Rozmowy z Hitlerem to świetna, warta przeczytania książka. Bardzo dobrze się ją czyta, rzeczywiście przypomina niemal stenogramy rozmów prowadzonych z Hitlerem. Po raz pierwszy została wydana we Francji w 1939 roku. Książka dotyczy rozmów Rauschninga przeprowadzonych z Hitlerem w latach 1932 – 1934. Mimo prób podważania jej wiarygodności, obecnie panuje pogląd, iż mimo że książka nie może być traktowana jako dokument stricte źródłowy, ponieważ nie jest dosłownym zapisem stenogramów rozmów, jednak spełnia warunki źródła ponieważ „zawiera interpretacje wyrosłe z bezpośredniego oglądu”. Próbowano wielokrotnie podważyć jej zgodność z prawdą jednak dostarcza ona bardzo wiele informacji na temat stosunku Hitlera np. do Polski. Rozmowy autora z Hitlerem są przy tym dobrze udokumentowane i potwierdzone.
Hermann Rauschning urodził się 7 sierpnia 1867 r. w Toruniu. Podczas I wojny światowej walczył jako oficer. Od 1928 roku mieszkał w Wolnym Mieście Gdańsku, a od 1932 roku awansował do stopnia gauleitera, by po zwycięskich dla NSDAP wyborach, zostać prezydentem Senatu Wolnego Miasta Gdańska i przewodniczyć koalicyjnemu rządowi. Nie był typowym nazistą, próbował doprowadzić do poprawy stosunków z Polską. Po tym jak popadł z konflikt z gauleiterem Gdańska, Forsterem wyemigrował kolejno do Polski, Szwajcarii, Francji, Anglii i ostatecznie w 1941 do USA.
We wstępie autor pisze bardzo ciekawe słowa:
„Tego, czego naprawdę chce Hitler, a co urzeczywistnić ma narodowy socjalizm, nie znajdziemy w Mein Kampf. To książka dla mas. Ale narodowy socjalizm ma też wersję dla wtajemniczonych. Naucza się jej i rozbudowuje w wybranych kręgach wąskiej elity. W SS i w Hitlerjugend, w kręgach politycznego kierownictwa, w każdej z organizacji kadrowych znajduje się warstwa pospolitych członków i grupka wtajemniczonych. Tylko w tych kręgach wiadomo, czego naprawdę chce Hitler i czym jest narodowy socjalizm.
Całą epokę sprowadził ad absurdum. Jeśli zwycięży zmienią się nie tylko granice państw. Oznaczać to będzie koniec wszystkiego, co uznawano dotąd za sens i wartość człowieczeństwa. Jest to atak bestii z otchłani. Wszyscy jesteśmy sojusznikami w walce, o jeden jedyny cel, by tę otchłań z powrotem zatrzasnąć.”
W przypadku tej książki uważam, że bezpośrednie cytaty wypowiedzi Hitlera bardziej oddadzą sens niż mój opis.
Hitler o przyszłej wojnie:
W przyszłości staną naprzeciwko sobie całe narody, a nie tylko wrogie armie. Osłabimy zdrowie psychiczne naszego wroga, złamiemy jego odporność moralną. Wcale nie przeczę, że broń bakteriologiczna może mieć przyszłość. Jeszcze nią nie dysponujemy ale prowadzi się badania. Ale zastosowanie tej broni jest ograniczone. Jej znaczenie tkwi w rozmiękczaniu wroga przed wojną. Nasze właściwe wojny w ogóle będą się rozgrywać przed rozpoczęciem działań militarnych.
Wojna jest czymś najnaturalniejszym i najpowszechniejszym na świecie. Wojna jest zawsze, jest wszędzie. Nie ma początku, nie ma pokojowego zakończenia. Wojną jest życie. Wojną jest każda walka. Wojna to stan pierwotny. Czymże jest wojna, jeśli nie chytrością, oszustwem, podstępem, jeśli nie napadem i zaskoczeniem? Istnieje pewna rozszerzona strategia, czyli wojna prowadzona środkami psychicznymi.
Zamieszanie robi się niesłychane. A ja dawno już nawiązałem kontakty z ludźmi, którzy utworzą nowy rząd. Rząd, jaki mi odpowiada. Znajdziemy takich ludzi, w każdym kraju ich znajdziemy. Nie musimy ich kupować. Przyjdą sami. Przygnają ich pycha i zaślepienie, niesnaski międzypartyjne i ich własna ciemnota. Będziemy mieli pokój zanim zaczniemy wojnę. Będziemy mieli dosyć ochotników, takich jak nasze SA, nie pytających o nic, gotowych do poświęceń. W czasie pokoju przerzucimy ich przez granicę. Zrobimy to stopniowo, każdy będzie w nich widział jedynie podróżnych.
Użyjemy armii masowych. Czym dla frontalnego ataku piechoty w walce z okopów było przygotowanie artyleryjskie, tym w przyszłości będzie psychologiczne rozmiękczenie przeciwnika rewolucyjną propagandą, zanim jeszcze armie przystąpią do działań. Zanim będzie można myśleć o akcji militarnej, trzeba zdemoralizować naród przeciwnika, obudzić w nim gotowość kapitulacji, wpędzić go w moralną bierność. Nie cofniemy się przed wznieceniem rewolucji. Walki wewnętrzne, rozterki uczuciowe, niezdecydowanie, panika – oto nasza broń. Zawsze to samo: klasy panujące kapitulują. A dlaczego? Defetyzm. Nie mają już woli walki. Nauki płynące z rewolucji – oto sekret nowej strategii. Uczyłem się od bolszewików. Zawsze najwięcej uczymy się od wrogów.
Kiedy wróg jest wewnętrznie zdemoralizowany, kiedy jest na krawędzi rewolucji, kiedy zagrażają mu niepokoje społeczne, wtedy nadchodzi właściwy moment.
My Niemcy, musimy uwolnić się od wszystkich powiązań. Musimy stanąć na własnych nogach. Tylko, że Niemcy takie, jakie mamy dzisiaj, nie są biologiczną jednością. Będą dopiero, kiedy będą Europą. Bez władzy nad Europą zmarniejemy. Niemcy to Europa. Niemcy to dopiero początek. Żaden z krajów europejskich nie jest już całością. Jesteśmy do tego powołani.
O referacie ministra Richarda Darre o polityce wschodniej:
Postulował utworzenie federacji państw. W centrum żelazny trzon, wielkie państwo; Czechy, Morawy, Austria jako składowe integralne, a wokół wianuszek małych i niesamodzielnych tworów państwowych. Miałby to być szkielet niemieckiej Wielkiej Rzeszy. Państwa bałtyckie, zredukowana, odcięta od Bałtyku Polska, większe Węgry, Serbia i Chorwacja, pomniejszona Rumunia, utworzona z licznych samodzielnych ogniw Ukraina, południoworosyjskie i kaukaskie państewka. Na północnym wschodzie filar – Finlandia, na południowym wschodzie filar – Gruzja. Wszystko spojone wspólną armią, wspólną gospodarką i walutą, wspólną polityką zagraniczną. Wizja ta jednak pozostanie pozbawiona przyszłości jeśli nie będzie prowadzić się polityki wyludniania i zaludniania. Wielkim niebezpieczeństwem dla białej rasy nordyckiej miała być ogromna biologiczna płodność Słowian. Dlatego należy obniżyć płodność Słowian.
Konieczna jest zatem nowa struktura socjalna przyszłych Niemiec i Europy. Konieczne jest świadome odtworzenie porządku klasowego, a raczej porządku hierarchicznego. Musi to się jednak dokonać na całym kontynencie. Rozpoczynając budowanie od nowa zdrowego organizmu społecznego, trzeba jednocześnie wszelkimi środkami przyśpieszyć rozkład starego, obumierającego. Potrzeba odwagi utrzymania tak analfabetyzmu jak i pogaństwa. Wiedza i wykształcenie kryją w sobie określone zagrożenie dla warstwy panów. Ideał powszechnej oświaty to od dawna przeżytek. Wiedza odzyska swój charakter nauki tajemnej i przestanie być ogólnie dostępna. Tym samym powracamy znów do znaczenia, jakie ma stworzenie od nowa europejskiej arystokracji rodowej.
Hitler o przyszłej Europie:
Stoimy dziś przed twardą koniecznością stworzenia nowego porządku społecznego, ponieważ tylko wtedy, jeśli nam się to uda, wypełnimy wielkie historyczne zadanie, jakie stanęło przed nami jako narodem.
Bezklasowe społeczeństwo marksistów to szaleństwo. Porządek oznacza zawsze porządek hierarchii. Prawdziwa pańskość powstaje tylko tam, gdzie istnieje prawdziwe poddaństwo. Nie chodzi o to, by usunąć nierówność między ludźmi, lecz przeciwnie, o to, by ją pogłębić i – tak jak w starożytnych kulturach – za pomocą nieprzekraczalnych barier uczynić z niej prawo. Nie ma równych praw dla wszystkich. Dlatego też nigdy nie przyznam innym narodom takiego samego prawa jak narodowi niemieckiemu. Naszym zadaniem jest podporządkować sobie inne narody. Naród niemiecki jest powołany do tego, by dać światu nową warstwę panów.
Wielkie epokowe znaczenie naszej długiej, wytrwałej walki o władzę zasadza się na tym właśnie, że rodzi się w niej nowa warstwa panów, powołana do tego, by kierować losami nie tylko narodu niemieckiego, ale całego świata.
Jesteśmy świadkami rewolucyjnych przemian, jakie dokonują się wskutek odchodzenia starych sił społecznych i wchodzenia na ich miejsce nowych.
Powiem wam, towarzysze, jak będzie wyglądał przyszły porządek społeczny. Otóż będzie istniała warstwa panów, mająca znaczenie historyczne, wybrana w walce z najprzeróżniejszych elementów. I będzie wielka masa anonimowych jednostek, kolektyw służących na zawsze ubezwłasnowolnionych. Poniżej jednak będzie jeszcze warstwa poddanych obcoplemieńców, nazwijmy ją warstwą niewolniczą. A nad tym wszystkim będzie stała nowa arystokracja, czyli szczególnie zasłużone i odpowiedzialne osobistości warstwy wodzowskiej.
Jest rzeczą najpilniejszą skończyć raz na zawsze z tym, co nazywamy wykształceniem ogólnym. Wykształcenie ogólne to najbardziej destrukcyjna i niszcząca trucizna, jaką ku swej zgubie wynalazł liberalizm. Może być tylko edukacja dla każdego konkretnego stanu, a w jego obrębie dla każdego z odrębnych stopni. Pełna swoboda kształcenia to przywilej elity i tych, którzy zostaną do tego na specjalnych prawach dopuszczeni. Wszelka działalność naukowa musi się znajdować pod stałą kontrolą i podlegać odsiewowi. Tak więc będziemy konsekwentni i pozwolimy szerokim masom najniższego stanu doświadczyć dobrodziejstwa analfabetyzmu.
Antychryst:
Niech sobie klechy same wykopią grób. Zdradzą swojego ukochanego Boga na naszą rzecz. Dla swoich żałosnych stanowisk i dochodów wyrzekną się wszystkiego. Co powinniśmy zrobić? Pójdziemy drogą odwrotną do tej, którą poszedł Kościół katolicki. Wielkanoc nie będzie już zmartwychwstaniem, tylko wieczną odnową naszego narodu, Boże Narodzenie będzie narodzeniem naszego Zbawiciela, czyli ducha bohaterstwa i wolności naszego narodu. Sądzi pan, że te liberalne klechy, które nie mają już wiary, a tylko urząd, nie będą nauczać naszego Boga w tych swoich kościołach? Gwarantuję Panu, że zamienią krzyż na naszą swastykę. Zamiast krwi swego dotychczasowego Zbawiciela będą celebrować czystą krew naszego narodu. A wtedy, kiedy przyjdzie właściwy czas Kościoły znowu będą pełne. Będzie tak, kiedy zechcemy, kiedy wiara, jaką się tam będzie wyznawać będzie naszą wiarą.
Zapewniam, że jeżeli zechcę to mogę zniszczyć Kościół w ciągu paru lat, tak puste w środku jest to wszystko i tak do szczętu kruchy i zakłamany cały ten ceremoniał wiary. Dzięki tej ich sprawdzonej chęci zysku i życia w dobrobycie z pewnością się do nich dobierzemy. Dlatego w spokoju i w zgodzie będziemy mogli wszystko wspólnie ustalić . Dam im parę lat zwłoki. Po co mamy się kłócić. Przełkną wszystko, żeby tylko zatrzymać swoje pozycje materialne.
Rozmowa przy obiedzie Putzi Hanfstaengela, Baldura von Schiracha i autora.
Dowodzili, że w każdym państwie można dokonać odpowiednimi środkami takiego rozkładu, żeby można je było pokonać najmniejszym wysiłkiem. Zawsze i wszędzie znajdą się grupy, które chcą samodzielności czy to będzie samodzielność narodowa, gospodarcza czy wreszcie tylko polityczna. Chęć dostania się do żłobu i urażone ambicje stanowiły ich zdaniem, niezawodne środki broni zwanej rewolucją, którą można uderzyć na wroga od tyłu. Wreszcie są też przecież ludzie interesu, dla których liczy się tylko i wyłącznie zysk. Wszystko w końcu jest tylko sprawą pieniędzy i odpowiedniej organizacji.
Hanfstaengel:
W demokracji nie ma czegoś takiego jak przekonania. Przekonania w rzeczywistym sensie tego słowa, mianowicie jako coś, w imię czego ryzykuje się własną egzystencję. Jest to jedno z fundamentalnych spostrzeżeń Hitlera. Lęk i dążenie do osobistych korzyści w każdym wypadku prędzej czy później prowadzą do kapitulacji. W każdym kraju można znaleźć tylu ludzi, ilu potrzeba do zainicjowania pożądanego ruchu. Kiedy już zrobi się początek, każdy kraj sam już zadba o dalszy rozwój tego ruchu. Brak przekonań zawsze prowadzi w kierunku defetyzmu: opór na nic się przecież nie zda. Sport, religia i romanse pomogą zdobyć w kraju wroga przyczółki. Stamtąd będzie się wpływać na opinię publiczną. Od opinii publicznej zależą demokracje i ona właśnie jest największą pomocną nam potęgą. Zawsze będziemy mieli nas demokracjami tę wyższość, że będziemy sterować ich opinią publiczną wedle naszego życzenia. Pieniądze, które na to zużyjemy, na pewno nie pójdą na marne. Demokracje nie potrafią się bronić przed tego rodzaju atakami, taka jest już natura rzeczy. W przeciwnym razie musiałyby wprowadzić rządy autorytarne.
Hitler o strachu:
Nie życzę sobie aby robić z obozów koncentracyjnych pensjonaty. Terror to najskuteczniejszy środek polityczny. Moim obowiązkiem jest wykorzystanie każdego środka, by wychować naród niemiecki i przygotować go do wojny.
Autor o korupcji
Wtedy też usłyszałem ów osobliwy zwrot „zamierzona korupcja”. Rzeczywiście, była ona zamierzona, a nie tylko tolerowana. Byli ludzie, którzy budowali na tym nadzieje, na rychły upadek narodowego socjalizmu. To naprawdę nic oryginalnego, że rewolucja mówi swoim dzieciom - bogaćcie się. Tu jednak odbywało się to z tak bezwstydną szybkością, że od samego patrzenia na to tempo można było dostać zadyszki. Tylko skąd się brały na to pieniądze? Ci ludzie mieli urzędy, trzy, sześć, dwanaście urzędów naraz. Stanowiska wszelkich rodzajów w radach nadzorczych, dywidendy płyną, darowizny, nadania, gratyfikacje. Każdy bank, każde przedsiębiorstwo usiało mieć na wszelki wypadek swojego towarzysza partyjnego.
Hitler na zarzuty o korupcję odpowiedział:
Jestem to winien moim partyjnym towarzyszom. Mają do tego prawo. Śmiesznie byłoby o tym nie mówić publicznie. Moi starzy bojowcy zasłużyli na to. Niech się ci panowie po dobrej kindersztubie dowiedzą, że my robimy z czystym sumieniem to, co oni robią skrycie z nieczystym.
Pieniądze nie odgrywają roli
Pieniędzy jest w bród, ile tylko chcemy. To pan po prostu nie chce - wrzeszczał na mnie gauleiter Forster, gdy wyrażałem swoje wątpliwości odnośnie pewnych inwestycji. O wartości pieniądza żaden z tych desperados, poczynając od Hitlera, nie miał bladego pojęcia. Przede wszystkim oni nawet nie rozumieli różnicy pomiędzy środkiem płatniczym a kapitałem. Opierając się na prymitywnych tezach swojego mistrza sprokurowali własną teorię pieniądza, która sprowadzała się do tego, że pieniędzy można czerpać tyle, ile się chce, byle tylko trzymać stałe ceny.
Przyszło mi do głowy spostrzeżenie, że Hitler całkowicie świadomie i z całą premedytacją zamierza zniszczyć ekonomiczne podstawy potęgi pewnych warstw społeczeństwa. Twardość, z jaką sprzeciwiał się wszelkiej próbie dewaluacji marki, stała w jawnej sprzeczności ze swobodą, z jaką nie tylko tolerował, ale wręcz napędzał ukrytą inflację. W nowej polityce wydatków i ukrytej inflacji Hitler upatrywał radykalnie skutecznych środków przegrupowania majątkowego i wymiany wpływowych kręgów.
Hitler nie dowierzał nikomu, kto przychodził do niego z jakimiś ekonomicznymi teoriami. Doszedł do przekonania, że wystarczy aby praca, kapitał i pieniądz stały do siebie w jakimś dającym się wymierzyć praktycznie stosunku, a wtedy po wyeliminowaniu spekulantów i Żydów – będzie miał coś w rodzaju gospodarczego perpetuum mobile.
Hitler po wystąpieniu z Ligi Narodów
Zrobię wszystko co może mi ułatwić moją politykę. Jestem gotów zagwarantować wszystkie granice, traktaty o nieagresji i pakty przyjaźni z kimkolwiek bądź. To kompletnie prostacki pogląd, że nie wolno się posługiwać takimi środkami, ponieważ być może zajdzie kiedyś potrzeba złamania uroczyście zawartych porozumień. Jak dotąd każdy nie wiem jak uroczyście zawarty pakt był wcześniej czy później łamany. Nie ma wiecznych traktatów. Dlaczego nie miałbym dziś w dobrej wierze zawierać traktatów, które jutro z zimną krwią złamię, skoro idzie tu o przyszłość narodu niemieckiego?
Rosja, przyjaciel czy wróg?
To nie Niemcy staną się bolszewickie, tylko bolszewizm nabierze cech czegoś w rodzaju narodowego socjalizmu. Zresztą, jeśli idzie o bolszewizm, to więcej nas łączy, niż dzieli. Przede wszystkim prawdziwie rewolucyjna istota tego ruchu, która także w Rosji jest żywa wszędzie tam, gdzie nie zdążyli się jeszcze wmieszać żydowscy marksiści. Zawsze uwzględniałem tę okoliczność i wydałem polecenie aby natychmiast przyjmować do partii byłych komunistów. Z drobnomieszczańskich socjaldemokratów nigdy nie będą narodowi socjaliści, z komunistów zawsze.
Niemcy i Rosja uzupełniają się nawzajem w sposób niesłychany. Są wręcz dla siebie stworzone. Ale w tym właśnie tkwi dla nas zagrożenie ponieważ możemy zostać wessani i przestaniemy istnieć jako naród.
Nowy porządek społeczny. Autor:
Pod wielce obiecującym hasłem „dobro ogółu jest ważniejsze niż dobro jednostki” zdaniem jednych stworzyć się powinno taki porządek gospodarczy, w którym w ogóle nie będzie miejsca na korzyść ekonomiczną pojedynczego podmiotu gospodarczego, zdaniem innych należało za pomocą państwowego centralnego kierowania gospodarką dążyć do zrównoważenia interesów w ten sposób, że właściwym zadaniem gospodarki nie miałaby już być korzyść jednostki lecz potrzeby państwa i narodu. Czy miałoby to oznaczać państwo korporacyjne? A może totalną gospodarkę planową? A może miał to być socjalizm państwowy?
Idea marksizmu
- Jestem nie tylko tym, który przezwyciężył marksizm, jestem też wykonawcą jego idei, jeśli to, co marksizm chciał i co w nim uzasadnione, odrzeć z żydowsko – talmudycznego dogmatyzmu.
- Wiele się od marksizmu nauczyłem. Przyznaję to bez chwili wahania. Ale uczyłem się z ich metod.
- W młodości i w pierwszym okresie w Monachium nie stroniłem od kontaktów z marksistami wszelkiej maści. Dopiero wtedy zdecydowałem, że zapoczątkuję coś nowego. Może nawet byłoby dla Niemiec zdrowsze, gdyby nie doszło do tego rozłamu. Naprawdę, nie trzeba było wiele więcej ponad to, aby niemieccy robotnicy odrzucili złudne wyobrażenia o demokracji, w której ramach mogłaby się spełnić ich rewolucja.
- Pędu do posiadania i zdobywania dóbr nie da się usunąć. To co naturalne pozostanie. Jesteśmy ostatnimi, którzy chcieliby temu zaprzeczyć. Ale właściwy problem to dopiero to, jak my te naturalne popędy będziemy porządkować i zaspokajać. Jedynym ograniczeniem są tylko i wyłącznie zmieniające się w zależności od czasu i okoliczności potrzeby państwa. To co, dzisiaj jest konieczne, jutro wcale takie nie musi być. Dlatego to, co dziś uważam za słuszne, jutro mogę i muszę odrzucić lub dostosować. Nie ma obowiązującego raz na zawsze idealnego stanu. Ktoś, kto utożsamia wprowadzenie pewnego porządku gospodarczego i społecznego z jakąś zbawienną nauką, jest głupcem. Nie ma czegoś takiego jak równość, brak posiadania, sprawiedliwa płaca czy co tam się jeszcze wymyśla.
- Partia jest wszechobejmująca. Reguluje istnienie w całej jego rozciągłości i głębi. Każde działanie i każda potrzeba jednostki regulowane będą zatem przez reprezentowany przez partię ogół. Nie będzie już samowoli, nie będzie pustych przestrzeni, w których jednostka istniałaby tylko dla siebie. To właśnie jest socjalizm, a nie jakieś tam szczegółowe kwestie, jak ta, czy możliwa będzie prywatna własność środków produkcji. Wystarczy samo to, że wpasuję ludzi w dyscyplinę, z której nie będą się już mogli wydostać. Niech sobie nawet mają tyle ziemi i fabryk, ile im się żywnie podoba. Decydujące jest to, że poprzez partię kieruje nimi państwo, obojętnie czy są posiadaczami czy robotnikami. To wszystko jest już bez znaczenia. Nasz socjalizm sięga o wiele głębiej. Nie zmienia zewnętrznego porządku rzeczy, lecz reguluje relację pomiędzy człowiekiem a państwem, wspólnotą narodową. Reguluje to za pomocą jednej partii.
- Po co ja mam się dalej zajmować tymi wszystkimi połowicznymi rozwiązaniami, skoro mam w ręku coś znacznie istotniejszego, mianowicie samego człowieka? Masy zawsze poprzestają na powierzchownej stronie zjawisk. Co mi tam przeszkadza jakieś upaństwowienie czy uspołecznienie? Zupełnie jakby to coś zmieniało, że tytuły własności fabryk znajdują się teraz w ręku państwa a nie jakiegoś tam, powiedzmy: pana Lehmanna.
- Czas osobistego szczęścia minął. W jego miejsce odczuwać będziemy szczęście wspólnoty. Po co nam jakieś tam uspołecznienie banków i fabryk? My uspołecznimy człowieka.
Sekret panowania nad masami
Masy są jak zwierzę słuchające instynktu. Nie wdają się w żadne rozumowe rozważania. Jeśli udało mi się zapoczątkować największy masowy ruch wszystkich czasów, to stało się tak dlatego, że nigdy nie robię nic, co byłoby sprzeczne z naturalnymi prawami i odczuciami mas. Raz przeżyte intensywnie przez masy doświadczenie, takie jak okres chleba na kartki oraz inflacja, nigdy nie zostanie usunięte z ich krwioobiegu. Masy odczuwają się prostym schematem myślenia i odczuwania. Wszystko, czego nie udaje im się do niego włączyć, budzi ich zaniepokojenie. Zarzucono mi, że fanatyzuję masy, że doprowadzam je do ekstazy. Według tych przemądrzalców zadanie polega na uspokajaniu mas i utrzymywaniu ich w stanie tępej apatii. O nie, moi panowie, chodzi o coś wręcz przeciwnego. Mogę kierować masami tylko wtedy, kiedy wyrwę je z apatii. Tylko sfanatyzowane masy dają sobą kierować. Masy, które są apatyczne, otępiałe, stanowią największą groźbę dla każdej wspólnoty. Apatia to dla mas zakamuflowana forma obrony. Masy kryją się za nią, by nagle objawić swoje nieoczekiwane akcje i reakcje. Mąż stanu, który widząc apatię mas nie zaingeruje natychmiast, powinien stanąć przed trybunałem stanu. Sfanatyzowałem masy, by móc uczynić z nich narzędzie mojej polityki. Ja masy obudziłem. Wyniosłem je ponad nie same, nadałem im sens i funkcję. Zarzucono mi, że budzę najniższe instynkty mas. A ja robię coś innego. Gdybym próbował podejść do mas z rozsądnymi przemyśleniami, to one mnie nie zrozumieją. Ale jeśli obudzę w nich określone odczucia, to wówczas podążą one za prostymi hasłami, które im rzucę. W czasie masowego wiecu myślenie jest wyłączone. A ponieważ takiego stanu potrzebuję, gdyż zapewnia największy stopień skuteczności moich przemówień każę się stawiać na wiecach wszystkim razem tak, że stają się masą czy tego chcą czy nie. Inteligencja i burżuazja na równi z robotnikami. Dokonuję przemieszania narodu.
- Właściwego kierowania masami nauczyć się nie można. I proszę pamiętać, im większe masy tym łatwiej nimi kierować. I im bardziej ludzie są przemieszani, chłopi, robotnicy, urzędnicy, tym bardziej nabierają typowych cech masy. Kiedy przekaże to Pan narodowi, kiedy jest masą, kiedy otwarty na słowa znajduje się w stanie hipnotycznego oddania, pozostanie w nim jak przekazane w stanie hipnozy hasło, będzie nie do wymazania i oprze się każdej zdroworozsądkowej informacji.
- W krytycznym okresie, wszędzie, na ulicy, w fabryce, w sklepie z pieczywem, w metrze, wszędzie, gdzie zbierze się dziesięć, dwanaście osób, wyrasta masa, reaguje jak masa, a wtedy w kąt idą rozsądek i przemawianie do rozumu.
- Panowanie nad masami to jedno niezwykle ważne zadanie, zniszczenie przeciwnika to zadanie drugie. W jednym i w drugim przypadku wspólne jest to, że nigdy nie można się wdawać w motywy, w wykazywanie nieprawdziwości innej opinii, że w ogóle nie powinno porywać się na wyjaśnienia czy wątpliwości.
- Panowanie to zawsze przenoszenie silniejszej woli na słabszą. A jak narzucić swoją wolę przeciwnikowi? Rozbijając najpierw jego własną, paraliżując go, wpędzając w konflikt z samym sobą. Dezorientując.
Poglądy na temat ducha i moralności.
- Stoimy u kresu epoki rozumu. Despotyczny umysł stał się chorobą rozumu.
- Nasza rewolucja nie jest wyłącznie społeczna i polityczna, stoimy u progu gigantycznej przemiany pojęć moralnych oraz duchowej orientacji człowieka.
- Kończymy okres błądzenia człowieka.
- Tablice z góry Synaj, utraciły swoją ważność
- Sumienie to wynalazek żydowski. Jest jak obrzezanie, to okaleczenie istoty człowieka.
- Nadchodzi nowa epoka magicznej interpretacji świata, interpretacji wypływającej z woli, a nie z wiedzy.
- Nie istnieje coś takiego jak prawda, ani w sensie moralnym ani naukowym.
- W każdym czynie jest sens, nawet w zbrodni.
- Jestem wdzięczny losowi, że uchronił mnie przed ułatwianym przez państwo nabyciem klepek na oczy w toku tak zwanej naukowej edukacji. Dzięki temu jestem wolny od wielu prostackich uprzedzeń, Dzisiaj bardzo mi się to przydaje. Wobec wszystkiego staję z niesamowitym, lodowatym brakiem uprzedzeń.
Żyd to zasada
- Bo tylko pomiędzy nami będzie się toczyć walka o panowanie nad światem, między Niemcami i Żydami. Wszystko inne to zwykłe pozory. Za Anglią stoi Izrael, za Francją i za Ameryką także. Nawet jeśli wypędzilibyśmy Żyda z Niemiec, to i tak pozostanie on naszym śmiertelnym wrogiem.
Czy Żydów trzeba całkowicie zniszczyć?
- O nie wtedy bylibyśmy zmuszeni ich wymyślić. Zawsze potrzebny jest widzialny wróg a nie tylko niewidzialny.
- To przecież Żyd wymyślił tą gospodarkę bezustannego ruchu i wzrostu, którą nazywa się kapitalizmem. Jakiż to genialny wynalazek, zaopatrzony w wyrafinowany, a przecież jakże prosty samoczynny mechanizm. Nie ma co ukrywać, to wynalazek genialny, diabelsko genialny. Nowoczesna gospodarka to dzieło Żydów. Jest całkowicie przez nich opanowana. To jest ich nadimperium, które rozciągnęli nad wszystkimi krajami świata i ich panowaniem.
O Kościele
- Zawsze mnóstwo uczyłem się od przeciwników. Technikę rewolucyjną studiowałem na przykładzie Lenina, Trockiego i innych marksistów. Także od Kościoła Katolickiego i od masonów nauczyłem się rzeczy, których nie dowiedziałbym się nigdzie indziej. Głupcem jest ten, kto nie uczy się właśnie od wrogów. Głównie uczyłem się od Jezuitów. Zresztą, o ile wiem, Lenin robił to samo. Czegoś wspanialszego niż hierarchiczny porządek Kościoła Katolickiego dotąd na świecie nie było. Wiele z tego przeniosłem bezpośrednio na hierarchię mojej partii. Prawie dwa tysiące lat trwania przy zmiennych losach, to już coś znaczy.
- Kościół katolicki może stanowić wzór przede wszystkim ze względu na niesłychanie mądrą taktykę i znajomość człowieka, ze względu na mądre uwzględnianie przy kierowaniu wiernymi ludzkich słabości. Toteż traktując program naszej partii jako obowiązujący po wieczne czasy akt konstytucji trzymałem się ściśle tego, jak Kościół traktował swoje zasady wiary. Nigdy nie pozwolił ich modyfikować ani przy nich majstrować. Przez półtora tysiąca lat udawało mu się odeprzeć wszelkie żądania zmieniających się epok, wszelkie ataki logicznej krytyki na obowiązujące raz na zawsze sformułowania. Kościół doskonale wiedział, że na takiej zasadzie można narzucać wszystko, największe sprzeczności i niekonsekwencje, a rzesze wierzących i tak to zniosą, bo one nigdy nie przyjmują sprzeczności w sposób logiczny. Jedno natomiast mogłoby zbić wiernych z tropu, mianowicie zmiana uroczystego wyznania wiary.
Edukacja
- Chcę młodzieży brutalnej, władczej, nieustraszonej i okrutnej. Ta młodzież musi taka być. Musi znosić ból. Nie może w niej być nic słabego i łagodnego. Z oczu młodych znowu musi wyzierać wolna i władcza drapieżna bestia. Chcę, żeby moja młodzież była silna i piękna. Chcę młodzieży atletycznej. To sprawa pierwsza i najważniejsza.
- Nie chcę wychowania intelektualnego. Wiedzą mógłbym tylko spaskudzić moją młodzież. Najlepiej będzie jeśli każę jej nauczyć tylko tego, co może sobie dobrowolnie przyswoić, powodowana naturalnym instynktem zabawy. Ale muszą się nauczyć opanowania. Muszą się nauczyć pokonywać strach przed śmiercią w najcięższych opresjach. To będzie szczebel heroiczny. Z niego wyrośnie szczebel wolności, szczebel człowieka, który jest miarą i ośrodkiem świata, człowieka tworzącego człowieka – boga.
Władza
- Propaganda prowadzona za pomocą niewystarczających środków w ogóle nie daje korzyści. Wprost przeciwnie, aktywizuje tylko siły obronne, sama nie mogąc nic zdziałać. Ludzie mają z gruntu fałszywe wyobrażenie o tym, co to jest propaganda. Oficjalne wpływanie na masy to zaledwie jedna i to raczej niewinna jej strona. Preparowanie mas oznacza zawsze przygotowanie gruntu. Ale właściwa walka toczy się o pozyskanie osobistości i całych kręgów społecznych. Sukcesy polityczne, do jakich ja muszę dążyć, osiągnąć można tylko i wyłącznie przez planową korupcję tych, którzy mają władzę i majątek. Trzy główne rejestry, na których grać musi nasza propaganda, to korzyści ekonomiczne, rozkosze miłości i pycha, czyli żądza władzy.
- My gorączkowo pragniemy władzy i nie wstydzimy się mówić o tym otwarcie. Jesteśmy opętani pragnieniem tego najwyższego dobra. W naszej woli władzy jesteśmy fanatykami. Dla nas ta wola władzy nie jest jakąś tam martwą nauką, lecz literalnie sensem i treścią życia.
- Bez woli okrucieństwa nic nie da się zrobić. Panowania nigdy nie da się ustanowić humanitaryzmem a tylko przestępstwem. Terror jest absolutnie niezbędny w procesie ustanawiania każdej nowej władzy. Bolszewicy zrobili to jeszcze starym sposobem, zabijając całą dotychczasową klasę panującą. To stary, klasyczny środek. Ja idę jeszcze dalej, bo posługuję się samą dotychczasową klasą panującą. Trzymam ją w lęku i zależności. Zbyt wiele okrucieństwa nie wychodzi na dobre. To stępia ostrze. Ważniejsze jeszcze od terroru jest systematyczne przebudowywanie pojęciowego świata i schematów odczuwania mas. Trzeba podporządkować sobie także myśli i uczucia ludzi. Dysponując nowoczesną techniką oddziaływania na masy, można dosłownie jednym ruchem dowolną rzecz zniszczyć bądź sprawić, że wszyscy w nią uwierzą.
Rozmowy z Hitlerem Rauschinga są niesamowitą książką, pozwalają zrozumieć naprawdę wiele działań rządów, i to nie tylko Hitlera ale również wielu obecnych. Hitler niestety wyznaczył drogi działania obecnych tzw. liberalnych rządów. Jego podejście do edukacji, do manipulacji masami, do kwestii zdobywania i utrzymywania władzy a wreszcie do tworzenia klas społecznych, z którym to zjawiskiem mamy obecnie do czynienia było w zaskakujący sposób zbieżne z tym co obecnie możemy zaobserwować, różnice są takie, że Hitler o wszystkim mówił wprost.
Comments