top of page

Kto jest właścicielem Ameryki? Oligarchowie kupili amerykański sen

John i Nisha Whitehead


„Politycy są tam, aby dać ci pomysł, że masz wolność wyboru. Nie masz. Nie masz wyboru. Masz właścicieli. Oni są twoimi właścicielami. Są właścicielami wszystkiego. Są właścicielami wszystkich ważnych gruntów. Są właścicielami i kontrolują korporacje. Już dawno kupili i zapłacili za Senat, Kongres, budynki stanowe, ratusze. Mają sędziów w tylnych kieszeniach i są właścicielami wszystkich dużych firm medialnych, więc kontrolują niemal wszystkie wiadomości i informacje, które słyszysz… Wydają miliardy dolarów rocznie na lobbing. Lobbing, aby uzyskać to, czego chcą. Cóż, wiemy, czego chcą. Chcą więcej dla siebie i mniej dla wszystkich innych… To się nazywa amerykański sen, ponieważ musisz spać, aby w to uwierzyć”.-George Carlin


Do kogo należy Ameryka?

Czy to rząd? Politycy? Korporacje? Zagraniczni inwestorzy? Naród amerykański?


Podczas gdy Deep State dzieli naród i odwraca jego uwagę, przeprowadzając wybory prezydenckie, których wynik jest z góry przesądzony (żelazna władza państwa policyjnego doprowadzi do kontynuacji niekończących się wojen i niekontrolowanych wydatków, przy jednoczesnym lekceważeniu podstawowych praw obywateli i praworządności),  Ameryka jest dosłownie kupowana i sprzedawana spod naszych stóp


Tracimy coraz więcej ziemi każdego roku na rzecz korporacji i interesów zagranicznych.  Zagraniczna własność gruntów rolnych w USA  wzrosła o 66%  od 2010 roku. W 2021 roku zgłoszono, że  zagraniczni inwestorzy posiadali około 40 milionów akrów gruntów rolnych w USA , co stanowi więcej niż cały stan Iowa. Do 2022 roku liczba ta wzrosła do  43,4 miliona akrów . Tempo, w jakim amerykańskie grunty rolne są wykupywane przez interesy zagraniczne,  wzrosło o 2,2 miliona akrów rocznie  od 2015 do 2021 roku. Liczba akrów gruntów rolnych w USA będących własnością podmiotów zagranicznych  wzrosła o ponad 8%  (3,4 miliona akrów) w 2022 roku.


Tracimy coraz więcej naszych biznesów każdego roku na rzecz zagranicznych korporacji i interesów.  Chociaż Chiny posiadają niewielką część ziemi w USA należącej do zagranicznych właścicieli, wynoszącą 380 000 akrów (mniej niż stan Rhode Island),  chińskie firmy i inwestorzy wykupują również duże firmy spożywcze , nieruchomości komercyjne i mieszkaniowe  oraz inne przedsiębiorstwa. Jak  wyjaśnia RetailWire  , „Obecnie wiele marek założonych przez wczesnych amerykańskich pionierów macha teraz międzynarodowymi flagami. Ta rewolucja jest  bezpośrednim wynikiem globalizacji ”. Rosnąca lista niegdyś znanych amerykańskich marek, które zostały sprzedane zagranicznym korporacjom, obejmuje: US Steel (obecnie należąca do Japończyków); General Electric (należąca do Chińczyków);  Budweiser  (Belgia); Burger King (Kanada); 7-Eleven (Japonia); Jeep, Chrysler i Dodge (Holandia); i  IBM  (Chiny).


Pogrążamy się coraz bardziej w długach, zarówno jako naród, jak i jako populacja.  Zasadniczo rząd USA finansuje swoje istnienie kartą kredytową, wydając pieniądze, których nie ma, na programy, na które go nie stać. Większość tego długu została  zgromadzona w ciągu ostatnich dwóch dekad , w dużej mierze dzięki finansowym machinacjom czterech prezydentów, 10 sesjom Kongresu i dwóm wojnom.  Dług narodowy  (kwota, którą rząd federalny pożyczył na przestrzeni lat i musi spłacić) wynosi ponad  34 biliony dolarów  i wzrośnie o kolejne  19 bilionów dolarów do 2033 rokuWłasność zagraniczna stanowi 29% długu USA będącego w posiadaniu społeczeństwa . Z tej kwoty, jak podaje Fundacja Petera G. Petersona, „52 procent było w posiadaniu prywatnych inwestorów zagranicznych, podczas gdy  rządy zagraniczne posiadały pozostałe 48 procent ”.


Czwarta władza została przejęta przez konglomeraty medialne, które stawiają zysk ponad zasady.  Niezależne agencje informacyjne, które miały działać jako bastiony przeciwko rządowej propagandzie, zostały podporządkowane globalnemu korporacyjnemu przejęciu gazet, telewizji i radia. W rezultacie garstka korporacji kontroluje teraz większość branży medialnej, a tym samym informacje przekazywane opinii publicznej. Podobnie, skoro Facebook i Google wyznaczyły siebie na arbitrów dezinformacji, teraz zmagamy się z nowymi poziomami korporacyjnej cenzury ze strony podmiotów, które w przeszłości zmówiły się z rządem, aby utrzymać obywateli w bezmyślności, kagańcu i ciemności.


Co najważniejsze, rząd USA, dawno temu sprzedany tym, którzy zaoferowali najwięcej, stał się niewiele więcej niż firmą-przykrywką, przykrywką dla interesów korporacyjnych.  Nigdzie ten stan rzeczy nie jest bardziej widoczny niż w wykreowanym spektaklu, jakim są wybory prezydenckie. Jeśli chodzi o członków Kongresu, na długo przed ich wyborem są oni szkoleni, aby tańczyć do melodii swoich bogatych dobroczyńców, do tego stopnia, że  ​​dwie trzecie swojego czasu spędzają na zbieraniu pieniędzy . Jak podaje Reuters, „oznacza to również, że  ustawodawcy często poświęcają więcej czasu na słuchanie obaw bogatych  niż kogokolwiek innego”.


W oligarchii, jaką jest amerykańskie państwo policyjne, najwyraźniej nie ma znaczenia, kto wygra wybory prezydenckie, ponieważ wszyscy pracują dla tego samego szefa: korporacyjnego państwa, które stało się globalne.

Tyle w temacie spełnienia amerykańskiego snu.


„My, ludzie” staliśmy się nową, stałą klasą niższą w Ameryce.

Jesteśmy zmuszani do wydawania pieniędzy na niekończące się wojny, które nas wyniszczają; pieniądze na systemy nadzoru, które śledzą nasze ruchy; pieniądze na dalszą militaryzację naszej i tak już zmilitaryzowanej policji; pieniądze, które pozwalają rządowi na przeszukiwanie naszych domów i kont bankowych; pieniądze na finansowanie szkół, w których nasze dzieci nie uczą się niczego o wolności, a wszystko o tym, jak się podporządkować.

To nie jest sposób na życie.


Można by rzec, że niewiele możemy z tym zrobić, ale nie jest to do końca prawdą.

Jest kilka rzeczy, które możemy zrobić (żądać przejrzystości, odrzucać kumoterstwo i korupcję, nalegać na uczciwe ceny i uczciwe metody księgowe, wzywać do zakończenia rządowych programów motywacyjnych, które stawiają zyski ponad ludźmi), ale będzie to wymagało, abyśmy „my, ludzie”, przestali uprawiać politykę i zjednoczyli się przeciwko politykom i interesom korporacyjnym, którzy zamienili nasz rząd i gospodarkę w płatny faszyzm.


Niestety, tak bardzo uzależniliśmy się od polityki tożsamościowej, która szufladkuje nas na podstawie poglądów politycznych, że straciliśmy z oczu jedyną etykietę, która nas łączy: wszyscy jesteśmy Amerykanami.


Władze chcą, abyśmy przyjęli nastawienie „my kontra oni”, które utrzymuje nas bezsilnymi i podzielonymi. Jednak, jedynym „my kontra oni”, które ma znaczenie, jest „my, ludzie” przeciwko Deep State.



8 wyświetleń0 komentarzy

Comments


bottom of page