk politycznych, ideologii partyjnej miewały setki słuchaczy.” Zaiste czyż nie jest to znajome nam podejście? Po co te wszystkie przedmioty, po co historia, po co ta filozofia, przecież nauki polityczne są esencją wszelkiej wiedzy.

Ziemer kończąc swoją książkę pisze: „Jednak jak trudne by to było, musimy starać się bliżej przyjrzeć temu systemowi, by przekonać się jakie zagrożenie stanowi on dla kultury opartej na demokracji.” Możemy udawać, że czegoś nie widzimy, możemy wypierać się jej znaczenia „albo możemy myśleć realistycznie i szczerze przyznać, że jego system edukacyjny, którego zadaniem jest zmiecenie demokracji z powierzchni ziemi, to jeszcze większe zagrożenie niż jego armia”.

„Dzisiejsza […] młodzież jest totalitarna nie tylko w działaniu, ale także i myśleniu. Jest arogancka, fanatyczna i nie toleruje sprzeciwu”.



1 wyświetlenie0 komentarzy
bottom of page