Jokera Phillpsa tak jak i serię Mrocznego Rycerza po latach ogląda się zupełnie inaczej. Nasz świat coraz bardziej przypomina świat Gotham City.
Teraz miałem okazję obejrzeć go ponownie po pięciu latach z okazji premiery jego drugiej części.
Toddowi Philipsowi udało się stworzyć arcydzieło. Jego Joker to opowieść o naszym społeczeństwie, o raku toczącym jego kolejne tkanki.
Tytułowy Joker, to nie psychopata, to nawet nie jest zły człowiek, to po prostu biedny, mało inteligentny facet, który nawet nie ma marzeń. Po prostu chciałby przeżyć swoje nędzne życie w spokoju.
Jak mówi, w całym swoim życiu nie przeżył ani jednej chwili szczęścia i radości.
Mieszka z matką, którą się opiekuje i wykonuje groszową pracę jako klown.
Jednak nawet w tej pracy nie może zaznać spokoju. Nawet tam jest bity i poniewierany. Prowadzi tak nędzne życie, że nie sposób go pojąć.
W tle, w Gotham City odbywają się wybory na burmistrza. Milionerzy, w tym Thomas Wayne, ojciec znanego nam skądinąd Bruce’a, również startuje. Wszyscy prześcigają się piętnując chaos, korupcję i zgniliznę w mieście, obiecując, że gdy wygrają będzie lepiej.
Matka Arthura jest przekonana, że to Wayne wygra wybory. Na pytanie skąd to wie, odpowiada „Wszyscy tak mówią”. Arthur bez przekonania, pyta, „A z kim Ty rozmawiałaś”, na co matka odpiera „Wszyscy tak mówią, wszyscy w telewizji”.
I to jest właśnie obraz naszego świata, telewizja mówi ludziom co mają myśleć, na co głosować, w co wierzyć, z czego się śmiać a kiedy płakać.
W tym miejscu przypomina mi się inny genialny obraz, a mianowicie Network
Gdy Beale w programie mówi:
„Słucha mnie 62 miliony Amerykanów
Mniej niż 3% czyta książki
Niecałe 15% czyta gazety
Jedyna znana wam prawda, jest tą którą podaje wam telewizja
Mamy teraz całe nowe pokolenie, które nie zna nic poza telewizją
Telewizja jest nową ewangelią, najwyższym objawieniem
Potrafi powoływać i obalać prezydentów, papieży i ministrów
Telewizja jest najwspanialsza siłą na całym tym bezbożnym świecie
Biada nam jeśli wpadnie w niewłaściwe ręce
A kiedy 12 największa firma na świecie kontroluje największą siłę propagandową na całym tym bezbożnym świecie, kto wie, jakie gówno będzie rozpowszechniane
Telewizja to nie jest prawda.
Telewizja to przeklęty cyrk
To wędrowna grupa akrobatów gawędziarzy, tancerzy, dziwaków, treserów i piłkarzy
Zajmujemy się zabijaniem nudy
Jeśli chcecie prawdy idźcie do Boga
Do siebie samych
To jedyne miejsce w którym znajdziecie prawdę
Od nas jej nie dostaniecie
Powiemy Wam to co chcecie usłyszeć
Kojak zawsze dorwie mordercę, a w domu Archie Bunkera nikt nie choruje na raka
Nieważne w jakie kłopoty wpakuje się główny bohater zawsze uda mu się z nich wyjść
Wciśniemy wam każde gówno
Tworzymy iluzję, nic z tego nie jest prawdą
Ale wy i tak to oglądacie codziennie
Wszyscy, bez wyjątku
Znacie tylko nas
Zaczynacie wierzyć w iluzję jakie tworzymy
Zaczynacie traktować telewizję jako rzeczywistość
Robicie wszystko co wam każe
Ubieracie się, jecie, wychowujecie dzieci i myliście tak jak każe wam telewizja
To jakieś szaleństwo
To wy jesteście rzeczywistością
My jesteśmy iluzją
Więc wyłączcie swoje telewizory
Wyłączcie je i nie włączajcie ich
Wyłączcie swoje telewizory teraz”
Joker de facto powtarza te słowa mówiąc:
„Mijamy się co dnia, a wy nic. Ale wystarczyło słowo Wayne’a i już płaczecie?”
Poniewierany i bity Artur dostaje od kolegi rewolwer, jednak podczas występu w szpitalu dla dzieci, ten mu wypada, w wyniku czego traci nawet i tą podłą robotę.
Wracając do domu zostaje napadnięty w metrze, przez trzech nadzianych tzw. przykładnych obywateli. W obronie zabija dwóch a trzeciego dogania i również zabija.
Ku jego zdziwieniu staje się bohaterem. Ludzie mają dość nędzy i braku perspektyw, cieszą się, że ktoś zabija nadętych, bogatych dupków.
Gdy Artur dowiaduje się od matki, że jego ojcem jest Wayne stara się z nim skontaktować, wtedy jednak dowiaduje się, że to był wymysł jego chorej psychicznie matki. Jedzie do szpitala i zdobywa jej dokumentację. Okazuje się, że był adoptowany, a kobieta którą uważał za matkę, miała słabość do facetów, którzy ją lali, a on sam był bity i maltretowany jako małe dziecko.
Idzie do niej do szpitala i mówi:
„Dotychczas myślałem, że moje życie jest tragedią; ale teraz zdałem sobie sprawę, że to komedia.”
Potem ją zabija, dusząc poduszką.
Jak w greckiej tragedii zaczynamy zbliżać się do apogeum.
Artur staje się Jokerem.
Jedzie do studia telewizyjnego, gdzie ma przewidzianą rolę pośmiewiska.
Nie zamierza jednak odgrywać wyznaczonej mu roli.
„Komedia jest subiektywna, zgadza się? Wy wszyscy, cały system, który tyle wie, decydujecie co dobre, a co złe. Tak samo jak decydujecie, co zabawne, a co nie.”
„Widziałeś co się dzieje na zewnątrz? Opuszczasz czasem studio? Wszyscy na siebie wrzeszczą. Zero kultury. Nikt się nie zastanawia, jak ma ten drugi. Bo niby tacy jak Thomas Wayne myślą czasem, jak to jest być mną? Jak to jest być kimś innym? Nie. Myślą, że będziemy wszystko znosić jak grzeczne chłopaczki. Że się nie zbuntujemy.”
Arthur Fleck: Może jeszcze jeden dowcip, Murray?
Murray Franklin: Wystarczy.
Arthur Fleck: Co dostaniesz, gdy połączysz chorego psychicznie samotnika ze społeczeństwem, które traktuje go jak śmiecia.
Murray Franklin: Wezwij policję. Gene, wezwij policję.
Arthur Fleck: Już mówię. To na co zasługujesz. (Strzela Murrayowi w głowę.)
Po czym strzela w ten śmieszkowaty łeb prowadzącemu.
Wiecie co jest najgorsze? To, że ten film po pięciu latach stał się o wiele bardziej aktualny.
Lockdown, wymyślona pandemia, wojna na Ukrainie, rzeź Palestyńczyków w Gazie, stopniowa ruina ekonomiczna tworzą coraz bardziej chore społeczeństwo.
Mimo ustawicznego pieprzenia o wolności, tolerancji, równych szansach, miłości, poszanowaniu odmienności, świat jest coraz bardziej chorym i popieprzonym miejscem. Zżerają go rak i gangrena, korupcja, dewiacje seksualne stają się normą, handel dziećmi w celach prostytucji i sprzedaży organów jest powszechny i wyciszany, z jednej strony mamy przyznawanie praw małpom a z drugiej seryjne aborcje i eutanazję, próbuje się zalegalizować pedofilię, system oświaty jest ukierunkowany na seryjną produkcję idiotów, państwu oddajemy już 61% pensji w postaci podatków i quasi podatków, realne płace na całym Zachodzie spadają od czterdziestu lat. Coraz częściej komuś odbija i słyszymy o strzelaninach, atakach nożowników. Zażywanie fentanylu w Stanach staje się plagą.
Bo prawda jest taka, że jak usłyszał Artur:
Że ci co rządzą „Mają w dupie takich jak ty. Takich jak ja też.”
Ponownie przytoczę cytat z filmu Network
„Zadarł Pan z pierwotnymi siłami
Arabowie przejęli miliardy dolarów a teraz muszą je oddać
To jak przypływ i odpływ, równowaga ekologiczna
Jest Pan starym człowiekiem, który myśli w kategoriach narodów i ludów
Nie ma narodów i ludów. Nie ma Rosjan.
Nie ma Arabów. Nie ma Trzeciego Świata. Nie ma Zachodu
Istnieje tylko jeden system
Jedno rozległe i niezmierzone, przeplatające się, wzajemnie oddziałujące, wielowymiarowe, wielonarodowe Dominium dolarów
Petrodolary, elektrodolary, multidolary,
Marki, ruiny, ruble, funty i szekle
Międzynarodowy system walutowy, który kieruje życiem na tej planecie
Taki jest naturalny porządek rzeczy
Taka jest atomowa, subatomowa, i galaktyczna struktura rzeczy.
Wchodzi Pan pomiędzy 21 calowe ekrany i krzyczy o demokracji
Nie ma Ameryki, nie ma demokracji
Jest tylko IBM, ITT, ATT, Dupont, Union Carbide i Exxon
To są dzisiejsze narody.
Jak Pan myśli o czym rozmawiają Rosjanie?
O Karolu Marksie ?
Wyciągają swoje wykresy, statystyki i rozwiązania minimaksowe
I obliczają koszty swoich transakcji i inwestycji
Tak jak my
Nie żyjemy już w świecie narodów i ideologii
Świat jest kolegium korporacji
Kierowany jest przez niezmienne reguły biznesu
Świat to biznes
I jest tak od zawsze
A nasze dzieci zobaczą ten idealny świat w którym nie ma głodu i wojny, ucisku ani brutalności
Jedna ekumeniczna korporacja, dla której wszyscy ludzie będą pracować by osiągnąć wspólny zysk w której wszyscy będą posiadać udziały
Wszystkie potrzeby będą zapewnione
Nie będzie niepokojów
Nie będzie nudy
Wybrałem Pana by głosić tą ewangelię”
Znany nam świat wybuchnie, lot już został podpalony, tylko mało kto chce to zauważyć.
Policjant: Podpaliłeś całe miasto.
Arthur Fleck: Wiem. Czy to nie jest piękne?
Murray Franklin: Czekam na puentę.
Arthur Fleck: Nie ma puenty.
Comments