top of page

Rzeczpospolita Przygłupów

W 1968 roku po zdjęciu z repertuaru Dziadów Stefan Kisielewski opisał ówczesne życie kulturalne w Polsce jako „skandaliczną dyktaturę ciemniaków”, niestety był wielkim optymistą na temat natury Polaków, gdyby miał możliwość obserwacji naszej obecnej rzeczywistości najprawdopodniej zacząłby walić głową w sedes z rozpaczy.


Dzisiejsza Najjaśniejsza Rzeczpospolita to państwo przygłupów. To co najbardziej mnie w tym kraju uwiera intelektualnie, to prymitywny trybalizm. Cwaniakom rządzącym od 35 lat tym krajem udało się podzielić społeczeństwo na dwa mniej więcej równe obozy co gwarantuje im to, że będą rządzić aż do całkowitego upadku tego państwa. W Polsce brak jakiejkolwiek opinii publicznej, wszystkie posunięcia polityków są rozpatrywane z pozycji nasza czy nie nasza opcja polityczna. Jeśli nasza, to wszystko co robi, nawet jakby to było najbardziej szkodliwe dla Polski, jest czymś dobrym, a jeśli nie nasza, to nawet gdyby to było najbardziej korzystne dla tego kraju, jest mieszane z gównem. Skutkuje to tym, że politycy mają głęboko wywalone na dobro państwa i Polaków, bo wszelkie ich działania nie mają najmniejszego wpływu na wzrost lub spadek poparcia społecznego, zawsze mogą liczyć na wierność swojego stada przygłupów. Oczywiście wielu przyjmuje pozycję pozornie neutralnych, czyli nie należących do żadnego ze stad, w gruncie rzeczy wystarczyć ich posłuchać pięć sekund aby rozpoznać przynależność partyjną. Szczególnie śmieszą mnie określenia "nasz, nasza" w odniesieniu do polityków, użycie takiego określenia zaraz dowodzi bezmyślnej i klienckiej zależności podważającej istnienie fundamentu demokracji czyli opinii publicznej.


Kilka miesięcy temu, na blogu napisałem felieton Story o długu, w którym analizowałem rosnące zadłużenie państwa. Tekst zakończyłem konkluzją:


Czeka nas całkowity kolaps systemu. W ciągu czterech lat, skończeni kretyni, zwani politykami zarżnęli szybko rozwijającą się gospodarkę i wygenerowali stopniowy upadek gospodarczy.

Serio jest jeszcze ktoś, kto wierzy w to, że jakoś to będzie?

Nie będzie, przypominamy wagonik jadący z góry kolejki górskiej, w której na dole ktoś rozkręcił tory.

Dobrze radzę przygotujcie się na finansową katastrofę.


Teraz zbliżając się do końca roku, rząd znowelizował budżet przewidując wzrost deficytu do poziomu 240 mld zł. Na przyszły rok przewiduje się deficyt na poziomie 289 mld plus potrzeby pożyczkowe państwa na poziomie 500 mld. Sama obsługa długu w tym roku wynosi 100 mld, co stanowi co szóstą złotówkę wpływającą do budżetu państwa.


Czy ktoś się tym przejmuje? Z tego co zauważyłem pojedyncze jednostki. Ogół społeczeństwa bez względu na stopień wykształcenia w ogóle nie rozumie czym to wszystko będzie skutkować. Już całkiem niedługo grozi nam załamanie finansów państwa. Pytaniem nie jest czy, ale kiedy to nastąpi. Jaka jest reakcja plemion? Przygłupy nakręcają się głupotami, jakimś Buddą, jakimś Red is Bed, Palikotem i innymi generowanymi na poczekaniu medialnymi aferami, które i tak ostatecznie rozchodzą się jak smród po gaciach.


Morawiecki podpisał Fit for 55, Tusk ze swoim waginetem kontynuuje politykę klimatyczną, a wiecie co ona oznacza?


Do 2030 r. realizacja klimatycznych regulacji będzie kosztować Polskę 92 mld euro. Eksperci banku PEKAO SA oszacowali, że do 2030 roku, koszt całego unijnego programu Fit for 55 wyniesie dla Polski kwotę 529 mld euro. Koszty samego ciepłownictwa do 2030 r. wyniosą 110 mld euro, a do 2050 r. - 297 mld euro. Koszt osiągnięcia neutralności klimatycznej przez Polskę, do 2050 r będzie kosztować 2,4 bln euro, co oznacza 300 tyś zł na każdego Polaka. Wyniesie to 90 mld euro rocznie. 2,4 bln euro to ponad trzykrotne PKB Polski. Za tą kwotę można by wybudować 400 bloków jądrowych o mocy 1 GW, lub 1430 bloków węglowych o tej samej mocy.

Wykup praw do emisji CO2 w 2019 r kosztowało 3,4 mld zł, a w 2022 r już 20,3 mld, a w 2023 r. 26 mld zł.

Po wejściu w życie ETS2 i objęciu certyfikatami budownictwa, rolnictwa i transportu czekają nas kolejne koszty w wysokości 21 mld zł rocznie.

Całościowy koszt dostosowania polskich budynków do unijnych regulacji wyniesie 1,5 bln zł.


Czy ktoś się tym przejmuje? Czy ktoś się przejmuje tym, że obecnie mamy najdroższy prąd w całej Europie a prawdopodobnie na świecie?


Koszt obrony narodowej w latach 2025-2030 wyniesie 1,3 bln złotych !! w tym koszty samego sprzętu wojskowego 500 mld. Są to pieniędze, których nie mamy.


A czy tym ktoś się przejmuje? Czy ktoś zadaje sobie proste pytanie: Skąd do cholery weźmiemy na to pieniądze?


Ponownie, poza nielicznymi wyjątkami, reszta ludu, w tym o zgrozo ci po tzw. studiach nie rozumie w ogóle o co chodzi, że to oni będą musieli za wszystko zapłacić. Co gorsza, najmniej ogarnięci to ci z wyższym wykształceniem.

Wszyscy wychodzą z założenia, że oczywiście będzie gorzej, wzrosną rachunki, ale dotknie to wszystkich poza nim jednym, im jakoś się uda.


A skąd weźmiemy prąd w zimie, gdy jest pochmurno, dzień trwa kilka godzin, i nie wieje? A zużycie energii jest wtedy największe? Skąd weźmiemy prąd? Nad tym się przygłupy nie zastanawiają.


A w ogóle jaki jest sens tego wszystkiego skoro Chiny otwierają jedną elektrownię węglową tygodniowo, podobnie Indie. Świat do rozwoju potrzebuje taniej energii a taką dają jedynie paliwa kopalne. Rozumiem, że atmosfera ziemska nie jest jedna a jest ich kilka, europejska, chińską, indyjska itp.? Jeżeli Polska zmniejszy te promile wydzielanego CO2, a przy okazji zarżnie własną gospodarkę to jaki to ma sens? No ale cóż, przygłupy sobie takiego pytania nie zadają, oni w ogóle sobie żadnych pytań nie zadają, po prostu czekają na dyrektywy płynące od liderów partii, oni im prawdę powiedzą.


Obecnie nie ma dnia aby jakiś koncern nie zamykał fabryki w Polsce, mamy rekord upadających firm polskich, wszystkie upadają z powodu gigantycznych kosztów. Przemysł się wynosi do Azji. Czy ktoś się nad zastanawia? Nie. Bo nie przyszło takie polecenie partyjne. Mało tego, przygłupy tym razem dla odmiany nazywane ekonomistami cieszą się, że Polska głosowała za wojną celną z Chinami. Zresztą, te same przygłupy uważają, że dług publiczny jest czymś dobrym a inflacja wynika ze wzrostu cen. Przygłupom dla niepoznaki nazywanym ekspertami ekonomicznymi nieznane są takie zjawiska ekonomiczne jak krzywa Laffare'a, teoria ilościowa pieniądza, nie rozumieją że podaż pieniądza nierozerwalnie związana jest z generowaniem długu publicznego, nie rozumieją istoty inflacji i wielu innych. Efekty widać.


Kolejna kwestia imigranci. Mógłbym zrozumieć podejście 1/3 tego ludu, gdyby Polska była pierwszym krajem, któremu grozi inwazja ludów. Ale przed nami była cała Europa Zachodnia, gdzie nie ma dnia aby nie wybuchały kolejne afery związane z tuszowaniem przestępstw, gwałtami, molestowaniem, handlem dziećmi i innymi popełnianymi przez imigrantów.. Z góry więc wiadomo, że imigracja przyniesie nam na sto procent masę niepotrzebnych problemów a żadnych zysków. Skąd to wiem? Bo tak było w każdym kraju europejskim. Mimo to 1/3 przygłupów jest za otwarciem granic i wpuszczaniem każdego jak leci. Dlaczego są za? Dlatego, że ich partia tak powiedziała.


Edukacja. Niedouczona ministra najpierw wykastrowała program nauczania, a teraz wytnie z podstawówek fizykę, chemię, biologię i geografię, natomiast będzie się dzieci edukowało w kwestii nakładania prezerwatyw na banany i zachęcania do masturbowania. Jaka reakcja społeczna? Minimalna.

Jedne przygłupy się cieszą, bo to przecież ich władza wymyśliła i chcą udowodnić swoją postępowość, inne przygłupy siedzą cicho bo prezes nic nie powiedzieli, a bez jego sygnału nie wolno się wychylać. Skutkiem tego będzie deprawacja dzieci, tak nie młodzieży a właśnie dzieci i pozbawienie zwykłych szaraków szans na awans społeczny. Niestety w medycynie, inżynierii program się nie zmniejszy, tam wymagania będą coraz większe, więc dzieci elit będą chodzić do elitarnych szkół stresowych, a dzieci przygłupów do publicznych, bezstresowych po których będą mogły iść na studia w wyższych szkołach gotowania na gazie, po których nigdy nie otrzymają lepiej płatnych miejsc pracy. Szybko nastąpi polaryzacja społeczeństwa na elity i ogół ludu bez szans i perspektyw awansu. Pojawia się oczywiście proste pytanie: Skąd weźmiemy fachowców do przemysłu? Szybko pojawi się strukturalne bezrobocie, kolejne pojęcie nie znane przez przygłupów deydujących o edukacji w tym kraju. Co z tego, że będziemy mieli masę potencjalnych proacowników, skoro nie będą mieli żadnych sensownych kwalifikacji poza magisterką z wyższej szkoły gotowania na gazie, i przemysł nie będzie w stanie ich wykorzystać.


Demografia. Polska ma najniższą dzietność w Europie, co roku rodzi się 30 tysięcy dzieci mniej, to jest kilkanaście procent, grozi to a właściwie nie grozi bo to się stanie, katastrofą, gwałtownym przyrostem liczby starych ludzi i brakiem dzieci. Czy ktoś się tym przejmuje? Nie. Przygłupy zamiast dzieci mają psiecka. Psiecko będzie pracować na waszą emeryturę i szpital na starość? Serio? A może imigranci? Dajcie mi jeden sensowny argument, żeby np. Nigeryjczyk chciał pracować na wysokie emerytury starych Polaków? Katastrofa demograficzna pociągnie na dno system emerytalny a ten utopi i tak już nie domagające finanse państwa.


Kultura. Teraz w Wawie otwarli Muzeum Sztuki Nowoczesnej. Bryła budynku ma w sobie tyle piękna co wiejska stodoła, trzeba być ślepym aby nie widzieć, formy wielgaśnego baraku. Pomijam fakt, że przewalono 700 baniek. Jakie reakcje? Każdy kto nie ma minus 30 dioptrii widzi, że to uosobienie architektonicznej brzydoty, jednak przygłupy uważają, że jest piękny. Dlaczego? No bo postawił go Dupiarz z ich partii, a wszystko co robi ich partia jest piękne z samej definicji.


I tak mamy ze wszystkim. W Halloween stare dziady poprzebierane w prześcieradła poszły robić młyn Kaczyńskiemu. Nie dzieci, a właśnie stare przygłupy. Każdy normalny człowiek by się puknął w czoło, ale inne przygłupy są zachwycone, że te przygłupy zrobiły taki debilny numer. Dlaczego? No bo to zrobili przebrzydłemu Kaczorowi.


Powiedzieć o tym narodzie ciemniaki to powiedzieć komplement.


Ciśnie się jedno pytanie, dlaczego wśród innych narodów świata, akurat my porażamy taką bezdenną głupotą?


Moim zdaniem odpowiedź jest jedna, brak elit.

Jesteśmy jedynym narodem europejskim bez elit. Nasze elity zostały wymordowane w Akcji AB, Powstaniu Warszawskim, w Planie Burza, w Katyniu, po zajęciu Kresów przez Sowietów a pozostałości dorżnęła po wojnie ubecja, w razie czego jeszcze Jaruzelski wywalił dwa miliony myślących z tego kraju zanim oddał władzę. Te grupy, które dzisiaj uważają się za elity to z jednej strony, właśnie potomkowie tych ubeków, dzieci i wnuki komuchów, a z drugiej pierwsze lub drugie pokolenie pochodzące ze wsi zabitej dechami. To ludzie, którzy się wstydzą swoich korzeni, starają się od nich odciąć, ludzie bez tożsamości, wykształceni ponad inteligencję, kiedyś były punkty za morgi a teraz są dziwne wyższe szkoły gotowania na gazie. Skutek jest ten sam. Nasze tzw.elity intelektualne nie są żadnymi elitami, a ponieważ horyzonty intelektualne mają również jak to mówił poeta nikczemnego wzrostu, nie chcą się wychylać aby nie błysnąć swoją niewiedzą. Natomiast na siłę poszukują dla siebie tożsamości. Ponieważ swoim pochodzeniem się brzydzą, a poziom intelektualny mają nikczemnego wzrostu (podoba mi się to określenie), dlatego starają się dopasować do gotowych sztanc, które im się kojarzą w ich mniemaniu z cechami elity. A takie właśnie cechy mają potomkowie ubeków, komuchów, co powoduje, że w Polsce właśnie dlatego wytworzyło się takie wynarodowione środowisko tzw. inteligenckie. Dlatego właśnie w tym kraju mamy taki trybalizm, dlatego dosłownie kilka osób musztruje całe społeczeństwo. I dlatego właśnie jesteśmy narodem, który nijak nie jest w stanie zrozumieć otaczającego nas świata.


Pamiętacie Wesele?

„Co tam Panie w polityce? Chińczyki trzymają się mocno?"


Amerykański politolog James Scott wskazuje na dwa składniki, które powodują, że każdy utopijny program musi zakończyć się katastrofą. A takim utopijnym programem jest III RP.

„Po pierwsze musi istnieć autorytarne państwo, które chce i potrafi wdrożyć całą swoją siłę przymusu do realizacji projektów spod znaku ideologii modernizacji. A po drugie, musi istnieć apatyczne społeczeństwo obywatelskie, które nie umie przeciwstawić się tym planom.”


60 wyświetleń0 komentarzy

Comments


bottom of page