top of page

Ruch Azowski – Witold Dobrowolski

Gemeinnutz geht vor Eigennutz - „dobro wspólne ponad prywatnym zyskiem” - Adolf Hitler NSDAP

„Dogłębna znajomość kultury, rozległa edukacja na różnych etapach nauczania przytępia zmysły. Zbyt wiele powszechnego nauczania męczy umysł…” – Gregor Ziemer

„Ideologia narodowego socjalizmu to święty, nienaruszalny fundament. Nie wolno jej degradować przez szczegółowe wyjaśnienia lub dyskusje. Musi być przekazywana przez nauczycieli, którzy w pełni pojmują prawdziwe znaczenie uświęconych, nietykalnych doktryn”. – Gregor Ziemer

Wydawnictwo Capital wydało ciekawą książkę Witolda Dobrowolskiego opisującą powstanie, ideologię i działalność ruchu azowskiego. Autor osobiście przebywał wśród Azowców i nieukryta swojego rodzaju podziwu i sympatii do tego ruchu. Jednocześnie doskonale zdaje sobie sprawę z kontrowersji związanych z ruchem, oskarżeniami o skrajny nacjonalizm, fascynację narodowym socjalizmem oraz terrorem politycznym w stosunku do swoich przeciwników, dlatego stara się w różny sposób zaprzeczyć tym posądzeniom.

Książka ma przejrzystą strukturę, wychodząc od ideologii a przechodząc poprzez historię do działalności samego ruchu.

Bazą, na której opiera się ruch jest skrajny nacjonalizm. Nacjonalizm jest poglądem uosabiającym naród z państwem, w którym naród jest wspólnotą, którą łączy tradycja, język, kultura, zwyczaje, sztuka, w której symbole narodowe powinny być jednocześnie symbolami państwowymi, a państwo powinno być narodowo – kulturowym monolitem. Specyfika nacjonalizmu ukraińskiego polega na tym, że poza tym, iż jest antyliberalny, antykomunistyczny i antykonserwatywny, ma również cechy panslawistyczne i euroazjatyckie.

Początków ruchu azowskiego należy szukać 13 października 1991 roku, kiedy powstała Socjal-Narodowa Partia Ukrainy (SNPU). Od samego początku do ruchu przyjmowano jedynie osoby o jednoznacznie ukraińskim pochodzeniu, od samego początku również formowano bojówki, złożone początkowo z byłych weteranów z Afganistanu. Azowcy od Majdanu brali czynny udział w walkach z separatystami oraz wojskami rosyjskimi. Sam Azow powstał w maju 2014 roku z Czarnego Korpusu. Po rajdzie na Mariupol i jego zajęciu 14 października 2016 roku powstała partia polityczna będąca ramieniem Azowa, „Korpus Narodowy”. W tym czasie Azow współpracował z innymi ruchami nacjonalistycznymi: Swobodą i Prawym Sektorem.

Azow od 2016 roku zaczął tworzyć dwie przybudówki: Junacki Korpus zajmujący się narodowym wychowaniem dzieci i młodzieży, autor widzi w tym miejscu analogię do ruchu skautowskiego, jednak nie mogę sobie przypomnieć kultywowania w ruchu skautowskim skrajnego nacjonalizmu, moim zdaniem pod względem ideologii i samej działalności Junackiemu Korpusowi bliżej do HilterJugend niż do skautów. Drugą strukturą są Narodowe Drużyny, będące oddziałami milicji, zajmują się „patrolami ulicznymi, zwalczaniem handlu narkotykami, pomocą dla poszkodowanych w wojnie w Donbasie, walką z wrogami politycznymi.” Mimo całej ekwilibrystyki autora nie da ukryć się faktu, iż w historii Europy tylko w dwóch państwach w ramach partii politycznych funkcjonowały analogiczne struktury, jednym były Włochy Mussoliniego a drugim Niemcy Hitlera.

Idąc dalej, autor opisuje program polityczny Azowa, określany jako „socjal-nacjonalizm”, i tu nie sposób się pozbyć konotacji z „narodowym-socjalizmem”, które nie polegają jedynie na odwróceniu szyku wyrazów wynikającego z gramatyki ukraińskiej.

Jego źródeł należy szukać a broszurze lidera OUN-B w Monachium, Jarosława Stećko, napisanej w 1951 roku. Stećko nawoływał w niej do rewolucji narodowo-społecznej, duchowego zjednoczenia Ukraińców ze wschodniej i zachodniej Ukrainy, oraz budowę państwa opartego na sprawiedliwości społecznej i narodowej. Mimo różnic pomiędzy ruchami i jej modyfikacji, elementami wspólnymi we wszystkich postaciach są „naród, sprawiedliwość społeczna, etniczny nacjonalizm i antyliberalizm”.

Program Ruchu Azowskiego został opisany w broszurze z 2007 roku „Ukraiński socjal-nacjonalizm”.

„Pod punktem etniczność rozumiemy to, że jesteśmy Ukraińcami, chcemy bronić naszą narodową i kulturalną tożsamość w czasie niszczenia tradycyjnych wartości Europy. Nie chcemy widzieć na naszych ulicach kolumn LGBT i legalizacji małżeństw jednopłciowych. To niszczy tradycyjną instytucję rodziny i psychikę dzieci wychowanych w rodzinach jednopłciowych. My chcemy budować nasze społeczeństwo i państwo na podstawie tradycyjnych wartości (…) naród ukraiński ma prawo ignorować jakiekolwiek międzynarodowe normy, jeżeli są one szkodliwe dla psychicznego i fizycznego zdrowia narodu. Socjalność znaczy, że państwo istnieje na zasadach sprawiedliwości społecznej. Jeżeli chodzi o socjalną równość, to równość może być tylko w warunkach rozwoju społecznego. Wielkopaństwowość znaczy, że nie chcemy być kolonią Rosji i Zachodu, chcemy mieć polityczną i ekonomiczną niezależność. Jesteśmy zwolennikami idei Balto-Czarnomorskiej konfederacji państw a nie donorem gospodarki państw Europy Zachodniej.”

Przywódca Azowa, Bilecki uważa, że trzecią drogą rozwoju ekonomicznego jest „socjalność”, która łączy autorytarną władzę ze sprawiedliwym podziałem dóbr. Istotnym punktem jest rozwój narodu, na który składa się pielęgnowanie języka, państwa, rasy, kultury i tradycji. Zagrożeniem dla niego jest migracja z innych krajów, „zmieniając swoje biologiczne podstawy naród może zatracić swoją tożsamość.” Wszystko bowiem można odbudować poza „zniszczeniami rasowymi”.

Celem socjal-nacjonalistów jest zbudowanie totalitarnego, monoetnicznego państwa narodowego, opartego na sprawiedliwości społecznej.

Szczególnym przedmiotem krytyki jest demokracja, której głównym złem jest nieodpowiedzialność i tendencja do tworzenia biurokracji oraz brak profesjonalizmu wśród rządzących. Na jej miejsce Bilecki proponuje system polityczny na zasadach silnego przywództwa, profesjonalizmu i planowania.

Socjal-nacjonaliści zwracają uwagę, iż z powodu powiązania demokracji z kapitalizmem tworzą się idealne warunki do powstania oligarchii, która następnie dzięki pieniądzom wpływa na określone wybory polityczne zwykłych ludzi. Zauważają również to, co dla każdego na Zachodzie staje się powoli oczywiste, „różnice pomiędzy partiami polegają jedynie na nazwach i hasłach”.

Liberalizm socjal-nacjonaliści uważają za totalitarny, gdyż narzuca z góry jeden światopogląd i zabrania funkcjonowania partii faszystowskich i komunistycznych, a państwo stosuje przemoc polityczną w stosunku do swoich ideowych przeciwników.

Kolejnym punktem krytyki jest imigracja. W programie SNA pisze: „Przeciwko Białej Rasie toczy się dobrze zaplanowana wojna na fizycznym, duchowym, kulturowym, cywilizacyjnym poziomie.” Socjal-nacjonaliści obawiają się, że może dojść do sytuacji, w której pewne rejony Ukrainy zostaną zdominowane przez obcych kulturowo imigrantów.

Ciekawie wyglądają poglądy socjal-nacjonalistów na władzę. Na czele państwa ma stać Wódz. „Historia ludzkości tworzy walkę narodów, historia narodów tworzy wodzów.” Wodza nie można mianować ani wybierać, można go jedynie wyczuć. Zsyła go siła wyższa (Bóg, natura, historia, przeznaczenie) z konkretną misją. „Jeden już dawno temu zmarły Niemiec powiedział, że lider musi mieć charakter, wolę, talent i szczęście.”

„Wódz wśród socjal-nacjonalistów jest postacią wyidealizowaną, mesjanistyczną, wręcz posiadającą błogosławieństwo sił nadnaturalnych. Posiadać ma własnych apostołów, paladynów, którzy kontynuują jego idee i wartości.”

Kolejnym stopniem systemu władzy, jest „kasta bohaterów’, którzy poświęcają swoje życie dla narodu i państwa. „Naród bez bohaterów to martwy naród”. Nacjonalista ma brać udział w boju bezustannie, jest to bój ze swoimi słabościami. Jakie mają być cechy bohatera? „Jedność idei i porządku, fanatyzm wzbudzający szacunek wśród swoich i strach wśród wrogów”. Wymagana jest bezgraniczna wierność i poświęcenie.

Jeśli chodzi o religię to ma ona pełnić służebną funkcję w stosunku do narodu i państwa. W Patriocie Ukrainy zaczęły pojawiać się kulty pogańskie, szczególnie rozwinął się mitraizm.

W kwestiach gospodarczych ich zdaniem gospodarką powinien rządzić pragmatyzm nie ideologia. Strategiczne sektory gospodarki powinny być znacjonalizowane a wartość prywatna pełnić funkcję drugorzędną. Państwo powinno ograniczać wzrost kapitału w rękach prywatnych. Gospodarka musi być podporządkowana interesom narodu. Głównym wrogiem dla socjal-nacjonalistów są oligarchowie i obcy kapitał.

Podstawą silnej gospodarki ma być zdrowa, tradycyjna, wielodzietna rodzina. „Naród jest armią, w której rodzina jest główną siłą napędową.” W celu wzmocnienia instytucji rodziny celem jest poprawa jej warunków bytowych. Należy doprowadzić do dzietności na poziomie 3-5 dzieci. Aby to uzyskać trzeba wprowadzić programy mieszkalne, pomoc dla młodych małżeństw.

„Promowane mają być tradycyjne rodzinne wartości, świętość małżeństwa i macierzyństwa a zwalczany homoseksualizm, feminizm i liberalizm. Aborcja ma być dostępna tylko w określonych przypadkach medycznych.”

Podstawą gospodarki ma być silne rolnictwo stanowiące dodatkowo element zdrowia narodowego i społecznej stabilności. Państwo ma wpierać zarówno rozwój jak i unowocześnienie rolnictwa.

Socjal-nacjonaliści przewidują osłabienie Europy Zachodniej, USA i Rosji oraz silne wzmocnienie pozycji Chin. Nawołują do utworzenia nowego tworu imperialnego w Europie Środkowej pod przewodnictwem Ukrainy, w trójkącie Bałtyk – Morze Czarne – Kaukaz. W kolejnym okresie do tego tworu mają się przyłączać inne państwa Europejskie oraz Rosja.

Z mocarstwowym spojrzeniem w przyszłość wiąże się również doktryna wojskowa, Ukraina ma ponownie posiadać broń jądrową oraz 200 tysięczną zawodową Gwardię Narodową. Podstawą silnej armii ma być silny przemysł zbrojeniowy.

„Żołnierze mają mieć wysoki status w państwie, objawiający się najwyższą płacą i ulgami socjalnymi na mieszkanie, samochód, transport publiczny itd.”

W kwestii mediów, socjal-nacjonaliści chcą likwidacji wszelkich prywatnych mediów, ponieważ ich zdaniem to one są winne skłócaniu społeczeństwa i angażują się politycznie. Państwo w celu przeciwdziałania dezinformacji i manipulacji powinno mieć monopol na media.

W kwestii systemu edukacji, to edukacja powinna być nierozerwalnie związana z państwową ideologią. Postulują gruntowną reformę systemu edukacji, podnoszenie kwalifikacji nauczycieli i uwaga !!, ideologiczną selekcję nauczycieli. Celem nauki ma nie być gromadzenie nieznaczącej wiedzy lecz przede wszystkim formułowanie światopoglądu. Jednym z filarów edukacji mają być organizacje młodzieżowe mające charakter paramilitarny i obejmujące swym działaniem całość życia społecznego. To z tych organizacji mają pochodzić ukraińskie elity.

W kwestiach językowych socjal-nacjonaliści mają na celu całkowitą ukrainizację kraju i wyeliminowanie języka rosyjskiego na wschodzie Ukrainy.

Krótko podsumowując, spróbujcie znaleźć różnice programowe pomiędzy ukraińskimi socjal-nacjonalistami a niemieckimi narodowymi socjalistami. Program polityczny, gospodarczy, społeczny i edukacyjny jest de facto przepisany z programu narodowych socjalistów z pominięciem kwestii żydowskiej i dopasowaniem go do specyfiki ukraińskiej wiążącej się z silną pozycją oligarchów i dużą liczbą ludności rosyjskojęzycznej. Można zakłamywać rzeczywistość ale socjal-nacjonalizm korzeniami głęboko tkwi w niemieckiej narodowo-socjalistycznej przeszłości.

W kolejnym rozdziale autor opisuje kwestię nacjokracji czyli wizji ustroju państwowego o charakterze totalnym. Jej twórcą jest Mykola Ściborski, jeden z założycieli OUN.

„Nacjokracja ma na celu budowanie ładu zabezpieczając każdemu produktywnemu obywatelowi wszechstronny rozwój, status prawny i sprawiedliwe wynagrodzenie za pracę.”

Ściborski krytykował zarówno kapitalizm jak i komunizm za generowanie nierówności. Krytykował również własność prywatną za dążenie do maksymalizacji zysków. Aby tego uniknąć „w nacjokracji własność prywatna i ekonomiczna wolność jednać się mają z państwowymi bodźcami planowanej kontroli.” Przemysł ciężki i strategiczny w ogóle mają być znacjonalizowane.

Ponownie widzimy nawet nie odbicie co przepisane koncepcje narodowych socjalistów. Warto w tym miejscu przypomnieć sobie słowa Hayeka napisane w 1944 roku: „Gdy raz się przyjmie, że jednostka jest tylko środkiem służącym celom bytu wyższego rzędu zwanego społeczeństwem lub narodem, to większość, z naszego punktu widzenia przerażających, cech reżimów totalitarnych musi się ujawnić w sposób nieuchronny. Z kolektywistycznego punktu widzenia nietolerancja, brutalne tłumienie różnic w zapatrywaniach i całkowita pogarda dla życia i szczęścia jednostki są istotnymi i nieuniknionymi konsekwencjami tej podstawowej przesłanki”. Wynikiem tego jest teza, „że dążenie do szczęścia osobistego jako samo w sobie jest niemoralne, a jedynie realizacja narzuconego obowiązku jest godna pochwały”

Dodatkowo pojawiają się koncepcje faszystowskie. Ściborski propaguje narodowy solidaryzm, który wysuwa interes Narodu ponad interesy grup. Trudno w tym miejscu nie zacytować Hitlera i jego hasło przewodnie „Gemeinnutz geht vor Eigennutz - dobro wspólne ponad prywatnym zyskiem”. Drogą do osiągnięcia solidaryzmu narodowego ma być państwowy syndykalizm (trudno w tym miejscu nie zauważyć w nim faszystowskich korzeni) łączący pracowników w danych branżach. Państwo ma czuwać nad wysokością wynagrodzeń i produkcją. Istotną rolę ma pełnić planowanie.

„Nacjokracja zastępować powinna gospodarczym planem chaos, ciężką powinnością służby narodowi uznawać jego pierwotny autorytet.” I ponownie, koncepcja nacjokracji jest niczym innym jak zmodyfikowanym narodowo-socjalistycznym Zwangswirtschaft.

Ściborski idzie jednak dalej w totalnym zarządzaniu społeczeństwem, syndykaty powinny być podzielone na jednostki terytorialne a całością powinien kierować Związek Syndykatów. Syndykaty mimo pewnej koniecznej z punktu widzenia działalności autonomiczności mają podlegać ścisłemu kierowaniu przez państwo. I znowu pojawia się aspekt ideologiczny, syndykaty miałaby być „szkołami narodowo-politycznymi i zawodowo wychowawczymi dla ludzkich mas.”

W kwestii systemu władzy, to na czele państwa powinien stać jeden Wódz, a pełniąca funkcję ustawodawczą Wszechukraińska Państwowa Rada ma mieć jedynie zadania doradcze. Podstawą ma być system monopartyjny.

Socjal-nacjonaliści cały czas podkreślają to, że w odróżnieniu od demokracji podmiotem w ich państwie ma nie być jednostka a naród, pojmowany jako żyjąca wspólnie, samowystarczalna społeczność.

W ukraińskim państwie mają być zabronione wszelkie polityczne organizacje, partie oraz ugrupowania ideologiczne. Niewypełnianie obowiązków wobec państw skutkować ma ograniczenie praw obywatelskich a nawet pozbawieniem obywatelstwa.

Całkowita władza ma należeć do Przedstawiciela Państwa odpowiadającego przed narodem „własną krwią i majątkiem”, rządzącego za pomocą Państwowego Rządu i posiadającego prawo do rozwiązywania Państwowej Rady, złożonej z komisji zawodowych, wybieranych na podstawie zawodowych umiejętności.

Cóż mam rzec… gdybym miał bielmo na jednym oku a na drugie nie widział w ogóle, to być może wtedy bym nie zauważył narodowo-socjalistycznych i faszystowskich źródeł nacjokracji. Koncepcja nacjokracji nawet nie korzysta ideologicznie lecz tkwi głęboko w nazistowskich Niemczech.

W kwestii państwa, Azow przeciwstawia się federalizacji Ukrainy, uważając, że doprowadziłoby to do przejęcia nad nią kontroli przez klany oligarchiczne. Autor w całej książce nie próbuje nawet odpowiedzieć na pytanie, co miałoby się stać z ogromną liczbą ludności rosyjskojęzycznej zamieszkującej wschodnią Ukrainą. Zgodnie bowiem z ideologią Azowa i socjal-nacjonalistów nie ma dla niej miejsca w ich wizji Ukrainy.

Prawdziwą ekwilibrystykę autor wykonuje jednak opisując symbolikę używaną przez Ruch Azowski. Azow rzekomo w odróżnieniu od innych ruchów nacjonalistycznych nie utożsamia się zbytnio ani z Organizacją Ukraińskich Nacjonalistów ani Ukraińską Powstańczą Armią, jednak jak zauważa autor Azow organizuje kilkutysięczne demonstracji ku uczczeniu UPA, podobnie wygląda sprawa z uczczeniem pamięci 14 Dywizji Grenadierów SS Galizien. Tłumaczenie autora w tej sytuacji aczkolwiek wynikające z nieukrywanej sympatii do tego ruchu jest poniekąd pokątne, zupełnie jak stwierdzenie „palił, ale się nie zaciągał”. Trudno się z zgodzić z twierdzeniem, że Azowcy nie utożsamiają się zbytnio z banderyzmem i tradycjami SS Galizien, skoro formacja organizuje ku czci dywizji SS Galizien coroczne manifestacje w Iwano-Frankiwsku oraz oficjalnie praktykuje Modlitwę Młodego Nacjonalisty i Dekalog Ukraińskiego Nacjonalisty, opracowane w 1929 r. przez Stepana Łenskawskiego, jednocześnie jednak faktycznie Bilecki uznał dziedzictwo Bandery za nieaktualne. Azow w odróżnieniu od Swobody i Prawego Sektora odwołuje się nie do Bandery a do kultu kniazia Światosława I.

Kolejnym problemem jest główny symbol Azowa, czyli Trójząb Runiczny i symbol Nacji, który jak w pysk strzelił jest podobny do Wilczego Haka będącego symbolem dywizji Waffen SS – Das Reich. Symbol Azowa rzekomo nawiązuje do tradycji kozackiej i oznacza litery „I” i „N” symbolizujące Idee Nacji i oznacza całkowitą dominację interesu narodowego nad interesami jednostki. Siłą rzeczy znowu mi się przypomina w tym miejscu narodowo-socjalistyczne hitlerowskie hasło „Gemeinnutz geht vor Eigennutz”. Jednak jako historyk nijak nie potrafię połączyć runicznego symbolu Nacji z prawosławnym niepiśmiennym kozactwem.

Kolejnym symbolem jest czarne słońce, zupełnie przypadkowo po raz pierwszy zastosowane przez Himmlera na mozaice w Obergruppenführersaal w zamku SS Wewelsburg. Ale oczywiście to ponownie jest zwykły przypadek, jak i to, że Azowcy sobie tatuują ten symbol.

Bardzo istotną sprawą i niestety w Europie znaną de facto tylko z jednego państwa w historii jest stosowana przez Azow przemoc polityczna. Jest ona powszechnie stosowana na Ukrainie. Walki pomiędzy bojówkami Azowa a bojówkami prorosyjskimi zaczęły się w 2006 roku w Charkowie. Tak naprawdę to z bojówek Czarnego Korpusu wywodzi się Azow. O ile jednak walki z opcją prorosyjską i milicją można jeszcze jakoś zrozumieć, to walki o przejmowanie przedsiębiorstw już trudno wytłumaczyć. Tak samo ostrzeliwanie się z broni palnej, z jak to określa autor, separatystami a być może po prostu opcją rosyjskojęzyczną w Charkowie, również nie mieści się w kanonach europejskiej demokracji.

Dwuznacznie można również tłumaczyć naloty bojówek Azowa na nielegalne kasyna, w których uprawiany jest hazard i grożenie ich właścicielom, właśnie w ten sam sposób działała swojego czasu mafia w USA. Cudacznie również brzmi zwalczanie nielegalnych budów chronionych przez milicję. Trudno mi sobie wyobrazić, że milicja chroni nielegalną budowę a łatwiej, że dochodzi do walki o interesy. Należy pamiętać cały czas, że walczący z oligarchami Azow również jest sponsorowany przez oligarchę Arsena Awakowa.

Cywilny Korpus będący częścią Azowa przeprowadza szkolenia z obsługi broni automatycznej i szkolenia paramilitarne. Jakoś nie mogę sobie przypomnieć aby jakakolwiek partia europejska robiła coś podobnego. W kanonie cywilizacji europejskiej nie mieszczą się również wtargnięcia na sesje rad miasta i wymuszanie zmiany rzekomo skorumpowanych urzędników. Może i byli skorumpowani ale o ich odwołaniu powinien decydować sąd a nie bojówki. Jak pisze autor „Podsumowując można uznać, że przemoc polityczna jest na Ukrainie zjawiskiem powszechnym, a w przypadku ukraińskich nacjonalistów z Ruchu Azowskiego stanowi wręcz istotne narzędzie aktywizmu.” Trudno to skomentować.

Do ataku Rosji na Ukrainę formacja wojskowa Ruchu, czyli pułk „Azow” liczył ponad 1500 żołnierzy i był uważany, za najbardziej skuteczną jednostkę ukraińską.

Azow budzi coraz większe kontrowersje na samej Ukrainie. Część komentatorów uważa, że ruch tak naprawdę reprezentuje interesy Awakowa, do wojny jego poparcie społeczne spadło do tego stopnia, że Bilecki stracił nawet mandat poselski.

Książkę Dobrowolskiego mogę szczerze polecić. Dostarcza bardzo wielu szczegółowych informacji nie tylko na temat Azowa lecz również na temat całego środowiska nacjonalistycznego na Ukrainie. Niestety moim zdaniem, nie są to dobre informacje, ponieważ mimo zaprzeczeń jasno i wyraźnie widać wiele konotacji z narodowym-socjalizmem i to zarówno ideologicznych jak i metod walki politycznej. Zbyt dużo w nim działań kryminalnych i wieloznacznych, brak przejrzystości a walka z oligarchami przez ruch będący jednocześnie finansowanym przez innego oligarchę, nota bene będącego nie Ukraińcem a Ormianinem, i to w świetle ideologii propagowanej przez Ruch, jest nie tyle hipokryzją co budzi poważne wątpliwości na temat szczerości działań samych liderów ruchu.

Moje rozważania chciałbym zakończyć słowami Hitlera

„Młody ruch jest zgodnie ze swoją istotą i wewnętrzną organizacją antyparlamentarny, tzn. odrzuca on generalnie, tak jak i w swojej własnej wewnętrznej strukturze, zasadę rozstrzygania większością, przy której przywódca jest degradowany jedynie do roli wykonawcy woli i przekonań innych. Ruch zarówno w sprawach najmniejszych jak i największych reprezentuje zasadę bezwarunkowego autorytetu przywódcy, powiązaną z najwyższą odpowiedzialnością.”

„Dlatego najwyższym celem volkistowskiego państwa jest troska o utrzymanie tych problemów rasowych, które, jako ofiarowujące kulturę, tworzą piękno i godność wyższego poziomu ludzkości. My, jako Aryjczycy, możemy więc jako państwo wyobrazić sobie jedynie żyjący organizm narodu. Zapewnia ono [państwo] nie tylko zachowanie tego narodu, lecz przez dalsze doskonalenie jego duchowych i ideowych umiejętności prowadzi do osiągnięcia najwyższego poziomu wolności.”




15 wyświetleń0 komentarzy
bottom of page