top of page

O Rosji i Ukrainie – Roman Dmowski

Książkę Romana Dmowskiego wydała Biblioteczka Myśli Polskiej. Jest to wybór artykułów Dmowskiego z lat 1893 – 1937. Dmowski jest do dzisiaj prawdopodobnie jednym z najlepszych znawców problematyki rosyjskiej i ukraińskiej. W wybranych tekstach przedstawia swoje analizy konkretnych wydarzeń związanych ze stosunkami polsko – rosyjskimi. Nie można nie zauważyć wielkiej przenikliwości Dmowskiego.


W artykule „Przeciwko rusyfikacji”, Dmowski opisuje w jaki sposób Rosja chciał zahamować rozwój cywilizacyjny i narodowy ludności polskiej w Królestwie Polskim. Rząd rosyjski krępował rozwój stowarzyszeń, prasy i literatury. Nie wydawano zgody na założenie jakichkolwiek towarzystw naukowych i sportowych za wyjątkiem rosyjskich. Gazety mogły być w każdej chwili zamknięte, w celu zahamowania rozwoju czytelnictwa nie pozwalano ustalać niskich cen prenumeraty. Zakres tematyczny został ograniczony do balów, koncertów i plotek. Swoją drogą zaraz mi się przypomniał Facebook i stosowane przez niego analogiczne praktyki. „Jednym słowem, prasa nasza i literatura, krępowana z dnia na dzień, doszła do tego, że może się obracać jedynie w sferze zjawisk najmniejszej wagi, i to z ograniczoną nader swobodą. Wszelki objaw samodzielności politycznej spotyka okrutna kara.”


W „Naszym stanowisku wobec Niemiec i Rosji”, Dmowski rozważa nasz swoisty kompleks narodowy zakodowany w naszej narodowej genetyce, a mianowicie „Czy inni się na to zgodzą?” Jak pisze: „Dla ludzi, mających podobny sposób myślenia, koniecznym wynikiem uznania niebezpieczeństwa niemieckiego jest szukanie ratunku w Rosji. Stąd germanofobia pociąga za sobą nieuniknione moskalofilstwo. Stąd tym, co zwalczali sympatie rosyjskie, przypisano natychmiast życzliwość, czy względność dla Niemców, a przynajmniej niedocenianie grożącego z ich strony niebezpieczeństwa. Tymczasem my niebezpieczeństwo widzimy i patrzymy na nie poważniej . Ale my zamiast przeciwstawiać Niemcom Moskali, i Niemcom i Moskalom, przeciwstawiamy siebie , tj. naród polski, który ma nie tylko swoje potrzeby i interesy, ale także swoją, rosnącą dziś szybko siłę.”


Jak przenikliwy był Dmowski pisząc te słowa, można zauważyć dzisiaj gdy pomimo tego, że minęło 120 lat, w naszym postępowaniu nic się nie zmieniło, poza tym, że pojawiło się absurdalne amerykanofilstwo. Dmowski wskazuje jednak, że Polska szybciej jest w stanie wytworzyć jakieś porozumienie z Rosją niż Niemcami, ponieważ Rosja ma o wiele więcej ważnych od Polski kwestii w Azji, natomiast Niemcy są żywotnie zainteresowane germanizacją ziem polskich. Jednak aby wymusić na Rosji ustępstwa, Polacy muszą się zjednoczyć i zorganizować walkę o swoje interesy.

I ponownie widać jak daleko jesteśmy od spełnienia zaleceń Dmowskiego, nigdy nie byliśmy tak rozbici i nigdy nie walczyliśmy mniej o swoje interesy jak dzisiaj.


W „Przełomie dziejowym w kwestii polskiej”, zwraca uwagę na kryzys i osłabienie Rosji po klęsce w wojnie z Japonią a jednocześnie na wzrost potęgi Niemiec. Wyciąga prorocze wnioski:


„Dziś w interesie państw zachodniej Europy leży nie osłabienie Rosji, ale jej wzmocnienie i uczynienie jej zdolną do przeciwstawienia się Niemcom, w przeciwnym bowiem razie musi ona stać się powolnym narzędziem polityki berlińskiej, sferą niemieckiego wpływu i przedmiotem stopniowego niemieckiego podboju.”


„W tak wytworzonym położeniu międzynarodowym dla społeczeństwa polskiego jest jasnym, że jeżeli mu grozi w dalszej przyszłości zatrata bytu narodowego, to nie od Rosji a od Niemiec .” Rosja zdaniem Dmowskiego jest zbyt słaba na to aby prowadzić skuteczną politykę antypolską.


„Natomiast Niemcy, przy środkach jakie im daje w ręce dzisiejsza władza państwowa, nie przestają być dla polskości groźnymi, a ciągle przez rząd pruski zaostrzanie sposobów walki przeciw naszemu narodowi czyni niebezpieczeństwo z tej strony coraz większym. Z niebezpieczeństwem tym musimy się liczyć tym bardziej ze względu na postępującą ciągle zależność od Niemiec […] pozostałych państw[…].Skutkiem tej zależności Niemcy już dziś wywierają silny wpływ na losy całego narodu polskiego. Zamachy z ich strony skierowane są przede wszystkim ku temu, żeby zdezorganizować i zniszczyć te pierwiastki naszego życia, dzięki którym, pozostajemy narodem politycznym, żyjącym własną tradycją, własną ideą narodową, narodem równorzędnym do innych wielkich narodów. Niemcy dążą do odebrania nam tych środków kulturalnych i ekonomicznych, które do utrzymania samodzielności narodowej i życia na własną, wysoką stopę kulturalną są niezbędne, do proletaryzacji narodu polskiego. Ta polityka prowadzi do zniszczenia naszego bytu narodowego , w ścisłym tego słowa znaczeniu, grozi sprowadzeniem nas do roli szczepu, pozbawionego własnej organizacji życia w dziedzinie wyższych potrzeb umysłowych i moralnych.”


Pomyśleć, że Dmowski napisał te słowa w 1908 roku a nie w 2023.


W „Stanie wojennym w Królestwie i prawach polskich” analizuje kwestię nagłego wzrostu przestępczości w Królestwie Polskim na początku XX wieku. Jego zdaniem na zmniejszenie poziomu przestępczości ma wpływ nie zwiększenie wymiaru kar lecz ich nieuchronność. „Przestępca nie boi się najsurowszej kary jeżeli ma nadzieję, że go nie schwycą.”

Problemem jest szybki rozwój przemysłu i wzrost proletariatu.

„Surowy, niekulturalny materiał, z którego składała się większa część proletariatu, pozbawiony był wszelkich wpływów kulturalnych i moralnych.” Władze nie dopuszczały do niego żadnej działalności, dodatkowo nie było szkół.

„W ogniskach fabrycznych pozbawione opieki dzieci proletariatu wałęsają się po ulicach, przedwcześnie dojrzewając w kradzieży, pijaństwie, prostytucji i krwawych bójkach, stanowiących treść życia niemałej części pokolenia dojrzałego.”


Dmowski zwraca uwagę na bardzo istotną sprawę:


„Można wieszać przestępców, ile się podoba, ale jeżeli jednocześnie się ich wychowuje, zbrodniczość się nie zmniejszy, lecz będzie rosła, chociażby szubienice ozdobiły wszystkie drogi rozstajne. Zbrodniczość się nie zmniejszy dlatego, że władza ciągle działa w tym kierunku, ażeby społeczeństwo nie mogło wychowywać swych młodych pokoleń w duchu moralnym.”


„Rządcom państw nie wolno się kierować marzeniami, nie wolno stawiać sobie nieziszczalnych celów i poświęcać dla nich tego, co wszędzie stanowi zadanie rządu. Jeżeli tego nie dostrzegają, to skutki mszczą się na nich.” Pomyśleć, że Dmowski pisząc te słowa w 1908 roku był oklaskiwany przez Lewicę, dzisiaj to są poglądy prawicowe.


W artykule „Czym jest „jedna i nierozdzielna Rosja”?” opisując stosunki panujące w Rosji posługuje się przykładem Polski.


„Przecież można być wrogiem państwa, nawet wrogiem zewnętrznym , i podtrzymywać w nim dany rząd, dany system rządzenia. Z drugiej strony, można być przywiązanym do państwa, można być wielkim patriotą i jednocześnie można być rozpaczliwym przeciwnikiem danego rządu, danego systemu rządzenia państwem.”


Opisując stosunki pomiędzy Polakami a partiami rosyjskimi pisze o tym na czym powinna opierać się dojrzała polityka zagraniczna.


„Dla nas w Rosji nie istnieją partie. Istnieją tylko dążenia takie , lub inne i takie lub inne działania. My nie wiążemy się z żadną partią – a próbujemy tylko tych, lub innych działań i nie idziemy z tymi, czy innymi ludźmi, ale z ich działaniami. Jeżeli zaś pójdą w danym razie przeciw naszemu zdaniu, to my z nimi nie pójdziemy.”

To jest coś czego nie potrafią zrozumieć nasi politycy.


Dmowski uważa, „że naród, który chce swą dolę poprawić, tylko własnymi siłami dojść do tego może. Nie wolno mu spodziewać się, że pomyślniejsze czasy same przyjdą, nie wolno liczyć, że jakieś obce siły szczęśliwszy los nam zgotują. Jeżeli położenie naszego narodu od lat nieustannie się pogarsza, jeżeli sprawa nasza coraz gorzej stoi, jeżeli dobro naszego narodu w stosunku do innych ciągle się uszczupla – to przekonaniem moim było i jest , iż przyczyna tego leży przede wszystkim w tym, że naród nasz nie umie nad swymi interesami należycie czuwać, nie umie ich dzielnie i wytrwale bronić. Największym naszym nieszczęściem narodowym jest nasza własna bierność, nasza ospałość polityczna.”


Dużo miejsca Dmowski poświęca Żydom i problemom z nimi związanym. Podkreśla, że Żydzi nie utożsamiają się z narodem polskim lecz wręcz przeciwnie są elementem obcym w ciele narodu.


„ W naszych czynach politycznych nie umiemy stawiać sobie wyraźnego celu, nie umiemy mądrze dobrać środków, które do tego celu prowadzą, nie umiemy wytrwale tych środków używać, dopóki cel nie zostanie osiągnięty. Działamy pod wpływem uczuć, chwilowych usposobień, nastrojów, nie zastanawiając się nawet często, czy nasz czyn może do jakiegokolwiek pożądanego celu doprowadzić. Skutkiem tego bardzo łatwo dajemy się używać za narzędzie interesów obcych.”


„Zaczęliśmy się zastanawiać, skąd się to bierze, iż to, co w każdym zdrowym narodzie jest ogólnym przykazaniem, u nas jest przedmiotem sporu, u nas z napaściami się spotyka. I doszliśmy do zrozumienia strasznego wpływu rozkładowego, jaki wywiera na życie polskie pierwiastek żydowski. Te koła naszego społeczeństwa, które się ściśle związały z Żydami zatracają poczucie potrzeb polskiego życia narodowego i niezbędnych warunków zachowania narodowego bytu. Zrozumieliśmy, że wewnątrz kraju wyrosło wielkie niebezpieczeństwo grożące nam rozkładem. I wtedy zaczęliśmy coraz bliższą zwracać uwagę na stan i rozwój kwestii żydowskiej w naszym kraju.


Rewolucja 1905 roku, w której Żydzi tak liczny i tak wpływowy wzięli udział i którą materialnie bogatsi z nich zasilali, a która za ich sprawą przede wszystkim zwróciła się przeciw społeczeństwu , dążąc do zanarchizowania naszych stosunków społecznych i ekonomicznych i szerząc w ogromnej mierze moralne zniszczenie – wskazała nam siłę i charakter żywiołu żydowskiego w naszym kraju, w rozmiarach, jakich najwięksi nawet pesymiści nie przewidywali. Rozwój prasy żydowskiej, lekceważącej wszystko, co polskie, szerzącej w masach żydowskich nienawiść do społeczeństwa naszego, i organizowania się Żydów jako odrębnej, przeciwstawnej nam narodowości w tym kraju.”


W „Upadku rosyjskiej potęgi” Dmowski pisze:

„Współczesna myśl polityczna w Europie jest opanowana duchem nieco sekciarskim. Posiada ona pewne dogmaty, których czepia się z nieomal religijną wiarą. Jednym z dogmatów jest, że jedynym zbawieniem każdego kraju jest wprowadzenie instytucji demokratycznych Europy Zachodniej. Niewielu zdaje sobie sprawę, że instytucje zachodnie są wytworem historii Zachodu.”


Dmowski zwraca uwagę, że Rosja jest wytworem Wschodu i że naród rosyjski nigdy nie brał udziału w sprawach publicznych a wszelkie próby samorządu, organizacji były prześladowane jako przestępstwa polityczne. Prawo ustanawiane dla korzyści władzy nie było nigdy szanowane przez samych władców, skutkiem czego nie było również szanowane przez poddanych. „Brak poszanowania prawa stał się jedną z głównych przeszkód dla postępu politycznego społeczności rosyjskiej.”


„Historia narodu rosyjskiego nie przygotowała go do swobód, nie umie on jeszcze robić z nich właściwego użytku i obawiamy się, że obalenie starego systemu oznacza początek długiego okresu braku równowagi politycznej”.


W tym miejscu Dmowski popełnia jeden z nielicznych błędów, sądził że Rosja po okresie rewolucji długo nie będzie w stanie prowadzić aktywnej polityki zagranicznej i że nigdy już nie powróci do dawnych granic na Zachodzie, historia pokazała, że wystarczyło 25 lat a Rosja nie dosyć, że powróciła do dawnych granic to dodatkowo przesunęła je do linii Łaby. Popełnia również błąd uważając, że Rosja będzie zmuszona do skupienia się na problemach wewnętrznych, których jedno pokolenia nie zdoła rozwiązać. „To oznacza zniknięcie wielkiej potęgi rosyjskiej z pola międzynarodowego.” Rosja nie dosyć, że nie zniknęła to w przeciągu kilkunastu lat wróciła do grona głównych potęg światowych.


Natomiast bardzo prorocze słowa wypowiedział na temat Niemiec.


„Pomiędzy Niemcami a Rosją, zjawią się na widowni inne narody, większe i mniejsze , ze swymi rozbieżnymi celami i dążnościami. Niemcy będą pracowały nad wciągnięciem tych narodów w sferę swego wpływu, nad odsuwaniem Rosji zarówno od Bałtyku jak i Morza Czarnego, nad jej ekonomicznym podbojem, nad wyciskaniem handlu innych narodów z rynku rosyjskiego. Niemcy były najwpływowszym mocarstwem w Europie Wschodnim w czasie istnienia państwa carów, zniszczenie tego imperium otwiera obecnie Niemcom widoki całkowitego panowania w tej sferze. Jeżeli im się to uda, staną się potęgą bez współzawodnictwa.”


W artykule „Przyczyny Rewolucji Rosyjskiej”, Dmowski miażdży inteligencję, wskazuje na jej destrukcyjny

„Weźmy ludzi, którzy właściwie stworzyli Rewolucję. Kim są? Nie są socjalistami. Ani chłopami. Są ludźmi wykształconymi, pisarzami, dziennikarzami, nauczycielami, lekarzami, profesorami, to inteligencja. To właśnie oni byli prawdziwymi autorami tego wstrząsu. Nie należą do jednej warstwy, profesji ani ścisłej grupy. Nie mają żadnych interesów, a ponieważ w polityce interesy są najważniejsze, inteligencja, nie posiadając żadnych, nie ma nic – oprócz abstrakcji, do których ma wrodzone predyspozycje i którym oddaje całą swoją uwagę i wszystkie swoje starania. Ten psychologiczny proces redukowały uniwersytety. Zamiast miejscem seminariów naukowych stały się siedliskiem rewolucji”


W tym miejscu Dmowski pisze coś co obserwujemy przez ostatnie trzy lata.

„Charakterystyczne dla Rosjan jest przekształcenie przyswojonych właśnie reguł naukowych w coś na kształt religii, niezależnie od tego, czy mają zastosowanie polityczne czy ekonomiczne.” Powodem tego jest to, że „student jest na ogół prostaczkiem”.


Dmowski pisze „Student rozglądając się wokół siebie, uświadamia sobie ogromny kontrast pomiędzy zachodnimi zasadami , które szanuje jak dogmaty”, a tymi, które widzi dookoła siebie. Problem jednak tkwił w ciemiężeniu chłopstwa, które wykorzystywano do tworzenia bogactwa wyższych warstw. Każdy student wywodzący się z chłopstwa i zauważając przyczyny nędzy swoich pobratymców, stawał się fanatykiem religijnym kipiącym nienawiścią do władzy i biurokracji. Problem pogłębiał wschodni autokratyzm, który „prowadził nieuchronnie do wywołanie ducha rewolucji”. Inteligencja z kolei oderwała się od chłopów. Hasła dotyczące społeczeństwa obywatelskiego były przez chłopów ignorowane.


„To właśnie inteligencja posiała ziarno rewolucji i nawodniła je.” Większość tych, co siali ferment była nauczycielami, lekarzami, publicystami, literatami i prawnikami. To oni „wykonali całą robotę podstawową i posiali ziarno, które w efekcie puściło pędy w postaci zbrojnych ludzi. Chociaż należeli do różnych szkół myśli, zjednoczyli się w celu dokonania zniszczenia.”


Dmowski cytuje rosyjskiego dziennikarza Katkowa, który dostrzegł prawdziwą naturę państwa rosyjskiego i uważał, że gdyby Rosja stała się prawdziwym państwem demokratycznym, siłą rzeczy doprowadziłoby to ją do rozpadu, ponieważ różnice pomiędzy poszczególnymi narodowościami są zbyt wielkie. Aby utrzymać je razem, państwo musi być centralnie zarządzane i posiadać potężną armię.


W artykule „Rosja w polityce polskiej” , Dmowski krytykuje działania Polaków polegające na wiecznym przekonywaniu, „że nam się dzieje krzywda”, wyobrażających sobie „opinię europejską jako trybunał sprawiedliwości międzynarodowej”.

„Żadne skargi, żadne protesty sprawy polskiej nie podźwigną, mogą one budzić w najlepszym razie współczucie, litość, ale na robieniu litości nikt kariery nie zrobił”.


W „Komiwojażerze w kłopocie” pisze: „Dziś choroba przedstawia się poważniej, niż to zrazu myślano, okazało się, że chore są nie tylko mniejsze kraje, że kuracji potrzebują nawet najpotężniejsi.”


„Niestety mężowie stanu wymarli, a polityką kierują aferzyści.”


Dmowski wskazuje, że to „aferzysta amerykański”, stworzył imperialną Japonię zagrażającą wszystkim na Pacyfiku, to on budował nacjonalistyczne Chiny, to on patrzył chciwie na Rosję Sowiecką, w której nie przeszkadzały mu okrucieństwa i wielkie zbrodnie. Nie mógł znieść, „że to kraj odcięty od reszty świata, wyłamany spod władzy międzynarodowego kapitału”. Zaniepokojenia wzbudził bolszewicki plan pięcioletni bo Rosja mogła po jego wykonaniu „stać się niebezpiecznym współzawodnikiem”.


„Bolszewicy mieli prawo zniszczyć Rosję, zamieniać w gruzy to, co wczoraj w niej zbudowano, mordować ludzi tysiącami, niszczyć moralnie i fizycznie całe pokolenia dzieci, zaprowadzać tyranię i ucisk, jakiego nawet Rosja nigdy nie widziała, zamienić państwo w jedno więzienie śledcze. To nie przeszkadzało przyjmować z honorami ich ambasadorów. Ale wszystko ma swoje granice. Nareszcie przebrali miarę swoich możliwości: chcą uprzemysłowić Rosję. Tego już aferzysta nie zniesie. Z Sowietami trzeba skończyć.

I widzimy od kilku miesięcy postępującą w prasie różnych krajów kampanię, noszącą wszelkie cechy przygotowania do jakiejś akcji na wielką skalę.”


Pomyśleć, że Dmowski napisał te słowa w 1930 roku, a trzy lata później dzięki wsparciu Wall Street w Niemczech doszedł do władzy Hitler.


Czy opis Dmowskiego nie pasuje do dzisiejszych czasów?


W „Rosja sąsiad najważniejszy”, Dmowski pisze, że w walce z Rosją rodziła się nasza poezja patriotyzmu, ale w tej walce nasza myśl nie mężniała, nie hartował się, przeciwnie, wyrodniała i coraz bardziej dziecinniała, nasz stosunek do Rosji stawał się coraz bardziej bezmyślnym i coraz bardziej upokarzającym.

„Po ostatnim, najbardziej już niedorzecznym powstaniu, w którym znów służyliśmy za narzędzia obce, tym razem wprost za narzędzie wrogów, w psychologii narodu rozpoczął się głęboki przełom.”


W tym miejscu nurtuje mnie pytanie, skoro Dmowski dokonał tak miażdżącej oceny powstania styczniowego co powiedziałby na temat zupełnie bezsensownej rzezi młodzieży w Powstaniu Warszawskim?


Dmowski wskazuje na nasz dziwny stosunek do Rosji, o tym, że zapominamy, że Rosja jest „trwałym, pierwszorzędnym czynnikiem zewnętrznego położenia naszego państwa. Musimy zrozumieć jej istotę, jej znaczenie, jej siłę, jej położenie, wreszcie jej politykę”.


Dmowski w tym miejscu zwraca uwagę na naszą cechę narodową, on ją opisuje w kontekście Rosji, jednak znajdziemy ją w kontekście obecnej Unii Europejskiej, Ameryki czy nawet Ukrainy, „tkwiące w naszym zachowaniu bierną uległość, czy wyrzekanie się samoistnej przyszłości i oddawanie się państwu […] w wieczystą niewolę”.


Podczas pracy w celu stworzenia dojrzałej polityki polskiej spotkały go olbrzymie przeszkody: „Zorganizowano mi niemiecko – żydowsko - polski koncert, który nie umilkał, usiłując zagłuszyć wszelkie moje poczynania.”

W tym miejscu zwraca uwagę, że „Rosja zbliża się do roli pierwszorzędnej w stosunkach światowych”.

Te prorocze słowa Dmowski napisał w 1931 roku.


W artykule „Nadzieje niemieckie” wskazuje na to, że Niemcy zrobią wszystko aby uzyskać ponownie połączenie lądowe z Rosją aby poddać eksploatacji jej surowce i opanować jej rynki. Istotnym elementem planów Niemieckich już podczas I wojny światowej, było oderwanie Ukrainy od Rosji i uczynienie jej formą protektoratu niemieckiego.


„Co za kolosalny interes! Rosja przepołowiona, odcięta od Morza Czarnego, pozbawiona najurodzajniejszych ziem, węgla, żelaza, naturalnie i ropy, słaba, skazana na gospodarczą i polityczną niewolę w Niemiec.” Koniecznym elementem w tej układance musi być słaba Polska.


„Że zaś Niemcy nauczyli się wierzyć w bezgraniczną głupotę Polaków, a liczą też i na podłość niektórych, są więc przekonani, że znajdą się u nas tacy, którzy im do osiągnięcia tego celu pomogą.”


Ostatnim artykułem jest „Kwestia ukraińska”. Dmowski zwraca uwagę na niejednolitość ludności zamieszkującej Ukrainę, wskazuje na głębokie różnice duchowe, kulturalne i polityczne pomiędzy poszczególnymi odłamami ludności. To właśnie te różnice a raczej próba odgórnej unifikacji doprowadziły do obecnej wojny na Ukrainie.


Dmowski wskazuje, że kwestia ukraińska pojawiła się niezależnie w dwóch miejscach, na Wschodzie, gdzie Rosja wspierała ten ruch jako regionalistyczny. Drugim miejscem, w którym pojawiła się kwestia ukraińska był zabór austriacki czyli Wschodnia Galicja. W tym miejscu ukraiński ruch narodowy został stworzony sztucznie przez Austriaków w celu osłabienia Polaków, dlatego tam od początku sednem tego ruchu stała się kwestia polityczna. Jednak duża część Rusinów nie chciała się podporządkować i operowała językiem rosyjskim uważając się za Rosjan.


Określenie naród ukraiński pojawiło się dopiero pod koniec XIX wieku. Austriacy błyskawicznie zaakceptowali tą zmianę. Wynikało to z pojawienia się wśród Niemców koncepcji nowego państwa - Wielkiej Ukrainy. We Lwowie utworzono konsulat niemiecki w celu współpracy politycznej z Ukraińcami. Założony został Związek Obrony Kresów Wschodnich. Kwestią ukraińską zaczęli zajmować się Niemcy.


Dmowski zadaje pytanie, co spowodowało, że Ukrainą nagle zainteresowali się Niemcy mimo, że nie mieli z nią nic wspólnego. Przeciw komu zaczęli ją rozgrywać?


Pod koniec XIX wieku, Rosja zaczęła gwałtownie się rozwijać, wykorzystywała przy tym eksploatację surowców Ukrainy i budować przy ich pomocy silny przemysł. Oznaczało to dla Niemiec nie tylko utratę rynków lecz wręcz przeciwnie powstanie silnego konkurenta na rynkach zachodnich.

Z tego powodu Niemcy wysunęli pomysł utworzenia niepodległej Ukrainy.


„Uważawszy słabość kulturalno-narodową żywiołu ukraińskiego, jego niejednolitość, obecność na pobrzeżu morskim różnorodnych żywiołów etnicznych nic wspólnego nie mających z ukrainizmem, obfitość w kraju ludności żydowskiej, wreszcie dość znaczną ilość osadników niemieckich – można było mieć pewność, że nowe państwo uda się wziąć pod silny niemiecki wpływ, ująć w niemieckie ręce jego eksploatację i całkowicie pokierować jego polityką. Niepodległa Ukraina zapowiadała się jako gospodarcza i polityczna filia Niemiec.”


„Z punktu widzenia celów polityki niemieckiej względem Rosji największym niewątpliwie dziełem tej polityki byłaby wielka Ukraina.”


Dla Niemiec przeszkodą była rodząca się Polska, dlatego Ukraina była również sposobem zadania ciosu Polsce.


Jednocześnie w globalnym handlu jedne kraje stają się producentami a drugie konsumentami.


„Ten, kto by z konsumenta chciał zawansować na producenta, byłby uznany za wroga ustalonego porządku na świecie. Chodzi o to, żeby przodujące dziś gospodarczo i politycznie państwa, produkujące coraz drożej, były zabezpieczone od współzawodnictwa innych państw, które mogąv wytwarzać taniej, zaczęły rozwijać swój przemysł”.


Pomyśleć, że Dmowski te słowa napisał w 1937 roku.


Problemem w tym układzie zawsze była Rosja. Dlatego oderwanie Ukrainy podcięło by skrzydła jej rozwijającej się gospodarce.


„Kwestii ukraińskiej nie można tak traktować , jak się traktuje kwestię pierwszej lepszej narodowości. Znaczeniem swoim przerasta ona wszystkie inne ze względu na liczbę ludności, jak na rolę obszaru przez nią zajmowanego i jego bogactw naturalnych w zagadnieniach polityki światowej.”


„Ukraina oderwana od Rosji, zrobiłaby wielką karierę, Czy zrobiliby ją Ukraińcy?...”


„Nie ma siły ludzkiej, zdolnej przeszkodzić temu, ażeby oderwana od Rosji i przekształcona na niezawisłe państwo Ukraina stał się zbiegowiskiem aferzystów całego świata, którym dziś bardzo ciasno jest we własnych krajach, kapitalistów i poszukiwaczy kapitału, organizatorów przemysłu, spekulantów i intrygantów, rzezimieszków i organizatorów wszelkiego gatunku prostytucji. Niemcom, Francuzom, Belgom , Włochom, Anglikom i Amerykanom pośpieszyliby z pomocą miejscowi lub pobliscy Rosjanie, Polacy, Ormianie, wreszcie najważniejsi i najliczniejsi ze wszystkich Żydzi.


Te wszystkie żywioły przy udziale sprytniejszych i bardziej uległych w interesach Ukraińców, wytworzyliby przewodnią warstwę elitę kraju, Byłaby to wszakże szczególna elita, bo żaden chyba kraj nie mógłby poszczycić się tak bogatą kolekcją międzynarodowych kanalii.


Ukraina stałaby się wrzodem na ciele Europy; ludzie zaś marzący o wytworzeniu kulturalnego zdrowego i silnego narodu ukraińskiego, dojrzewającego we własnym państwie przekonaliby się, że zamiast własnego państwa, mają międzynarodowe przedsiębiorstwo, a zamiast zdrowego rozwoju, szybki postęp rozkładu i zgnilizny.”


„Niepodległa Ukraina byłaby państwem, w którym dominowałyby wpływy niemieckie. Całkowite zrealizowanie programu ukraińskiego kosztem Polski, Rumunii i Rosji, ma naturalnego protektora w Niemczech, i musi Ukraińców wiązać z nimi. Polska przy istnieniu państwa ukraińskiego , znalazłaby się miedzy Niemcami a sferą wpływów niemieckich .”


„Wreszcie , zbudowana dziś wielka Ukraina nie byłaby w swych kierowniczych żywiołach tak bardzo ukraińska i nie przedstawiałaby na wewnątrz stosunków zdrowych. To byłby naprawdę wrzód na ciele Europy, którego sąsiedztwo byłoby dla nas fatalne.” Roman Dmowski pisał te słowa w 1937 roku.




23 wyświetlenia0 komentarzy

Yorumlar


bottom of page