Można oszukiwać wszystkich ludzi przez pewien czas, a część ludzi przez cały czas, ale nie da się oszukiwać wszystkich przez cały czas.” – Abraham Lincoln
„Głosując na mało znanego outsidera , kardynałowie wybrali człowieka, który okazał się niezdolny do pełnienia tego urzędu przez swój charakter , a także przez to, jakie priorytety sobie wyznacza. W pamięci ludzkiej nie znajdziemy podobnego przypadku popełnienia takiego błędu w ocenie przy wyborze papieża. Przez wieki nie było nikogo, kto tak wyraźnie nie jest godny swojego urzędu.”
Jorge Maria Bergoglio, najbardziej medialny papież w dziejach i największe zagrożenie dla Kościoła Katolickiego. Papież o wielu twarzach, papież ukochany przez lewicowe media, jedyny papież, którego niby nieprzemyślane stwierdzenia wprowadzają chaos wśród katolików a następnie są prostowane przez rzeczników. Człowiek, który w błysku fleszy ujmuje uśmiechem i dobrotliwym spojrzeniem dobrego dziadka, a jednocześnie który jest bezwzględnym dyktatorem w kwestii eliminacji osób mających odmienne zdanie. Kim naprawdę jest Bergoglio?
Książkę „Papież dyktator” napisał Marcantonio Colonna. Swoją opowieść zaczyna od opisania tzw. Mafii z St. Gallen. Określenie po raz pierwszy użył w roku 2015, w wywiadzie telewizyjnym kardynał Godfried Danneels, wpływowy arcybiskup archidiecezji mecheleńsko – brukselskiej. Danneels powiedział, że przez lata należał do grupy kardynałów i biskupów, którzy byli w opozycji do papieża Benedykta XVI. Celem tej grupy było doprowadzenie do modernistycznych zmian w Kościele a wprowadzenie tych zmian miało umożliwić wybranie na papieża arcybiskupa Buenos Aires, Jorge Bergoglia. Grupa spotykała się od 1996 roku w St. Gallen, w Szwajcarii, na zaproszenie biskupa Iva Furera i jezuity, arcybiskupa Mediolanu, kardynała Carla Marii Martiniego. Do śmierci Jana Pawła II grupa była w opozycji do kardynała Ratzingera. Już w trzy dni po pogrzebie Jana Pawła II w Villa Nazareth w Rzymie, będącej domem kardynała Silvestriego spotkali się kardynałowie Martini, Lehmann i Kasper z Niemiec, Backis z Litwy, van Luyn z Holandii, Danneels z Brukseli oraz Murphy O’Connor z Londynu w celu określenia działań uniemożliwiających wybór Ratzingera na papieża. Grupa po wybraniu Ratzingera na papieża stworzyła program zawierający hasła decentralizacji, kolegialności i bardziej duszpasterskiego Kościoła, co oznaczało odejście od ścisłego trzymania się katolickiego nauczania moralnego. Grupa z St. Gallen przede wszystkim chciała ograniczyć centralizm wprowadzony przez Jana Pawła II.
Pierwszym z liderów grupy, był kardynał Carlo Maria Martini. Martini był uważany za przywódcę liberalnego skrzydła Kościoła. Był przeciwnikiem Pawła VI w kwestii antykoncepcji i encykliki Humanae Vitae. W ostatnim wywiadzie przed śmiercią stwierdził, że „Kościół jest instytucją opóźnioną o 200 lat”. „Kościół musi rozpoznać swoje błędy i wejść na radykalną drogę zmian, zaczynając od papieża i biskupów.” Nalegał na mniej doktrynalne podejście do moralności seksualnej oraz homoseksualizmu.
Drugim liderem był Walter Kasper z Niemiec. W 2014 roku zaproponował tzw. „propozycję Kaspera”, dotyczącą umożliwienia przyjmowania Komunii przez rozwiedzionych będących w nowych związkach. Kasper cały czas oficjalnie przeciwstawiał się zarówno Janowi Pawłowi II jak i Benedyktowi XVI.
Najważniejszą osobą był jednak kardynał Godfried Danneels. Danneels stał się sławny gdy przyczynił się do liberalizacji belgijskiego prawa dotyczącego seksu i małżeństwa. W 1990 r. przyczynił się do podpisania ustawy legalizującej aborcję, a następnie odmówił wycofania ze szkół katolickich materiałów edukacyjnych ocierających się o pornografię. W 2010 roku został oskarżony o chronienie biskupa, który przyznał się do molestowania swojego nieletniego siostrzeńca. Po wybuchu skandalu z udziałem kolejnych 500 osób został wysłany na emeryturę. W 2013 roku jednak po konklawe Bergoglio zaprosił go obok siebie na swoje pierwsze wystąpienie na loggi Bazyliki Św. Piotra. Następnie został przez niego zaproszony do uczestnictwa w obydwu synodach poświęconych rodzinie.
Bergoglio przed wyborem na papieża, przez 15 lat był głową Kościoła w Argentynie. W wieku 21 lat został jezuitą, nowicjat rozpoczął w 1958 roku, a wyświęcony na kapłana został w 1969 roku. W tamtym okresie sympatyzował z prawicowym peronizmem, wspierał Guardia de Hierro (Żelazną Gwardię) działającą na rzecz powrotu Perona do Argentyny. W lipcu 1973 roku został przełożonym jezuitów w Argentynie. W tym czasie zakon jezuitów przeżywał kryzys, w wyniku skrajnie liberalnego interpretowania postanowień Soboru Watykańskiego II. Liczba jezuitów spadła z 36 tysięcy do 26 tysięcy. Zakon się upolitycznił, przyjął marksistowską teorię wyzwolenia, nastąpiło rozluźnienie religijnych standardów. W Argentynie w wyniku tych zmian, zakon stracił połowę swych członków. Kierowany przez jezuitów Universidad del Salvador w Buenos Aires popadł w chaos. W celu uratowania na prowincjała wyznaczono Bergoglio, który w ciągu sześciu lat na nowo zorganizował zakon jezuitów w Argentynie. W 1992 roku po uzyskaniu dyspensy jako jezuity, i dzięki poparciu kardynała Quarracino został biskupem. W 1997 roku po śmierci Quarracina został arcybiskupem Buenos Aires, a w 2001 roku kardynałem.
W książce „Prawdziwy Franciszek” Omar Bello cytuje wypowiedź księdza pracującego dla Bergoglia, „Manipulował mną przez całe lata. Ten facet manipuluje twoimi uczuciami. Myślisz, że jest twoim tatusiem, a on wodzi cię za nos.” Profesor Lucrecia Rego de Planas, która znała Bergoglia przez wiele lat, 23 września 2013 roku opublikowała „List do papieża Franciszka”, w którym opisała, że Bergoglio pozornie zgadza się z wszystkimi stronami w sporze, spotyka się z każdym i każdemu przyznaje rację. To jest właśnie argentyńskie podejście do spraw.
„Franciszek jest zagadką dla Kościoła, bo nie ma on klucza umożliwiającego zrozumienie go, Franciszek jest kościelną wersją Juana Perona.”
Inną cechą Bergoglia jest jego nieufność w stosunku do ludzi. „Wobec swoich współpracowników był – jak to określił jeden z nich – „podejrzliwy jak jednooka krowa”, szczególnie w kwestiach finansowych. Właśnie dlatego przyjął praktykę otaczania się miernotami, które był w stanie zdominować.”
„Bergoglio nigdy nie czuł się dobrze w towarzystwie osób, które mogłyby przyćmić go pod względem psychologicznym, intelektualnym czy społecznym. Wywodzi się z niższej warstwy społecznej a w społeczeństwie świadomym podziałów klasowych , które są dziedzictwem oligarchicznej przeszłości Argentyny, zawsze stanowiło to wyraźne utrudnienie. Radził sobie z tym, obnosząc się ze swoim prostactwem a także ignorując ważne osobistości podczas wielkich zgromadzeń, za to przyjaźnie rozmawiając ze sprzątaczkami i robotnikami. Podobne reakcje obronne można dostrzec w przyjętej przez niego postawie osoby prostej i zamkniętej w sobie, co w rzeczywistości jest przykrywką dla ścisłej kontroli psychologicznej.”
Największą tajemnicą Bergoglia jest jego zmiana poglądów. Przed rokiem 2005 był bliski ugrupowaniom konserwatywnym oraz Opus Dei, potem jednak nagle stał się liberałem otrzymującym wsparcie grupy z St. Gallen.
W grudniu 2011 roku Bergoglio ukończył 75 lat i musiałby złożyć swoją rezygnację z urzędu arcybiskupa. Papież Benedykt odrzucił jednak jego rezygnację . Wydawało się jednak, że Bergoglio zakończył swoją karierę. Jednak gdy Benedykt w 2013 roku ogłosił swoją rezygnację Bergoglio wraz z Danneelsem i Kasperem zaczął działać. Jeden z księży powiedział Omarowi Bellowi, „że kardynał zrobił przedstawienie, udając, że nie chce jechać do Rzymu, „a wiem, że rozmawiał wtedy z połową świata, spiskując jak szalony. Tak to jest Jorge…””
Konklawe z 2013 roku było prawdopodobnie najbardziej upolitycznione z wszystkich. Odbywało się w cieniu skandali: trudnej sytuacji finansowej Watykanu, afery Vaticanleaks i krążącego od 2012 roku poufnego raportu, ujawniającego gigantyczną skalę zepsucia moralnego w Kurii Rzymskiej co ostatecznie doprowadziło do ustąpienia Benedykta.
Konklawe było dziwne. 13 marca odbyły się cztery głosowania. Jednak w trakcie czwartego ktoś oddał pustą kartkę co uniemożliwiło głosowanie. Zgodnie z zasadami, na konklawe mogą się obyć jedynie cztery głosowania dziennie. Ale zignorowano tą zasadę i przystąpiono do piątego głosowania, na mocy którego Bergoglio został wybrany na papieża.
Bergoglio zawsze uwielbiał pozory, jeszcze jako kardynał spóźniał się na oficjalne spotkania, głośno narzekając na transport publiczny. Po wyborze zamieszkał nie w apartamentach papieskich lecz w Domu św. Marty, domu gościnnym dla kardynałów. W pierwszym dniu przyszedł osobiście zapłacić rachunek, zupełnie przypadkowo znalazły się tam wtedy stacje telewizyjne. Od samego początku Bergoglio pozuje na wielkiego reformatora a nikt nie bierze pod uwagę, że podczas gdy przez 15 lat był arcybiskupem Buenos Aires, Kościół katolicki zmniejszył się o 10% wiernych. Tzw. „Efekt Franciszka” ogranicza się jedynie do mediów.
Od Franciszka oczekiwano reformy Kurii, jednak pomimo powołania rady tzw. dziewięciu kardynałów do dzisiaj reformy nie przeprowadził. Mimo raportu, który otrzymał Benedykt przed rezygnacją, Bergoglio do dzisiaj również nie rozwiązał problemów z homoseksualnym lobby w Watykanie. Jeżeli już podejmuje jakieś działania to jedynie dlatego, że nabierają zbyt dużego rozgłosu w mediach, przykładem może być ksiądz Ricca i ksiądz Krzysztof Charamsa, który po ogłoszeniu, że jest homoseksualistą ujawnił oficjalnie istnienie lobby homoseksualnego w Kurii.
Podobnie ma się sprawa z polityką „zero tolerancji” dla wykorzystywania dzieci. Bergoglio opowiada się przeciwko nadużyciom ze strony Kościoła, ciągle powtarza o nietolerowaniu takich aktów jednocześnie jednak zmniejszył kary, które na pedofilów nałożył Benedykt. Przykładem może być ksiądz Mauro Inzolegi, który molestował chłopców w konfesjonale. Jednocześnie bronił oskarżanego o molestowanie chilijskiego biskupa Madrido. Kolejną niezreformowaną kwestią, jest reforma finansów watykańskich.
Jednocześnie Bergoglio eliminował swoich głównych oponentów. Należeli do nich kardynałowie Pell, Burke i Muller.
„Papież Franciszek nie lubi, gdy znajdują się wokół niego silne osobowości, ludzie niezależni i mówiący prawdę, zwłaszcza jeśli posiadają władzę.”
W 2014 roku odbył się Synod poświęcony rodzinie. Od samego otwarcia i mowy Bergoglio rozpoczęła się próba zastraszania ojców synodalnych. Był to pierwszy w historii synod, z którego nie opublikowano mów ani tekstów przemówień. Opublikowano jedynie zmanipulowane streszczenia. Od samego początku obowiązywał zakaz wypowiadania się o homoseksualizmie. Na zakończenie synodu Bergoglio próbował utajnić sprawozdania, jednak w wyniku dużego oporu ze strony ojców synodalnych został zmuszony do ich ujawnienia.
Przez cały okres pontyfikatu, Bergoglio walczy z działaczami pro-life, mówiąc, że „świat katolicki nie powinien mieć obsesji ma temat aborcji, małżeństw gejowskich i antykoncepcji.”
To co zauważył angielski dziennikarz D. Thompson, Bergolio „wyrównuje swoje rachunki w sposób latynoamerykański.” Każdy, który kiedykolwiek mu się przeciwstawił został bardzo szybko usunięty. Pozujący na demokratę Bergoglio jest najbardziej autokratycznym papieżem od wielu lat. Nawet posiłki spożywa w Domu św. Marty, bo tam może cały czas obserwować kardynałów. Wprowadził podział na osoby ze swego kręgu, ukazywanych mediom jako reformatorzy, oraz swoich przeciwników określanych jako przeciwników reform. W związku z tym Bergoglio urządza w Watykanie niemal stalinowskie czystki, usuwając wszystkich niewygodnych dla niego hierarchów. Jego osobistymi wrogami stali się bliscy współpracownicy Benedykta: kardynałowie Pell, Muller, Burke i Sarad.
„Naczelną zasadą jest postawa świętego oburzenia wobec każdego, kto ujawni swoje przekonania odmienne od linii programowej papieża.”
Bergoglio nawet powołał własną „policję myśli” czyli instytucję Obserwatorium Wprowadzania Reform Kościelnych Papieża Franciszka monitorującego publikacje, prace dyplomowe, doktorskie, programy zajęć itp.
Thompson twierdzi, że wybuchowy charakter papieża Franciszka, jego szorstkość względem podwładnych i wulgarny język stały się powszechnie znane w Watykanie. W Kurii Rzymskiej zapanowały niemal stalinowskie porządki, panuje lęk i nieufność. Bergoglio przekazał swoim współpracownikom kompetencje instytucji watykańskich. Mimo ogromnego upolitycznienia w światowej polityce jako gracz nie liczy się zupełnie.
„Głosując na mało znanego outsidera , kardynałowie wybrali człowieka, który okazał się niezdolny do pełnienia tego urzędu przez swój charakter , a także przez to, jakie priorytety sobie wyznacza. W pamięci ludzkiej nie znajdziemy podobnego przypadku popełnienia takiego błędu w ocenie przy wyborze papieża. Przez wieki nie było nikogo, kto tak wyraźnie nie jest godny swojego urzędu.
Musimy pamiętać, że Jorge Bergoglio jest człowiekiem wychowanym w zdegenerowanej kulturze politycznej i wykształconym w zakonie, którego tradycje posłuszeństwa oraz politycznego i społecznego zaangażowania zostały zakłócone i zniekształcone przez wstrząsy z lat 60-tych. Zanim został wybrany, nie napisał żadnego wybitnego dzieła w zakresie duchowości czy doktryny ani nie wyróżniał się jako kaznodzieja, a z tego słynęło wielu jego poprzedników.”
Na zakończenie można podać bardzo istotny symbol, jest to papież, który „gdy odprawia Mszę nigdy nie klęka przed tabernakulum ani przed konsekrowaną Hostią.”
Comments