Nawrocki i wywalenie peowsko - lewicowej relikwii, czyli Okrągłego Stołu
- Dariusz Zdebel
- 12 godzin temu
- 10 minut(y) czytania
18 grudnia Prezydent Nawrocki zrobił coś niebywałego, w końcu usunął platformersko lewicową relikwię z Pałacu Prezydenckiego. Nakazał usunięcie wykoślawionego, starego mebla potocznie znanego jako Okrągły Stół. Co prawda nie kazał go porąbać i napalić w nim w piecu jak należałoby z nim postapić, a tylko wywieźć do Muzeum Historii Polski, ale zawsze to coś.
Oczywiście postkomuna zawyła. I to ta przyznająca się do komunistycznego rodzicielstwa jak i ta różowa, wywodząca się z rzekomej opozycji, tkwiącej również po uszy w czerwonej komunie.
Trzeba przyznać, że tym razem wszyscy mieli rację, co jest rzadkim zjawiskiem w tym kraju. Okrągły Stół to symbol, dla komunistów ułożenia się z dziećmi i pociotkami stalinowców, w czym miał rację prezydent, natomiast dla czerwonej, różowej i tęczowej postkomuny, to symbol wyrolowania całego narodu polskiego. Okrągły Stół to nie symbol wolności ale nowego zniewolenia i dlatego powinien zostać równie symbolicznie publicznie spalony.
Czas skończyć już z tym kłamstwem dla ubogich duchem, jak to komuna straciła władzę, którą oddała opozycji demokratycznej. Przede wszystkim nie ma w tym wszystkim słowa prawdy, ani komuna nie straciła władzy, co zresztą potwierdził towarzysz Czarzasty mówiąc do Ukraińca Frasyniuka - „Wyście się kurwa z nami dogadali”, ani nie oddała władzy, ani tym bardziej żadnej opozycji demokratycznej. Okrągły Stół od samego początku do samego końca był jednym wielkim procesem zdrady narodowej.
Przede wszystkim nie było w nim żadnego spontanu.
Najpierw Jaruzelski spotkał się z Davidem Rockefellerem w Nowym Jorku we wrześniu 1985 roku (najczęściej podawana data to 25 września 1985, choć niektóre źródła wskazują na okolice 11–25 września). Spotkanie to miało miejsce podczas wizyty Jaruzelskiego na sesji ONZ i dotyczyło m.in. kwestii gospodarczych, sankcji USA wobec PRL oraz działalności Fundacji Rockefellera w Polsce. Brał w nim udział także Zbigniew Brzeziński. Dokładnie o czym prowadzono rozmowy i na jakie ustępstwa zgodził się Jaruzelski nie wiadomo.
Od 1986 roku przez siedem lat Sowieci wspólnie z Amerykanami przygotowywali „transformację ustrojową”, w ten sposób by „sowieckim kolaborantom nie spadł włos z głowy” oraz „by w nowych warunkach ustrojowych mogli zająć odpowiednią pozycję społeczną”. W Polsce warunki uzgadniali Daniel Fried z Departamentu Stanu z Władimirem Kriuczkowem szefem I Zarządu Komitetu KGB, a generał Kiszczak miał je wykonać.
W tym czasie trzeba było pozbyć się z Polski prawdziwych opozycjonistów tzw. Opozycji niekonstruktywnej. W wyniku gnojenia zwykłych ludzi, z Polski wyjechało od jednego do półtora miliona Polaków. Dopiero wtedy można było przystąpić do „obalanie komuny”.
Oczywiście dawni stalinowcy i ich dzieci, te Geremki, Michniki, Kuronie, Mazowieccy cały czas bali się tylko jednego, że naród może się wypowiedzieć i do władzy dojdą środowiska patriotyczne. Jak pisał Jacek Kuroń:
„Środowiska intelektualne opanowane były strachem przed eksplozją, przed buntowniczością Polaków, przed radykalizmem młodzieży. Z tego zrodziło się przeświadczenie, że trzeba zmienić narodowy charakter Polaków. Ale po długim okresie deptania dumy narodowej, gdy miała ona jakie takie szanse wyrazić się w symbolach, wtedy właśnie zaczęli odprawiać swoją czarną mszę różni, wybitni zresztą intelektualiści i publicyści. Nakładały się tu silne wśród lewicy obawy przed nacjonalizmem Polaków, przed szkaplerzykowatym patriotyzmem - a taki jest charakterystyczny dla wszelkiego rodzaju symbolicznej działalności patriotycznej. Przeciwko temu bezkrytycznemu kultowi polskości występowali więc ludzie z lewicy z obawy przed nacjonalizmem. Wolność potrzebna jest też po to, by świętować tradycyjne rocznice, czcić pamięć poległych i po to, aby dokonywać gorzkiego rozrachunku z przeszłością. Zarówno świętowanie powstańczej tradycji i kult bohaterów, jak i ataki na bohaterszczyznę uważam, ze zdrowe, zrozumiałe i społeczeństwu potrzebne. Kiedy więc przyszło trochę wolności, jedno i drugie wybuchło jednocześnie. Tyle tylko, że to pierwsze dominowało wśród narodu, a to drugie wśród intelektualistów.”
Dlatego trzeba było sytuację cały czas trzymać pod kontrolą aby Polakom nie przyszło czasem do głowy, że mogą sobą sami rządzić.
13 grudnia 1985 roku powołany został Fundusz Obsługi Zadłużenia Zagranicznego. Dokładnie jak działał FOZZ nie wiadomo, dyrektor departamentu zajmującego się skupem zadłużenia zmarł w podejrzanych okolicznościach w 1990 roku. Na podstawie dokumentów odnalezionych przez Komisję Weryfikacyjną WSI, okazało się, że od 1985 roku II Zarząd Sztabu Generalnego (wywiad wojskowy) zaczął tworzyć za granicą siatkę fikcyjnych spółek, które miały służyć do transferu pieniędzy za granicę do ich późniejszego legalnego zainwestowania w Polsce. Spółkami kierowali ludzie współpracujący z wywiadem wojskowym. FOZZ stał się odskocznią dla kariery Z. Sadowskiego i D. Rosatiego współpracownika wywiadu pod pseudonimem Buyer (Kupiec).W 1989 roku rozpoczęło się „brakowanie”, czyli niszczenie akt Służby Bezpieczeństwa, niszczono je do 2 stycznia 1990 roku. W 1989 roku rozpoczęła się weryfikacja służb bezpieczeństwa. Negatywnie zweryfikowano jedynie trzech oficerów. Jedna trzecia oficerów odeszła z SB na własne życzenie, otrzymując wysokie uprawnienia emerytalne. Pozostali esbecy przeszli do tworzonego na miejsce SB, Zarządu Wywiadu Urzędu Ochrony Państwa. Jednocześnie zaczęto tworzyć GROM, którego dowódcą został gen. S. Petelicki były rezydent wywiadu PRL w Sztokholmie i oficer Wydziału XI.
11 lipca 1988 roku do Warszawy przyleciał Gorbaczow. Nie wiadomo czego dotyczyły jego rozmowy z Jaruzelskim, ale po wizycie Messner podał się do dymisji a nowym premierem został M. Rakowski.
Jeszcze przed oficjalnymi rozmowami trzeba było wszystko ustalić, dlatego rozpoczęła się seria rozmów komunistów z tzw opozycjonistami w Magdalence.
Rozmowy wstępne zaczęły się wcześniej: pierwsze spotkanie Lecha Wałęsy z gen. Czesławem Kiszczakiem miało miejsce 31 sierpnia 1988 w willi MSW przy ul. Zawrat w Warszawie.
Przeniesiono je do Magdalenki ze względu na większą liczbę uczestników i potrzebę poufności.
Pierwsze spotkanie w Magdalence odbyło się 16 września 1988 – uczestniczyli m.in. gen. Czesław Kiszczak, Lech Wałęsa, Stanisław Ciosek, ks. Alojzy Orszulik i prof. Andrzej Stelmachowski.
Przełomowe spotkanie odbyło się 27 stycznia 1989, ustalono na nim procedurę, zakres i termin rozpoczęcia obrad Okrągłego Stołu (6 lutego 1989).
W czasie obrad Okrągłego Stołu odbyło się kilka dalszych spotkań w Magdalence (m.in. 2 marca, 7 marca, 29–30 marca i 3–4 kwietnia 1989), rozwiązywano tam impasy, np. kompromis ws. wolnych wyborów do Senatu czy uprawnień prezydenta. Czyli wszystko za plecami narodu.
Łącznie grupa robocza (tzw. „Magdalenka”) spotykała się ok. 13 razy, a w negocjacjach uczestniczyło ok. 42 osób.
Przed rozpoczęciem rozmów Okrągłego Stołu poszedł sygnał władzy do opozycji niereglementowanej, 21 stycznia 1989 roku został zamordowany ksiądz Stefan Niedziela, a tydzień później ksiądz Stanisław Suchowolec, przyjaciel Popiełuszki.
Po stronie opozycyjnej podczas obrad Okrągłego Stołu usiedli Lech Wałęsa, przez lata współpracownik bezpieki TW Bolek, Tadeusz Mazowiecki, w latach 50-tych redaktor naczelny Wrocławskiego Tygodnika Katolickiego biorący wtedy udział w nagonce na biskupa Kaczmarka. Następnie redaktor naczelny Więzi i założyciel firmowanego przez komunistów Klubu Inteligencji Katolickiej, w latach 1961-1972 poseł na sejm, w 1980 roku został wyznaczony na redaktora naczelnego Tygodnika Solidarność, a który 2 listopada 1984 roku, dzień przed pogrzebem Popiełuszki pojechał wraz z Geremkiem do Jaruzelskiego i Kiszczaka w celu zaproponowania im rozmów z opozycją. Kolejnym był Bronisław Geremek, czyli Beniamin Lewertow, syn kupca Borucha Lewertowa, wnuk rabina. Nazwisko Geremek przyjął po kupcu Stefanie Geremku drugim mężu swojej matki. Również i on karierę rozpoczął jako komunista, był II sekretarzem PZPR na UW. Z partii wystąpił w 1968 roku w ramach protestu przeciw interwencji w Czechosłowacji. W 1980 roku został doradcą Solidarności. W 1960 roku został współpracownikiem SB jako TW Profesor.
Jacek Kuroń urodzony we Lwowie był stalinistą, do partii wstąpił w 1952 roku, szybko awansował i został kierownikiem Wydziału Propagandy ZSMP, gdzie opluwał Piłsudskiego i żołnierzy AK. W latach 60-tych został szefem czerwonego harcerstwa. W latach 70 tych związał się z KORem. Komunistyczne korzenie mieli również inni reprezentanci Solidarności.
Obrady Okrągłego Stołu trwały od 6 lutego do 5 kwietnia 1989 roku. Ustalono powstanie Senatu (złożonego ze 100 senatorów po dwóch z województwa, wybranych w wolnych wyborach ), kwotowe wybory do Sejmu (35% miejsc dla wolnych wyborów, 60% dla PZPR, ZSL i SD), powołanie urzędu Prezydenta wybranego przez Zgromadzenie Narodowe, umożliwiono rejestrację NSZZ Solidarność, Solidarność Rolników Indywidualnych i Niezależnego Zrzeszenia Studentów.
Został reaktywowany Tygodnik Solidarność, którego prowadzenie Wałęsa powierzył Adamowi Michnikowi. Ten szybko zmienił jego tytuł na Gazeta Wyborcza i zaczął wspierać Kiszczaka i byłych esbeków.
4 czerwca odbyły się wybory do Sejmu i Senatu. Opozycja zdobyła 99 miejsc w Senacie i 161 miejsc w Sejmie. 19 lipca Zgromadzenie Narodowe wybrało Jaruzelskiego na Prezydenta. 11 lipca 1989 roku w Krynicy Morskiej został zamordowany kolejny ksiądz, Sylwester Zych. W latach 80-tych siedział w więzieniu w jednej celi z Leszkiem Moczulskim współpracownikiem SB. Zwolniono go w 1986 roku ze względu na stan zdrowia. Następnie został kapelanem Konfederacji Polski Niepodległej. Został ciężko pobity podczas obrad Okrągłego Stołu. Tak jak w poprzednich wypadkach stwierdzono duże stężenie alkoholu, co było absurdalne ponieważ ksiądz Zych z powodu choroby wątroby w ogóle nie pił alkoholu.
24 sierpnia Mazowiecki został premierem, Kiszczak ministrem spraw wewnętrznych, a szef bezpieki gen. Henryk Dankowski jego zastępcą. Parlament jak i rząd zostały zdominowane przez agentów bezpieki, których kontrolowali Kiszczak i Dankowski. Ministrem finansów został nieznany nikomu doktor ekonomii, wskazany przez Michnika, czyli Leszek Balcerowicz. Członek PZPR do 1981 roku, w 1972 roku wyjechał na stypendium do USA, przed którym zobowiązał się do współpracy z wywiadem cywilnym PRL. Balcerowicz jako minister powołał Radę Nadzorczą FOZZ. Następnie powołał wraz z Wojciechem Misiągiem, członkiem rady nadzorczej FOZZ, specjalną komisję do wdrożenia reform wolnorynkowych. Autorem tzw Planu Balcerowicza był Jeffrey Sachs. Sejm uchwalił 10 ustaw przygotowanych przez Balcerowicza. Wśród nich była ustawa o Narodowym Banku Polskim, w innych wprowadzono popiwek czyli podatek od wzrostu pensji, 40% podatek dochodowy, zniesienie ustawy Wilczka, wprowadzono tzw. Kotwicę antyinflacyjną czyli sztywny kurs dolara na poziomie 9500 zł, przy kilkusetprocentowym oprocentowaniu złotówki. Polska stała się rajem dla spekulantów z całego świata. Działania Balcerowicza doprowadziły szybko do ruiny gospodarczej państwa i pauperyzacji społeczeństwa. Mimo skrajnej nieudolności Balcerowicz stał się guru polskiej ekonomii.
28 stycznia 1990 roku została zlikwidowana PZPR. Jej działacze zarejestrowali nową partię - Socjaldemokrację Rzeczypospolitej Polskiej, której przewodniczącym został były komunista Aleksander Kwaśniewski. Okrągłostołowa opozycja uformowała się w dwie partie: Kongres Liberalno Demokratyczny i Unię Demokratyczna, która następnie połączyły się w Unię Wolności, a ta z kolei przeistoczyła się w Platformę Obywatelską. Pozostali opozycjoniści spod znaku Okrągłego Stołu utworzyli Akcję Wyborczą Solidarności, a Kaczyńscy zostali wyznaczeni do zagospodarowania elektoratu i działaczy nie zaangażowanych w porozumienie Okrągłego Stołu. Matka Kaczyńskich Jadwiga w latach 60-tych została zarejestrowana jako współpracownik SB, TW Balbina. Jej teczka do dzisiaj jest ściśle tajna. Teczka do 2006 roku była w archiwach WSI, prawdopodobnie wykorzystywano ją do szantażowania Kaczyńskich. Lech Kaczyński brał udział w rozmowach w Magdalence, póżniej został szefem NIK, Jarosław był szefem kancelarii Wałęsy. Obydwaj założyli Porozumienie Centrum.
W 1990 roku Sejm uchwalił ustawę o Urzędzie Ochrony Państwa, na mocy której UOP miał zastąpić zlikwidowaną Służbę Bezpieczeństwa. Esbeków miała zweryfikować Komisja Weryfikacyjna. Odpowiedzialnym za nowe służby został Krzysztof Kozłowski, filozof, redaktor Tygodnika Powszechnego, jednocześnie przewodniczący Komisji Weryfikacyjnej SB. Kozłowski miał nienaganny, wzorcowy życiorys, jednak dziwnym trafem później był wrogiem lustracji i atakował historyków zajmujących się nią. Kozłowski otrzymał prerogatywy, które podważały sens istnienia Komisji, bo ostatecznie tylko od niego zależało, kogo przyjmie do UOP. Kozłowskiego popierał Kiszczak, który był zadowolony, że do UOP przyjmowano esbeków z III i IV Departamentu. Niezweryfikowani oficerowie przechodzili na emerytury, a potem znajdowali zatrudnienie w prywatnym biznesie.
O ile SB musiało zostać zweryfikowane, o tyle w wojskowych służbach wewnętrznych nigdy nie dokonano weryfikacji. Po gen. F. Siwickim, nieformalnym opiekunem wojskowych służb specjalnych został Mieczysław Wachowski, sekretarz stanu w kancelarii Wałęsy. 27 lipca 1990 r. Połączono Wojskową Służbę Wewnętrzną (kontrwywiad) z II Zarządem Sztabu Generalnego (wywiad), w Wojskowe Służby Informacyjne, wszyscy jej szefowie aż do ostatniego, gen. Marka Dukaczewskiego byli szkoleni na Akademii GRU w Moskwie. Właściwie całe WSI było zinfiltrowane przez Rosjan. W 2005 roku komisja Macierewicza rozpoczęła weryfikację WSI.
8 maja 1989 roku ukazał się pierwszy numer Gazety Wyborczej, dziennika odwołującego się do tradycji NSZZ Solidarność. Jej winietę zdobiło logo S i napis „Nie ma wolności bez Solidarności”. Jej powstanie było wynikiem ustaleń Okrągłego Stołu i miała reprezentować opozycję. Jednak Michnik i jej redakcja byli orędownikami grubej kreski. Część działaczy Solidarności odcięła się w wyniku tego od GW. Zaczęły pojawiać się plotki na temat źródeł pieniędzy na jej założenie, jedne wskazywały na pieniądze pochodzące z zagranicy przeznaczone na pomoc Solidarności i przejęte przez bezpiekę. Inne wskazywały na pieniądze zrabowane w trakcie operacji Żelazo. Do dzisiaj jest to tajemnicą. Wydawcą Wyborczej jest spółka akcyjna Agora SA., która została założona w mieszkaniu Andrzeja Wajdy na Żoliborzu. Założycielami był Bujak, Paszyński i Wajda.
18 września 1990 roku po spotkaniu z prymasem Glempem Jaruzelski zrezygnował z funkcji prezydenta. Na mocy nowej ustawy wybory miały być powszechne. Wszystko przebiegało zgodnie z planem, premierem był Mazowiecki realizujący politykę „grubej kreski”, szefem MSW był Kiszczak, wieloletni szef bezpieki a jego zastępcą Kozłowski zwolennik współpracy z byłymi esbekami, ministrem obrony został gen. Siwicki, były współautor stanu wojennego a jego zastępcą tajny współpracownik SB ps Litwin, Bronisław Komorowski. Agentami SB byli: prokurator generalny Wiesław Chrzanowski (TW Zuwak), minister sprawiedliwości Aleksander Bentkowski ( TW Arnold i TW Kamil), minister spraw zagranicznych Krzysztof Skubiszewski (TW Kosk), minister pracy Michał Boni (TW Znak), rzeczniczka rządu Małgorzata Niezabitowską (TW Nowak), minister finansów Andrzej Olechowski (TW Musi). Szefem UOP był Jan Maria Rokita (TW Baszta) i wielu, wielu innych. Współpracownikami bezpieki byli również Jerzy Buzek (TW Karol) i Marek Belka (TW Belch).
22 grudnia 1990 roku prezydentem został Wałęsa (TW Bolek).
„Spośród sześciu prezydentów II Rzeczypospolitej, tylko jeden nie był uwikłany w PRL. W pozostałych obszarach administracji państwowej, proporcja była podobna: pięciu na sześciu ludzi było uwikłanych we współpracę ze Służbą Bezpieczeństwa. Kolaborację ze zbrodniczą policją polityczną PRL mieli w swych życiorysach premierzy: Jan Krzysztof Bielecki, Józef Oleksy, Jerzy Buzek (TW Karol), Marek Belka (TW Belch), ministrowie, wiceministrowie, marszałkowie Sejmu i Senatu, prezesi sądów, posłowie, senatorowie, ludzie nauki, kultury i sztuki.” - Leszek Szymowski
We współpracę z bezpieką uwikłany był również Kościół. Pierwszym nuncjuszem papieskim został arcybiskup Józef Kowalczyk, w latach 70 tych i 80 tych zarejestrowany przez wywiad cywilny PRL, jako Kontakt Informacyjny (odpowiednik TW) o pseudonimie Cappino. Przekazywał on informacje na temat Jana Pawła II, jego polityki i działań współpracowników. Później Kowalczyk został pierwszym prymasem w dziejach Polski, który współpracował z komunistyczną bezpieką. Jako prymas sprzeciwiał się jakiejkolwiek lustracji. Współpracownikami bezpieki byli również: arcybiskup Juliusz Paetz (KI Fermo), abp Józef Życiński (TW Filozof), bp Wiktor Skworc (TW Dąbrowski), abp Józef Michalik (TW Zefir), przewodniczący Konferencji Episkopatu Polski bp Kazimierz Górny (TW Kazek), bp Antoni Dydycz (TW Kurialistą), kardynał Stanisław Dziwisz (TW Adiutant), abp Sławoj Leszek Głódź (KI Guastar). Dodatkowo Głódź był członkiem Komisji Historycznej orzekającej, który z księży był agentem.
W kwietniu 1990 roku na wniosek ministra edukacji narodowej Henryka Samsonowicza, premier Mazowiecki wyraził zgodę na wpuszczenie zespołu badawczego do akt MSW. W skład zespołu weszli dyrektor Archiwum Akt Nowych Bogdan Kroll, profesor Jerzy Holzer z PAN, profesor Andrzej Ajnenkiel i Adam Michnik. Zespół dostał dostęp do archiwów Departamentu III czyli SB. Odmówiono mu dostępu do akt wywiadu cywilnego czyli Departamentu I. Właściwie nikt nie wie, czym ten zespół się tam zajmował.
W 1992 roku, to Trybunał Konstytucyjny wsparł postesbeków i stwierdził, że uchwała lustracyjna jest niezgodna z konstytucją. Prezesem TK był znany nam skądinąd, Marek Safian. Sądy zaczęły wtedy hurtowo oczyszczać byłych konfidentów, czyli TW. Najsłynniejszymi sprawami było oczyszczenie dwóch esbeckich konfidentów, sygnotariuszy Porozumień Sierpniowych, szczecińskiego Mariana Jurczyka, jastrzębskiego Jarosława Sienkiewicza.
Jednak największym „bagnem” jest przeszłość Wałęsy. Gdy był prezydentem zażądał od gdańskiego UOPu teczki konfidenta TW Bolek. Po zakończeniu kadencji Wałęsy, teczka Bolka powróciła, jednak wykastrowana o kilkadziesiat kwitów. W kolejnych procesach Wałęsa mógł zawsze liczyć na wsparcie sądów.
Agenturę w drugiej Solidarności opisywał Krzysztof Wyszkowski. Góra koncesjonowanej Solidarności składała się w od 60-70% z konfidentów. Jeszcze przed I KZD w 1981 roku SB przeprowadziła akcję Sejmik, której celem było skonfliktowanie frakcji Wałęsy z frakcją Gwiazdy i wyeliminowanie delegatów wrogich do ustroju. Współpracownicy SB otrzymali zadanie wsparcia wyboru Wałęsy na przewodniczącego.
W maju 1992 Korwin Mikke zgłosił projekt uchwały, zobowiązującej ministra spraw wewnętrznych do ujawnienia, kto od szczebla wojewody wzwyż był zarejestrowany jako informator SB. 4 czerwca Macierewicz dostarczył listę agentów. Nastąpiło obalenie rządu, premierem zamiast Olszewskiego został Pawlak, a ministrem spraw wewnętrznych zamiast Macierewicza, Milczanowski.
Gdy w 2006 roku w IPN powołano Biuro Lustracyjne, sądy masowo stawały po stronie byłych agentów, i to wbrew oczywistym dowodom, jak w przypadku Wałęsy i Jurczyka, oczyszczonych z zarzutów przez sędziego Hoffmańskiego z Sądu Najwyższego.
Takie to było obalenie Komuny.







Komentarze