"Tradycja służy zachowaniu porządku świata. Jeśli ją złamiemy, świat się skończy". Paulo Coelho
Piąta część sprzedającej się w milionowych nakładach serii Wojny o pieniądz, autorstwa chińskiego ekonomisty Song Hongbinga poświęcona jest głównie konfliktom w rywalizacji na Bliskim Wschodzie, w której głównymi graczami są Stany Zjednoczone i Chiny, a zaraz obok nich Izrael, Iran, Pakistan, Arabia Saudyjska i Egipt. W porównaniu do poprzednich części moim zdaniem ta odróżnia się niestety na niekorzyść. Autor jest ekonomistą nie historykiem, i niestety tego się nie da ukryć, tematy typowo historyczne traktuje powierzchownie i z uproszczeniem, oczywiście dla obcych kulturowo Chińczyków będzie to skarbnica wiedzy, jednak w naszym przypadku widać pewne braki autora. Jak zawsze jednak gdy skupia się na kwestiach ekonomicznych i ich wpływie na obecną sytuację polityczną widać ogrom jego wiedzy. Wolumin dostarcza nam ogromnej dawki informacji na temat Arabów, Persów a przede wszystkim wyjaśnia fenomen Żydów i ich sukcesów ekonomicznych na przestrzeni dziejów.
Obecnie znajdujemy się w sytuacji kiedy rywalizacja amerykańsko – chińska powoli zaczyna się zaogniać, Chiny muszą zapewnić sobie dostawy surowców energetycznych czyli ropy naftowej i gazu, istotną kwestią jest bezpieczeństwo ich dostaw, dlatego kluczową sprawą staje się dla nich współpraca z Iranem. Z punktu widzenia natomiast Stanów Zjednoczonych zadaniem priorytetowym jest utrzymanie kontroli nad dostawami ropy naftowej i gazu dla przypominającej superexpress gospodarki Chin, jak i blokowanie rozwoju gospodarczego i militarnego Iranu będącego głównym przeciwnikiem zarówno Izraela jak i Arabii Saudyjskiej, czyli najbliższych sojuszników USA w tym rejonie. Kluczowe znaczenie dla gospodarki amerykańskiej ma również utrzymanie statusu dolara jako waluty rozliczeniowej w operacjach dotyczących ropy i gazu, w sytuacji gdyby chinski juan zastąpił dolara w tych operacjach, dolarowi grozi upadek i niekontrolowana inflacja co doprowadziłoby do kolapsu amerykańskiej gospodarki. Kolejną bardzo istotną kwestią jest lokowanie nadwyżek eksportowych przez kraje handlujące ze Stanami w ich obligacjach co w wyniku ciągłej i zamierzonej dewaluacji dolara jest działaniem przynoszącym straty tym krajom.
Książka jest podzielona na trzy części: konflikty na Bliskim Wschodzie, konflikty gospodarcze oraz konflikty w historii.
W pierwszej części autor zwraca uwagę na istnienie w Stanach dwóch głównych stronnictw: stronnictwa interesów państwa i stronnictwa imperium handlowego. Do upadku ZSRR ich drogi były zbieżne, jednak po upadku komunizmu ich interesy przestały się pokrywać. Z punktu widzenia stronnictwa handlowego istotne jest unormowanie stosunków z Chinami w celu maksymalizacji zysków z handlu, z kolei stronnictwo państwowe jest coraz bardziej zaniepokojone wzrostem potęgi Chin. Reprezentantem stronnictwa państwowego był prezydent Trump, natomiast handlowego obecny prezydent Biden. Wraz z przegraną Trumpa zwyciężyło stronnictwo handlowe, dlatego należy się spodziewać obecnie perturbacji w stosunkach pomiędzy obydwoma krajami zakończonych ostatecznie podpisaniem zaktualizowanej umowy handlowej. Z punktu widzenia Chin kwestią priorytetową w tej chwili jest ukończenie prac nad nowym jedwabnym szlakiem, który umożliwi uniezależnienie się od handlu ze Stanami i przeniesienie jego ciężaru na handel z Europą. Obecnie o czym autor pisząc książkę jeszcze nie mógł wiedzieć, nastąpiło poważne wzmocnienie Chin wskutek utworzenia azjatyckiej strefy wolnego handlu, która otwiera ogromne rynki zbytu dla przemysłu chińskiego.
Song Hongbing swoje rozważania zaczyna od opisania relacji panujących na Bliskim Wschodzie a przede wszystkim dwóch głównych osi konfliktów: arabsko-izraelskiego i sunnicko-szyickiego.
Izrael jako państwo jest fenomenem gospodarczym, w latach 1950-55 jego wzrost gospodarczy wynosił 15 procent rocznie, w kolejnych piętnastu latach utrzymywał się na poziomie 10% rocznie. Jednocześnie równie szybko rosły dochody ludności. Są dwie przyczyny tego wzrostu, pierwszą jest cechująca Żydów wysoka jakość pracy, będąca pochodną wielkiego nacisku na edukację i naukę, w Izraelu przeciętny dorosły czyta 64 ksiązki rocznie, dla porównania w Polsce tylko 39% czyta przynajmniej jedną książkę rocznie !! a jedynie 2,6% czyta ponad 24 pozycje rocznie, jednocześnie 61 % Polaków nie przeczytało ani jednej książki w ciągu roku !!!. Drugą przyczyną wzrostu gospodarczego Izraela, są interwencje rządu w rozbudowę infrastruktury. Rząd przeprowadził wielkie inwestycje irygacyjne, zainicjował rozwój przemysłu samochodowego i lotniczego.
Po opisaniu istoty konfliktów politycznych na Bliskim Wschodzie w drugiej części autor ponownie skupia się na stosunkach amerykańsko-chińskich. Opisuje zjawisko zwane Dylematem Triffina. Robert Triffin odkrył nieustannie rosnący deficyt skarbowy amerykańskiego rządu biorący się stąd, że rząd amerykański ciągle wpompowywał pieniądz do światowego obiegu. Cały świat korzystał z dolara w rozliczeniach co skutkowało rosnącym popytem na tą walutę. Efektem tego było powstawanie coraz większego deficytu handlowego w Stanach Zjednoczonych. Zabezpieczeniem dla dolara są amerykańskie obligacje skarbowe. Kiedy tempo rozwoju światowej gospodarki i handlu wyprzedzi tempo rozwoju gospodarczego USA, wówczas amerykańskie obligacje skarbowe będą szły w górę. Trend ten będzie nieodwracalny, skala wzrostu w porównaniu z PKB będzie nieustannie rosła co spowoduje poważny problem. Zwrot obligacji skarbowych opiera się na ściąganych przez skarb podatkach. Jeśli przyrost kwoty ściąganych podatków nie będzie w stanie nadążyć za przyrostem obligacji skarbowych, system amerykańskiego dolara przestanie funkcjonować. W roku 2009 wartość amerykańskich obligacji skarbowych wynosiła 9 bilionów dolarów, w 2015 ich wartość sięgnęła 18 bilionów a w 2020 roku już 26,5 biliona dolarów. Gospodarka amerykańska rośnie w tempie około 3% rocznie, czyli od 2009 roku PKB USA wzrosło o około 30%, lecz wartość obligacji wzrosła w tym czasie o niemal 200%, co oznacza, że zdolności do wzrostu kwot ściąganych podatków nie nadążają za tempem wzrostu wartości obligacji skarbowych, co źle wróży stabilności dolara. Powoduje to wzrost kosztów obsługi długu, w 2014 roku z całej kwoty ściągniętych podatków 12% zostało przeznaczonych na spłatę odsetek od obligacji skarbowych, w 2020 udział ten wzrósł do 20%, w 2036 r. prognozuje się udział w wysokości 36% a w 2040r aż 58%. Co to oznacza?
Historyk Niall Ferguson obliczył, że rok przed wybuchem rewolucji francuskiej w 1788, na obsługę długu Francja przeznaczała 62% dochodów z zebranych podatków. Francja straciła płynność finansową co przyczyniło się do wybuchu rewolucji. W 1877 r. w Turcji Osmańskiej ponad 50% wpływów z podatków przeznaczano na spłatę odsetek od obligacji skarbowych, w wyniku czego doszło do niewypłacalności i przejęcia zarządu nad skarbem Turcji przez angielskie i francuskie banki, skutkiem czego Turcji stała się krajem o statusie półkolonii. Trzecim krajem było Imperium Brytyjskie, w 1939 r., 44% dochodów z podatków było przeznaczanych na spłatę odsetek od obligacji, co było jedną z przyczyn polityki ustępstw prowadzonej przez Chamberlaina w stosunku do Hitlera. Wnioskiem płynącym z tych przykładów jest to, że linią graniczną w strukturze wpływów podatkowych państwa jest 50% i jeżeli rząd zacznie przeznaczać 50% wpływów podatkowych na spłatę odsetek od długu, kraj ten wchodzi na nieodwracalną ścieżkę prowadzącą ku upadkowi. Zgodnie z prowadzoną przez USA polityką skrajnie niskich stóp procentowych około 2040 roku połowa sumy z wpływów podatkowych będzie przeznaczona na spłatę odsetek od obligacji skarbowych. Zgodnie z szacunkami w ciągu życia jednego pokolenia w systemie dolarowym dojdzie do potężnego kryzysu, bardzo wielu ludzi prawdopodobnie utraci cały majątek w ciągu jednej nocy. W 2040 roku USA będą miały kolosalne zadłużenie i podniesienie stóp procentowych nie będzie już możliwe, co gorsze główne państwa świata wpadną w bagno ujemnych stóp procentowych, z którego nie będą potrafiły wyjsć. Powstanie pytanie, która waluta zastąpi wtedy dolara.
W kolejnym rozdziale autor przedstawia koncepcję nowego Jedwabnego Szlaku mającego łączyć Chiny z Europą. Osią tego szlaku mają być trzy linie superszybkich kolei. Pierwsza ma przebiegać od Mandżurii przez Rosję, Moskwę, Białoruś do Berlina a z niego dalej do Paryża i kończyć się w Londynie. Jej długość ma wynosić ponad 10 tysięcy kilometrów, a czas potrzebny na dotarcie z Mandżurii do Londynu ma wynieść dwa dni. Druga linia kolejowa ma przebiegać od Xinjiang, poprzez Azję Centralną do Teheranu, a następnie do Turcji a z niej do Europy. Trzecia linia ma przebiegać od Kunming do Singapuru. Od głównych linii ma prowadzić wiele rozgałęzień, które docelowo mają stworzyć sieć opasującą całą Eurazję. Po integracji największego lądu na świecie, USA mają pełnić jedynie rolę wyspy. System szybkich kolei, w których dystans 10000 km pokonywany jest w 48 h ma rzucić wyzwanie „pełzającemu” w stosunku do niego transportowi morskiemu. Ostatecznie ma wyeliminować całkowicie transport morski i spowodować kres dominacji państw morskich w handlu. Na potęgę Eurazji mają się złożyć trzy elementy: Europa z jej technologią, oraz Chiny i Indie z ogromnymi zasobami ludzkimi, w tej sytuacji położenie Ameryki spowoduje jej stopniową marginalizację. Trzy główne linie szybkiej kolei mają liczyć łącznie 40000 km, obecne koszty budowy linii kolejowej, po której pociągi poruszają się z prędkością 350 km na godzinę, wynosi 129 mln juanów za kilometr, a linii po której pociągi poruszają się z prędkością 250 km na godzinę wynosi 87 mln juanów za kilometr, uśredniając koszt 1 km wynosi około 100 mln juanów (57 mln złotych), łącznie aby wybudować trzy główne linii należy liczyć się z kosztami rzędu 4 bilionów juanów czyli około 650 miliardów dolarów. Dla porównania okupacja Afganistanu kosztowała USA do 2015 roku 2 biliony dolarów. Kwota ta nie przyniosła ani dolara zysku, Stany Zjednoczone chcąc pełnić rolę hegemona muszą to robić kosztem braku rozbudowy własnej infrastruktury. Żeby system szybkich kolei zaczął przynosić zyski muszą zostać uruchomione rynki wewnętrzne, spowoduje to ich aktywizację gospodarczą i szybki rozwój. Rozbudowa systemu doprowadzi do umiędzynarodowienia juana. Ponieważ to Chiny będą głównym dostarczycielem kapitału, technologii, urządzeń i siły roboczej, to chiński juan siłą rzeczy stanie się walutą rozliczeniową. Chiny udzielając państwom położonym wzdłuż linii kolejowych kredytów w juanach, stworzą warunki w, których te państwa będą mogły nabywać chińskie maszyny, urządzenia oraz usługi. W wyniku umiędzynarodowienia juana, również transakcje ropą naftową i gazem byłyby rozliczane za pośrednictwem juana. Dla Chin budowa systemu szybkich kolei dostarczy jeszcze jednej korzyści, pozwoli uporać się z obecnym w wielu branżach zjawiskiem nadprodukcji.
W ostaniej części, w Konfliktach w historii” autor w swych rozważaniach ponownie wraca na Bliski Wschód, do cywilizacji żydowskiej, arabskiej i perskiej.
Opisując fenomen cywilizacji żydowskiej autor stara się odnaleźć jej istotę, rdzeń który jest źródłem jej sukcesów. Jego podstawą jest „duch umowy”. Źródłem tego ducha jest przymierze albo inaczej umowa pomiędzy Bogiem a narodem wybranym, umowa ta dotyczy wszystkich aspektów życia, wśród których bardzo ważne miejsce zajmuje działalność handlowa. Wedlug Żydów umowa pomiędzy Bogiem a nimi, nie może być negocjowana, a jej zasady nie mogą być naruszane ani przez ludzi ani przez Boga, każde naruszenie zasługuje na potępienie. Dokładne zasady handlu opisane są w Talmudzie, wiele współczesnych zasad handlu wywodzi się z Talmudu, należą do nich klauzula zwrotu towaru, racjonalny zysk, uczciwa cena oraz jawność informacji. Poza duchem umowy to co wyróżnia Żydów to sieć relacji. W trakcie wygnania z Palestyny po upadku powstania przeciw Rzymowi, Żydzi zaprezentowali następujące cechy: niesłychaną pobożność, twarde przestrzeganie ducha zawieranych umów i uzywanie Talmudu jako podręcznika codziennego życia. Rozproszeni po całym świecie Żydzi utworzyli sieć wzajemnych powiązań. To właśnie ta sieć uratowała ich podczas pogromów, ich organizacja handlowa miała charakter przypominający Internet, nie posiadała scentralizowanego mechanizmu zarządzania i była całkowicie rozproszona. Pogromy nie mając charakteru globalnego nie były jej w stanie wyrządzić większych szkód. Zdaniem autora mądrości handlowej Żydów, nie należy szukać na poziomie jednostek, lecz na poziomie całej sieci. Ich wiedza handlowa nie jest magazynowa w kilku wybitnych mózgach lecz w ich sieci handlowej. Dziedziczenie majątku przez Żydów nie opiera się na kontynuacji powodzenia w ramach danej rodziny, ale na wiecznej pracy sieci. Ich tajemnica sukcesu pochodzi z wyjątkowej wiary, mądrości oraz dziedziczenia majątku. Żydowski system synagog budowanych na całym świecie jest klasycznym przykładem decentralizacji i rozproszenia cechującego myślenie sieciowe. System dziedziczenia mądrości u Żydów jest bardzo silny. Korzystając z ponadprzeciętnej inteligencji są prekursorami wielu kategorii naukowych, kulturowych i społecznych. Żydami byli „ojciec bomby atomowej”, „ojciec mechaniki kwantowej”, „ojciec bomby wodorowej”, „ojciec teorii kontroli”, „ojciec rentgena” i „ojciec penicyliny”. W ciągu stu lat co piąta Nagroda Nobla przypadła Żydom, w USA jedna czwarta profesorów uniwersyteckich, prawników i lekarzy to Żydzi. Receptą na sukces nie jest ich IQ, które jest porównywalne z innymi narodami lecz ich system dziedziczenia mądrości i wiedzy. Wszyscy Żydzi od dziecka muszą czytać Talmud. Ponieważ reguluje on życie a jednocześnie nie jest całkowicie precyzyjny, rabini prezentują swoje argumenty, następnie przeprowadzają burzliwą debatę i krytykę w czasie której wiele argumentów zostaje odrzuconych, niektóre po poprawkach dyskutowane są ponownie aby ostatecznie w wyniku szerokiej zgody zostać wprowadzone do Talmudu. Nawet wtedy argumenty są otwarte aby późniejsze pokolenia rabinów mogły ponownie nad nimi dyskutować. Talmud obejmuje zbiór otwartych opinii, w istotny sposób stymulując logikę myślenia u Żydów, szczególnie ćwiczenie zdolności analitycznych, które rozpoczyna się od najmłodszych lat. Żydzi dyskutują od tysięcy lat, a ten wytężony, wykraczający poza czas i miejsce trening myślenia w istotnym stopniu podnosi poziom żydowskich zdolności analitycznych i to jest jednym z powodów, dlaczego tak wielu wybitnych naukowców to Żydzi. Trening umysłu Żydzi rozpoczynają od najmłodszych lat. Każdy Żyd zaczyna czytanie Tory w wieku 5 lat, w wieku 10 czyta Księgę Praw, a gdy osiągnie 15 lat zaczyna studiowanie Talmudu. Talmud składa się z 70 woluminów o objętości 2,5 miliona słów. I gdy w świecie Zachodu w edukacji ciągle i ciągle obniżamy wymagania w stosunku do dzieci i młodzieży, gdy sprowadzamy naukę do kolorowania i edukacji bezstresowej, a na egzaminach bazując na testach A B C D i kształcąc miliony funkcjonalnych analfabetów, Żydzi opierają się na analitycznym myśleniu, umiejętności dokonywania syntezy i wyciąganiu trafnych wniosków. Ich system edukacji jest całkowicie odmienny od panującego w świecie Zachodu i jak widać przynosi o wiele lepsze efekty. Kolejną rzeczą wyróżniającą Żydów jest system absolutnych wartości. Bazuje na umowie pomiędzy Bogiem a narodem wybranym, umowie świętej i nienaruszalnej, dlatego niezmiennej. Dla Żydów wszystko co narusza wolę Boga, jest złe. Żydzi zrozumieli jedną podstawową prawdę: bez względu na to, jak zmienny jest świat pewne podstawowe zasady na zawsze pozostają niezmienne. Kiedy Żydzi czytają Talmud, sytuacja przypomina pojawienie się niezliczonej liczby proroków sprzed tysięcy lat stojących za ich plecami, wchodzących w role ich przewodników życiowych i nauczycieli. W rezultacie dokonuje się gwałtowny rozwój żydowskiej inteligencji. To co sprawia, że Żydzi górują nad innymi narodami to poza dziedziczeniem wiedzy i mądrości , ich wiara i pobożność. Żydzi wierzą, że są narodem wybranym przez Boga. Ich zdaniem wszystkie wielkie osiągnięcia, nie są dziełem przypadku czy cudem, lecz okazaniem chwały wobec Boga, pokazującym, że Bóg nie popełnił błędu wybierając ich. To silna psychologiczna autosugestia. Żydzi są bardziej śmiali, mają odwagę podjąć się zadań, których inni boją się dotknąć, dokonują prób, których inni nie ośmieliliby się zrobić, albowiem w ich mniemaniu dokonywanie przez nich wspaniałych odkryć jest oczywiste, gdyż są narodem wybranym przez Boga. Dla kontrastu narody Europy walczą ze swoim dziedzictwem starając się wykorzenić i wyrwać z korzeni niczym chwast religię chrześcijańską, zamieniając jej uniwersalne i stałe zasady na zasady dostosowywane do coraz większego moralnego rozpasania.
W kolejnych rozdziałach Song Hongbing skupia się na Iranie, jego historii, historii szyityzmu oraz rywalizacji pomiędzy Iranem a Arabią Saudyjską, Turcji, powstaniu Imperium Osmańskiego oraz na jego kryzysie. Ja chciałbym się zatrzymać na ostatnim rozdziale omawiającym przyczyny upadku Imperium Osmańskiego. Jako jedną z głównych autor wskazuje zmianę szlaków handlowych. Państwa mogą zbudować potęgę, ponieważ kontrolują szlaki handlowe i szlaki transportu energii, a tym samym kontrolują strumień przepływu majątku, gdy tylko tracą tą kontrolę, zaczynają zmierzać w kierunku upadku. W wyniku utraty szlaków handlowych cały Bliski Wschód doświadczył trwającej ponad 300 lat gospodarczej recesji. W wyniku utraty szlaków handlowych nastąpił odpływ złota i srebra co przełożyło się na podaż pieniądza. W wyniku nakładającego się na deficyt podaży pieniądza ujemnego bilansu handlowego z Europą, Turcja weszła w ostry kryzys ekonomiczny. Skutkiem niedoboru pieniądza było powstanie swoistej reakcji łańcuchowej. W wyniku spadku dochodów podatkowych, Turcja miała do wyboru albo zmniejszenie wydatków albo dewaluację waluty, ponieważ Imperium nie miało możliwości ograniczenia wydatków jedynym wyjściem było zmniejszenie zawartości srebra w monecie. Skutkiem tego był wybuch inflacji. Ceny wzrosły pięciokrotnie, w efekcie w gospodarce zapanował chaos. Aby temu zaradzić rząd zaczął ingerować w rynek, ograniczając administracyjnie wzrost cen, w następstwie tego ceny poza granicami stały się wyższe niż w Turcji, wskutek czego z Turcji zaczęły odpływać towary co szybko spowodowało ich niedobory na rynku, co ponownie zaczęło windować ceny w górę. Ostatecznie ucierpiały dochody podatkowe, pogorszyła się sytuacja skarbowa a dewaluacja pieniądza zaczęła się wymykać spod kontroli. Następnym efektem była rosnąca pauperyzacja ówczesnej klasy średniej czyli spahisów, zaczęły wybuchać bunty, ponieważ system podatkowy wymknął się spod kontroli, zaczęli bankrutować chłopi. Nastąpiła akumulacja ziemi. Chłopi zaczęli wchodzić w bliskie związki z właścicielami ziemskimi, zanikły ich związki z państwem. Skutkiem tego było powstawanie tendencji separatystycznych. Ostatecznie doszło do rozpadu Imperium Osmanskiego.
Jeśli zaczniemy analizować sytuację w Turcji natkniemy się na zjawisko „ślepoty otwartych oczu”. Obiekt znajduje się przed naszymi oczami, ale nasz umysł pozostaje zamknięty i nie dopuszcza do siebie, jego istnienia. Dokonując transpozycji sytuacji w Turcji Osmańskiej na obecną sytuacją w USA i Unii Europejskiej łatwo możemy zaobserwować wiele podobieństw, również mamy do czynienia z postępującym kryzysem ekonomicznym, następuje gwałtowny wzrost zadłużenia państw, aby rozwiązać ten problem rządy mają dwie możliwości albo ciąć wydatki albo doprowadzać do dewaluacji swoich walut, ponieważ w sytuacji ciągłych lockdownów dodatkowo maleją wpływy podatkowe, jedynym wyjściem jest dewaluacja pieniędza. Jej skutkiem jest wzrastająca inflacja, która zaczyna generować wzrost cen, żeby nie zapanował chaos rządy próbują ingerować w rynek co jedynie potęguje problemy. Za jakiś czas dewaluacja pieniądza i inflacja w niektórych krajach mogą zacząć wymykać się spod kontroli. Jednocześnie w całym świecie Zachodu widzimy postępującą pauperyzację klasy średniej wraz z wzrastającą falą bankructw. Tak jak w Rzymie a później w Turcji następuje akumulacja bogactwa, która doprowadzi do wytworzenia systemu klienteli. Gospodarki rozwiniętych krajów Zachodu wkroczyły na tą samą drogę co dawne Imperia, a rządzący prezentują „ślepotę otwartych oczu”, jeśli nie zejdziemy z tej obranej drogi czego nas w perspektywie los Rzymu i Turcji.
Gdy opisuję kolejną z lektur, w każdej jako podstawę silnego społeczeństwa, autorzy wykazują następujące wspólne elementy: wzorce kulturowo-moralne oparte na religii, silny nacisk na edukację oraz tożsamość kulturową. Niestety w obecnym świecie Zachodu neomarksizm w połączeniu z korporacjonizmem doprowadza do eliminacji religii i wzorców z nią związanych z życia społeczeństw, na jej miejsca jest tworzona swoista antyreligia z antymoralnymi i antykulturowymi ideami, nowa antyreligia oparta jest na skrajnym hedonizmie często sprowadzanym jedynie do pełnej wolności seksualnej, gdyż to ona jest najbardziej atrakcyjna w przyciąganiu kolejnych bezmyślnych rzesz neofitów. Edukacja jest systematycznie niszczona, eliminuje się myślenie analityczno-syntetyczne na rzecz bezmyślnego absorbowania recept edukacyjnych, egzaminy sprowadza się do mechanicznego wybierania jednej spośród kilku odpowiedzi, dzieci kształtuje się w intelektualnym lenistwie zwanym bezstresową edukacją, efektem jest tworzenie ogromnych rzesz funkcjonalnych analfabetów niezdolnych do samodzielnych refleksji. W wyniku tego zamiast społeczeństwami politycznymi narody stają się zbiorami prymitywnych plemion dziko reagujących na totemy, swoje lub przeciwnika. Następuje całkowita barbaryzacja społeczeństw Zachodu. Dyskusje toczą się zamiast na argumenty to na opinie, nie liczy się wiedza, liczy się tylko nasze zdanie na jakiś temat, zdanie tworzone przez media. Dodatkowo te same czynniki w imię postępującej globalizacji walczą z tożsamością kulturową, na miejsce narodów starając się wytworzyć konsumpcjonistyczną, niezwiązaną niczym kosmopoltyczną papkę społeczną.
„Odwiedźcie (...) meczet w Damaszku, katedrę w Reims, buddyjską świątynię w Bangkoku. Choć w każdym z tych miejsc napotkacie tę samą atmosferę pobożności, zorientujecie się bez trudu, że każde z nich należy do innej kultury. Potem siądźcie w fotelu multipleksowego kina, odwiedźcie (...) centrum handlowe, nowoczesny hotel, czy restauracje szybkiej obsługi w jakimkolwiek mieście świata – i spróbujcie sobie wyobrazić gdzie jesteście. Okaże się, że nigdzie i wszędzie(...) uniwersalne obrazy atakują oczy, uniwersalne dźwięki atakują uszy(...) nie sposób się zorientować w jakim kraju akurat przebywacie”. Benjamin Barber
Comments