top of page

Strefa czytelnika. Przyszłość pieniądza - Eswar Prasad

  • Dariusz Zdebel
  • 13 maj
  • 14 minut(y) czytania

„Inteligentne pieniądze można łatwo wykorzystać do promowania określonych celów społecznych i politycznych, zamiast utrzymywać je w funkcji neutralnego środka wymiany. Może brakować odpowiednich zabezpieczeń, które zapobiegłyby wypaczeniu programowalnego pieniądza cyfrowego i zaciągnięcia go na służbę agendom politycznym i społecznym.”


„Autorytarny rząd mógłby z łatwością wykorzystać wzmożony nadzór nad obywatelami do tłumienia sprzeciwu i protestów. Może to nawet umożliwić rządowi demokratycznemu, który przyjmuje postawę autokratyczną, zacieśnienie kontroli i podjęcie próby obalenia tych samych instytucji, które tradycyjnie słuzyły jako mechanizmy kontrolne i równoważące taką koncentrację władzy. Zagrożone mogą być podstawowe prawa, takie jak wolność słowa, wolność zgromadzeń i prawo do sprzeciwu.”


„Pogląd, że siły rynkowe faworyzują bezpieczniejsze i bardziej efektywne firmy, a eliminują te bardziej ryzykowne i mniej efektywne, nie wydaje się mieć zastosowania w finansach.”


Od października UE wprowadza swoją cyfrową walutę. Cyfrowe waluty mają również wprowadzić stopniowo wszystkie inne główne gospodarki świata. Wbrew pozorom nie jest to błaha sprawa, ponieważ cyfrowa waluta daje bankom centralnym nieznane do tej pory możliwości ingerowania w wolności obywatelskie i odzierające społeczeństwa z jakiejkolwiek anonimowości. Mimo tak wielkich zagrożeń, dziwnym trafem eksperci w ogóle nie podejmują tematu waluty cyfrowej. Wypadałoby zapytać dlaczego. Dla zwykłych obywateli waluta cyfrowa kojarzy się z pieniądzem elektronicznym a to wbrew pozorom poważny błąd. Pieniądz elektroniczny, to inna forma pieniądza papierowego, fiducjarnego, natomiast pieniądz cyfrowy, to zupełnie nowa jakość na rynku. Temat przyszłości pieniądza, a nie tylko samego pieniądza cyfrowego obszernie omówił Eswar Prasad w swojej książce Przyszłość pieniądza.


Obszerna objętościowo książka z trochę niefortunną, bezpłciową okładką, została wydana przez wydawnictwo WEI. Powiem szczerze, okładka nie zachęcała mnie do czytania, jednak gdy się zagłębiłem w książkę szybko odkryłem, że jedynym jej słabym ogniwem jest właśnie ta okładka. Książkę się czyta bardzo dobrze, mimo trudnej istoty tematu jest napisana dobrym, lekkim piórem, nie przypomina w niczym naszych ekonomicznych gramot. Jednocześnie dostarcza ogromny zakres wiedzy dotyczącej samych walut, kryptowalut a także najważniejszej kwestii, czyli pieniądza cyfrowego. Tak naprawdę dopiero dzięki niej zrozumiałem na czym polega proces kopania bitcoina.


Książka jest złożona z czterech części, w pierwszej autor przedstawia ogólny zarys problemu związanego z pieniędzmi, w drugiej zajmuje się fintechem oraz kryptowalutami, w trzeciej omawia waluty cyfrowe i związane z nimi zarówno korzyści jak i zagrożenia, natomiast w ostatniej czwartej omawia konsekwencje związane z przyjęciem walut cyfrowych.


Początkiem książki jest kryzys finansowy z 2008 roku. Na początku XXI wieku powstał globalny rynek finansowy, który umożliwił alokację kapitału finansowego, maksymalizację zysków i międzynarodową dywersyfikację. Szybko jednak pojawiły się egzotyczne produkty finansowe co w połączeniu z łagodniejszymi regulacjami błyskawicznie stworzyło problem. Celem stały się krótkoterminowe zyski przy wykorzystaniu pożyczonych pieniędzy, których było dużo i które były tanie. W okresie koniunktury wszyscy uważali, że zarówno giełdy jak i ceny domów mogą jedynie rosnąć. Zaczęto podejmować coraz bardziej ryzykowne inwestycje. Na płaszczyźnie międzynarodowej kapitał zaczął płynąć wbrew zasadom podręcznikowej ekonomii z krajów biednych do bogatych, które zamiast go lokować przeznaczały go na konsumpcję i spowodowany przez nią coraz większy deficyt handlowy. Kraje biedniejsze z kolei przeznaczały swoje nadwyżki handlowe na zakup amerykańskich obligacji, przez co pomagały finansować amerykański dług publiczny. Cały ten model zawalił się w 2008 roku.


Prasad wskazuje na korzyści z Fintechu jakie mogą osiągnąć gospodarstwa domowe, do których mogą należeć demokratyzacja systemu finansowego i dostęp do szerokiej oferty produktów, jednak jego zdaniem możliwym jest, ze korzyści finansowe w dużej mierze przejmą osoby bogate, zwłaszcza instytucje finansowe. Istotnym zagrożeniem jednak będzie utrata anonimowości i prywatności w sprawach finansowych. Dodatkowo z jednej strony może to doprowadzić do usprawnienia systemu np. opieki zdrowotnej, jednak w rękach rządów autorytarnych pieniądz cyfrowy może być  dodatkowym instrumentem kontroli rządu nad społeczeństwem.


Pieniądz ma trzy podstawowe funkcje: jednostki rozliczeniowej, środka wymiany i przechowywania wartości. Pieniądze dzielą się na zewnętrzne, czyli pieniądze emitowane przez banki centralne. Są to właśnie pieniądze fiducjarne, nie mają pokrycia w niczym innym niż zaufaniu do banku centralnego. Wartość tego pieniądza wynika jedynie z deklaracji rządu. Zagrożeniem jest pokusa dla rządu aby pokrywać ich emitowaniem deficyt budżetowy, czyli pokrywać swoje wydatki, co szybko prowadzi do spadku ich siły nabywczej, czyli inflacji i wzrostu cen. Gdy w tej sytuacji rząd zaczyna drukować jeszcze więcej pieniędzy skutkuje to hiperinflacją i zapaścią gospodarczą. Aby ludzie nie tracili zaufania do pieniądza fiducjarnego powinien on być zabezpieczony aktywami lub towarami, jak złoto i srebro. Rządy odeszły od parytetu złota z powodu wynikających z niego ograniczeń w emisji pieniądza.


Drugim rodzajem pieniądza są pieniądze wewnętrzne, czyli tworzone przez sektor prywatny, najczęściej są to pożyczki i kredyty oferowane przez banki komercyjne. Ten rodzaj pieniądza funkcjonuje jako środek wymiany i tezauryzacji. Należą do niego również depozyty i lokaty.


Miary całkowitej ilości pieniądza w gospodarce nazywane są agregatami monetarnymi. Zbyt mała ilość pieniądza może hamować rozwój gospodarczy, natomiast zbyt duża będzie generować inflację. Agregat M0 to żywa gotówka w obiegu, M1 to gotówka plus depozyty na żądanie, M2 czyli „szeroki pieniądz”, to gotówka plus depozyty oszczędnościowe oraz udziały w detalicznych funduszach inwestycyjnych rynku pieniężnego.


Globalna suma M0 (2020 rok) wynosi 8,4 biliony dolarów, z czego na USA przypadku 24%, na UE 20%, Chiny 15% i Japonię 14%. Globalna suma agregatu M2 wynosi 105,3 biliona USD, z czego na Chiny przypada 30%, USA 18%, Euro 15%, Japonię 10%. Pokazuje to jak wielkim jest chiński system finansowy. Ogólnie w rozwiniętych gospodarkach świata gotówka stanowi około 10% całkowitego pieniądza w obiegu. Co raczej nie wskazuje na szybkie odejście od gotówki. Jedynym krajem gdzie ten proces widać wyraźnie jest Szwecja.


Kolejnym zagadnieniem są instrumenty systemu finansowego. Jego bardzo ważną funkcją jest przekształcenie oszczędności w inwestycje, ponieważ banki na bazie depozytów udzielają kredytów. Klienci mogą swoje oszczędności inwestować w akcje i obligacje. Aby zminimalizować ryzyko związane z wahań kursów, powstały finansowe instrumenty pochodne, które mają zabezpieczać przed tymi wahaniami. Innymi były swapy ryzyka kredytowego CDS, czyli ubezpieczenia od niewypłacalności przedsiębiorstw. Problem w tym, że CDSy szybko same stały się inwestycjami i przedmiotem spekulacji. Dopóki gospodarka się rozwijała nie stwarzały problemu, gdy jednak gospodarka zaczęła wchodzić w zastój, zaczęły się pojawiać problemy z niewypłacalnością, co z kolei spowodowało niewypłacalność firm ubezpieczeniowych i katastrofę w 2008 roku.

Kolejnym problemem jest sekuratyzacja, czyli tworzenie nowych papierów wartościowych z puli aktywów. Gdy w USA po 2000 roku nastąpił boom mieszkaniowy, banki zaczęły oferować kredyty nawet tym, którzy nie gwarantowali ich spłaty. Powstały pożyczki NINJA, dla klientów bez dochodów, bez pracy i bez majątku. Wszystko opierało się na zabezpieczeniu ciągle rosnącą wartością domu. Nastąpiła sekurytyzacja, w ramach kredytów sub prime łączono kredyty o wysokim ratingu, z kredytami o niskim ratingu i kredytami śmieciowymi. Ludzie bez dochodu kupowali domy, banki pobierały opłaty, a inwestorzy otrzymywali papiery wartościowe, w które mogli lokować. Bal się zakończył kiedy zaczęły spadać ceny nieruchomości, nastąpiły zaległości w spłacie rat, banki przestały udzielać kredytów i wszystko runęło.


Idąc dalej, Prasad omawia kwestię płatności transgranicznych. Obecnie dokonywane są za pomocą utworzonej w 1973 roku organizacji SWIFT, który w rzeczywistości jest tylko systemem komunikacyjnym i nie obsługuje rzeczywistych transferów pieniędzy.


Druga część książki poświęcona jest innowacjom. Nowe technologie finansowe określane są jako Fintech. Obecnie ich przykładem może być M-Pesa oferowana przez telefonię komórkowa w Kenii, która jest usługą bankowości umożliwiającą przechowywanie i przesyłanie pieniędzy za pośrednictwem telefonów, a konkretnie za pomocą SMS. Eliminuje ona banki i konieczność dostępu do internetu. Konta M-Pesa można założyć na podstawie dokumentu tożsamości. Kolejną usługą są challenger-banks, oferujące podstawowe konta bankowe jedynie w ramach usług online. Cechują się niskimi kosztami ponieważ nie prowadzą działalności stacjonarnej. Inną usługą fintech, są pożyczki peer-to-peer, gdzie ludzie mogą inwestować w siebie bez pośrednictwa banku, czyli inwestować w pożyczki na podstawie profilu kredytowego pożyczkobiorcy dostępnego dla wszystkich zarejestrowanych na stronie.


W Chinach największą innowacją był stworzony przez Alipay, Ant Financial, świadczący pełne usługi finansowe. Jego odgałęzieniem był Zhima Credit - system oceny kredytów społecznych, Ant Fortuna - platforma produktów do zarządzania majątkiem i Ant Financial Cloud - usługi przetwarzania w chmurze dla instytucji finansowych. Szczególne kontrowersje wzbudzał Zhima Credit stosujący pięć kryteriów przy budowaniu ocen kredytowych: historię kredytową, zdolność do spłaty, wzorce zachowań, status i cechy społeczne oraz sieci społecznościowe. Ludowy Bank Chin ostatecznie zdecydował, że jedynym licencjonowanym dostawcą osobistej oceny kredytowej  będzie firma Baihang. W 2014 roku Ant Financial uruchomił Hua Bei, produkt pożyczki konsumenckiej online, który wspiera platformy detaliczne Alibaby. Zapewnia on na przykład święta zakupów online dając w tych dniach preferencyjne kredyty.


Kolejną innowacją w ramach Fintech są firmy Insurtech, czyli ubezpieczenia na żądanie. Na przykład w przypadku kierowców Ubera, pracujących dorywczo na jedynie kilka godzin, lub ubezpieczenia wspólnego korzystania z domu, wspólnych przejazdów. Polisy są dzielone na dni, godziny a nawet minuty (ubezpieczenia Slice - dzielić).


Innym segmentem są płatności detaliczne. W Chinach w 2004 roku Alipay stworzył system płatności platformy sprzedaży detalicznej Taobao. System ten przechowuje pieniądze wpłacone przez kupującego i wydaje je sprzedawcy dopiero po potwierdzeniu przez kupującego otrzymania towaru w dobrym stanie. Inną innowacją są płatności oparte na kodach QR, dzięki nim sprzedawcy mogą przetwarzać płatności nawet bez dostępu do internetu. Najważniejszą zasługą chińskich systemów płatniczych jest ich niski koszt. Sprzedawcy ponoszą opłaty w wysokości 0,6% kwoty transakcji, czytniki Visa dla przykładu pobierają od 2,5 do 3% kwoty transakcji. Alipay  przejął około 54% rynku płatności mobilnych a WeChat Pay 39%. Właściwie w Chinach nie ma w miejsca dla VISA i Mastercard.


W 2009 roku Indie stworzyły tożsamości biometryczne dla całego kraju. Program Aadhaar stworzył „szynę tożsamości”, zapewniającą unikalne cyfrowe identyfikatory dla każdego obywatela. Dzięki nim każdy może założyć konto bankowe. Rząd stworzył publiczną infrastrukturę cyfrową z otwartym dostępem. W wyniku tego wszyscy, w tym nawet ci o najniższych dochodach otrzymali dostęp do usług bankowych. Aby zachować prywatność rząd nakazał udostępnianie danych klientów jedynie za ich wiedzą i zgodą.


Snując dalej swoje rozważania, Prasad zwraca uwagę wzmacnianie się po kryzysie 2008-2009 roku wielkich banków. Małe banki kryzys „zmiótł z powierzchni ziemi”, co doprowadziło do silniejszej koncentracji w systemie bankowym. Skutkiem tego stał się problem „zbyt wielcy, by upaść”. Wiodące banki są obecnie tak wielkie, że ich upadek mógłby spowodować zawalenie się całego systemu finansowego. Dlatego to właśnie one mogą liczyć na specjalne traktowanie i drenaż środków z banków centralnych w celu ich ratunku. Na taką pomoc jednak nie mogą liczyć mniejsze banki. Problemem staje się również próba wejścia na rynek przez mniejsze banki.


Największym problemem związanym z Fintechem, jest utrata prywatności. Cyfrowe transakcje można śledzić i monitorować, w wielu przypadkach płatności i przelewy są widoczne publicznie. Dane o użytkownikach mogą być wykorzystywane przez rządy. Wraz z branżą Fintech pojawił się system kredytów społecznych umożliwiający nadzór nad społeczeństwem, który jest banalnie prosty przy wykorzystaniu Fintech.


W kolejnej części Prasad zajmuje się kryptowalutami. Najsłynniejszą jest powstały jesienią 2008 roku bitcoin. Jego twórcą był ktoś o pseudonimie Satoshi Nakamoto, który opublikował „białą księgę”. Sednem powstania bitcoina jest brak zaufania do banków centralnych, że nie zdeprecjonują naszej waluty. Biała księga został opublikowana dwa miesiące po bankructwie Lehman Brothers. FED obniżył wtedy stopy procentowe niemal do 0%. Aby pobudzić gospodarkę pod koniec 2008 roku, FED rozpoczął operacje luzowania ilościowego, czyli drukowania pieniędzy w celu zakupu obligacji rządowych. FED zwiększył swój bilans z 905 mld USD do 2,9 bln. Rząd odnotował deficyt budżetowy, co przełożyło się na wzrost długu publicznego o ponad 5 bln dolarów. Ludzie stracili zaufanie do rządu, banku centralnego i instytucji finansowych.


W styczniu 2009 roku zostało wydane oprogramowanie bitcoin. Jego celem miało być całkowicie anonimowa wymiana. Do końca 2015 roku bitcoin był w cenie ok 400 dolarów.  Jednak wtedy zaczęto go używać nie jako środek wymiany, lecz do przechowywania wartości - „cyfrowe złoto”. Jego wartość zaczęła błyskawicznie rosnąć. Wymiana bitcoina polega na sieci peer - to - peer, czyli dużej sieci komputerów, nie wymagających serwera. Sieć nie jest przez nikogo zarządzana. Każdy portfel bitcoin połączony jest z para kluczy: publicznym cyfrowym identyfikatorem (coś na wzór loginu), oraz tajnym kluczem znanym tylko właścicielowi. Liczba bitcoinów jest odgórnie ustalona na 21 milionów. Do 2020 roku wydobyto ich 18,4 miliona. Przewiduje się, że górna granica zostanie osiągnięta w 2140 roku. Proces kopania polega na rozwiązywaniu działań kryptograficznych związanych z przesyłaniem bitcoinów. Komputer, który pierwszy zakończy obliczenia w nagrodę otrzymuje bitcoiny, które jednak są przydzielane w coraz mniejsze ilości. Powoduje to, że bitcoin jako waluta jest w swej istocie deflacyjny.


Problemem jednak jest anonimowość kryptowalut, ponieważ w pewnej chwili bitcoiny muszą zostać zamienione na fizyczne towary lub walutę, co powoduje, iż wtedy można ustalić tożsamość użytkowników.

Innym ważnym problemem jest ogromny pobór mocy podczas kopania. Do kopania już nie wykorzystuje się zwykłych komputerów, lecz specjalne urządzenia ASIC, służące jedynie do tego, poprzez zoptymalizowanie do wydobywania kryptowanuty opartej na określonym algorytmie kryptograficznym. Urządzenia te są łączone tysiącami sztuk w farmy wydobywcze. W 2018 roku wydobycie bitcoinów pochłaniało już 1% światowego zużycia energii. Obecnie największe farmy wydobywcze znajdują się w Rosji (na Syberii, ponieważ zimne temperatury pomagają chłodzić ASIC) i w Chinach (mimo, że jest tam zakaz prowadzenia giełd kryptowalutowych).


Następnie Prasad analizuje istotę problemu, czyli pieniądz cyfrowy. Pieniądz cyfrowy może mieć dwie formy: hurtowe CBDC i detaliczne CBDC. Hurtowe CBDC „stanowią technologiczne ulepszenie w zakresie rozmieszczenia rezerw banku centralnego wykorzystywanych przez banki komercyjne do rozliczania i rozrachunku płatności”. Rezerwy bankowe obecnie już są w formie cyfrowej, więc hurtowe CBDC jest jedynie „lepszym sposobem ich wykorzystania” przez banki.


Detaliczne CBDC mogą mieć kilka form. Pierwszą z nich jest pieniądz elektroniczny, czyli CBDC oparte na wartościach. Sprowadza się on do systemu płatności opartego na elektronicznych portfelach znajdujących się na smartfonach lub kartach przedpłaconych. W praktyce pieniądz elektroniczny miałby formę kwot pobieranych do aplikacji przez instytucje finansowe w zamian za przelewy z rachunków bankowych. Takie ładowanie byłoby bezpieczniejsze niż wypłacanie gotówki. Jedyną różnicą pomiędzy tą formą a np. PayPal byłoby to, iż w tym przypadku pieniędzmi zarządzałby bank centralny.

Druga forma to CBDC oparty na rachunku. W tym przypadku użytkownicy mieliby dostęp do rachunków otwartych w banku centralnym.


Jak w praktyce CBDC wpłynąłby na funkcjonowanie polityki pieniężnej?

Bank centralny wpływa na gospodarkę poprzez ustalanie stóp procentowych. Problem powstaje gdy stopy procentowe spadają do zera. W sytuacji gdy w obiegu znajduje się gotówka, ustalenie ujemnych stóp procentowych spowoduje ucieczkę ludzi do gotówki. 100 dolarów w banknocie to zawsze będzie sto dolarów. Problem ten znika w przypadku CBDC. W tej sytuacji bank centralny może bez problemu ustalić ujemne stopy procentowe aby zmusić ludzi do wydawania pieniędzy. W praktyce salda na rachunkach zmniejszałyby się w określonym tempie. Ludzie stopniowo byliby pozbawiani swoich oszczędności. W sytuacji gdyby natomiast było konieczne zmniejszenie inflacji, bank centralny mógłby wyższym oprocentowaniem swoich rachunków zachęcić ludzi do oszczędzania zamiast do konsumowania.


Kolejnym mechanizm byłyby „zrzuty pieniędzy z helikoptera”, czyli przekazanie bezpośrednio pieniędzy dla obywateli. Obecnie aby tego dokonać bank centralny drukuje pieniądze, za które kupuje obligacje rządowe, które finansują wydatki rządowe. Skutkiem tego zawsze jest generowanie inflacji i dług państwowy, to z kolei musi doprowadzić do podniesienia stóp procentowych. W przypadku CBDC odpada element obligacji rządowych i generowania długu publicznego, ponieważ pieniądze CBDC emitowane przez bank centralny bezpośrednio znalazłyby się na kontach obywateli. Dzięki CBDC pakiety stymulacyjne stałyby się bardzo łatwe do realizacji. Konta CBDC można by również automatycznie połączyć z ewidencją podatkową, co pozwoliłoby automatycznie określić uprawnionych do pomocy.


CBDC likwiduje również wszelką anonimowość związaną z gotówką. Każda operacja jest dokładnie identyfikowalna, przejrzysta i podlegająca kontroli, w wyniku tego minimalizuje korupcję, odcina organizacje przestępcze od źródeł finansowania oraz likwiduje szarą strefę, która staje się wręcz niemożliwa, gdyż każdy dochód będzie automatycznie opodatkowany. Likwidacja szarej strefy może mieć poza pozytywami, czyli uniemożliwieniem omijania systemu podatkowego minusy, do których może należeć to, iż pewne kategorie pracowników z powodu nieopłacalności po prostu znikną (opiekunki do dzieci, ogrodnicy, gosposie itp.). Kolejnym problemem może być to, że gdy składki na ubezpieczeniowe obejmą wszelkie rodzaje pracy, podwyższy to koszt pracownika i spowoduje wzrost bezrobocia.

CBDC wyeliminowałyby również problem związany z fałszowaniem pieniędzy oraz koszt samego fizycznego drukowania pieniędzy.

W przypadku dotacji dla ubogich rodzin rząd mógłby określić, na co pieniądze mogą zostać wydane, na jakie produkty i w jakich cenach, a także w jakich punktach sprzedaży.

W praktyce mogłoby zostać automatycznie określone, że pieniądze mogą zostać wydane albo na żywność, albo np. na dobra trwałe.

W tym miejscu pojawia się największy problem związany z pieniądzem cyfrowym, jego możliwość do wykorzystania w celach inżynierii społecznej.


„Inteligentne pieniądze można łatwo wykorzystać do promowania określonych celów społecznych i politycznych, zamiast utrzymywać je w funkcji neutralnego środka wymiany.”


Pieniądz cyfrowy może otrzymać również datę ważności.


Największą wadą CBDC są problemy związane z prywatnością. Nie da się zaoferować anonimowości. CDBC zawsze będą możliwe do prześledzenia, zawsze będzie można zidentyfikować nabywcę. Całkowicie zniknie anonimowość w handlu.


„Autorytarny rząd mógłby z łatwością wykorzystać wzmożony nadzór nad obywatelami do tłumienia sprzeciwu i protestów. Może to nawet umożliwić rządowi demokratycznemu, który przyjmuje postawę autokratyczną, zacieśnienie kontroli i podjęcie próby obalenia tych samych instytucji, które tradycyjnie słuzyły jako mechanizmy kontrolne i równoważące taką koncentrację władzy. Zagrożone mogą być podstawowe prawa, takie jak wolność słowa, wolność zgromadzeń i prawo do sprzeciwu.”


Ostatnia część książki poświęcona jest konsekwencjom wprowadzenie CBDC dla międzynarodowego systemu walutowego.

Konsekwencje dotyczyć będą przede wszystkim dolara pełniącego funkcję międzynarodowej waluty. Obecnie 40% płatności międzynarodowych rozliczanych jest w dolarach, dolar jest również najważniejszą światową walutą rezerwową, obecnie ponad 60% rezerw walutowych banków centralnych świata jest utrzymywanych w dolarach. Większość pożyczek zaciąganych przez rządy w walutach obcych jest w dolarach. Tak silna pozycja dolara daje bardzo silne narzędzie ekonomiczne rządowi USA. Wahania wartości dolara i ustalanie przez FED poziomu stóp procentowych wpływają na gospodarki całego świata. Poziom stóp procentowych w USA wpływa na światowe rynki powodując napływ do nich dolara w przypadku obniżania stóp procentowych przez FED, lub nagły odpływ kapitału w chwili gdy FED podnosi stopy procentowe.


„Status dolara jako głównej światowej waluty rezerwowej oznacza, że Stany Zjednoczone mogą pożyczać pieniądze od reszty globu po niskich stopach procentowych w celu sfinansowania deficytu na rachunku obrotów bieżących. Innymi słowy, tani pieniądz z zagranicy finansuje obfity import zagranicznych towarów do kraju”.


USA nie unikają również wykorzystywania dolara jako broni przeciwko innym krajom, często nakładając na nie różnego rodzaju sankcje. Obecnie płatności międzynarodowe realizowane są z wykorzystaniem systemu SWIFT. Mimo, iż siedziba SWIFT jest w Belgii, USA ma głos decydujący i potrafi wymóc zaprzestania usług dla banków centralnych i instytucji finansowych w krajach objętych amerykańskimi sankcjami.


Dolar pełni również funkcję najważniejszej waluty przejściowej stosowanej przy transakcjach pomiędzy różnymi krajami.


Wszystko te czynniki związane z dolarem znajdują odzwierciedlenie w polityce USA określanej:

My way or the highway - czyli „po mojemu albo wcale”.

Powoduje to duże niezadowolenie nawet u amerykańskich sojuszników uważających to za próbę zmuszania innych państw do podporządkowania się USA.


Sytuację zdaniem Prasada mogłaby zmienić syntetyczna globalna waluta cyfrowa, która zastąpiłaby dolara w funkcji waluty międzynarodowej. Pomysł takiej waluty przedstawił już po II wojnie światowej John Maynard Keynes. Jego pomysłem był Bancor, który miał być międzynarodowym pieniądzem bankowym emitowanym przez Międzynarodową Unię Rozliczeniową i przeznaczoną jedynie do rozliczania sald międzynarodowych. Bancor miał działać równolegle z walutami krajowymi.


W 1945 roku powstały Międzynarodowy Fundusz Walutowy i Bank Światowy. MFW w 1969 roku stworzył SDR (specjalne prawo ciągnięcia). „SDR miały służyć do niwelowania różnic w bilansie płatniczym krajów członkowskich MFW”.

W 1973 roku upadł system z Bretton Woods gdy USA zrezygnowały ze standardu złota. Obecnie SDR są uzupełnieniem oficjalnych rezerw walutowych poszczególnych krajów. Do połowy 2020 roku członkom MFW przydzielono 204 mld SDR (ok. 260 mld dolarów). Ta kwota jest przydzielona krajom na podstawie ich PKB i udziału w światowym handlu, co powoduje że bogatsze kraje mają więcej SDR a biedniejsze o wiele mniej. SDR nie ma realnego pokrycia, jest cyfrową pseudo walutą ułatwiającą wymianę handlową. Największym problemem z MFW jest większy wpływ bogatych krajów. Główna decyzja jaką jest emisja nowych SDR, wymaga superwiększości, czyli zgody krajów które posiadają łącznie ponad 85% udziałów, a ponieważ USA posiadają 17% udziałów mogą bez problemu zablokować emisję. Problemy związane z SDR pozwoliłaby zlikwidować wspólna międzynarodowa waluta CDBC.


Wprowadzenie CBDC pozwoliłoby bankom centralnym na łatwiejszą realizację polityki pieniężnej. Po pierwsze, zniknęłaby dolna granica zerowa stóp procentowych, banki centralne mogłyby po wycofaniu gotówki z obiegu wprowadzać ujemne sto procentowe, aby pobudzić konsumpcję. Proces ten byłby banalnie prosty, w praktyce polegałby na cyklicznym zmniejszeniu sald na rachunkach CBDC. W sytuacji gdy w obiegu jest gotówka jest to niemożliwe.

Po drugie, łatwiejsza byłaby polityka zrzutów z helikoptera, czyli dokonywanie transferów do wszystkich gospodarstw domowych w danej gospodarce.

Po trzecie, zniknęłaby pułapka płynności, czyli sytuacja w gospodarce gdy „gospodarstwa domowe i firmy niechętnie korzystają z taniego kredytu”. CBDC pomógłby ominąć banki komercyjne wysyłając pieniądze bezpośrednio do konsumentów.


Związane z tym jest jednak zagrożenie, że CBDC przestanie być postrzegany przez konsumentów jako bezpieczne aktywa. Sytuacja ta miałby miejsce, gdyby bank centralny „miał możliwość redukcji wartości pakietów CBDC”, lub gdy rozrzutny rząd mógł naciskać na bank centralny, aby ten gwałtownie zwiększył salda CBDC w celu spieniężenia swoich deficytów budżetowych”.


Zdaniem autora ważne jest to, że CBDC nie jest jakiś cudownym magicznym panaceum na rozwiązanie problemów finansowych rządu i gospodarki. Zdolność CBDC do pozytywnego wpływu na gospodarkę zależy jednak przede wszystkim od jakości i stabilności polityki makroekonomicznej danego kraju. Nic nie da zwiększenie opodatkowania jeśli rząd będzie marnotrawił te środki na źle ukierunkowane pakiety socjalne.


„Koszty i korzyści wynikające z CBDC są nierozerwalnie związane z reputacją emitującego je banku centralnego. Innymi słowy, jeśli nie nastąpią żadne inne zmiany, cyfrowa wersja waluty fiducjarnej banku centralnego prawdopodobnie nie będzie ani lepsza, ani gorsza od fizycznej gotówki, jeśli chodzi o jej zaakceptowanie jako środka wymiany i stabilnego źródła wartości”.


Podsumowując swoje rozważania Prasad zwraca uwagę, że cyfrowe waluty mogą co prawda przynieść wiele korzyści ale równocześnie mogą dać przewagę ekonomiczną uprzywilejowanym, a mniej zamożnych postawić w gorszej sytuacji.

„Niektóre zmiany mogą zaszkodzić tym segmentom społeczeństwa w takim samym stopniu, jak im pomóc. Kolejną kluczową zmianą będzie większe rozwarstwienie zarówno na poziomie krajowym jak i międzynarodowym. W przypadku mniejszych gospodarek i słabych instytucji banki centralne i waluty mogą zostać zlikwidowane. Może to doprowadzić do skoncentrowania jeszcze większej władzy gospodarczej i finansowej w rękach dużych gospodarek, podczas gdy wielkie korporacje, mogą zwiększać swoją władzę i zacząć kontrolować zarówno handel, jak i finanse.”



Comentários


Kontakt

Thanks for submitting!

© 2023 by Train of Thoughts. Proudly created with Wix.com

bottom of page