top of page

Strefa czytelnika. Od rzezi wołyńskiej do Akcji „Wisła” – Grzegorz Motyka

„ Pracownik naukowy to taki człowiek, do którego zawodowych obowiązków należy brak posłuszeństwa w myśleniu. Na tym polega jego służba społeczna, aby pełniąc swe zawodowe czynności, nie był w myśleniu posłuszny. Pod tym względem nie wolno mu być posłusznym ani synodowi, ani komitetowi, ani ministrowi, ani cesarzowi, ani Panu Bogu. Jeżeli jest posłuszny, jeżeli poglądy swoje zmienia na rozkaz, albo jeżeli myśl jego nie jest w zgodzie z jego słowami, sprzeniewierza się swoim obowiązkom” – Stanisław Ossowski

 

Książka Grzegorza Motyki to już klasyka. Była to pierwsza ogólnie dostępna książka omawiająca całość zagadnienia. Ramy czasowe pracy obejmują okres od 1943 do 1947 roku.

 

1 listopada 1918 roku we Lwowie proklamowano Zachodnioukraińską Republikę Ludową, której stolicą miał zostać Lwów. Do walk w obronie Lwowa przystąpiła polska młodzież i dzieci, Orlęta Lwowskie. 22 listopada przybyły posiłki i wojska ukraińskie wycofały się ze Lwowa. Ostatecznie Ukraińska Armia Galicyjska została wypchnięta za Zbrucz. Tereny Galicji Wschodniej wówczas zamieszkiwało 4 729 tysięcy ludzi, z tego 2 847 tysięcy była grekokatolikami czyli Ukraińcami, 1350 tysięcy katolikami czyli Polakami i 490 tysięcy Żydami.

Władze II Rzeczypospolitej szybko przystąpiły do polonizacji urzędów, zmieniono nazwę na Małopolskę Wschodnią a w grudniu 1920 roku Sejm Ustawodawczy przyjął ustawę o nadawaniu gospodarstw na Wołyniu zasłużonym żołnierzom. Latem 1920 roku powstała Ukraińska Organizacja Wojskowa (UWO) na czele której stanął Jewhen Konowalec. Od samego początku prowadziła ona działalność terrorystyczną organizując zamachy. Poza zamachami podpalano gospodarstwa Polaków, podkładano bomby pod posterunki policji, stacje kolejowe, magazyny. Mordowano również Ukraińców opowiadających się za współpracą z Polakami. 14 marca 1923 roku, Rada Ambasadorów w Paryżu przyznała Galicję Wschodnią Polsce. W Polsce znalazło się około pięciu milionów Ukraińców co stanowiło 16% wszystkich mieszkańców.

 

Twórcą ukraińskiego nacjonalizmu był Mykola Michnowski, który na długo przed pierwszą wojną światową propagował hasło „Ukraina dla Ukraińców”. W dwudziestoleciu międzywojennym głównym ideologiem stał się Dmytro Doncow. Obarczał on winą za klęskę demokratów i socjalistów. Swoją doktrynę wyłożył w 1926 roku książce „Nacjonalizm”. Głosił on ewolucjonizm pomiędzy narodami, które swoje relacje miały opierać na sile. Albo się było zwycięzcą albo pokonanym. Wszystko miał być podporządkowane sile ukraińskiego narodu i jego potędze, a interesy ukraińskie miały być najważniejsze. Doncow odrzucał demokrację, krajem miała rządzić „spragniona władzy mniejszość”.

 

W 1929 roku w Wiedniu powstała Organizacja Ukraińskich Nacjonalistów (OUN),której celem było powstanie Samostijnej Ukrainy na terenach, gdzie ich zdaniem we wczesnym średniowieczu żyli Ukraińcy. OUN wyznawała ideologię permanentnej rewolucji, dlatego za główne zagrożenie uważała Polaków i Ukraińców, którzy próbowali doprowadzić do kompromisu.

 

W 1929 roku Stepan Łenkawskij sformułował dekalog ukraińskiego nacjonalisty. Jego przykazania mówiły:  „Zdobędziesz państwo ukraińskie albo zginiesz walcząc o nie. Nie zawahasz się spełnić największej zbrodni, kiedy tego wymaga dobro sprawy. Nienawiścią oraz podstępem będziesz przyjmował wrogów Twego Narodu. Będziesz dążyć do poszerzenia siły, chwały, bogactwa i przestrzeni państwa ukraińskiego nawet drogą ujarzmienia cudzoziemców” .

Od samego początku OUN zakładała krwawe rozprawy z Polakami.

 

Jak widać kłamstwem jest mówienie, że to Polacy sami sprowokowali mordy na Kresach, ponieważ nie chcieli się porozumieć z Ukraińcami.  Prawdą jest to, że OUN od samego początku była przeciwna jakimkolwiek kompromisom, i od samego początku planowała czystki etniczne.

W lecie 1930 roku OUN rozpoczęła drugą akcję sabotażową.  Piłsudski nakazał zaprowadzenie porządku w Małopolsce Wschodniej. Nastąpiły aresztowania, rewizje i pobicia. Ponieważ akcje pacyfikacyjne dotknęły przede wszystkim niewinną ludność, ich skutkiem był wzrost poparcia dla nacjonalistów.

 

W 1933 roku na czele OUN stanął Stepan Bandera, bezkompromisowy, zwolennik terroru przeciw polskim władzom i Ukraińcom uznanym za kolaborantów.  W 1934 OUN dokonało kilku zamachów, w jednym z nich zginął minister spraw wewnętrznych Bronisław Pieracki. Udało się schwytać przywódców OUN z Banderą i Szuchewyczem na czele. Niestety skazanemu na karę śmierci Banderze zmieniono wyrok na dożywocie.

 

Od 1934 roku Abwehra szkoliła ukraińskich nacjonalistów. W 1938 roku sowieckie służby specjalne w Rotterdamie zabiły Konowalca. Jego miejsce zajął Andrij Melnyk. Niemcy sformowali liczący 600 osób Legion Ukraiński, który miał być przerzucony przez Słowację. Legionem dowodził Roman Suszko. We wrześniu 1939 roku, Abwehra posiadała w Galicji Wschodniej około czterech tysięcy ukraińskich bojowców, których zadaniem było oczyszczenie terenów z polskiego wojska i policji. Plany te przekreślił pakt Ribbentrop – Mołotow. 12 września we Lwowie, gdy pojawili się Niemcy, OUN zaczęło rozbrajać jednostki wojska polskiego. Gdy Galicja Wschodnia została zajęta przez Sowietów zaczęły się napady na policję i mniejsze grupy żołnierzy. Mordowano ziemian, polskich żołnierzy, uciekinierów ze środkowej Polski. Od samego początku rozpoczęły się czystki etniczne, mordowano całe polskie kolonie. W odpowiedzi wojsko polskie, w razie ostrzału paliło całe wsie ukraińskie. Legion Ukraiński towarzyszył oddziałom niemieckim, a jesienią 1939 roku został rozwiązany.

 

W wyniku działań OUN, we wrześniu 1939 roku zostało zamordowanych kilka tysięcy Polaków. To było preludium do ludobójstwa cztery lata później.

 

17 grudnia 1939 roku, Hans Frank powołał Ukraińską Policję Polityczną podlegającą SS. Ukraińcy służyli również w policji przemysłowej i kolejowej. Na terenach zajętych przez Sowietów, NKWD przeprowadziło masowe aresztowania elit polskich i deportacje Polaków w głąb ZSRS. Motyce w tym miejscu zupełnie umknęła rola Żydów. Nawet słowem nie wspomniał, że Żydzi masowe witali wkraczające jednostki sowieckie, a następnie masowo garnęli się zarówno do administracji jak i NKWD. Umknęło mu również, to że Żydzi denuncjowali najpierw Polaków a później i Ukraińców sowieckiej bezpiece, w wyniku czego przyczynili się do wymordowania polskich elit.

 

Z książki Bogdana Musiała możemy się dowiedzieć, że kluczowe stanowiska w instytucjach sowieckich zajmowali funkcjonariusze przybyli ze Wschodu „wśród których zresztą również liczne były osoby pochodzenia żydowskiego.”

„Żydzi sowieccy zajmowali wiele stanowisk w różnych gałęziach administracji cywilnej i gospodarczej. Byli dyrektorami zakładów, nauczycielami, inspektorami NKWD itp.” W zależności od obwodów odsetek Żydów wśród funkcjonariuszy ze Wschodu wynosił od 12 do 26%. Należy przy tym zaznaczyć, że Żydzi nie byli zainteresowani pełnieniem funkcji burmistrzów, sołtysów itp. Obsadzali za to masowo posady średniego i niższego stopnia w biurokracji. We Lwowie, Żydzi stanowili 90% urzędników wszystkich zjednoczeń i spółdzielni zajmujących się handlem i przemysłem.

 

W wyniku tak dużej nadreprezentacji osób pochodzenia żydowskiego we władzach i biurokracji, władza radziecka często była postrzegana jako „władza żydowska”. Kolejnym problemem było szkolnictwo i studia, gdzie w wyniku prześladowań dotychczasowych elit pojawiło się bardzo wiele wolnych miejsc, które zajęli zaraz Żydzi. Jak wspomina jeden z nich „Zalali oni dosłownie różne ośrodki edukacyjne. Pod panowaniem sowieckim młodzi Żydzi mogli zaspokajać wreszcie swoje pragnienie nauki. Pełni entuzjazmu do nowego reżimu, pragnęli byli rozpocząć nowe życie. Najzdolniejsi i najbardziej aktywni z nich wstąpili do komsomołu. Wielu znalazło pracę w aparacie partyjnym.”

Żydzi bardzo licznie zasilili szeregi milicji obejmując stanowiska dowódcze. Entuzjazm do władzy radzieckiej tych milicjantów szybko na własnej skórze odczuli Polacy, Białorusini i Ukraińcy. Te trzy narody zaczęły uważać, że Żydzi są faworyzowani przez bolszewików.

„Dopiero jednak biorąc pod uwagę cały zbrodniczy rozmach procesu sowietyzacji, można w pełni wyobrazić sobie jak wyglądała ta współpraca: denuncjacje, aresztowania, tortury, znęcanie się, rabunki, morderstwa a przede wszystkim masowe deportacje, które były na porządku dziennym.”

Raport polskiego podziemia stwierdza: „Nastroje w całym polskim społeczeństwie stały się antysemickie, ponieważ Żydzi współpracują z Bolszewikami i są wrogo nastawieni do innych. Ludzie po prostu nienawidzą Żydów.”

 

Jan Karski w swoim raporcie stwierdzał : „W zasadzie jednak i w masie, Żydzi stworzyli tu sytuację, w której Polacy uważają ich za oddanych bolszewikom i – śmiało można powiedzieć – czekają na moment, w którym będą mogli po prostu zemścić się na Żydach.”

 

U Motyki na temat tych wydarzeń nie można znaleźć ani słowa, nie sposób nie wykazać mu hipokryzji, gdy pisze „Historyk musi być bezstronny, jego obowiązkiem jest próbować podejść do tematu, który opisuje, niejako z bok, by wychwycić pełną złożoność badanych zjawisk”.

 

Problemem z naszymi nadwornymi historykami jest to, że oni wykazują całkowitą bezstronność pisząc o Polakach, a wykazują daleko posuniętą stronniczość  pisząc o wrogich nam nacjach.

 

W grudniu 1939 roku w Rzymie, Bandera spotkał się z Melnykiem. Efektem spotkania był rozłam i powstanie frakcji rewolucyjnej OUN –B, 10 lutego 1940. W kwietniu 1941 roku na II Zjeździe OUN w Krakowie, przyjęto barwy czerwono-czarne (Krew i Ziemia), pozdrowienie organizacyjne takie same jak nazistowskie oraz zawołanie Sława Ukrajini – Herojam Sława.

 

Frakcja Melnyka była określana jako OUN-M. Banderowcy zaraz zaczęli krwawo zwalczać Melnykowców.

W kwietniu 1941 roku w Neuhammer, Niemcy utworzyli batalion Nachtigall, dowodzony przez Suchewycza, w Austrii utworzono batalion Roland.

 

Po wkroczeniu Niemców na teren Galicji, banderowcy zaczęli przeprowadzać zamachy na melnykowców. 30 czerwca we Lwowie ogłoszono powstanie państwa ukraińskiego, którego premierem został Jarosław Stećko. We Lwowie po dostarczeniu przez Ukraińców list proskrypcyjnych, Niemcy rozstrzelali kilkudziesięciu polskich profesorów. Ukraińska policja rozstrzelała około stu polskich studentów. Rozpoczęło się ponowne mordowanie polskiej inteligencji.

 

Rozkazy OUN-B mówiły:

„Wyniszczać w walce, szczególnie tych co bronią reżimu, wyniszczać głównie inteligencję, której nie wolno dopuszczać do żadnych urzędów, i w ogóle uniemożliwić produkcję inteligencji poprzez np. dostęp do szkół. Przywódców niszczyć.”

 

Od samego początku nastąpiły pogromy Żydów, na które wpłynęło odkrycia wymordowanych więźniów przez NKWD. 25-27 lipca 1941 roku, we Lwowie przeprowadzono Dni Petlury (zginął 25 maja 1926 r. z rąk żydowskiego zamachowca). W wyniku pogromu zginęło półtora tysiąca ludzi.

Na początku lipca Niemcy zażądali odwołania aktu powołania państwa, a gdy Stećko i Bandera odmówili, zostali aresztowani i wysłani do Sachsenhausen. Bataliony Nachtigall i Roland zostały w Rzeszy przeformowane w 201 batalion policji.

 

Do końca 1942 roku na Ukrainie, przy czynnym udziale ukraińskiej policji, wymordowano wszystkich Żydów. Ukraińcy zobaczyli, że można bezkarnie wymordować tysiące ludzi i nie poniesie się za to żadnych konsekwencji. Zauważyli również, że na mordach można się szybko wzbogacić, zabierając majątek pomordowanym.

 

Pod koniec 1942 roku we Lwowie, OUN rozpoczął prowokacje mające na celu sprowokować represje niemieckie w stosunku do Polaków. Napadano na sklepy niemieckie rozmawiając tylko po polsku, rozrzucano ulotki nawołujące do powstania. Niemcy nie dali się jednak nabrać i od połowy 1942 roku przeprowadzili aresztowania działaczy OUN.

W październiku 1942 roku banderowcy zaczęli tworzyć własne oddziały wojskowe. OUN podjęło również decyzje jak postępować z mniejszościami etnicznymi. W przypadku Rosjan uznano, że da się ich zasymilować, i postanowiono likwidować jedynie komunistów. Żydów postanowiono wysiedlić, uznano że „nie należy ich likwidować lecz wysiedlić z Ukrainy. Należy się z nimi liczyć, gdyż mają oni duże wpływy w Anglii i Ameryce.”. W przypadku Polaków, postanowiono wszystkich wysiedlić. „Tych, którzy nie zechcą wyjechać – likwidować”. W spokoju miano zostawić Węgrów, Czechów i Rumunów.

 

Oddziałami na Wołyniu dowodził Dmytro Kljaczkiwskyj (Kłym Sawur). Ludobójstwo zaczęło się od Wołynia i Parośli. 8 lutego 1943 roku sotnia UPA przybyła do wioski i przedstawiła się jako sowiecka partyzantka. Po posiłku zabito siekierami wziętych wcześniej do niewoli Kozaków w służbie niemieckiej.  Polaków przekonano aby dali się związać, żeby w przypadku przyjazdu Niemców nie byli przez nich represjonowani. Po związaniu banderowcy wszystkich łącznie z dziećmi porąbali siekierami.

„Powiązanych mieszkańców  wsi napastnicy po kolei zarąbali siekierami. Nie oszczędzono nawet dzieci. W jednym z budynków znaleziono potem niemowlę, które było przybite do stołu bagnetem, a w usta miało włożony kawałek niedojedzonego ogórka” – Grzegorz Motyka

13 maja 1943 roku po wykluczeniu Mykoły Łebeda, władzę nad OUN przejął triumwirat Zinowij Matła, Dmytro Majiwskyj i jako najważniejszy Roman Szuchewycz.

Na początku 1943 roku policja ukraińska na Wołyniu liczyła niemal 12 tysięcy ludzi, Niemcy posiadali 453 policjantów i 954 żandarmów. Na rozkaz OUN, policja ukraińska w marcu uciekła do lasu i wstąpiła do UPA, przedtem jednak zabijając swoich niemieckich przełożonych i likwidując niemieckie posterunki. W części miejsc Niemcy szybko zareagowali rozstrzeliwując Ukraińców. Nazwę UPA banderowcy przejęli od oddziałów Tarasa Bulby.

 

W czerwcu 1943 banderowcy złamali opór bulbowców i melnykowców i podporządkowali sobie ich oddziały. Niemcy w odpowiedzi na ataki Ukraińców, powołali do policji Polaków tworząc z nich oddziały schutzmannschaftów, oraz ściągnęli z Generalnej Guberni złożony z Polaków 202 batalion policji, zaakceptowali również powstanie polskich samoobron i przekazywali im broń.

 

Głównym celem dla banderowców miała być walka z Niemcami, gdy jednak okazało się, że Niemcy są bardzo trudnym przeciwnikiem, kierownictwo banderowskie postanowiło skupić się na całkowicie bezbronnej ludności polskiej. Od marca 1943 roku na Wołyniu zaczęło się ludobójstwo Polaków.

„Doszło do systematycznej i planowej likwidacji wszystkich Polaków”.

„Mordowano głównie siekierami i widłami, strzelano tylko do uciekających”.

Na moment głównego ataku na Polaków, dowództwo OUN –B i UPA wybrało wielki tydzień.

„Podpalano polskie domy, do uciekających mieszkańców strzelano lub zabijano ich siekierami. Złapanych wrzucano do płonących budynków.”

„Zginęło kilka osób pilnujących bydła, w tym pięcioro dzieci”

 

W czerwcu 1943 roku Dmytro Kljaczkiwskyj (Kłym Sawur) przekazał dowódcom oddziałów UPA na Wołyniu oficjalny rozkaz wymordowania wszystkich Polaków. Od samego początku wymuszała wśród ludności ukraińskiej udział w mordach.

„Latem 1943 roku członkowie UPA zebrali ze wsi Janówka mężczyzn pochodzenia ukraińskiego  w wieku od szesnastu do sześćdziesięciu lat, zaprowadzili ich do wsi Gaj i tam kazali zabić zgromadzonych nad dołem Polaków, grożąc za niewykonanie rozkazu śmiercią. Mężczyźni ci nie mieli broni palnej, ich jedynym uzbrojeniem były siekiery i widły. Zbrodnie popełniane przez chłopów w  taki sposób najbardziej przerażały Polaków”

 

 W tym czasie AK pod dowództwem pułkownika Bąbińskiego przygotowywała się do realizacji Planu Burza. Pomiędzy dowódcą AK na Wołyniu a Delegatem Rządu Banachem był cały czas konflikt o kompetencje. Mimo rzezi Polaków Delegatura Rządu cały czas chciała z banderowcami dojść do porozumienia. Banach 10 lipca na rozmowy z Ukraińcami wysłał dowódcę Straży Chłopskiej por. Zygmunta Rumela, przedstawiciela AK Krzysztofa Markiewicza, których zawiózł woźnica Witold Dobrowolski. Wszyscy trzej zostali przez banderowców rozerwani końmi. Następnego dnia nastąpiła Krwawa Niedziela.

11 lipca UPA zaatakował 96 polskich wsi, 12 lipca kolejnych 50. Druga fala rzezi nastąpiła w nocy z 15 na 16 lipca. Kolejne mordy rozpoczęły się w sierpniu.

W rodzinach mieszanych zmuszano do zabijania członków rodziny nie mających pochodzenia ukraińskiego.

Ogółem w lipcu i sierpniu zamordowano 20 tysięcy Polaków.

 

„W siekiery i bagnety niejednokrotnie były też wyposażone oddziały UPA i bojówki Służby Bezpieczeństwa UPA. Zabijano w ten sposób by ukryć zamiar mordu, dzięki czemu można było w trakcie napadu dopaść więcej osób. Często zdarzały się przypadki zwyrodniałego okrucieństwa i sadystycznych egzekucji, w wielu relacjach jest mowa o nabijaniu małych dzieci na sztachety (niczym na pale), obcinaniu ofiarom piersi, nosów, języków i kończyn, także o przecinaniu piłą.”

 

19 lipca 1943 roku AK w końcu powołała dziewięć oddziałów, które miały wspierać oddziały samoobrony.

Rząd Polski jak zawsze był odklejony od rzeczywistości. 28 lipca delegat rządu wydał odezwę, wzywającą Polaków do „rozumnego myślenia i opanowanego działania, gdyż walka idzie nie o to, kto z nas zginie, lub ocali życie – walka idzie o całość i wielkość Rzeczypospolitej, o zagrożony tu wiekowy dorobek polski”

O prowokowanie rzezi oskarżył Niemców i Sowietów. Zakazał współpracy z Niemcami i partyzantką sowiecką. Krótko mówiąc Polacy mieli się dać po prostu wymordować.

 

Muszę w tym miejscu wtrącić od siebie. Patrząc na wszystkie posunięcia naszych władz podczas wojny, plan Burza, Powstanie Warszawskie, ludobójstwo na Kresach nie sposób dojść do wniosku, że całe nasze władze to było jedno wielkie skupisko niekompetentnych idiotów, całkowicie oderwanych od rzeczywistości. W chwili kiedy należało wydać UPA wojnę totalną, nasze władze nawoływały do spokoju i umiaru. Całe szczęście ludność tych tępaków nie posłuchała i dlatego przynajmniej w części ocalała. Z bólem serca trzeba przyznać, że Polacy w większości przypadków mogli tylko liczyć na pomoc Niemców i partyzantki sowieckiej. Tylko nieliczne oddziały AK zaczęły bronić ludności polskiej, i rozpoczęły akcję odwetową, rozstrzeliwując mężczyzn w ukraińskich wioskach.

 

Na przełomie lat 1942 i 1943 na Wołyniu zaczęły działać sowieckie oddziały partyzanckie. Motyka odrzuca z powodu braku jakichkolwiek dowodów pojawiającą się ostatnio teorię, że konflikt ukraińsko – polski mieli sprowokować sowieccy partyzanci podszywając się pod UPA. Spośród wszystkich napadów nie znaleziono ani jednego, który można by przypisać Sowietom

 

Po rzeziach do oddziałów sowieckich zaczęli masowo przystępować Polacy. Powstało nawet oddzielne polskie zgrupowanie partyzanckie. Oddziały te chroniły ludność polską i przeprowadzały akcje odwetowe przeciwko Ukraińcom. Sowieci bardzo chętnie przyjmowali Polaków, jednak mordowali oficerów AK  i tzw. nacjonalistów Sikorskiego.

 

Dowództwo UPA z zadowoleniem stwierdziło:

„Po czystce Polaków w terenie rzadko można spotkać jakiegoś Laszka.”

Na przełomie 1943 i 1944 roku, w obliczu nadejścia Armii Czerwonej, dowództwo UPA postanowiło wykorzystać wycofanie garnizonów niemieckich i węgierskich i dokończyć eksterminację Polaków. Od końca listopada zaczęły się ponowne napady na polskie wsie. 24 grudnia przy wigilijnym stole zarąbano 42 Polaków w Ołyce. Kolejne osiedla zostały zaatakowane 25 grudnia. Na początku 1944 roku zaczęły się kolejne rzezie.

 

W nocy z 3 na 4 stycznia 1944 roku Armia Czerwona przekroczyła przedwojenne granice Polski. 15 stycznia AK przystąpiła do realizacji Planu Burza na Wołyniu. Nastąpiła koncentracja oddziałów między Kowlem a Włodzimierzem Wołyńskim. W wielu miejscach AK zmobilizowało Polaków z samoobron, pozbawiając polskie wsie ostatniej obrony przed UPA. Kierownictwo Polskiego Państwa Podziemnego aby zakończyć kłótnie na Wołyniu odwołało zarówno delegata Banacha jak i dowódcę AK pułkownika Bąbińskiego, którego zastąpił major Jan Kiwierski „Oliwa”. W ciągu kilku tygodni stworzono 27 Wołyńską Dywizję Piechoty AK liczącą około sześciu i pół tysiąca żołnierzy, największą jednostkę Armii Krajowej.

Cały wysiłek poszedł na marne, ponieważ dywizja dostała się w okrążenie pod Kowlem, ostatecznie została rozbita a jej resztki albo przeszły na stronę sowiecką,  albo przedarły się przez Bug na Lubelszczyznę.

 

W Galicji Wschodniej AK na wieść o rzeziach na Wołyniu, 17 maja 1943 roku wydało rozkaz o tworzeniu samoobron. Rozpoczęto likwidację Ukraińców powiązanych z nacjonalistami. Rozpoczęto również akcje odwetowe. We Lwowie w odpowiedzi na zabójstwa młodych Polaków dokonywane przez ukraińskich policjantów zarządzono akcję „Nieszpory”. 9 i 12 marca na ulice wyszły patrole AK z rozkazem zabicia każdego napotkanego ukraińskiego policjanta. Zastrzelono 11 policjantów, mordy Polaków ustały. Jednak na wsiach UPA przeprowadzała rzezie bez problemu. Gdy zaczęto rozważać dostarczenie do Galicji broni, sprzeciwił się temu pułkownik Rzepecki, mówiąc: „ że udostępnienie potrzebnej Kresom broni, której brakowało nawet w centrali, roznieciłoby ogień walki do niewyobrażalnych rozmiarów, a opinia publiczna świata uzyskałaby argument, że walka o granicę z września 1939 roku była błędem politycznym.”

 

Trudno to skomentować, ale przyzwolenie na mordowanie własnego narodu i pozbawienie go możliwości obrony jest czymś haniebnym. AK przygotowująca się do Planu Burza, również nie reagowała i zostawiła samym sobie eksterminowanych Polaków.

 

Od sierpnia OUN pod wpływem Wołynia, zaczęła tworzyć odziały Ukraińskiej Narodowej Samoobrony w Galicji Wschodniej. Ich dowódcą został Roman Szuchewycz, który za głównego wroga uznał Sowietów, a z Niemcami latem 1944 roku zawarł porozumienie, w ramach którego w zamian za informacje wywiadowcze, Niemcy przekazywali UPA uzbrojenie. Zwolnili również więzionych przywódców OUN – B.

W czasie III Zjazdu OUN postanowiono również o przeniesieniu eksterminacji Polaków na tereny Galicji Wschodniej.

 

W grudniu 1943 roku, UNS została przekształcona w UPA. Szuchewycz został jej głównym komendantem. W wyniku jego rozkazów, od lutego zaczęły się napady na polskie wsie. Masowy atak nastąpił podobnie jak na Wołyniu, podczas Wielkanocy. Przez kolejne miesiące mordowano Polaków bez względu na wiek. Napadom towarzyszyła również akcja propagandowa, właściwie kontynuowana do dzisiaj. Mordy dokonywane przez UPA miały być odpowiedzią na współpracę Polaków z Niemcami i Sowietami, oraz zemstą za akty polskiego odwetu. To Polacy mieli być inicjatorami rzezi. Znajdowano fikcyjnych świadków, że mordów dokonywali SS-mani albo sowieccy partyzanci. Jak widać ta narracja obecna jest i na Ukrainie i w Polsce do dzisiaj.

 

Były cztery kierunki ataków UPA na Polaków.

Pierwszym było wymordowanie wybitniejszych Polaków, bez względu na to, do jakiej warstwy należeli. Chodziło o wymordowanie ludzi oddziałujących na otoczenie.

Drugim celem, było wymordowanie polskich księży, uznawanych za przywódców polskości.

Trzecim celem, było wymordowanie leśniczych, gajowych aby uzyskać pełną zdolność do poruszania się po lesie.

Czwartym celem, było wytępienie biologiczne całej ludności polskiej.

 

Mordowano tak jak i na Wołyniu, w niewyobrażalny w Europie sposób. W raporcie Rady Głównej Opiekuńczej napisano:

„Napastnicy pastwili się: rżnęli piłą, wybierali oczy, darli pasy, palili mężczyzn”

 

28 kwietnia 1943 roku, z inicjatywy gubernatora dystryktu Galicja, Otto Wachtera  postanowiono sformować 14 Ochotniczą Dywizję SS Galizien. Zgłosiło się 80 tysięcy ochotników,  z których 50 tysięcy uznano za zdolnych do służby wojskowej. Nabór do dywizji potępiła OUN – B. Ukraińców werbowano również do dywizji SS Wiking i Hohenstaufen. Dywizją Galizien dowodził oberfuhrer SS Fritz Freitag. Na początku 1944 roku dywizję skierowano do walki z partyzantką sowiecką. Wydzielono z niej grupę Beyersdorfa i i wraz z 4 i 5 pułkiem policyjnym SS, również złożonych z Ukraińców rozlokowano wzdłuż Bugu. Podczas walk grupa i pułki policyjne włączały się w walki ukraińsko-polskie. W czerwcu 1944 roku, 5 pułk na skutek dezercji do UPA został rozwiązany, a jego żołnierzy włączono w skład dywizji.

 

4 pułk brał udział w mordowaniu Polaków a 23 lutego 1944 roku dokonał rzezi Polaków w Hucie Pieniackiej, do której przyłączyli członkowie UPA z okolicznych miejscowości.

„Zaczęło się od ostrzelania wsi i rzucania rakiet zapalających. Przy tym oświetleniu dzicz ukraińska wpadała do domów, skąd wywlekała mieszkańców, spędzając ich do miejscowego kościółka, sortowano osobno mężczyzn, kobiety i dzieci i wyprowadzano grupami. Dzieci zabijano i wrzucano w ogień lub palono żywcem, innych prowadzono lub wpędzano do budynków i tam strzelano, a budynki podpalano.” – Kazimierz Świrski

 

„Sprawozdawca mówił z umierającą kobietą, ranną nożem w pierś, zeznała, że krewny ich, SS-owiec z pobliskiej wsi, mimo zaklęć męża, jego zastrzelił, dziecko zarżnął, ją przebił nożem, mówiąc „Teraz wojna – nie ma krewnych”” – sprawozdanie Rady Głównej Opiekuńczej

 

W dalszej części Motyka wyjaśnia jego zdaniem mit o tłumieniu przez Ukraińców Powstania Warszawskiego. W tym czasie w Warszawie nie było dywizji Galizien. W tłumieniu powstania brali udział Rosjanie z brygady RONA Kamińskiego, niemieccy kryminaliści z brygady SS Dirlewangera, dwa bataliony Turkmenów z pułku SS, dwa bataliony Azerów oraz pododdziały Kałmuków i Kozaków Dońskich. Jego zdaniem:

„Wszystkich ich warszawiacy nazywali Ukraińcami”

 

Co prawda w tłumieniu powstania brały udział dwie kompanie ukraińskie policji, dwie kompanie Ukraińskiego Legionu Samoobrony, poza tym Ukraińcy mogli służyć w batalionach policyjnych. Dlaczego wobec tego uważa, że udział Ukraińców w tłumieniu Powstania Warszawskiego to mit? Dlaczego uważa, że po zdziczeniu w mordowaniu Polaków na Kresach, takie same barbarzyństwo w Warszawie jest złudzeniem Warszawiaków? Chyba nie trudno odróżnić Turkmena od Ukraińca. Chyba nie trudno było zauważyć rosyjskie naszywki RONA? Chyba nikt nie pomylił niemieckich kryminalistów od  Dirlewangera z Ukraińcami? Dlaczego Warszawiacy ich wszystkich mieliby uznać za Ukraińców a nie na przykład za Rosjan?

 

W czerwcu 1944 roku dywizja Galizien został rozbita przez Armię Czerwoną. 7 sierpnia 1944 roku Himmler nakazał jej odtworzenie. We wrześniu i październiku utopiła we krwi powstanie słowackie. W styczniu 1945 roku została przerzucona do Słowenii aby walczyć z partyzantką Tito. W kwietniu w Austrii toczyła walki z Rosjanami. 7 maja skapitulowała przed  Anglikami i Amerykanami. Na krótko przed kapitulacją zmieniła nazwę na 1 Dywizję Ukraińskiej Armii Narodowej, co wyczyściło ją we właściwym momencie z kojarzenia z SS. Motyka w tym miejscu również nie pisze, że dzięki temu, że Anders dał ukraińskim SS-manom polskie dokumenty jako obywatelom polskim, nie zostali oni wywiezieni do ZSRR, gdzie zostaliby rozstrzelani, lecz spokojnie wyjechali do USA i Kanady. Dla Andersa od eksterminacji Polaków na Kresach, ważniejsza była jego nowa ukraińska kochanka, Renata Bogdańska, a właściwie Irina Jarosiewiczówna .

 

Na Lubelszczyźnie brigadefuhrer SS Odil Globocnik stworzył specjalne oddziały pomocnicze SS – Wachtmannschaften, złożone przede wszystkim z Ukraińców. Wachmani stanowili załogi obozów koncentracyjnych i obozów zagłady.

 

Na Lubelszczyźnie Polacy nie zamierzali czekać na to, aż ich Ukraińcy wymordują. Pod wpływem ocalałych z zagłady na Kresach rozpoczęły się akcje antyukraińskie. Gdy banderowcy zaczęli atakować polskie wsie nastąpiła gwałtowna reakcja polskiego podziemia. 10 marca rozpoczęła się „ofensywa antyukraińska”. Ukraińskie wsie były palone. W marcu 1944 roku na Lubelszczyznę weszły oddziały UPA, rozpoczęła się regularna wojna pomiędzy UPA a AK.

 

W przypadku innych ukraińskich ugrupowań, należy zacząć od prawdziwej Ukraińskiej Powstańczej Armii, czyli formacji stworzonych przez Tarasa Bulbę – Boroweća, który sformował swoje oddziały już w 1941 roku. Bulba na żądania banderowców dotyczące eksterminacji Polaków, odpowiedział:

„Uwolnić jakieś terytorium od narodowych mniejszości może jedynie suwerenne państwo drogą wymiany ludności,  a nie armia regularna poprzez represje. Zasadę zbiorowej i rodzinnej odpowiedzialności mogą stosować tylko barbarzyńcy, a nie kulturalna armia”.

 

Gdy banderowcy ukradli nazwę i nazwali swoje własne oddziały UPA, Bulba zmienił nazwę swojej formacji na Ukraińska Narodowo – Rewolucyjna Armia. 19 sierpnia 1943 roku banderowcy wzięli jako zakładniczkę jego żonę Annę, a w listopadzie zamordowali ją pod zarzutem, że jest polską agentką. Bulba był zawsze przeciwny atakom na ludność Polską, a jego oddziały wbrew potocznym przekazom nigdy nie brały udziału w morderstwach Polaków. 5 października 1943 roku Bulba rozformował swoje oddziały  a sam został przewieziony do Sachsenhausen. W 1945 roku został przyjęty do tworzonej przez Niemców Ukraińskiej Armii Narodowej.

 

Po rozłamie w OUN powstała frakcja Melnyka. Melnykowcy byli atakowani przez banderowców. W zamachach ginęli ich działacze. Melnykowcy byli przeciwni atakom na Polaków. W 1944 roku Melnyk został aresztowany i przewieziony do Sachsenhausen.

 

Po zajęciu Kresów przez Armię Czerwoną, Polacy aby nie być wcielonymi do Armii Berlinga wstępowali do Istrebitielnych Batalionów podporządkowanych jako milicja pomocnicza NKWD, które wraz Armią Czerwoną walczyły z UPA.

 

Na przełomie 1944 i 1945 roku UPA ponownie przeprowadziło serię napadów w Galicji Wschodniej.

„Upowcy uderzyli na Ihrowicę w chwili, gdy mieszkańcy zasiedli do wigilijnej wieczerzy. Mordowanoich w domach za pomocą siekier i noży. Jako jedni z pierwszych zginęli ksiądz Stanisław Szczepankiewicz z matką i rodzeństwem”

Ataki trwały do lutego1945 roku.

 

W lutym 1944 roku UPA wystąpiła przeciwko Armii Sowieckiej. Bardzo szybko okazało się, że sowieci to nie AK i Polacy. Przeciwko UPA rzucono 30 tysięcy żołnierzy NKWD, dziesięć pociągów pancernych i grupy desantowe. Rozpoczęto operacje oczyszczające. Schwytanych banderowców sądzono w jawnych procesach i rozstrzeliwano. Operacją kierował  I Sekretarz Komunistycznej Partii Ukrainy Nikita Chruszczow.

 

„Ani jedno przestępstwo popełnione przez bandytów nie powinno zostać nieukarane. Należy uderzyć we współpracowników bandytów, no i główne uderzenie należy zadać kułackim i wrogim elementom. Być może należy kilku osądzić i publicznie rozstrzelać.”

 

Na Ukrainę zostały wysłane specgrupy udające UPA, stworzono sieć agentów, likwidowano przywódców OUN i UPA. OUN wpadła w paranoję, Służba Bezpieczeństwa OUN w 1945 roku pod zarzutem zdrady zabiła 900 członów OUN. Kłym Sawur rozkazał piątkować wsie niechętne banderowcom, czyli zabijać co piątego mieszkańca.

 

10 stycznia 1946 roku, NKWD zorganizowało Wielką Blokadę, całą Ukrainę Zachodnią pokryto siecią placówek i stworzono specjalne oddziały pościgowe. UPA poniosła tak wielkie straty, że w lipcu Szuchewycz rozkazał rozformować oddziały partyzanckie. Po zakończeniu walk, 21 października 1947 roku, w ciągu dziesięciu godzin wysiedlono 76 tysięcy ludzi. Deportacje, ale już w mniejszym zakresie przeprowadzano do 1952 roku. Szczególną uwagę Sowieci zwrócili na likwidację przywódców UPA. Wszyscy rzeźnicy Polaków zostali przez nich zlikwidowani, Jurij Stelmaszczuk Rudy w styczniu 1945 roku, rzeźnik Polaków na Wołyniu Dmytro Kijaczkiwskyj Kłym Sawur również w styczniu 1945 roku, kolejny bandyta Wasyl Sydor Szelest został zastrzelony w 1949 roku, a morderca Polaków w Galicji Wschodniej, Roman Szuchewycz dobił się sam 5 marca 1950 roku. Banderę sowieci dopadli w Monachium w 1959 roku.

 

Na teren dzisiejszej Polski UPA weszło uciekając przed Armię Czerwoną, jednak sowieci ścigali ich i tutaj. Mimo to, w styczniu 1945 roku w Pawłokomach UPA zamordowało dziesięciu Polaków. Tym razem jednak reakcja poakowskiej partyzantki była błyskawiczna, rozpoczęły się masakry Ukraińców. Do akcji przyłączyło się wojsko polskie. Jeden z polskich partyzantów Tadeusz Bielec, stwierdził:

„Wyganialiśmy Ukraińców na Ukrainę”.

 

21 maja 1945 OUN i AK zawarli porozumienie o zawieszeniu broni, unikaniu przelewu krwi i współpracy w walce z NKWD i UB. Porozumienia nie uznały NSZ uważając:

„Stare metody politycznego łagodzenia i głaskania Żydów, Niemców czy Ukraińców okazały się dla nas zgubnymi w konsekwencjach. Ustępstwo jest wykładnikiem słabości i rozzuchwala łagodnie traktowanego”.

 

OUN uważało tereny dzisiejszej Polski za część Ukrainy i nazywało je Zakerzoński Kraj (Kraj za Linią Curzona).  Od września 1945 roku UPA zaczęła walczyć z wojskiem polskim przeciwstawiając się wysiedleniom Ukraińców na Ukrainę. Na początku 1946 roku UPA zlikwidowało strażnice wojska polskiego w Bieszczadach. Na Rzeszowszczyźnie ponownie zaczęto palić polskie wsie.

 

W 1947 roku wojsko polskie postanowiło nękać UPA ciągłymi obławami. 28 marca 1947 roku UPA w zasadzce zabiła wiceministra obrony narodowej gen. Karola Świerczewskiego. Na drugi dzień, 29 marca Biuro Polityczne PPR w składzie Bolesław Bierut, Władysław Gomułka, Stanisław Radkiewicz Jakub Berman postanowiło przesiedlić Ukraińców na tereny odzyskane, nie tworząc zwartych grup.

 

28 kwietnia 1947 roku o 4 rano rozpoczęto wysiedlenia w ramach Akcji Wisła. Zakończyła się ona 31 lipca 1947 roku. Wysiedlono ponad 140 tysięcy ludzi. Tym razem wojsko polskie nie odpuściło, bandy UPA były tropione bezustannie, do akcji włączono oddziały Korpusu Bezpieczeństwa Wewnętrznego, funkcjonariuszy UB, w terenie plutony zwiadu udające UPA. KBW pokrył teren gęstą siecią patroli i obław. W 1948 roku UB stworzył kontrolowaną przez siebie prowokacyjną siatkę OUN. UB dzięki temu przejęła i aresztowała wszystkich kurierów. W 1951 roku zlikwidowano grupę spadochroniarzy zrzuconą przez Anglików w Lasach Sieniawskich. W 1952 roku zlikwidowano kurierów wysadzonych na brzeg z łodzi podwodnej. Wziętych do niewoli banderowców skazywano na karę śmierci. Bandy UPA zostały w końcu zlikwidowane definitywnie.



19 wyświetleń0 komentarzy

Comments


bottom of page