top of page

Wokeizm to okrutny i niebezpieczny kult

Naturalną logiką Wokeizm jest niszczenie życia ludzi obojga płci, wszystkich ras i – jeśli to konieczne – w każdym wieku, a wszystko to po to, by przeprowadzić swój inaczej niewykonalny program ideologiczny.


American Greatness



Wokeizm został opisany przez jego krytyków jako wszechobecne użycie rasy – i w mniejszym stopniu płci – w celu zastąpienia merytokracji, a tym samym zapewnienia równości wyników. Z wdrażania tej ideologii wynikają działania naprawcze, mające na celu nagrodzenie teraźniejszości poprzez zadośćuczynienie za krzywdy wyrządzone innym w przeszłości.


Niektórzy postrzegają to jako aktualizację kulturowej mody na marksizm lat 60. Inni szydzą, że jest to tylko powrót do politycznej poprawności w stylu lat 80-tych.

Jeszcze więcej postrzega go jako logicznego następcę obsesji na tle rasowym, klasowym i płciowym z lat 90. – aczkolwiek z ostrzejszym i bardziej niebezpiecznym jakobińskim, sowieckim i maoistowskim akcentem. Histeria Wokeizmu zachęca również do porównań z procesami czarownic z Salem i maccartyzmem.

Ale niewielu określiło wokeizm jako okrutne wyznanie, jakim jest.


Naturalną logiką Wokeism jest niszczenie życia ludzi obojga płci, wszystkich ras i – jeśli zajdzie taka potrzeba – w każdym wieku, a wszystko to po to, by przeprowadzić inaczej niewykonalny program ideologiczny. Jest nihilistyczny i niszczy wszystko, czego dotknie. Rozdziera zarówno wrogów, jak i przyjaciół, podsycając medialną nienawiść do Donalda Trumpa, czy też pozorne ubóstwianie katastrofy, którą jest teraz Joe Biden.

Ofiary Woke

Pozbawienie środków finansowych organów ścigania i zniesławianie policji spowodowało rekordową liczbę morderstw w 12 amerykańskich miastach. Fala brutalnej przestępczości uderza nawet w przedmieścia Ameryki.


Bez większego strachu przed aresztowaniem, oskarżeniem, skazaniem i uwięzieniem, ośmieleni brutalni przestępcy zawodowi w ciągu ostatniego roku bezkarnie rabowali, atakowali i zabijali niewinnych.


Ofiary na przystanku autobusowym, w metrze czy w sklepie meblowym wydają się nie wzbudzać zainteresowania mediów ani progresywnej uwagi, a tym bardziej współczucia.

Są ignorowanymi – nienazwanymi i zapomnianymi ubocznymi szkodami wielkiego eksperymentu przedefiniowania przestępczości jako konstruktu społecznego. Winni są elitarni naukowcy, aktywiści i miliarderzy, tacy jak George Soros, którzy są nietknięci tym, co zrodzili.


Wszyscy widzieliśmy filmy z ogromnej przestrzeni szczątków i śmieci rozsianych przez złodziei pociągów wzdłuż torów Union Pacific w Los Angeles. Jednak bałagan na Dzikim Zachodzie to wciąż coś więcej niż tylko konkretne przejawy nieustannych wysiłków prokuratora okręgowego okręgu Los Angeles, George'a Gascona, zmierzającego do usprawiedliwienia przestępców przed konsekwencjami prawnymi.


Paczki rzucane po ziemi przez bandytów i gangsterów to m.in. utracone wyniki testów na COVID-19 chorych. Przypuszczalnie nieświadomie czekają jeszcze przy oknie na dostarczenie wyników, które nigdy nie nadejdą. Paczka w błocie była być może kluczową częścią ciągnika, na próżno oczekiwaną przez spłukanego rolnika w Dolinie Środkowej. W bałaganie znalazły się lekarstwa ratujące życie wysyłane do chorych, którzy zniknęli.


A co w odpowiedzi zrobili nasi wybrani przywódcy ? Gubernator Gavin Newsom przeprosił za użycie niewrażliwego słowa „gangi” na określenie tych, którzy plądrują, plądrują i niszczą wagony.


Zawsze w poszukiwaniu celów

Okrutną rzeczą jest indoktrynować dzieci kłamstwem, że są one z natury winne ucisku ze względu na kolor skóry. Jedną z trafnych definicji rasizmu jest zbiorowe złe traktowanie jednostki z powodu jej wrodzonego wyglądu – pod pretekstem, że takie uprzedzenia są zasłużone, biorąc pod uwagę, że ofiara jest uważana za gorszą psychicznie, duchowo lub moralnie z powodu wspomnianych cech. Ale to, w skrócie, jest istotą krytycznej teorii rasy: zniszczenie wszystkich ludzkich cech i unikalnych cech, ponieważ demonizowane jednostki zostają zredukowane do stereotypowych, pozbawionych twarzy członków kolektywu.


Przez ponad pół wieku zawodniczki dążyły do ​​osiągnięcia równości w postawach społeczeństwa wobec sportu. Tytuł IX zmusił uniwersytety do zapewnienia surowej równości zarówno w sporcie kobiecym, jak i męskim.


Ale obudzony wysiłek, aby przedefiniować przejściowych biologicznych mężczyzn jako identycznych z biologicznymi kobietami, z pewnością zniszczy życiową pracę tysięcy pionierskich sportowców.


Jak na ironię, seksistowski ruch przebudzenia pozwolił mężczyznom na przyjmowanie hormonów i poddanie się operacji, aby stać się kobietami – nawet jeśli ich niezmienne szkielety, muskulatura lub cechy narządów zapewniają niesprawiedliwą i asymetryczną rywalizację.


Życie tysięcy młodych sportowców prawdopodobnie ulegnie skróceniu. Każdy sprinter, każdy pływak i wszystkie kobiety skaczące o tyczce będą teraz nieuchronnie w przyszłości mieć spotkanie z implozją kariery – zdefiniowaną jako przegrana z transpłciową kobietą/biologicznym mężczyzną.


Rekordy są pisane od nowa, zmienił się sam charakter poszczególnych kobiecych sportów, a pojęcie „sportów kobiecych” już niedługo przestanie istnieć.


Zapomniane Rozbite Jajka Przebudzonego Omletu

Zieloni wokeiści postulują, że ratują życie poprzez radykalne wysiłki na rzecz ograniczenia produkcji gazu i ropy, podniesienia cen paliw. Chcą zmusić Amerykanów do kupowania drogich alternatywnych źródeł energii wiatrowej i słonecznej oraz samochodów na baterie. Ale z dala od poczekalni wydziałowej miliony Amerykanów są tej zimy wyziębieni i mniej mobilni, płacąc znacznie więcej za ogrzanie domów i dojazd do pracy.


Większość obudzonych działaczy na rzecz zmiany klimatu rzadko widzi biednych, którzy próbują opróżnić swoje torebki, aby wyłudzić kombinacje gotówki i kart kredytowych, aby wykorzystać ponad 100 dolarów na napełnienie baków w swoich samochodach. Kierowcy Tesli mogą być architektami zeszłorocznej wojny z paliwami węglowymi. Ale ofiary w prawdziwym życiu płacą za swoją pobożność – te, które nie mają możliwości kupowania drogich samochodów elektrycznych.


Dla kosmopolitycznego przebudzenia granica to wiele rzeczy: zwykła ksenofobiczna konstrukcja, rasistowska bariera, nacjonalistyczny tik.


Ale tysiące mieszkających w pobliżu meksykańskiej granicy widzi, jak ich domy i farmy są przepełnione handlarzami narkotyków – a podczas pandemii tysiącami nieszczepionych i prawdopodobnie chorych nielegalnych cudzoziemców. Cierpią z pierwszej ręki z powodu codziennej przemocy, ponieważ znika całe bezpieczeństwo.


Dla amerykańskiej biedoty, która polega na rządowych klinikach zdrowia i uprawnieniach stanowych, napływ tysięcy nielegalnych cudzoziemców do ich społeczności staje się grą o sumie zerowej. Im więcej obcokrajowców żąda takich usług, których liczba jest już zbyt duża, tym mniej obywateli będzie miało dostęp do wysokiej jakości opieki.


Obudzony wykład, że kolegia i uniwersytety muszą teraz wyjść poza swoje dawne de facto limity rasowe przy przyjęciu i zatrudnianiu, oparte już głównie na proporcjonalnej reprezentacji i odmiennym wpływie. Ale teraz pojawia się rodzaj systemu reparacji. To jest to, co sama lewica zwykła szyderczo nazywać „nadreprezentacją”.


Równość w naszym orwellowskim świecie to nie równość, ale zwrot. Znowu jest to pomysł, aby obecne pokolenie zapłaciło za rzekome grzechy dawno zmarłych wieków minionych.

Oprócz zniszczenia zasług przez zastąpienie kryteriów rasowych, miliony z odrzuconego pokolenia będą miały zatrzaśnięte drzwi przed ich karierą – po prostu z powodu koloru ich skóry. I nigdy tego nie zapomną.


Przebudzeni nawet nie starają się przyznać, że klasa liczy się tak samo, a nawet bardziej niż rasa. W ten sposób skazują miliony biednych białych i azjatyckich uczniów, którym w biedzie udało się osiągnąć doskonałe stopnie i wyniki testów, z przyjęcia do najlepszych szkół. Ich rzeczywiste osiągnięcia, pomimo braku bogatych, wykształconych w college'u lub mających dobre koneksje rodziców, niewiele znaczą.


Kiedy moralnie zbankrutowane społeczeństwo – z naiwnych, utopijnych lub niegodziwych powodów – zacznie kalibrować ceremonie ukończenia szkoły, przestrzeń w akademiku, dobór współlokatorów, osiągnięcia i standardy oceniania w oparciu o rasę, wtedy nie tylko straci swój standard życia, ale i zaslugi. I może mieć przyszłą datę z przemocą jak w Rwandzie, Iraku lub na Bałkanach.


Władza, a nie „sprawiedliwość” to wyznanie wiary

Podsumowując, w przebudzeniu nie chodzi o dobroć, równość, uczciwość czy moralność.

Jest to program władzy elit wszystkich ras. Z różnych powodów ustawiają grę we własnym interesie, nie dbając o to, kto cierpi.


Bogaci biali ludzie zakładają, że posiadają pieniądze, wpływy, umiejętności nawiązywania kontaktów i powiązania umożliwiające poruszanie się po bardzo wykluczających regułach, które ustanawiają dla innych. Dla nich rzadko są to koszty. Ale uzyskują pozorną psychologiczną przewagę dzięki poczuciu duchowej wyższości podczas jazdy Range Roverem.


Napawają się poczuciem władzy, którą dzierżą, aby zaprojektować życie milionów uznanych za mniej ważnych niż oni. I w takim stopniu, w jakim czują się winni z powodu własnego monopolu na bogactwo i wypoczynek, takie krótkotrwałe powierzchowne wyrzuty sumienia łagodzi abstrakcyjna troska o „innych”.


Jeśli uda im się zapewnić, że 50 procent reklam telewizyjnych skupia się na Afroamerykanach, to nie martwią się o kryzys egzystencjalny 800 czarnych zamordowanych w Chicago w zeszłym roku. I żaden taki szef telewizji nie ma pojęcia – ani prawdopodobnie niepokoju – jak to powstrzymać.


Przebudzeni podpisują średniowieczną umowę, zgodnie z którą wszystkie ich materialne odpusty można zrównoważyć troską o mniej szczęśliwych, świadczącą o cnotach — choć zawsze kosztem kogoś innego.


Obudzony = zamożni karierowicze

A dla milionów zamożnych, niebiałych elit? Odrodzenie się obsesji na tle rasowym dogodnie niszczy starą ideę klasy, chociaż teraz jest to o wiele dokładniejsza kalibracja nierówności.

Dla wszystkich przebudzonych rozmów o „konstruktach” płci, rasa jest w jakiś sposób wykluczona i uznana za wrodzoną, definiowalną i niezmienną. Pojawienie się staje się stałym schronieniem ofiary – nawet multimiliarderów NBA i raperów-miliarderów.


Ward Churchill lub Elizabeth Warren mogą desperacko próbować wykorzystać swoją karierę, stając się rdzennymi Amerykanami, najwyraźniej tak, jakby byli prawie uwięzieni we własnych białych ciałach. Jednak nadal nie potrafią skonstruować takich domniemanych tożsamości na sposób Bruce'a/Caitlyn Jenner.


Jeśli rasa jest teraz jedynym niezmiennym barometrem tego, kto jest ofiarą, kto oprawcą, to LeBron James, Jay-Z, Kayne West, Chris Rock, Michelle Obama i Oprah Winfrey zawsze będą należeć do wiecznie uciskanych. Ogromny wpływ, władza, status i bogactwo, które posiadają, nigdy nie neguje ich ofiary, pomimo tego, że naród od trzech pokoleń prowadzi akcję afirmatywną.


W niemoralnym rachunku przebudzonych biedne białe lub południowo-wschodnioazjatyckie potomstwo słabo opłacanych osób, które porzuciły szkołę średnią, stanowią „uprzywilejowanych”. A multimilioner rasista, taki jak prezenterka telewizyjna Joy Reid, twierdzi, że jest wieczną ofiarą, a nie emerytowany Afroamerykanin z śródmieścia, który w 2021 roku stracił ochronę lokalnej policji.


Nic dziwnego, że przebudzona elita i zamożni lewicowcy mają obsesję na punkcie rasy, biorąc pod uwagę, że są teraz klasą rządzącą. W przeciwnym razie ich własny przywilej byłby oczywistym celem ukochanej niegdyś „rewolucji”.


Obawiają się więc, że według ich własnych wcześniejszych lewicowych standardów, oni również mogą znaleźć się po złej stronie ich moralnej Linii Maginota. Obsesje Wokeizmu na punkcie wytropienia „białych przywilejów” są sposobem dla bogatych ludzi, by oddalić (że tak powiem) los Marii Antoniny.

Totalitarny Wokeizm

Ostatnia uwaga. Wiemy, że wokeizm jest zarówno sprzeczny z ludzką naturą, jak i sprzeczny z demokracją i rządem konstytucyjnym.


Bez publicznego poparcia, zamiast tego przyjął całą gamę okrutnych, sowieckich i maoistowskich środków, aby osiągnąć własne, egoistyczne cele. Dyskusja „Woke” o „rasistach” niesamowicie naśladuje sowiecki szablon o „kontrrewolucjonistach”. Dzisiejszy wokeista wypowiada rzeczy, które mogą wyjść prosto z ust bohatera Borysa Pasternaka, komisarza armii Strelnikowa , lub Mao Czerwonej Książeczki o „tłumieniu kontrrewolucjonistów”.


Nic dziwnego, że obudzeni, tak zwani „humaniści” jako pierwsi uciekają się do trockizacji i ikonoklazmu. Są mistrzami cenzury, umieszczania na czarnych listach, kozła ofiarnego, deplatformacji, rytualnego poniżania, doxxingu, kultury anulowania, ostracyzmu i zakazu.


Logika wokeizmu jest odwieczną logiką łobuza jakobina z jego gilotynowymi listami nieczystych rewolucjonistów, dziewiętnastowiecznego motłochu linczów szturmującego więzienie na pograniczu, Czerwonogwardzistów ścigających kontrrewolucjonistów i przymusowych hospitalizacji psychiatrycznych Związku Radzieckiego.


Ale przede wszystkim wokeizm jest okrutnym kultem – stworzonym przez i dla karierowiczów uprzywilejowanych.



33 wyświetlenia0 komentarzy

Comments


bottom of page