top of page

Zarządzanie przez chaos i strach. Czyli strategia Clowarda-Pivena w polskim wydaniu.

  • Dariusz Zdebel
  • 10 maj
  • 5 minut(y) czytania

Strategia Clowarda-Pivena to teoria polityczna sformułowana w 1966 roku przez amerykańskich socjologów, Richarda Clowarda i Francesa Fox Pivena, w artykule „The Weight of the Poor: A Strategy to End Poverty” opublikowanym w magazynie „The Nation”.


Celem tej strategii było doprowadzenie do radykalnych zmian społecznych i politycznych w USA poprzez przeciążenie systemu opieki społecznej, co miało z kolei wywołać kryzys polityczny i zmusić rząd federalny do wprowadzenia gwarantowanego dochodu minimalnego oraz redystrybucji dochodów.


Głównymi założenia tej strategii były:

1.  Przeciążenie systemu welfare: Strategia zakładała zachęcanie jak największej liczby osób, zwłaszcza ubogich i bezrobotnych, do masowego korzystania z przysługujących im świadczeń socjalnych. Miało to ujawnić niewydolność systemu i wywołać presję na reformy.

2.  Mobilizacja społeczna: Cloward i Piven proponowali organizowanie aktywistów, którzy w ubogich dzielnicach (tzw. gettach) informowaliby mieszkańców o ich prawach do świadczeń, rozdawali ulotki, organizowali wiece i pomagali w składaniu wniosków.

3.  Wsparcie prawne i medialne: Przewidywano opór lokalnych władz w przyznawaniu świadczeń, dlatego strategia obejmowała tworzenie sieci prawników do walki z administracją oraz wykorzystywanie mediów do promowania „praw obywatelskich” i zmiany postaw społecznych, szczególnie wobec osób, które nie chcą polegać na pomocy państwa.

4.  Kryzys jako katalizator zmian: Masowe zapotrzebowanie na świadczenia miało doprowadzić do załamania systemu opieki społecznej, wywołując kryzys polityczny. W efekcie rząd federalny, pod naciskiem społecznym, miałby wprowadzić dochód gwarantowany, co według autorów przyczyniłoby się do zmniejszenia nierówności społecznych.


Dlaczego piszę w tej chwili o tej strategii? Ponieważ moim zdaniem właśnie niejacy Bodnar i Tusk są w trakcie jej stosowania w stosunku do Polaków i Państwa Polskiego.


Od jakiegoś czasu jesteśmy świadkami czegoś czego do tej pory w Polsce nie widzieliśmy. Coraz więcej świrów dokonuje coraz bardziej makabrycznych zbrodni, zbrodni które do tej pory można było zobaczyć jedynie w chorych hollywoodzkich filmach i relacjach z Europy Zachodniej. Tylko w ostatnich dniach, w Krakowie został zamordowany lekarz, gdzieś indziej pobita pielęgniarka, w Solcu Kujawskim rodzinę zaatakował nożownik, w Opolu nożem został zaatakowany chłopak jadący na hulajnodze i ostatni najsłynniejszy przypadek gdy smarkaty zwyrol zarąbał siekierą portierkę po czym zaczął żreć jej ciało. Oczywiście można zadać sobie pytanie co tu się dzieje? Dziwna sprawa to wyjątkowo łagodne traktowanie tych psychopatów, Nigeryjczyk został wypuszczony z powodu tego, że był naćpany, Ukrainiec został wypuszczony dlatego, że uważał iż mu się to śniło, Murzyna z Opola szukają do dzisiaj, ostatni psychopata ponieważ ma tatusia prawnika i mamusię wykładowcę został wsadzony na trzy miesiące do psychiatryka. Jak widać bodnarowski aparat ścigania bardzo łagodnie traktuje przypadki nadające się na posadzenia na krześle elektrycznym. Dodatkowo w ciągu ostatniego roku z więzień przedterminowo wypuszczono 7206 kryminalistów. Czyli zupełnie jakby komuś specjalnie zależało na tym aby dochodziło do coraz większej liczby ciężkich przestępstw. Można by oczywiście powiedzieć, że po prostu aparat ścigania jest tak nieudolny lub nieefektywny, że nie jest sobie w stanie poradzić z psychopatami biegającymi luzem po ulicach, a sędziowie nagle zapisali się do szkółek niedzielnych i dlatego masowo opróżniają więzienia z bandytów.


Problem jednak w tym, że w przypadku tych naprawdę ciężkich przestępstw, jak widać policja polityczna działa bardzo szybko i sprawnie, i przestępca może liczyć na surową rękę wymiaru sprawiedliwości.

Co należy do tych najcięższych przewinień?

Ano największą zbrodnią w dzisiejszej Polsce jest obrażenie mailem, lub wpisem w internecie koszernych świętych, czyli Gisele i Jurka. Komentarz pod ich adresem to zbrodnia niesłychana i zasługująca na najwyższy wymiar kary, co zresztą zaraz potwierdzają wolne i niezawisłe sądy, tropiąc po Polsce niepoprawnych emerytów. Drugą niewybaczalną zbrodnią jest zgaszenie chanukiji przez Brauna. Ta zbrodnia to już w ogóle wykracza poza zbrodniczą skalę, całe szczęście mamy ministra Bodnara, jego zioma prokuratora Korneluka i cały uśmiechnięty aparat niezawisłych sądów. Jak więc widać w przypadku tych zbrodni nasz aparat sprawiedliwości działa błyskawicznie i bez zarzutu.


Dlaczego więc nie działa w ten sam sposób w przypadku psychopatów?

Przede wszystkim to różnica celu zbrodniarzy. Emeryci i ksiądz pisząc na koszernych świętych podważają linię ideologiczną wyznaczoną przez Partię. Jak by to było, gdyby każdy sobie pisał co tam chce o Gisele, skoro ministra Kotuła jak sama przyznaje może telefonicznie zlecać jej wykonanie zadań aborcyjnych? Jakby to było, gdyby każdy mógł Jureczka wypytywać o jakieś tam faktury, skoro władza może liczyć, że w razie czego ten wywali kilkanaście baniek na odpowiednie billboardy? I w końcu jakby to było, gdyby każdy zaczął sobie gasić co mu się podoba? To są poważne rzeczy. Rzeczy, które są niepodważalne i już tam policja polityczna i wolne i niezawisłe sądy stoją na straży ustalonego 13 grudnia porządku społecznego.


Jednak w przypadku tych zwyroli rąbiących ludzi siekierami, sytuacja jest zupełnie inna. Oni nie zagrażają ideologii Partii wręcz przeciwnie. Poszkodowanymi są zwykli ludzie, w wyniku czego, co jest bardzo pożądane, oczekują od aparatu bezpieczeństwa, ochrony siebie i swoich bliskich.


A czego chce aparat? Jak powiedział towarzysz Stalin „w miarę postępu rewolucji walka klasowa zaostrza się”. Właśnie w tej chwili trwa neomarksistowska rewolucja. Żeby ją wygrać Partia musi zdławić zaplutego karła reakcji. W jaki sposób? Wprowadzając ścisłą cenzurę nie tylko represyjną ale i prewencyjną, nie dopuścić do głosu jakichkolwiek wątpiących, wprowadzić pełną inwigilację społeczeństwa, łącznie z monitorowaniem poruszania się oraz działalności w internecie. Krótko mówiąc wprowadzić pełną faszyzację państwa. Jak widać podaż, na zamordyzm już jest, teraz trzeba sztucznie wykreować na niego popyt. Mechanizmy są te same jak w przypadku sprzedaży energetyków czy czekoladek.


Jak wykreować popyt? Ano społeczeństwo ma się bać, mają się tak bać, aż się posrają ze strachu, wtedy bodnarowcy i reszta uśmiechniętej bandy zaoferuje bezpieczeństwo.


Jeśli ktoś nie rozumie tak właśnie kreuje się popyt.

Ewidentnym przykładem jest to, co się stało na UW. Smarkaty psychopata przez godzinę szwenda się z siekierą po uniwerku, i mimo iż widzieli go studenci, o czym pisali na grupach (ci idioci, przyszli prawnicy to inna bajka) dziwnym trafem nie zobaczył go nikt na monitoringu. Przebiegał jakoś obok tych kamer czy może teleportował się? Po prostu nikt, ale to nikt, przez godzinę nie widział gościa z siekierą, no chyba że na lewackim warszawskim to normalne zjawisko, że wszyscy z siekierami łażą, co też by mnie nie zdziwiło. Dziwnym również trafem, mimo że Bodnar był w tym czasie w innym budynku, gość z siekierą nie zainteresował również żadnego borowika. Wyobrażacie to sobie, minister jest na miejscu, a jego ochrona nie zauważa, że w innym budynku spokojnie sobie spaceruje szajbus z siekierą, przez godzinę. Normalne nie zauważa. Zupełnie jakby ktoś specjalnie czekał, aż ten w końcu kogoś zabije. No i zabił. Matkę trojga dzieci, która za grosze pracowała na portierni. I teraz kolejna dziwna sprawa. W sieci pojawia się kilka różnych filmików jak psychol zaczyna żreć ciało. Nagle ktoś przestaje się bać, bo przed zbrodnią się go bali, ale teraz się go nie boją i spokojnie zaczyna wszystko nagrywać. Ale to nie koniec, po wszystkim filmiki idą w sieć i spokojnie wszyscy je mogą sobie pooglądać. Normalne? No to spróbujcie coś podobnego wrzucić. Bana dostaniecie z automatu w ciągu kilku minut, a tu nagle algorytmy przestały reagować. Normalne? Serio?


Myślicie, że to koniec? Nie. Takich zbrodni będzie więcej. Dokładnie tyle ile będzie potrzeba. Właśnie generuje się popyt społeczny na faszyzację państwa. Mamy do czynienia z fazą przeciążania systemu. Teraz czas na fazę mobilizacji społecznej. Pojawią się aktywiści żądający cenzury internetu, zamordyzmu w imię powstrzymania zbrodni. W krótkim czasie a właściwie już jest kolejny element, wsparcie prawne i medialne. Media już drą na sygnał mordę o mowie nienawiści, o konieczności zamykania wszystkim niepoprawnych, oczywiście nie kryminalistów lecz myślących inaczej niż Partia.

I na koniec ostatni element strategii. Kryzys. Kryzys jako katalizator zmian. Ma dojść do załamania obecnego systemu, co ma doprowadzić do kryzysu politycznego. Pod naciskiem społecznym nastąpi pełna faszyzacja państwa, delegalizacja partii antysystemowych i uwięzienie lub wykluczenie wszystkich o niepoprawnych politycznie poglądach. Krótko mówiąc, zostanie wykreowany popyt na przygotowaną już od roku podaż.


A naród? Naród będzie tak zesrany ze strachu przed wszelkiej maści psychopatami, że będzie się wręcz domagał przyspieszenia ograniczenia lub zawieszenia wszystkich swoich praw obywatelskich. Pamiętacie jak Bush wykorzystał 11 września do wprowadzenia faszystowskiego Patriot Act?


Czas się obudzić i otworzyć oczy.



Comments


Kontakt

Thanks for submitting!

© 2023 by Train of Thoughts. Proudly created with Wix.com

bottom of page