top of page

Wall Street a rewolucja bolszewicka – Antony Sutton

W świecie, w którym wszyscy mają oczy szeroko zamknięte

„Gigantyczny rosyjski rynek miał zostać zmonopolizowany i przemieniony w techniczną kolonię, którą eksploatować będzie kilku amerykańskich finansistów i kontrolowane przez nich korporacje.”

„Oczywistą taktyką byłoby działanie na dwa fronty, co pozwoliłoby znaleźć się w korzystnej pozycji podczas negocjowania koncesji i interesów niezależnie od tego, czy nowy rząd ustabilizuje się po zwycięstwie rewolucji czy kontrrewolucji. Ponieważ nigdy nie da się z góry przewidzieć wyniku jakiegokolwiek konfliktu, pomysł polega na tym, aby stawiać na wszystkie konie w rewolucyjnym wyścigu. Pomagano więc zarówno Sowietom, jak i antybolszewikom – podczas gdy rząd brytyjski wspierał Denikina na Ukrainie, a rząd francuski pomagał Polakom.”

Książka Suttona “Wall Street a rewolucja bolszewicka” należy już do klasyki. Dlatego tym bardziej zadziwia fakt, iż historyczne bzdury obalone przez Suttona nadal krążą wśród historyków. Mit bowiem jest prosty, były dwa obozy, wymiennie w dziejach identyfikowane z dobrem i złem, jednym było Wall Street, czyli finansjera amerykańska, drugim bolszewicy. Zgodnie z tym mitem, bolszewicy przeprowadzili rewolucję, której ostrze było skierowane przeciw wszelkiej maści kapitalistom, w wyniku czego nastąpiła przepaść pomiędzy państwem przez nich stworzonym a największym krajem kapitalistycznym czyli Stanami Zjednoczonymi. Podczas rewolucji, cały świat demokratyczny, w tym wielki kapitał na Wall Street, był zadeklarowanym wrogiem Rosji Radzieckiej i używał wszelkich środków aby doprowadzić do jej upadku. Oczywiście ze swej strony bolszewicy nie chcieli mieć nic wspólnego z kapitałem wyzyskującym ciężką pracę robotników.

Nikt przy tym nie zadaje prostych pytań, Skąd bolszewicy mieli pieniądze na przeprowadzenie rewolucji, wydawanie gazet, zakup uzbrojenia? To są pytania, których nikt nie zadaje zupełnie jakby można było wydawać gazety tak po prostu, przekupywać policję demagogią a naboje do karabinów i same karabiny tak po prostu znajdywać na ulicy. To jest jedna wielka bzdura.

Jak udowadnia Sutton, za rewoltą bolszewicką od samego początku stał wielki kapitał. Ogólnie wielki kapitał i władza komunistyczna ciążą ku sobie, znajdując wiele korzyści we współdziałaniu. To socjalizm, dzięki swoim różnorakim monopolom państwowym stwarza idealne warunki do rozwoju korporacji uniemożliwiając jednocześnie działalność konkurencji, dlatego wielki biznes przez całą historię komunizmu prowadził rozliczne interesy z każdym czerwonym dyktatorem.

Sutton pisząc swoją książkę opiera się na dokumentach Departamentu Stanu, więc nie można mu zarzucić jakiejkolwiek nadinterpretacji. Jak pisze: „Jest to także historia zdrady rosyjskiej rewolucji. Carowie i ich skorumpowany system polityczny zostali usunięci tylko po to, aby mogli ich zastąpić nowi władcy i inny skorumpowany system polityczny. Chociaż Stany Zjednoczone mogły wykorzystać swoje znaczące wpływy, aby pomóc stworzyć wolną Rosję, potulnie uległy ambicjom kilku finansistów z Wall Street, którzy dla swoich celów mogli zaakceptować scentralizowaną marksistowską Rosję, lecz nie zdecentralizowaną wolną Rosję”.

Podczas gdy Lenin tkwił unieruchomiony z powodu wojny w Szwajcarii, w Nowym Jorku działał wydalony tam najpierw z Francji a następnie z Hiszpanii Trocki. Bezrobotny Trocki zarabiając łącznie z honorarium za napisanie kilku artykułów do „Nowego Miru”, wynajmował luksusowe mieszkanie oraz korzystał z limuzyny z szoferem. Jak to możliwe? Mało tego, wyjeżdżając kilka miesięcy później do Rosji miał już 10 tysięcy dolarów. Sprawa była na tyle tajemnicza, że zainteresowała się tym nawet senacka komisja Overmana, jednak nagle przestała się ona interesować Trockim. Potem stwierdzono, że pieniądze miał otrzymać od Niemców, jednocześnie Trocki w Stanach bardzo agitował wśród socjalistów za strajkami w przypadku przystąpienia USA do wojny. Dziwne jednak jest to, że Trockiemu osobiście kazał wydać paszport Wilson wraz z zezwoleniem na wjazd do Rosji i brytyjską wizą wjazdową. Najbardziej jednak zastanawiające jest to, że wraz z Trockim do Rosji płynęli komuniści amerykańscy i finansiści z Wall Street. Po drodze, w Kanadzie Trocki został aresztowany, jednak po tajemniczych naciskach ze strony rządu brytyjskiego został wypuszczony. Zgodnie z danymi kanadyjskiego wywiadu wojskowego, Trocki w ogóle nie był Rosjaninem lecz Niemcem, który został wydalony w 1914 r. z Berlina. Na usługach Niemiec był również Kiereński i Lenin. Wszyscy byli opłacani przez Niemców już od 1915 r.

W tym samym czasie ze Szwajcarii przez Niemcy i Szwecję sfinansowany przez Niemców, jedzie do Rosji Lenin ze współpracownikami. O przygotowaniach bolszewików do rewolucji zarówno Anglicy jak i Amerykanie wiedzieli już sześć miesięcy wcześniej. 28 listopada 1917 r. Wilson zabronił ingerowania w rewolucję bolszewicką. Jednak w kolejnych miesiącach Amerykanie nawiązywali coraz ściślejsze stosunki z bolszewikami i to mimo informacji, iż bolszewicy są finansowani przez Niemcy. Od grudnia 1917 r. odbywały się negocjacje pomiędzy bolszewikami a finansistami z Wall Street działającymi w Rosji pod płaszczykiem Amerykańskiego Czerwonego Krzyża.

Wall Street, w tym czasie skupione wokół dwóch mega struktur, Standard Oil Rockefellera oraz trustu finansowo-przemysłowego Morgana, już nabrało wcześniej doświadczenia w przeprowadzaniu rewolucji na zamówienie. Pierwsza z nich odbyła się w 1903 roku w Panamie i w jej wyniku od Kolumbii oderwała się strefa Kanału Panamskiego. Kolejna została wywołana w 1912 roku w Chinach, kiedy sfinansowano działania Sun Yat Sena za pośrednictwem Charlesa Hilla, reprezentującego Westinghouse Electric. Następna rewolucja wybuchła w 1915 roku w Meksyku, gdzie oddziały Pancho Villi były uzbrojone dzięki wsparciu Guaranty Trust Company. Ostatecznie dzięki amerykańskiej broni władzę przejął Carranza a Meksyk przyjął konstytucję napisaną przez trockistów, co nie przeszkodziło w utrzymywania poparcia ze strony Wall Street.

Od samego początku banki zarówno Rockefellera – National City Bank jak i Morgana – Guaranty Trust, zajmowały się pożyczkami dla walczących państw. Również carska Rosja korzystała z tych pożyczek. Pośrednikiem pomiędzy Rosją a bankami był szwedzki bankier Olof Aschberg kierującym Nya Bankiem.

W chwili gdy carat w Nowym Jorku otrzymywał pożyczki, Aschberg za pośrednictwem Nya Banku przekazywał pieniądze od Niemców dla bolszewików. Informował o tym pułkownik B.V. Nikitin, szef kontrwywiadu rządu Kiereńskiego. Drugą drogą transferu pieniędzy dla bolszewików był nowojorski Bank Rosyjsko- Azjatycki powiązany z Guaranty Trust. W 1922 roku, Bolszewicy utworzyli Ruskombank, którego prezesem został Achberg, a kapitał dostarczyły banki brytyjskie, które od Sowietów otrzymały odszkodowanie za straty poniesione w wyniku nacjonalizacji. Udziały w konsorcjum wykupił również rząd brytyjski. W Stanach Ruskombank reprezentował Guaranty Trust Morgana.

W dalszej części Sutton opisuje pożyczki, które w czasie wojny od amerykańskich banków inwestycyjnych otrzymali Niemcy, za co mogli następnie sfinansować działalność szpiegowską w Stanach. I ponownie pojawia się Guaranty Trust.

W 1917 roku Wall Street zaczęło wpływać na wydarzenia w Rosji za pośrednictwem Misji Amerykańskiego Czerwonego Krzyża, w ramach której znaleźli się Frederick Corse reprezentujący National City Bank i Henry Crosby Emery reprezentujący Guaranty Trust. Wszyscy członkowie tej misji byli oficerami armii amerykańskiej. Misja zaczęła działać w Piotrogrodzie od sierpnia 1917 roku. Misję sfinansował Wiliam B. Thompson z Banku Rezerwy Federalnej w Nowym Jorku. Początkowo Thompson przeznaczył pieniądze pochodzące od J. P. Morgana rządowi Kiereńskiego, jednak bardzo szybko zaczął finansować bolszewików o czym pisał nawet „Washington Post” 2 lutego 1918 r. Dzięki temu piotrogrodzki oddział National City Banku jako jedyny nie został przez bolszewików znacjonalizowany. Po powrocie Thompsona do Stanów, jego miejsce zajął Raymond Robins, który w raporcie dla Waszyngtonu napisał: „że, rząd zbyt długo zwleka z uznaniem bolszewików i trzeba to zrobić jak najszybciej, oraz że gdyby USA uznały bolszewików wcześniej, to „jestem przekonany, że kontrolowalibyśmy teraz nadwyżkę rosyjskich zasobów i mielibyśmy funkcjonariuszy we wszystkich placówkach granicznych”. Warto zapamiętać te słowa.

Jak pisze Sutton: „Bez finansowego i, co ważniejsze, dyplomatycznego i propagandowego wsparcia, jakie Trocki i Lenin, otrzymali od Thompsona, Robinsa i ich nowojorskich wspólników, wpływy bolszewików mogłyby osłabnąć, a Rosja mogłaby się stać państwem socjalistycznym lecz jednocześnie konstytucyjnym”. Thompson był od 1914 roku pierwszym urzędującym pełną kadencję dyrektorem Banku Rezerwy Federalnej w Nowym Jorku, najważniejszego banku w Systemie Rezerwy Federalnej. Przygotował plan szerzenia bolszewickiej propagandy w Europie, który zaczął realizować jego następca pułkownik Robins. Z polecenia Robinsa rosyjscy bolszewicy udali się do Niemiec by tam wywołać rewolucję. W tym czasie Thompson i Lamont reprezentujący Morgana przekonali rząd brytyjski, żeby zmienił swoją antybolszewicką politykę i wsparł Lenina i Trockiego.

Thompson nalegał na Loyda George’a i rząd brytyjski, ponieważ obawiał się, że Niemcy mogą ich ubiec i sami przejąć kontrolę nad rosyjskimi zasobami.

„Thompson był amerykańskim imperialistą walczącym przeciw imperializmowi niemieckiemu, a walkę tę dostrzegli i sprytnie wykorzystali Lenin i Trocki”. „Thompson nie był bolszewikiem ani nawet z bolszewikami nie sympatyzował. Nadrzędną jego motywacją było przejęcie powojennego rosyjskiego rynku. To był cel handlowy, nie ideologiczny. Ideologią mogli kierować się rewolucjoniści pokroju Kiereńskiego, Trockiego, Lenina i innych, ale nie finansiści.”

W 1919 roku w Nowym Jorku zaczęło działać Biuro Radzieckie nieoficjalnie pełniące funkcję ambasady, jego głównym celem nie była jednak dyplomacja lecz handel. W tym czasie w Rosji załamał się przemysł, potrzebne były maszyny, tabor kolejowy, odzież, leki. W zamian za nie Rosja mogła zaoferować złoto i surowce. Mimo, że Stany Zjednoczone jeszcze nie uznały Związku Radzieckiego i obowiązywało embargo, Biuro zaczęło poszukiwać kontaktów handlowych. Jednocześnie wspierało finansowo powstałą Komunistyczną Partię Stanów Zjednoczonych. Działalność Biura w części była finansowana ze środków przewożonych przez kurierów a w części przez Guaranty Trust. Biuro bardzo szybko nawiązało współpracę z wieloma firmami w tym firmami Rockefellera i Morgana, czyli United States Steel Corporation i Standard Oil Company.

Poza Amerykanami bolszewików wspierały europejskie banki. „Dają się więc tu dostrzec pewne prawidłowości w udzielaniu przez kapitalistycznych bankierów pomocy Związkowi Radzieckiemu. Część z nich stanowili bankierzy amerykańscy, część bankierzy carscy przebywający na wygnaniu w Europie, część bankierzy europejscy. Łączyła ich chęć zysku, nie ideologia.”

Pikanterii temu wszystkiemu dodaje fakt, iż w chwili gdy w Nowym Jorku zaczęło działać Biuro Radzieckie, wspierane finansowo przez Wall Street pod Archangielskiem ginęli żołnierze amerykańscy walcząc z bolszewikami.

Kluczowym do zrozumienia sieci powiązań pomiędzy finansjerą amerykańską a bolszewikami jest budynek przy 120 Broadway. Teren na którym wybudowano ów budynek należał do Equitable Office Building Corporation utworzonej przez Colemana du Ponta prezesa du Pont de Nemours Powder Company. W 1916 roku księgowym berlińskiej filii Equitable Life został Wiliam Schacht, ojciec bankiera Hitlera Hjalmara Schachta. Wiliam Schacht był obywatelem amerykańskim , z kolej Hjalmar Schacht w młodości należał do Rady Robotników i Żołnierzy w Zehlendorfie. Po wystąpieniu z niej w 1918 r. zaraz zasiadł w zarządzie Nationalbank fur Deutschland , w tym samym zarządzie zasiadł Emil Wittenberg, który wraz z Maxem Mayem z Guaranty Trust był dyrektorem w międzynarodowym banku bolszewickim, Ruskombank.

Sam budynek przy 120 Broadway miał ciekawych najemców, na ostatnim piętrze znajdował się Bankiers Club, poniżej była siedziba banku nowojorskiego Systemu Rezerwy Federalnej, poniżej było biuro American International Corporation. W tym samym budynku miał biuro pierwszy bolszewicki „ambasador” i szef Biura Radzieckiego, Ludwig Martens, który w 1917 roku w tym samym budynku był wiceprezesem Wineberg & Posner. Prezes American International, C.A. Stone był jednocześnie dyrektorem Banku Rezerwy Federalnej. Trochę dużo tych koincydencji (lubię te modne ostatnimi laty słowo), nie sądzicie?

American International Corporation (AIC) została utworzona w 1915 roku przez J. P. Morgana oraz National City Bank Rockefellera. Jej celem było „promowanie amerykańskiej aktywności za granicą oraz interesów amerykańskich i zagranicznych bankierów, biznesu i przemysłu”. AIC kontrolowała wiele spółek działających w Rosji, np. Grace Russian Company ale nie tylko, np. United Fruit Company, która przeprowadziła rewolucje w Ameryce Środkowej. W USA, AIC kontrolowała korporacje produkujące broń i amunicję. Aż 23 jej dyrektorów było dyrektorami innych firm, 10 było z City Banku, 4 było dyrektorami Banku Rezerwy Federalnej, po jednym z Kuhn, Loeb i du Pont. AIC już trzy miesiące po przewrocie bolszewickim naciskała na rząd w sprawie uznania przez USA, Trockiego. Sekretarz AIC, Sand 1 lipca 1918 apelował o „ekonomiczną pomoc dla Rosji”. W tym samym czasie Rosja bolszewicka otrzymywała wsparcie od nowojorskiego Banku Rezerwy Federalnej, dopiero co powstałego w 1914 r. Wkrótce grupa przemysłowców z 120 Brodway, powołała American-Russian Industrial Syndicate.

W 1918 r. sytuacja bolszewików stawała się krytyczna, potrzebowali przede wszystkim broni dlatego stosunki z Wall Street stawały się coraz ściślejsze. 1 maja 1918 r. powołano American League to Aid and Cooperate with Russia. W zarządzie zasiadali przedstawiciele zarówno przemysłu, finansjery jak i Kongresu. Organizacja podjęła wysiłki aby stworzyć uprzywilejowane warunki w Rosji dla handlu ze Stanami. Naciskając prezydenta Wilsona podkreślano, że „zwłoka z uznaniem Związku Radzieckiego sprzyjać będzie Niemcom i pomaga niemieckim planom podsycania reakcji i kontrrewolucji”. W krótkim czasie bolszewicy zawarli szereg umów z firmami amerykańskimi na dostawy maszyn, ubrań i żywności. Za towary bolszewicy płacili złotem w postaci monet, które zostały zdeponowane w Guaranty Trust Morgana. Rosyjskie złoto było również przetapiane w bankach szwedzkich, a wspomniany już wcześniej Aschberg „oferował nieograniczone ilości rosyjskiego złota” poprzez szwedzkie banki. Łączna ilość rosyjskiego złota, które napłynęło do Ameryki, szacowana jest na ówczesne 20 milionów dolarów.

W tym samym czasie kiedy należący do Morgana, Guaranty Trust obsługiwał finansowo bolszewików, ten sam Guaranty Trust wspierał walczącego z nimi admirała Kołczaka. Kołczakowi wielomilionowych pożyczek udzieliły wspólnie banki amerykańskie i brytyjskie. Warunkiem jednak było to, że dwie trzecie ich wartości musiało być wydane przez Kołczaka albo w Wielkiej Brytanii albo USA, dowolnie mógł dysponować tylko jedną trzecią. Zabezpieczeniem pożyczki ponownie było rosyjskie złoto, tym razem przetransportowane przez Kołczaka do San Francisco. Ponieważ nie można było stwierdzić kto wygra, wspierano równocześnie i jedną i drugą stronę.

Sutton stara się odpowiedzieć na pytanie: „Jaki motyw tłumaczy tę koalicję kapitalistów z bolszewikami?”

Odpowiedzią jest to, że „Rosja zarówno wtedy jak i teraz była największym potencjalnym konkurentem Stanów Zjednoczonych i tym samym największym potencjalnym zagrożeniem dla amerykańskiej przemysłowej i finansowej supremacji.” „Gigantyczny rosyjski rynek miał zostać zmonopolizowany i przemieniony w techniczną kolonię, którą eksploatować będzie kilku amerykańskich finansistów i kontrolowane przez nich korporacje.” „Rewolucja bolszewicka stanowiła sojusz etatystów: etatystycznych rewolucjonistów i etatystycznych finansistów zjednoczonych przeciwko prawdziwie wolnościowym tendencjom w Rosji.”

Na koniec swoich wywodów, Sutton opisuje stworzony wówczas Plan Marburga.

„Zgodnie z planem Marburga rządy świata miałyby zostać uspołecznione, podczas gdy najwyższa władza pozostałaby w rękach międzynarodowych finansistów, aby kontrolować światowe rady i egzekwować pokój, zapewniając remedium na wszystkie problemy ludzkości.”

Sutton zwraca uwagę, że bankierzy z Wall Street nie byli ani bolszewikami, ani komunistami, ani socjalistami, czy demokratami, nie byli nawet Amerykanami. Jedynym celem ich działalności były zyski i zmonopolizowanie światowego rynku. Dlatego w 1917 roku wspierali obydwie strony, zarówno bolszewików jak i Kołczaka i Denikina, ponieważ chcieli zmonopolizować rosyjski rynek.

Sutton wskazuje na książkę Johna Rockefellera „The Second American Revolution”, w której Rockefeller apeluje o humanizm, ale dla niego humanizm to wspólna praca, czyli jest to eufemizm kolektywizmu. Oczywiście wszystko jest podlane sosem dobra społecznego. W rzeczywistości mamy do czynienia z monopolizmem, który pod tym względem jest bardzo zbieżny z bolszewizmem. Istotą jego jest to aby społeczeństwo pracowało dla wąskiej grupy ludzi, a następnie aby uczynić z polityki biznes. Dlatego ustroje totalitarne zawsze były wspierane przez finansjerę i korporacje.

Ważną kwestię było jeszcze zahamowanie rozwoju gospodarczego Rosji, co przed komisją senacką potwierdził Albert Rhys Williams:

„Przypuszczalnie prawdą jest, że pod radzieckimi rządami przemysł może się rozwijać dużo wolniej niż w systemie kapitalistycznym. Dlaczego jednak wielki kraj przemysłowy, taki jak Ameryka, miałby chcieć powstania innego wielkiego przemysłowego rywala i wynikłej z tego konkurencji? W interesie Ameryki nie leży, aby na rynku pojawił się kolejny duży konkurent przemysłowy.”

Serio nie widzicie żadnych paralel do obecnych czasów?




2 wyświetlenia0 komentarzy

Comments


bottom of page