top of page

Strefa czytelnika. Śmierć Zachodu - Patrick Buchanan

„Jeśli nie pójdą z nami, nie szkodzi. Mamy już ich dzieci”. – Adolf Hitler

 

 „Zdobędziemy Was przez Wasze dzieci”. - Allen Ginsberg

 

 „Moralne oburzenie jest techniką używaną przez idiotę w celu przyobleczenia się w godność” – Marshall McLuhan

 

 „Każda udana rewolucja z czasem wkłada na siebie płaszcz tyrana, którego zdetronizowała” – Barbara Tuchman

 

 „Prawdziwie sprawne totalitarne państwo to takie, w którym wszechwładny zarząd składający się z politycznych bossów wraz z armią managerów kontrolują populację niewolników, którzy nie muszą być przymuszani, bo kochają swą służbę” – Aldous Huxley

 

 „Europa zaczyna się stawać kontynentem starych ludzi, starych domów, starych idei” – Alfred Sauvy

 

 „Teraz wywrócił się do góry nogami nasz świat. To, co wczoraj było słuszne i prawdziwe, dzisiaj jest fałszem i złem. To, co niegdyś było niemoralne i karygodne – swoboda seksualna, aborcja, eutanazja, samobójstwo – stało się postępowe i chwalebne. Nietzsche nazwał to przewartościowaniem wszystkich wartości: dawne cnoty stają się grzechem, dawne grzechy stają się cnotą.”

 

„Miliony ludzi poczuło się obco we własnym kraju. Odstręcza ich kultura masowa głosząca hedonistyczne wartości, pełna wulgarnego seksu. Widzą jak likwiduje się stare święta i deprecjonuje dawnych bohaterów. Widzą jak sztuka i pamiątki chwalebnej przeszłości są usuwane z muzeów a na ich miejscu pojawiają się przygnębiające, brzydkie artefakty. Są świadkami jak ze szkół, do których niegdyś uczęszczali, znikają ich ukochane książki. Zburzono kodeks moralny jaki im wpajano. W kraju, gdzie wyrośli, umiera kultura, w której się wychowali.”

 

 „Wymykająca się spod kontroli imigracja grozi dekonstrukcją kraju oraz przekształceniem Ameryki w konglomerat narodów, które nie mają ze sobą prawie nic wspólnego – ani historii, ani bohaterów, ani języka, ani kultury, ani wiary, ani tych samych przodków. Czeka nas bałkanizacja.”

 

 „Zachód umiera. Jego narody mają ujemny przyrost naturalny, liczba ludności nie wzrasta, ale się kurczy”

 

 „Człowiek Zachodu uwolniony od obowiązku cywilizowania i chrystianizowania ludzkości, pławiąc się w luksusie i rozpasaniu, zdaje się tracić wolę życia i najwyraźniej pogodził się z nieuchronnie nadciągającą śmiercią.”

 

 „Śmierć Zachodu” jest gruntowną analizą sytuacji panującej w bogatych i rozwiniętych krajach Zachodnich ze szczególnym uwzględnieniem USA. Książka napisana w 2002 r. z perspektywy lat nie straciła nic na aktualności, mało tego, właśnie w ostatnich latach gdy widzimy coraz większy chaos na ulicach europejskich miast nie można nie docenić u Buchanana profetycznego zmysłu w świecie stosunków społecznych. Zresztą samemu Buchananowi nie można zarzucić braku gruntownej wiedzy. Był asystentem i doradcą trzech prezydentów Nixona, Forda i Reagana.


Swoją analizę Buchanan zaczyna niejako od końca, kreśli obraz upadku świata zachodu w okolicach roku 2050, upadku bez spektakularnych wystrzałów, przypominającego bardziej agonię starca niż śmierć wojownika. Na podstawie danych statystycznych, które po dwudziestu latach od napisania książki póki co niestety sprawdzają się doskonale, wskazuje kolaps ludności Europy związany ze spadkiem jej liczebności niemal o 1/3. Podobną katastrofę Europa przeżyła tylko raz w historii podczas epidemii dżumy. Jednocześnie z tym spadkiem w krajach Trzeciego Świata co 15 miesięcy przybywa 100 mln ludności. Jednak spadek liczby ludności to nie wszystko, ponieważ jeszcze gorszym efektem będzie gwałtowny spadek liczby dzieci. W 2050r. 1/3 populacji będzie w wieku emerytalnym. Na jedno dziecko będzie przypadać dwóch emerytów. W tej sytuacji aby opanować katastrofę systemu emerytalnego będą możliwe tylko trzy wyjścia, albo drastycznie zmniejszenie emerytur, albo drastyczne podwyższenie podatków, albo sprowadzenie do Europy milionów emigrantów. Jeszcze gorsza sytuacja nastąpi w Rosji, której w wyniku ubytku społeczeństwa grozi oderwanie całego Dalekiego Wschodu na rzecz Chin, których ludność będzie się tam stopniowo osiedlać. Równie fatalna sytuacja będzie w Japonii. Natomiast ludność Afryki wzrośnie do 1,5 mld, kraje arabskie będą miały pół miliarda mieszkańców, ludność Południowej Azji dojdzie do 700 mln, Hindusów do 1,5 mld i tyle samo Chińczyków. Europa jeśli będzie chciała utrzymać populację na obecnym poziomie będzie musiała do 2050 r. sprowadzić 170 mln emigrantów. Ale jeśli Europa chce utrzymać obecne emerytury i nie podnosić podatków będzie musiała sprowadzić 1,4 mld emigrantów. Czy jest możliwe odsunięcie katastrofy? Jeśli współczynnik urodzeń nie podniesie się, liczba europejskich dzieci spadnie w 2050 roku o 40% i wyniesie 87 milionów, w tym samym czasie liczba emerytów wzrośnie o 50% i osiągnie 169 milionów.

 

 „Śmierć Zachodu nie jest przepowiednią tego, co ma nastąpić w przyszłości, to opis tego, co się dzieje teraz.”

 

Zdaniem Buchanana to nie sprawa proroctw lecz matematyki i z każdym kolejnym rokiem szanse są mniejsze. Narodu Zachodu bowiem weszły w fazę autogenocide – samo-ludobójstwa.

 

 W kolejnych rozdziałach Buchanan opisuje przyczyny tego stanu.

Jako pierwszą, zajmuje się coraz mniejszą liczbą dzieci. Początek spadku ich liczby odnajduje w wynalezieniu tabletki antykoncepcyjnej. Jego zdaniem można ją nazwać „samobójczą tabletką Zachodu”. Kolejną przyczyną są masowe aborcje, w USA obecnie ponad 30% wszystkich ciąż kończy się aborcją. Od 1973 do 2000 roku w USA łącznie dokonano 40 milionów aborcji. Szczególnie szokujące są aborcje poprzez częściowy poród wykonywane aż do 9 miesiąca ciąży i polegające na sztucznym wywoływaniu porodu a następnie wysysaniu mózgu dziecka zaraz po porodzie. Efektem tych zmian jest stopniowe zanikanie instytucji małżeństwa zastępowanej przez związki partnerskie, zamiana modelu rodzice z dzieckiem jako najważniejszym członkiem rodziny na model rodzice plus dziecko dodatek, przeskok od jednolitego modelu rodziny do rodzin z jednym tylko rodzicem.

 

Kolejną przyczyną są zmiany w moralności wywołane rewolucją narkotykową i rewolucją seksualną. Spowodowało to upadek sankcji przeciwko związkom pozamałżeńskim. Na ołtarze wyniesiono „postępowanie według własnych zasad”. Inną przyczyną są zmiany gospodarcze. Gospodarka rolnicza dawała liczną, rozgałęzioną rodzinę, gospodarka przemysłowa – rodzinę elementarną. Ale gospodarka postindustrialna powoduje, że mąż i żona pracują w biurach pozostawiając dzieci bez opieki albo nie posiadając ich w ogóle. Kobiety wybierają karierę i posiadanie ewentualnie jednego dziecka. Jednocześnie rozwijający się globalizm powoduje przenoszenie produkcji do krajów Trzeciego Świata powodując spadek realnych płac na Zachodzie co z kolei wymusza pracę obydwojga rodziców. Niestety nawet bogacenie nic nie zmieni, ponieważ bogaci mają również mniej dzieci, stawiając na wygodę.

Następną przyczyną jest popkultura stawiająca w hierarchii wartości radość z uprawiania seksu o wiele wyżej niż szczęście wynikające z posiadania rodziny. Wszystkie media głoszą apoteozę kariery, seksu i niezamężnej kobiety.


 Buchanan odwołuje się do Starożytnego Rzymu i jego stopniowego przejęcia przez chrześcijan. Historycy wskazują, że od trzeciego wieku w Rzymie zaczęto nawet mówić o niedostatku ludzi. Wzrastała natomiast liczba barbarzyńców zarówno w Rzymie jak i poza granicami. W Rzymie nastąpiło odkładanie małżeństw lub ich unikanie, wymyślano różne zabiegi antykoncepcyjne, aborcje i dzieciobójstwo, najzdolniejsi mężczyźni żenili się późno, późno płodzili dzieci i szybko umierali. Natomiast wśród chrześcijan wszystkie te praktyki były zabronione.


 Idąc dalej wskazuje na toczącą się rewolucję kulturalną w krajach Zachodu zapoczątkowaną przez opublikowanie w 1973 r. Manifestu Humanistycznego. W tej nowej rewolucji szeroko wykorzystuje się szkoły w celu indoktrynacji dzieci w kwestii tolerancji wszelkich stylów życia, doceniania wolności seksualnej, poszanowania wszystkich kultur oraz potrzeby rasowej, etnicznej i religijnej różnorodności. Kulturowej rewolucji nie chodzi o stworzenie równego pola walki dla każdej religii, jej celem jest hegemonia moralna.

 

Zdaniem rewolucjonistów

„Bitwa o przyszłość rodzaju ludzkiego musi zostać stoczona w klasach szkół publicznych i wygrana przez nauczycieli, którzy prawidłowo postrzegają swą rolę jako tych, którzy nawracają na nową wiarę, religię ludzkości… Nauczyciele ci muszą ucieleśniać to samo bezinteresowne oddanie, co najbardziej zaciekli fundamentalistyczni kaznodzieje, gdyż będą księżmi innego rodzaju – będą korzystać z klas zamiast z ambon, aby przekazać wartości humanistyczne w każdym nauczanym przez siebie przedmiocie. Klasa musi i stanie się areną konfliktu pomiędzy starym i nowym, pomiędzy rozkładającym się trupem chrześcijaństwa a nową religią humanizmu”.


 W polityce, nowa wiara stawia na globalizm, jej zdaniem historia narodów to historia wojen, więc narody trzeba zlikwidować. Należy wykorzenić idee, że istnieją wyższe i niższe kultury i cywilizacje. Naczelną zasadą jest równość. Kiedyś Lord Action powiedział, że jeśli umiera demokracja, to zawsze zabija ją równość. W praktyce aby doprowadzić do równości w szkolnictwie w USA wprowadza się punkty za pochodzenie etniczne. Nowa wiara jest tolerancyjna jedynie do tego co uważa za mało istotne: seksu, pornografii, języka, zachowania, obscenicznej kultury. Nie toleruje natomiast nikogo, kto przeciwstawia się jej świeckim dogmatom. Nowa świecka religia ma swój własny katalog zbrodni moralnych.


 Najgorsze są zbrodnie nienawiści, ataki motywowane nienawiścią z powodu koloru skóry, wyznania, pochodzenia narodowego czy orientacji seksualnej. Zbrodnia pedofilii w nowej religii ma wskutek tego o wiele mniejszy wymiar niż skrytykowanie orientacji seksualnej. Następuje coraz większy relatywizm moralny.

 

Początków tej rewolucji Buchanan doszukuje się w komunistycznej Szkole Frankfurckiej, której przedstawiciele uciekli do Stanów przed Nazistami. Jej przedstawiciele zauważyli coś niepokojącego a mianowicie mimo, klęsk na frontach I wojny światowej, nigdzie marksiści nie uzyskali poparcia społecznego, nawet w Rosji tak naprawdę bolszewicy zdobyli władzą w wyniku zamachu stanu a nie rewolucji, i nigdy nie uzyskali dużego poparcia społecznego.

Dwóch uczniów Marxa wyjaśniło ten problem. Robotnicy nie wywołali na Zachodzie rewolucji bo kapitalizm poprawiał ich warunki bytowe.

 

 Pierwszym z uczniów był Węgier Georgy Lukacs, którego zdaniem aby rewolucja się dokonała najpierw trzeba unicestwić stare wartości a na ich miejsce stworzyć nowe. Lukacs jako ludowy komisarz ds. kultury w rządzie Beli Kuna w ramach terroryzmu kulturalnego wprowadził do szkół program edukacji seksualnej, dzieci uczono o wolnej miłości, stosunku seksualnym, nieaktualności monogamii i bezsensowności odbierającej człowiekowi przyjemności religii. Obecnie idee Lukacsa wprowadzane się do szkół na Zachodzie.

 

 Drugim uczniem Marxa był Antonio Gramsci, który w 1922 roku uciekł do ZSRR. Na miejscu zauważył, że Rosjanie komunizmu nienawidzą a posłuszeństwo jest egzekwowane jedynie terrorem. Doszedł do wniosku, że to religia spowodowała, że Rosjanie nie nawrócili się na komunizm. Aby zwyciężyć marksiści muszą najpierw zdechrystianizować Zachód.

Przedstawiciele Szkoły Frankfurckiej doszli wtedy do wniosku, że robotnicy nie dorośli do rewolucji, mało tego chrześcijaństwo ma zbyt duże znaczenie w społeczeństwie uniemożliwiając rewolucję. Dlatego zmieniono ideologię, teraz wrogiem już nie był kapitalizm lecz zachodnia kultura. Nie zakładano zbrojnego przejęcia władzy, tym razem należy wyplenić wiarę chrześcijańską. Należy opanować instytucje kulturowe Zachodu.

Po powrocie do Włoch, w napisanych w więzieniu „Notatkach więziennych” przedstawił plan działania. Aby zdobyć władzę, marksiści muszą zmienić kulturę, lecz aby tego dokonać należy przeprowadzić „długi marsz przez instytucje”. Trzeba przechwycić sztukę, kino, szkoły, uczelnie, seminaria, media. Każde z nich musi stać się agenturą rewolucji. Jego przesłanie brzmiało:

  

„Po pierwsze kultura, durnie !!”

  

W 1923 roku Lukacs i inni niemieccy komuniści założyli na Uniwersytecie Frankfurckim Instytut Marksizmu, który nazwali Instytut Badań Społecznych. Wkrótce stał się on znany jako Szkoła frankfurcka. W 1930 roku jego kierownikiem stał się Max Horkheimer pod którego kierownictwem nastąpiły zmiany. Dla pierwotnych marksistów wrogiem był kapitalizm, dla nowych marksistów była nim zachodnia kultura. Nie zakładali oni zdobycia władzy siłą, na jej miejsce wstawiali długoletnią pracę. Celem miał być upadek wiary chrześcijańskiej, aby do tego doszło najpierw miały być opanowane instytucje kultury i edukacji. Istota rewolucyjnej moralności pozostała ta sama:

„To, co przybliża rewolucję jest moralne, to, co ją blokuje, moralne nie jest.”

 

 Do Szkoły Frankfurckiej przyłączyli się Teodor Adorno, Erich Fromm i Wilhelm Reich. Gdy w 1933 roku do władzy doszedł Hitler, Szkoła Frankfurcka uciekła do Ameryki.

  

Narzędziem do ataku na kulturę zachodnią miała być Teoria Krytyczna, jest to „niszczycielski krytycyzm wobec wszystkich głównych elementów zachodniej kultury, łącznie z chrześcijaństwem, kapitalizmem, władzą, rodziną, hierarchią, moralnością, ograniczeniami w sferze seksualnej, lojalnością, patriotyzmem, nacjonalizmem, dziedzicznością, konwenansami i konserwatyzmem”. Dla Szkoły Frankfurckiej największymi przestępcami była klasa średnia a wylęgarnią faszyzmu rodziny patriarchalne.

 

Zdaniem Adorno „podatność na faszyzm jest najbardziej charakterystyczna dla klasy średniej, zawiera się ona w jej kulturze”.

  

W 1943 roku Komitet Centralny KP ZSRR podał wykładnię partyjną:

„Członkowie partii i główne organizacje partyjne muszą stale stawiać w trudnym położeniu, dyskredytować i poniżać naszych krytyków. Gdy obstrukcjoniści staną się zbyt irytujący, nazwijcie ich faszystami, nazistami albo antysemitami.. Skojarzenie to, wystarczająco często powtarzane, stanie się faktem w opinii publicznej.”

 

 Horkheimer i Adorno zrozumieli jeszcze jedną istotną sprawę; drogą do zdobycia hegemonii kulturowej nie są dyskusje filozoficzne lecz formowanie psychologiczne. Trzeba tak wychować dzieci w szkole, aby odrzuciły przekonania swych rodziców jako rasistowskie, seksistowskie, homofobiczne i przyjęły nową moralność.

 

 W szkole mniej ważna jest nauka faktów oraz konkretnych umiejętności, najważniejsze jest to, aby opuszczając szkołę uczniowie byli odpowiedni ukształtowani.

 

 Allan Bloom napisał:

„Absolwenci amerykańskich szkół wyższych plasują się pośród najbardziej wrażliwych analfabetów świata, z jednymi z najniższych porównywalnych egzaminów na Ziemi, ale z najwyższą wrażliwością na sprawy takie jak środowisko.”

 

 Zdaniem Buchanana:

„Rodzice mogą uważać dzisiejsze szkoły publiczne za kosztowną porażkę, gdyż ich dzieci niczego się w nich nie uczą. Dla Szkoły Frankfurckiej są one jednak sukcesem, bo dzieci które je ukończą, wykazują prawidłowe poglądy.”

 

 W latach 50-tych jednym z liderów Szkoły Frankfurckiej stał się Herbert Marcuse, były oficer amerykańskiego wywiadu. Jego zdaniem rolę proletariatu obecnie miały pełnić mniejszości: feministki, czarni, homoseksualiści, ludzie aspołeczni. Na społeczeństwo powinno się oddziaływać za pomocą seksu i narkotyków. Główną zasadą miała być Zasada Przyjemności.

Najważniejszym celem dla marksistów kulturowych zawsze była likwidacja rodziny.

 

 Zgodnie z „Osobowością autorytarną” jeśli rodzina jest głęboko religijna, prokapitalistyczna, jeśli rządzi nią autorytarny ojciec, to można się spodziewać, że dziecko wyrośnie na rasistę i faszystę. Aby zlikwidować rodzinę z ojcem jako jej głową popierana są formy alternatywne: matriarchat, i teorię androgyniczną, gdzie role kobiety i mężczyzny są zamienne lub odwrócone. Na potrzeby tych idei zaprzęgnięto całą machinę Hollywood.

 

Jednocześnie próbuje się zamknąć usta przeciwnikom pod pozorem politycznej poprawności.

 

Zdaniem Petera Hitchensa „to, co Ameryka określa mianem politycznej poprawności jest najbardziej nietolerancyjnym systemem myślenia od czasów Reformacji.”

 

 Największą ironią losu jest to, że tak naprawdę obecni orędownicy marksizmu kulturowego nie mają pojęcia kim był Reich, Adorno, Marcuse, Gramsci, oni nawet nie mają pojęcia o istnieniu marksizmu kulturowego mimo to zupełnie nieświadomie stali się jego fanatycznymi bojownikami.

  

W kolejnym rozdziale Buchanan zajmuje się migracjami. Do 2050 roku liczba Europejczyków zmniejszy się z 494 milionów w 2000 roku do 365 milionów. Natomiast liczba ludzi powyżej 65 lat wzrośnie z 107 do 172 milionów. Proporcja pomiędzy starymi a młodymi spadnie na dwóch do jednego. Powstanie problem z tym kto ma zapłacić za emerytury, koszty leczenia, opiekę społeczną. Przy populacji osób pracujących mniejszej o 25% i populacji osób starszych większej o 90%, skąd się wezmą potrzebne pielęgniarki i lekarze. Koszty świadczeń dla osób starszych spowodują wzrost podatków od 25 do 40%..

Aby rozwiązać problemy będą tylko trzy wyjścia: maksymalne podniesienie podatków, Europejki musiałyby rodzić trzy razy więcej dzieci lub imigracji milionów pracowników rocznie.

  

Buchanan pisał te słowa w 2000 roku:

„Czas Europy się skończył, Napływające masowo migracje świata islamskiego tak bardzo zmienią skład etniczny Starego Kontynentu, że Europejczycy będą zbyt sparaliżowani groźbą terroryzmu , żeby interweniować w Afryce czy na Bliskim Wschodzie.”

 

„Europejczycy będą nadal prowadzili życie na wysokiej stopie, aż w końcu się wypalą.”

 

 Wyjściem będzie powszechne już dzisiaj w Holandii prawo do eutanazji, które mają już nawet dzieci od 16 roku życia. Podobne prawa funkcjonują również w Kanadzie.

Do 2050 roku10% populacji Wielkiej Brytanii, Francji, Niemiec i Włoch będzie miała powyżej 80 lat. W tej sytuacji gdy podatki będą rosnąć a wiek emerytalny będzie wydłużany poparcie społeczne dla eutanazji może znacznie wzrosnąć.

 

„Europejskie pokolenie wyżu demograficznego może doczekać się zakończenia życia bez własnej zgody przez społeczeństwo, które stało się tak nieczułe wobec ich chęci pozostania przy życiu, jak oni w swoim czasie byli bezduszni w stosunku do nienarodzonych dzieci.”

 

 Historia zabijania niepełnosprawnych dzieci ma długi rodowód. W 1919 roku Margaret Sanger  napisała „Więcej dzieci od rodziców sprawnych i zdrowych, mniej od niesprawnych i chorych”. W 1920 r. dr Alfred Hoche, profesor psychiatrii na Uniwersytecie we Fryburgu i Karl Binding, profesor prawa na Uniwersytecie w Lipsku, opublikowali „Zgodę na niszczenie bezwartościowego życia”, w której omawiali kontrolowane samobójstwo ludzi nieuleczalnie chorych, opóźnionych umysłowo – pustych skorup ludzkich. W 1933 roku niemiecki minister sprawiedliwości powiedział, że trzeba „umożliwić lekarzom kończyć cierpienia nieuleczalnie chorych pacjentów w interesie prawdziwego humanitaryzmu”. Nazistom wtórował Churchill, który „pragnął, żeby zginęło przekleństwo szaleństwa” oraz George Bernard Shaw, który w 1933 roku powiedział „Jeśli pragniemy pewnego typu cywilizacji, musimy eksterminować ten rodzaj ludzi, który do niego nie pasuje.”

„Śmierć z miłosierdzia” stała się powszechna w Niemczech. Po wybuchu wojny, w ramach programu Aktion 4, pozbyto się tysięcy upośledzonych. Mordy zatrzymało dopiero kazanie biskupa Clemensa von Galen z Munster, który w 1940 roku wezwał katolików do wyrwania się z wpływu nazistów.

W USA w tym samym czasie, w 31 stanach wprowadzono prawo do przymusowej sterylizacji osób nie pożądanych dla rozmnażania.

  

Snując dalej swoje rozważania Buchanan wskazuje, że mimo, iż w nauce, technologii, gospodarce, przemyśle, rolnictwie Ameryka, Europa i Japonia wyprzedzają świat islamski o dziesięciolecia, ten zachował coś, co Zachód utracił: chęć posiadania dzieci i wolę utrzymania swej kultury, rodziny i wiary.

 

 Buchanan przypomina, że chrześcijaństwo, które podbiło świat, nie było jakąś bojaźliwą religią i nigdy nie wierzyło w to, że wszystkie religie są równe. Obecne biczowanie się chrześcijaństwa do niczego dobrego nie prowadzi.

„Być może jest to droga do Nieba, ale może doprowadzić do piekła na ziemi. Historia uczy, że to właśnie skomlącego psa się kopie.”

 

Na koniec tego rozdziału Buchanan wspomina jak jego żona zapytała Nixona jaka jego zdaniem przyszłość czeka Izrael.

„Na dłuższą metę? – zapytał Nixon, po czym wyciągnął pięść, kciukiem do góry, i – w stylu rzymskiego imperatora wydającego wyrok na gladiatora – powoli przekręcił kciuk do dołu.”

  

Autor zwraca uwagę, że na całym Zachodzie w celu zniszczenia tożsamości narodowej niszczy się jego pamięć. Ostrzegał już przed tym Reagan, mówiąc:

„Jeśli zapomnimy, co zrobiliśmy, nie będziemy wiedzieli, kim jesteśmy.”

 

Aleksander Sołżenicyn pisał:

„Żeby zniszczyć naród trzeba najpierw podciąć jego korzenie.”

 

 Celem tych działań jest zniszczenie patriotyzmu, zabicie miłości do kraju, demoralizacja narodu i rozbicie. Dla kulturowych marksistów historia ma dzielić a nie jednoczyć.

 

 "Pierwszym krokiem ku likwidacji narodu jest wymazanie jego pamięci. Zniszcz jego księgi, jego kulturę, jego historię. Potem znajdź kogoś, kto napisze nowe księgi, wyprodukuje nową kulturę, wynajdzie nową historię. Nie minie długi czas i naród zacznie zapominać, czym jest i czym był.”

 

Ktoś inny napisał:

„Walka człowieka przeciwko władzy, jest walką pamięci przeciwko zapominaniu.”

Antyhistoria skutecznie zabija w duszach młodych ludzi miłość do kraju.

 

 Rewolucja kulturowa prowadzi wojnę z przeszłością i ogłupia dzieci „aby opróżnić ich umysły, a zrobić miejsce dla nowej historii”.

 

 W następnym rozdziale Buchanan omawia dechrystianizację Ameryki.

 

Jak napisał T. S. Eliot w 1939 roku „Lud bez religii zrozumie w końcu, że nie ma po co żyć”.

 

 Analizując brak poparcia robotników dla rewolucji podczas I wojny światowej, Gramsci wysunął wniosek, że to chrześcijaństwo zabezpieczyło Zachód przed marksizmem, więc chcąc dokonać rewolucji należy niszczyć chrześcijaństwo. Aby tego dokonać konieczny jest „długi marsz” przez instytucje. Marksiści muszą przejąć instytucje kształtujące dusze młodych ludzi: szkoły, uczelnie, film, sztukę i mass media.

  

W dechrystianizacji Ameryki, marksiści mogli nieustannie liczyć na wsparcie i pomoc Sądu Najwyższego. Ostatecznie to dzięki niemu sekularyzm przejął kontrolę nad amerykańskim szkolnictwem. Zamiast wartości chrześcijańskich dzieciom wpaja się do głów prawo do aborcji, kontrolę urodzeń, różne warianty zachowań seksualnych, eutanazję i prawo do samobójstwa. Wszystko zgodnie z nowym świeckim katechizmem czyli Manifestem Humanistycznym, który jest stopniowo wdrażany w USA przez Demokratów. Chrześcijańska większość została podporządkowana skrajnej mniejszości. Został przeprowadzony zamach stanu.

 

 Buchanan zwraca uwagę, że dla komunistów pokojowe współistnienie nie oznacza pokoju, lecz dalsze kontynuowanie walki ale przy pomocy innych środków. Dla marksistów wojna kończy się dopiero wtedy gdy odniosą całkowite zwycięstwo. Jeśli ktoś wierzy, że można dojść z nimi do kompromisu jest wielkim naiwniakiem.

 

Zdaniem Buchanana, „Europa straciła coś, co decyduje o jej być albo nie być. W „Samobójstwie Zachodu” napisanym w 1964 roku, strateg zimnej wojny, James Burnham, wskazał na istnienie jakiejś umysłowej konstrukcji, która sprawia, że ludzie Zachodu godzą się ze śmiercią swych imperiów i zmierzchem własnej cywilizacji. Burnham nazwał to „ideologią samobójstwa Zachodu”. Wygląda na to, że choroba ta staje się dziś epidemią”.

 

 Niezależnie od tego, jak bardzo komuś zależy na spokoju i na tym aby wojna kulturowa się zakończyła, ona będzie trwać dalej. Krótko to wyjaśnił Trocki:

„Może wy nie interesujecie się wojną, ale wojna interesuje się wami”.

 

Wojna kulturowa jest wojną, w której nie ma kompromisów. W tej wojnie nie można zawrzeć pokoju, wygra albo jedna strona i jej wartości albo druga. W przypadku aborcji, eutanazji, pedofilii, nie ma złotego środka, trzeba opowiedzieć się, po którejś stronie. W tej wojnie marksiści są zawsze stroną atakującą a tradycjonaliści zawsze tylko się bronią.

Jak jednak zauważył wielki człowiek lewicy, niejaki Hitler:

„Siła leży nie w obronie, lecz w ataku”.

Wojna kulturowa to cytując Mao „Permanentna stała rewolucja”.

  

Samuel Francis wyjaśnił fakt, który umyka ogromnej większości ludzi:

„Musimy  sobie jasno i dokładnie uświadomić, że znaczące, dominujące autorytety w mediach, szkołach, uniwersytetach – generalnie w większości instytucji systemu zorganizowanej kultury, łącznie ze sztuką i rozrywką – nie tylko nie robią nic, by utrzymać to, co większość z nas uważa za tradycyjny sposób życia, lecz tak naprawdę dążą do jego destrukcji lub są obojętni w kwestii jego przetrwania. Jeśli nasza kultura ma zostać utrzymana, musimy zdetronizować dominujące autorytety, które jej zagrażają.”

  

Wszystkie cywilizacje mają swój cykl życia, Will Durant pisał „Rzym nie został zdobyty wskutek barbarzyńskiego najazdu z zewnątrz, ale przez mnożenie się barbarzyńców w obrębie jego granic. Gwałtownie rozmnażający się Germanie niebyli w stanie zrozumieć klasycznej kultury, nie akceptowali jej, nie przekazywali jej dalej, gwałtownie rozmnażający się ludzie Wschodu w większości chcieli tę kulturę zniszczyć; Rzymianie posiadający kulturę, poświęcili ją na rzecz wygody wynikającej z faktu nieposiadania dzieci.”

  

Cywilizacja zachodnia stoi przed czterema niebezpieczeństwami:

Wymierającą populacją, masową imigracją obcych kulturowo ludzi, dominacją antykultury niszczącej zachodnią cywilizacją jak rak od wewnątrz oraz rozpadem narodów i niemocą elit wobec rządu światowego.

Zachód nie stracił siły, jeszcze… , stracił natomiast chęć do walki i wolę życia.

  

Przy coraz mniejszej liczbie dzieci zasilających szeregi osób pracujących i szybko zwiększającej się liczbie emerytów, Europa musi podnosić podatki, podwyższać wiek emerytalny oraz obciąć świadczenia dla emerytów lub ściągać miliony obcych imigrantów.

  

Obecnie w Europie walczy się suwerennymi państwami, dążąc do budowy socjalistycznego molocha. Jest jednak jeden problem, który opisuje James Burnham

„Nie oferuje on zwykłemu człowiekowi powodów, dla których miałby on cierpieć, poświęcać się czy umierać… Proponuje zestaw bladych i bezkrwistych abstrakcji – bladych i bezkrwistych z tego powodu, że nie mają one korzeni w przeszłości, w głębokim uczuciu i w cierpieniu.”

  

Odpowiadając Samuelowi Huntingtonowi na jego tezę dotyczącą zderzenia cywilizacji, Jame Kurth napisał:

„Prawdziwe zderzenie cywilizacji nie następuje pomiędzy Zachodem i Resztą, Nastąpi ono pomiędzy Zachodem i Post – Zachodem, wewnątrz samego Zachodu. Zderzenie cywilizacji ma już miejsce wewnątrz mózgu Zachodniej cywilizacji, w głowie amerykańskiej klasy intelektualnej. Teraz rozszerza się z tej głowy na ciało polityczne.”

  

Zdaniem Buchanana:

„Rewolucja seksualna zaczęła pożerać swoje dzieci. Dane statystyczne dotyczące aborcji, rozwodów, opadającego wskaźnika urodzeń, rodzin z jednym rodzicem, samobójstw wśród nastolatków, strzelanin w szkołach, narkomanii, maltretowania dzieci, maltretowania współmałżonków, zbrodni, rozwiązłości, coraz gorszych wyników testów szkolnych  oraz statystyki więzienne, pokazują, jak społeczeństwo, w którym rej wodzi rewolucja kulturowa, rozkłada się i umiera.”

  

Dlaczego nowa kultura musi upaść?

„Elita, którą wyprodukowała nie jest kochana przez obywateli i nie cieszy się ich lojalnością. Jest wręcz znienawidzona za swoją nietolerancję i niemoralność i za to, co zrobiła tradycyjnym bohaterom i starej wierze. Ideologia rewolucji zderza się z prawami ludzkiej natury i Bogiem, który je stworzył. Gmach nowego społeczeństwa wybudowano na piasku.”

  

A co z tolerancją?

Biskup Fulton Sheen napisał:

„Tolerancja ma zastosowanie tylko do ludzi, nigdy do prawdy… czy zasad. W tych kwestiach musimy być nietolerancyjni. Racja pozostanie racją, nawet jeśli wszyscy nie mają racji a błąd pozostanie błędem, nawet jeśli wszyscy są w błędzie. I teraz potrzebujemy nie kościoła, który ma rację wtedy, kiedy świat ma rację, ale kościoła, który ma rację, gdy cały świat jest w błędzie.”

  

Chciałbym tą recenzję zakończyć słowami brytyjskiego historyka J.E. Frounda:


„jeśli dziesięciu ludzi wierzy w coś na tyle głęboko, że gotowi są za to umrzeć, a dwudziestu ludzi wierzy w coś na tyle głęboko, że gotowi są na to głosować, wtedy owych dziesięciu przejmie prawo z rąk owych dwudziestu”



32 wyświetlenia0 komentarzy

Comments


bottom of page