top of page

„Nie da się ograniczyć piramidy finansowej”.


Schemat Ponziego to niezrównoważone oszustwo, którego utrzymanie opiera się na ciągłym napływie nowych pieniędzy. Schemat upada, jeśli przepływ nowych pieniędzy zwalnia lub się zmniejsza.



Wielu uważa, że ​​Rezerwa Federalna prowadzi coś w rodzaju gigantycznej piramidy finansowej.


Dzieje się tak dlatego, że nieprzyzwoite wydatki i gwałtownie rosnące zadłużenie rządu USA osiągnęły punkt zwrotny, w którym cały system się zawali, chyba że Fed wpompuje do systemu coraz większą ilość nowych fałszywych pieniędzy.

Główną przyczyną problemu są wydatki rządowe. Rząd nie może jednak nawet spowolnić tempa wzrostu wydatków, a co dopiero je obciąć.


Dlatego.

Największe wydatki rządu USA to tzw. uprawnienia. Jest mało prawdopodobne, że którykolwiek polityk je zmniejszy. Wręcz przeciwnie, spodziewam się, że będą one nadal rosły, aż do momentu przejścia na emeryturę ostatnich przedstawicieli pokolenia wyżu demograficznego w 2031 r.

Biorąc pod uwagę najbardziej niepewną sytuację geopolityczną od czasu drugiej wojny światowej, wydaje się mało prawdopodobne, aby obniżono tak zwane wydatki na obronność. Zamiast tego jest prawie pewne, że wzrośnie.

Zabezpieczenie dochodów to kategoria zbiorcza dla różnych rodzajów opieki społecznej. Jest mało prawdopodobne, że zostanie również obcięta.

Wysiłki zmierzające do ograniczenia wydatków będą bezcelowe, dopóki cięcia świadczeń socjalnych, wydatków na obronę narodową i opiekę społeczną nie staną się politycznie akceptowalne.


Ponadto koszty odsetek rosną lawinowo.

Federalne wydatki odsetkowe po raz pierwszy przekroczyły niedawno 1 bilion dolarów i gwałtownie rosną. Oznacza to, że wydatki na odsetki są już większe niż wydatki na obronność i wszystko inne w budżecie z wyjątkiem ubezpieczeń społecznych, które prawdopodobnie wkrótce również przekroczą.



Koszt obsługi zadłużenia (koszty odsetek) pochłania większą część budżetu, pozostawiając mniej na inne wydatki. Oznacza to, że rząd musi pożyczać coraz większe kwoty, aby utrzymać podstawowe funkcje.

Sytuację pogarsza fakt, że im więcej pożycza rząd USA, tym większe są koszty odsetek od długu federalnego, co zmusza rząd do zaciągania jeszcze większych pożyczek.

Zaciąganie pożyczek na spłatę długu stanowi punkt zwrotny w spirali zadłużenia. Stany Zjednoczone znajdują się właśnie w tym punkcie.


Oto podsumowanie budżetu.

Wydatki nie mają innego wyjścia, jak tylko wzrosnąć.

Ale nie licz na wzrost dochodów, który zrównoważy te wzrosty wydatków. Nawet gdyby stawki podatkowe wzrosły do ​​100%, nie wystarczyłoby to, aby powstrzymać deficyty — i dług potrzebny do ich sfinansowania — przed wzrostem.


Prawda jest taka, że ​​bez względu na to, co się stanie, dług nie przestanie rosnąć. Nawet nie zwolni. Dług rośnie wykładniczo.

Jedynym sposobem, w jaki rząd USA może w dalszym ciągu się finansować, jest tworzenie przez Fed coraz większej ilości fałszywych pieniędzy.

Jeśli Fed nie zapewni większej akomodacji pieniężnej w celu obniżenia stóp procentowych, rosnące koszty odsetek doprowadzą rząd USA do bankructwa… i wraz z nim całej gospodarki opartej na długu.

Krótko mówiąc, Fed musi drukować coraz większe ilości fałszywych pieniędzy, w przeciwnym razie system upadnie.


Ludwig von Mises, ojciec chrzestny austriackiej ekonomii wolnorynkowej, podsumował dylemat Rezerwy Federalnej:

„Nie ma sposobu, aby uniknąć ostatecznego załamania boomu spowodowanego ekspansją kredytową. Alternatywą jest tylko to, czy kryzys nadejdzie wcześniej w wyniku dobrowolnej rezygnacji z dalszej ekspansji kredytowej, czy też później jako ostateczna i całkowita katastrofa danego systemu walutowego.


Rząd Stanów Zjednoczonych dobrowolnie nie „porzuci ekspansji kredytowej”, jak to ujął Mises, ponieważ Waszyngton jest uzależniony od emisji coraz większych kwot długu, aby pokryć stale rosnące koszty ubezpieczeń społecznych, obrony narodowej, opieki społecznej i odsetek od długu federalnego.


Jak zwięźle powiedział Max Keizer: „Nie można ograniczyć schematu Ponziego”.

Oznacza to, że ich jedynym wyborem jest dewaluacja dolara amerykańskiego poprzez coraz większe kwoty, aż do – jak to ujął Mises – „ostatecznej i całkowitej katastrofy danego systemu walutowego”.


Dlatego jestem przekonany, że skrajna dewaluacja waluty jest nieuniknionym skutkiem spirali zadłużenia.

Cała reszta to hałas.


Michael Saylor uchwycił istotę sytuacji, gdy powiedział: „Droga do pańszczyzny polega na wykładniczej cięższej pracy, aby zarobić na walutę, która wykładniczo słabnie”.

Wierzę, że szalejąca dewaluacja waluty będzie najważniejszym trendem inwestycyjnym tej dekady i zniszczy większość ludzi.


Najgorsze może wydarzyć się już wkrótce… i nie będzie to nic przyjemnego.

Doprowadzi to do ogromnego transferu bogactwa od oszczędzających i zwykłych ludzi do klasy pasożytniczej — polityków, bankierów centralnych i osób z nimi powiązanych.

Niezliczone miliony ludzi na przestrzeni dziejów poniosły straty finansowe – lub coś gorszego – ponieważ nie dostrzegły prawdziwego ogólnego obrazu sytuacji, gdy ich rządy zbankrutowały.


9 wyświetleń0 komentarzy

Comments


bottom of page